Artykuł w skrócie:
- Pomimo spełnienia warunków technicznych i otrzymania rekomendacji Komisji Europejskiej Macedonia Północna nie jest w stanie rozpocząć długo wyczekiwanych negocjacji akcesyjnych z uwagi na sprzeciw niektórych państw członkowskich. W związku z tym w macedońskim społeczeństwie wyczuwalne jest rosnące zniecierpliwienie brakiem obiecywanych korzyści wynikających z eurointegracji. Obniża to znacznie zdolność klasy politycznej do ponoszenia kosztów wymaganych reform i wzmacnia poparcie dla sił politycznych sceptycznie nastawionych do procesu integracji z UE-27;
- nowy bułgarski rząd Kiriła Petkowa daje nadzieję na przezwyciężenie najważniejszych elementów sporu tożsamościowego pomiędzy Bułgarią a Macedonią Północną i w efekcie zniesienie bułgarskiego weta dla rozpoczęcia negocjacji akcesyjnych pomiędzy Skopje a Brukselą;
- krucha i wielopartyjna większość parlamentarna stojąca za nowym macedońskim rządem premiera Dimitara Kowaczewskiego budzi obawy o możliwość utraty władzy przez obóz proeuropejski na rzecz antyzachodnich nacjonalistów, stale grających na rozbicie obecnego układu rządzącego i jak najszybsze doprowadzenie do przedterminowych wyborów parlamentarnych;
- szybkie rozpoczęcie negocjacji akcesyjnych jest dla nowego rządu Dimitara Kowaczewskiego pilnie potrzebnym sukcesem. Wkroczenie na drogę do członkostwa w UE wydaje się być wręcz warunkiem przetrwania proeuropejskiego obozu rządzącego i – w szerszym ujęciu – utrzymania prozachodniego kursu politycznego Macedonii Północnej w najbliższej przyszłości;
- z punktu widzenia Unii Europejskiej gra toczy się natomiast o utrzymanie wiarygodności procesu rozszerzenia jako narzędzia polityki zagranicznej w relacjach z krajami Bałkanów Zachodnich. Stąd tak ważne jest, by – pomimo skoncentrowania uwagi na nowych wyzwaniach związanych z rosyjską agresją na Ukrainę – jak najszybciej doprowadzić do odblokowania procesu akcesyjnego Macedonii Północnej.
Dwie dekady macedońskich starań o rozpoczęcie negocjacji akcesyjnych
Od 1991 roku, czyli od ogłoszenia przez Macedonię niepodległości od rozpadającej się Jugosławii, integracja europejska pozostaje jednym z wiodących zagadnień macedońskiej polityki zagranicznej, mającym także istotne konsekwencje dla wewnętrznej sytuacji politycznej w tym kraju. Macedonia formalnie rozpoczęła proces zbliżania w relacjach z Unią Europejską w 2001 roku. Wówczas kraj ten został objęty unijnym Układem o Stabilizacji i Stowarzyszeniu (ang. Stabilisation and Association Agreements, SAA). 4 lata później Macedonia uzyskała oficjalny status państwa kandydującego.
Lata 2006-2016 były dla macedońskiego procesu eurointegracji okresem w dużej mierze straconym. W trakcie przypadających na te lata rządów nacjonalistów z Wewnętrznej Macedońskiej Organizacji Rewolucyjnej – Demokratycznej Partii Macedońskiej Jedności Narodowej (VMRO-DPMNE), proces zbliżania się z UE doznał znacznego zahamowania ze względu na korupcyjno-przestępczy charakter środowiska premiera Nikoły Gruewskiego oraz demontaż demokratycznych instytucji państwa przez tę grupę. Zauważalna poprawa stosunków na linii Skopje-Bruksela nastąpiła dopiero po przejęciu władzy w 2017 roku przez Socjaldemokratyczny Związek Macedonii (SDSM), kierowany przez Zorana Zajewa, jednego z liderów masowych protestów przeciwko skorumpowanym rządom VMRO-DPMNE. Czas ten nazywany jest także macedońską kolorową rewolucją.
Na lata rządów premiera Zajewa przypadają najtrudniejsze decyzje polityczne, stopniowo torujące Macedonii drogę do UE. W 2018 roku Zajew podpisał przełomowe Porozumienie z Prespy, które zażegnało wieloletni spór macedońsko-grecki dot. nazwy państwa. W wyniku tej umowy dotychczasowa Była Jugosłowiańska Republika Macedonii (BJRM) stała się Macedonią Północną, łagodząc w ten sposób obawy Grecji dot. ewentualnych roszczeń terytorialnych w odniesieniu do północnogreckiej Macedonii Egejskiej. To politycznie kosztowne ustępstwo sprawiło, że Grecja uchyliła swój sprzeciw wobec macedońskiego członkostwa w NATO i UE. Wskutek tej decyzji Macedonia – już wtedy Północna – przystąpiła 27 marca 2020 roku do Sojuszu Północnoatlantyckiego.
Po wdrożeniu postanowień Porozumienia z Prespy wydawało się, że otwarła się także droga do zorganizowania pierwszej międzyrządowej konferencji inicjującej negocjacje akcesyjne między Macedonią Północną a państwami Wspólnoty. Wtem swój sprzeciw zgłosiła jednak Francja (wspierana przez Danię i Holandię), wskazując na konieczność reformy dotychczasowego procesu rozszerzania Wspólnoty. W odpowiedzi na te zastrzeżenia Komisja Europejska zaproponowała na początku 2020 roku delikatne zmiany metodologii negocjacji, co pozwoliło na odblokowanie stanowiska Francji.
Co ważne, w styczniu 2022 roku przewodnictwo w Radzie UE objęła właśnie Francja, która w programie swojej prezydencji przewiduje wsparcie dla negocjacji akcesyjnych krajów Bałkanów Zachodnich oraz zorganizowanie Szczytu UE-Bałkany Zachodnie w czerwcu 2022 roku. Zapewne poszukując także sukcesu swojego półrocznego przewodnictwa, Francja zadeklarowała gotowość podjęcia mediacji w sporze bułgarsko-macedońskim, pozostającym – jak się obecnie wydaje – ostatnią przeszkodą na drodze do rozpoczęcia negocjacji akcesyjnych.
Polityczną ofiarą stale odwlekanego rozpoczęcia negocjacji akcesyjnych stał się w międzyczasie premier Zoran Zajew, czołowy reprezentant kursu proreformistycznego i proeuropejskiego w Macedonii Północnej. W październiku 2021 roku odbyły się wybory lokalne, które socjaldemokraci wyraźnie przegrali, m.in. na fali rosnącego niezadowolenia społecznego wobec braku postępu eurointegracji i obiecywanych reform państwa. Zajew podał się wówczas do dymisji i namaścił na swojego następcę Dimitara Kowaczewskiego, dotychczasowego wiceministra finansów, który na początku stycznia tego roku stanął na czele zrekonstruowanego rządu.
W drugą podróż zagraniczną (zaraz po Bułgarii) Kowaczewski udał się na początku lutego do Brukseli, gdzie spotkał się m.in. z szefową Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen oraz przewodniczącym Rady Europejskiej Charles’em Michelem, od których otrzymał zapewnienia o dążeniu do bezzwłocznego rozpoczęcia negocjacji i wyrazy uznania dla nabierającego tempa dialogu z Bułgarią. Podczas marcowego tournée po krajach Bałkanów Zachodnich szef unijnej dyplomacji Josep Borrell odwiedził także Skopje, gdzie podkreślił, że inwazja Rosji na Ukrainę powinna być punktem zwrotnym dla ożywienia procesu rozszerzenia UE.
Nowy bułgarski rząd nadzieją na zniesienie weta dla negocjacji akcesyjnych
Od jesieni 2020 roku Bułgaria formalnie blokuje w Radzie UE rozpoczęcie negocjacji akcesyjnych z Macedonią Północną, powołując się na zbyt mały postęp we wdrażaniu postanowień bułgarsko-macedońskiego Traktatu o przyjaźni z 2017 roku. Na mocy tej umowy powołano m.in. komisję historyczną, która ma zadanie zbadać i zbliżyć stanowiska obu krajów w odniesieniu do wspólnej historii.
Bułgaria była co prawda pierwszym krajem na świecie, który uznał niepodległość Macedonii w styczniu 1992 roku, ale jednocześnie nie zaakceptowała istnienia narodu macedońskiego jako odrębnego wobec Bułgarów. Z perspektywy Sofii istnienie współczesnej macedońskiej tożsamości i języka wynika przede wszystkim z powojennej polityki Josipa Broz Tito, który dążył do uniezależnienia socjalistycznej Jugosławii od wpływów bułgarskich właśnie poprzez rozwijanie równoległej macedońskiej samoświadomości narodowej w ramach osobnej republiki wchodzącej w skład Jugosławii.
Język macedoński jest w istocie rzeczy uznawany przez część językoznawców za co najwyżej odmianę regionalną bułgarskiego[1]. W związku z tym Bułgaria oczekuje, by w dokumentach dot. negocjacji posługiwano się terminem „oficjalny język Republiki Macedonii Północnej”. Wśród Macedończyków takie stanowisko Bułgarii jest rzecz jasna odbierane jako atak na ich tożsamość narodową i język.
Co więcej, 2021 rok był z perspektywy Bułgarii szczególnie niesprzyjający budowie porozumienia między dwoma krajami. Bułgaria znalazła się w najpoważniejszym od lat wewnętrznym kryzysie politycznym. Przez 8 miesięcy ubiegłego roku państwem zarządzał techniczny gabinet w atmosferze stale przeciągającej się kampanii wyborczej. Dopiero po trzech wyborach w ciągu tylko jednego roku (kwiecień, lipiec, listopad) udało się sformować dość niejednolitą koalicję – składającą się aż z czterech partii: od prawicowych populistów z ITN po postkomunistów z BSP – która poparła gabinet Kiriła Petkowa, polityka centrowego, pragmatycznie nastawionego do sporu bułgarsko-macedońskiego. Ponadto w listopadzie Bułgarzy mianowali prezydenta. Wybór padł na ubiegającego się o reelekcję Rumena Radewa, stosującego zdecydowanie ofensywniejszą retorykę wobec Macedonii Północnej, otwarcie domagając się m.in. zmiany macedońskiej konstytucji i wpisania do niej ochrony praw mniejszości bułgarskiej w tym kraju.
Po utworzeniu na przełomie roku nowych gabinetów zarówno w Bułgarii, jak i Macedonii Północnej, szefowie obu rządów bardzo szybko podjęli wysiłki na rzecz poprawy stosunków bilateralnych. Petkow wyznaczył roboczy termin 6 miesięcy na pokonanie różnic pomiędzy tymi krajami i odblokowanie macedońskich negocjacji akcesyjnych. Już dwa dni po zaprzysiężeniu rządu Kowaczewskiego, 18 stycznia 2022 roku, odbyło się inauguracyjne spotkanie pomiędzy nowymi szefami rządów, którzy otwarcie wyrazili chęć nadania nowej dynamiki relacjom dwustronnym.
Tydzień później w Sofii zorganizowano pierwsze wspólne posiedzenia rządów obu krajów, na którym – w uzupełnieniu do wspólnej komisji historycznej – powołano cztery międzyrządowe grupy robocze ds. handlu, infrastruktury i transportu, edukacji i kultury oraz integracji europejskiej. Jak zgodnie podkreślały strony, intencją jest wsparcie procesu budowania konsensusu w najtrudniejszych kwestiach historycznych poprzez jednoczesne rozwinięcie współpracy gospodarczej, infrastrukturalnej i kulturalnej. W obszarze transportu już udało się dokonać pierwszego zbliżenia: 11 lutego odbył się pierwszy lot pasażerski na trasie Sofia-Skopje.
W delikatnej sferze historycznej również dostrzegalna jest większa niż dotychczas ostrożność w formułowaniu przekazów politycznych. 4 lutego 2022 roku przypadała 150. rocznica urodzin Goce Dełczewa, przywódcy XIX-wiecznego ruchu wyzwoleńczego z okresu tureckiego panowania w Macedonii i Tracji. Do jego dziedzictwa odwołują się w swojej współczesnej historiografii zarówno Bułgarzy, jak i Macedończycy. Ta okrągła rocznica stała się okazją do wspólnych obchodów w Skopje, na których pojawiła się bułgarska delegacja na czele z szefową resortu dyplomacji. Jako że nadal trwają spory historyczne o to, czy Goce Dełczew był bardziej Bułgarem, czy Macedończykiem, premier Petkow zaapelował w trakcie obchodów rocznicowych o niewykorzystywanie jego postaci do wzmagania podziałów pomiędzy oboma narodami.
Niestabilne zaplecze parlamentarne dla proeuropejskiego kursu Macedonii
W kontekście utrzymania proeuropejskiego kursu macedońskiej polityki zagranicznej obawy budzi niestabilna wewnętrzna sytuacja polityczna. W macedońskim społeczeństwie wyczuwalna jest coraz większa frustracja, napędzana m.in. brakiem postępu w procesie eurointegracji pomimo kosztownych ustępstw politycznych ponoszonych przez Macedończyków. Te zmieniające się nastroje społeczne są umiejętnie zagospodarowywane przez antyzachodnich nacjonalistów z VMRO-DPMNE.
Warto zaznaczyć, że nowo powołany rząd Dimitara Kowaczewskiego opiera się o bardzo niewielką większość 62 z 120 deputowanych w Zebraniu[2], tworzoną przez kilkanaście partii i bloków partyjnych. W jej skład wchodzą m.in. ugrupowania mniejszości albańskiej, które charakteryzuje chybotliwość polityczna, oraz pomniejsze partie, które z kolei warunkują utrzymanie swojego poparcia dla rządu Kowaczewskiego od uchwalenia w ciągu trzech pierwszych miesięcy istnienia rządu korzystniejszej dla mniejszych partii ordynacji wyborczej . Hristijan Mickoski, przewodniczący VMRO-DPMNE, konsekwentnie gra na rozbicie obozu rządzącego, obiecując małym partiom rychłe spełnienie ich postulatu dot. ordynacji wyborczej. W zamian oczekuje oczywiście poparcia dla utworzenia rządu pod jego przywództwem i rozpisania przedterminowych wyborów, do których VMRO-DPMNE uparcie dąży z uwagi na utrzymujące się poparcie społeczne.
W tym kontekście istotnym czynnikiem ryzyka wydaje się także brak politycznego doświadczenia premiera Dimitara Kowaczewskiego, znanego dotychczas z technokratycznego usposobienia. Do początku stycznia 2022 roku Kowaczewski pełnił funkcję wiceministra finansów, wcześniej przez lata był menadżerem w macedońskim telekomie. Na szczyt socjaldemokratów i macedońskiego rządu trafił dzięki wyraźnemu poparciu swojego poprzednika, Zorana Zajewa. Należy się więc spodziewać, że z jednej strony Kowaczewski może nadal pozostawać pod jego wpływem, a z drugiej, że z trudem będzie łagodził spory wewnątrz własnej partii i koalicji rządowej.
Sprzyjające okoliczności w niepewnym otoczeniu politycznym
Powołanie w obu krajach niemalże w tym samym czasie pojednawczo nastawionych rządów stało się bez wątpienia unikalną okazją do dokonania resetu w stosunkach bułgarsko-macedońskich. Należy jednak pamiętać, że każdy z tych dwóch gabinetów korzysta z bardzo kruchego i niejednolitego zaplecza parlamentarnego, które w każdej chwili może sprzeciwić się ustępstwom politycznym na rzecz sąsiada. Upadek któregoś z nich mógłby bardzo szybko doprowadzić do przejęcia władzy przez siły próbujące budować kapitał polityczny na sporze macedońsko-bułgarskim i tym samym zniweczenia wspólnych wysiłków poczynionych na początku 2022 roku. Nie bez znaczenia dla możliwości osiągnięcia porozumienia w delikatnych kwestiach historycznych pozostaje także dużo chłodniejsze nastawienie ośrodków prezydenckich w obu krajach.
Pozytywnym sygnałem płynącym z Unii Europejskiej jest natomiast gotowość Francji, sprawującej obecnie półroczne przewodnictwo w Radzie UE, do większego zaangażowania na Bałkanach i podjęcia mediacji w sporze macedońsko-bułgarskim. Należy pamiętać, że na rozpoczęcie negocjacji akcesyjnych w jednej parze z Macedonią oczekuje także Albania. Z perspektywy UE gra toczy się więc o zachowanie wiarygodności polityki rozszerzenia, mocno nadwyrężonej przez ograniczoną wolę polityczną państw członkowskich oraz o jeszcze głębsze osadzenie takich państw jak Macedonia i Albania w prozachodniej polityce, zwłaszcza w obliczu resetu w stosunkach międzynarodowych wywołanego inwazją Rosji na Ukrainę. Dla przełamania impasu konieczny wydaje się jeszcze większy nacisk ze strony Brukseli i Waszyngtonu na wypracowanie rozwiązania, które pozwoliłoby Bułgarii na zniesienie weta przy możliwie najniższych kosztach w polityce wewnętrznej.
[1] Alfred Franciszek Majewicz, Języki świata i ich klasyfikowanie, wyd. 1, Warszawa: Państwowe Wydawnictwo Naukowe, 1989.
[2] Inaczej także Sobranie, czyli jednoizbowe Zgromadzenie Republiki Macedonii Północnej.
JEŻELI DOCENIASZ NASZĄ PRACĘ, DOŁĄCZ DO GRONA NASZYCH DARCZYŃCÓW!
Z otrzymanych funduszy sfinansujemy powstanie kolejnych publikacji.
Możliwość wsparcia to bezpośrednia wpłata na konto Instytutu Nowej Europy:
95 2530 0008 2090 1053 7214 0001 tytułem: „darowizna na cele statutowe”.
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia.
Comments are closed.