Choć cele wojny w kremlowskich przekazach ewoluują w zależności od sytuacji na froncie, to niezmiennie jest ona przedstawiana w kategoriach walki dobra ze złem. Z tego powodu rosyjska propaganda stara się kreować wizerunek rosyjskiego żołnierza walczącego na wojnie w Ukrainie jako bezinteresownego bohatera, poświęcającego się dla obrony ojczyzny. W tym celu wykorzystuje politykę historyczną – mit zwycięstwa Armii Czerwonej w II wojnie światowej jest przenoszony na współczesne realia i ukazywany jako kontynuacja misji rozpoczętej 80 lat wcześniej. Do rozpowszechniania takiego wizerunku żołnierza rosyjskiego przyczyniają się prokremlowskie media, ale również szkoły i organizacje młodzieżowe.
W obronie ojczyzny i wartości
Realizacja polityki pamięci o zwycięstwie w Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej już wcześniej była wykorzystywana jako sposób na wsparcie dla doktryny ruskiego miru. Należy mieć na uwadze, że narracja historyczna forsowana przez Kreml umniejsza radziecką odpowiedzialność za II Wojnę Światową, jednocześnie wyolbrzymiając rolę, jaką Związek Radziecki odegrał w pokonaniu III Rzeszy. W ten sposób Władimir Putin próbuje odbudować imperium, które zostało zburzone w wyniku „największej geopolitycznej katastrofy XX w.”, jaką według niego był rozpad ZSRR. Dla Rosji jako państwa wieloetnicznego i wielokulturowego z ambicjami imperialnymi zwycięstwo nad nazizmem stanowi mit, który ma jednoczyć nie tylko Rosjan, ale także pozostałe narody byłego ZSRR.
Propaganda wojenna, w tym ta dotycząca bohaterstwa żołnierzy, w Rosji jest wszechobecna. Jak przekazał Siergiej Szojgu już ponad 100 tys. uczestników wojny otrzymało nagrody, z czego 120 osób zostało odznaczonych najwyższym państwowym tytułem honorowym – Bohatera Federacji Rosyjskiej (odpowiednik dawnego Bohatera Związku Radzieckiego). Według szefa MON przejawiają oni „odwagę, nieugiętość i bezinteresowność”.
Kreml sugeruje, że Rosja walczy w słusznej sprawie, a jej żołnierze nie tylko bohatersko poświęcają się dla ojczyzny, ale także stoją na straży ważnych wartości. Ich postawa jest ukazywana na zasadzie kontrastu z wizerunkiem tych Rosjan, którzy zdecydowali się na emigrację celem uniknięcia mobilizacji. Ci drudzy przedstawiani są jako tchórze i zdrajcy, a obecnie trwają dyskusje m.in. o wprowadzeniu wyższych podatków dla uciekających z Rosji. Natomiast jednocześnie dla więźniów zwerbowanych przez Grupę Wagnera organizowane są pogrzeby z udziałem wojskowej asysty honorowej oraz stawiane są tablice pamiątkowe, mimo że Grupa jest prywatną firmą wojskową i nie stanowi oficjalnej części armii rosyjskiej.
Putin często dokonuje też przeciwstawienia męstwa i patriotyzmu jako charakterystycznych dla Rosjan postaw, wpojonych dzięki tradycyjnym wartościom wyznawanym przez ich rodziny, wobec zachodnich wartości przedstawianych jako wypaczenia. Dla przykładu podczas spotkania z matkami żołnierzy walczących w Ukrainie stwierdził, iż zachodni kod kulturowy prowadzi m.in. do tego, że dzieci zamiast ojca i matki mają rodzica nr 1 i rodzica nr 2.
Pojawiają się także określenia Ukraińców jako „satanistów”. Używa ich m.in. czeczeński przywódca Ramzan Kadyrow na swoim Telegramie, sugerując w ten sposób, że Rosja jest po stronie Boga, a więc przystępując do wojny wypełnia swoją powinność. Natomiast w celu rozprzestrzenia obrazu rosyjskich żołnierzy budowanego przez Kreml media tworzą odpowiednie treści, np. w ramach programu o tematyce militarnej Czasowoj powstają odcinki poświęcone „bohaterom specjalnej operacji wojskowej”. Rosyjscy wojskowi, uczestniczący w inwazji na Ukrainę, wzięli też udział w noworocznym programie Gołuboj Ogoniok, emitowanym przez telewizję Rossija 1. Żołnierze wystąpili tam w charakterze gości specjalnych, a sam Władimir Putin wygłosił orędzie noworoczne w ich otoczeniu. Ponadto wśród tematów filmów, których produkcję będzie finansować ministerstwo kultury w 2023 r. znalazła się m.in. „Popularyzacja bohaterstwa i bezinteresowności rosyjskich żołnierzy podczas specjalnej operacji wojskowej”.
„Podwigi specjalnej operacji wojskowej”
Rosyjskie słowo podwig, czyli czyn bohaterski, obecnie przeżywa renesans. Historie „podwigów” z wojny w Ukrainie są przedstawiane przez propagandowe media w otoczce głoszącej, że Rosjanie stanowią naród bohaterów. Dla przykładu w filmie propagandowym wyprodukowanym przez Komsomolską Prawdę historyk wojenny Jurij Knutow, stwierdził, że Rosjanie posiadają genetyczną zdolność do dokonywania bohaterskich czynów. Knutow argumentował to tym, że Rosja „praktycznie bez przerwy spotyka się z wrogością z zewnątrz”. Co więcej, również Władimir Putin zapytany przez dziennikarza o bohaterskie czyny rosyjskich ochotników walczących w Ukrainie oznajmił, że to nic zaskakującego, ponieważ „99,9 % Rosjan jest gotowych, by poświęcić wszystko dla ojczyzny”. Stwierdził także, że kolejne „podwigi” utwierdzają go w przekonaniu, że Rosja jest wyjątkowym państwem, w którym żyją wyjątkowi ludzie.
W Rosji powstają też bazy internetowe rzekomych bohaterów, które agregują działania, jakich ci dokonali – jedną z nich, zatytułowaną Gieroi „Operacji Z” prowadzi portal wspomnianej Komsomolskiej Prawdy. Sami autorzy projektu opisują te czyny następująco: „To prawdziwe przykłady męstwa i odwagi, które nikogo nie pozostawią obojętnym. Są to historie tych, którzy nie poddają się i nie tracą serca. O tych, którzy gotowi są oddać życie za pokonanie nazizmu i w imię pokoju na świecie”.
W bazie można znaleźć nazwiska oraz zdjęcia osób, które według rosyjskiej propagandy wykazały się bohaterstwem, walcząc przeciwko Ukrainie, a także obejrzeć krótkie filmiki na temat każdego z nich. Są to zarówno żołnierze, odnoszący sukcesy na polu walki, jak i ci, którzy ryzykując życiem, ratowali innych. Podobna lista bohaterów dostępna jest także na stronie ministerstwa obrony narodowej.
Bohaterowie rosyjskich dzieci
Jak wynika z sondaży przeprowadzonych w 2021 r. – przed wojną Rosjanie uważali funkcjonariuszy służb mundurowych za piąty najbardziej prestiżowy zawód, po pracownikach medycznych, pracownikach oświaty, specjalistach w sferze IT i prawnikach. Obecnie natomiast kreuje się ich wizerunek jako wyzwolicieli ciemiężonej ludności Donbasu. Mają oni stworzyć bezpieczną przyszłość dla kolejnych pokoleń, walcząc o mir bez nacyzma, czyli świat bez nazizmu, w którym nie będzie zagrożenia ze strony „reżimu kijowskiego”.
To właśnie rosyjskie dzieci jako przedstawiciele kolejnego pokolenia często są odbiorcami propagandy. W szkołach i organizacjach młodzieżowych są angażowane w różnego typu inicjatywy, w ramach których demonstrowane jest wsparcie dla żołnierzy.
Szyją między innymi elementy odzieży, wysyłają listy i rysunki na front w ramach inicjatywy Pismo sołdatu – niedawno wysyłały też kartki noworoczne. Jak skomentował jedną z tego typu akcji Nikita Nagornyj, naczelnik sztabu generalnego Junarmii: „Chcemy podziękować tym, którzy dziś stają w obronie ojczyzny. Cała Junarmia uważa ich za prawdziwych bohaterów.”
W przyszłości obecność propagandy w rosyjskich szkołach ma ulec intensyfikacji. Minister edukacji Siergiej Krawcow stwierdził: „To, że bohaterowie specjalnej operacji wojskowej znajdą się w podręcznikach do historii jest oczywiste”. Obecnie planuje się także wprowadzenie do szkół podstawowego szkolenia wojskowego, a już od początku tego roku szkolnego co tydzień uczniowie uczestniczą w apelu, w trakcie którego podnoszona jest flaga państwowa i śpiewany hymn.
Jednocześnie we wrześniu rozpoczął się nowy przedmiot – rozgowory o ważnom. Pierwszą z lekcji w jednej z kaliningradzkich szkół przeprowadził osobiście Władimir Putin. Mówił m.in. o tym, że ukraińskie dzieci w szkołach uczą się fałszywej wersji historii, a na terytorium Ukrainy została stworzona antyrosyjska enklawa, która zagraża Rosji.
Choć teoretycznie rozgowory o ważnom nie są przedmiotem obowiązkowym, w praktyce stanowi on część programu nauczania, a rodzice nie posyłając dzieci na zajęcia mogą narazić się na poważne podejrzenia. W przypadku mieszkanki Moskwy Jeleny Żonkilier, matki 10-letniej uczennicy, był to jeden z powodów dla którego dyrektor szkoły napisała donos na jej dziecko. W rezultacie również z tej przyczyny matka otrzymała negatywną opinię od komisji ds. nieletnich.
Główne tematy poruszane w ramach razgoworów o ważnom odnoszą się do „kluczowych aspektów życia człowieka we współczesnej Rosji”. Na jednej z lekcji przewidzianych na grudzień, w związku z Dniem Bohaterów Ojczyzny, uczniowie klas 8-11 dyskutowali m.in. o rosyjskich żołnierzach walczących w Ukrainie.
W ten sposób celem nauki w szkole oraz aktywności pozaszkolnych rosyjskich dzieci przestaje być ich rozwój, a jest nim wpajanie ideologii kreowanej przez Kreml. Edukacja jest podporządkowana wojennym celom Rosji, co świadczy o coraz większej totalitaryzacji kremlowskiego reżimu.
Jak wygląda rzeczywistość?
Z racji, iż Rosjanie są agresorami, a nie, jak sugeruje rosyjska narracja, wyzwolicielami, w rzeczywistości to ukraińscy żołnierze są witani z kwiatami w miastach i wioskach, które wyzwalają. Rosjanie natomiast spotykają się z oporem i protestami miejscowej ludności. Ukraina do tej pory zarejestrowała ponad 60 tys. zbrodni wojennych dokonanych przez Rosjan. Są to zabójstwa osób cywilnych, ostrzały obiektów cywilnych, branie zakładników i tortury, gwałty, a także przymusowe deportacje. W rosyjskiej przestrzeni informacyjnej oskarżenia wobec Rosjan są uznawane za fake newsy, a winą za masakry takie jak np. w Buczy, w Rosji obwinia się wojsko ukraińskie.
Samo podkreślanie bohaterstwa rosyjskich żołnierzy nie stanowi skutecznego narzędzia propagandy, jeśli nie towarzyszą mu inne zabiegi. Jako że w założeniu wojna miała stanowić kilkudniową operację, Rosjanom potrzebne jest uzasadnienie dla prowadzenia działań na terytorium innego państwa. W miarę jak działania wojenne się przedłużają, a skutki odczuwają zwykli obywatele, są oni coraz bardziej negatywnie nastawieni – są zmęczeni wojną.
Według sondażu przeprowadzonego na potrzeby Kremla, do którego wyników udało się dotrzeć dziennikarzom portalu Meduza, za kontynuacją działań wojennych opowiada się 25% Rosjan. Natomiast zwolennicy podjęcia negocjacji pokojowych stanowią 55% badanych. Według socjologa Grigorija Judina, który komentował te wyniki dla Meduzy, spadek poparcia dla działań zbrojnych nie wiąże się ze sprzeciwem Rosjan wobec wojny samej w sobie, a wynika bardziej z braku ich zaangażowania oraz apatii. Rezultaty sondaży pokazują jednak, że propagandowy przekaz staje się mniej nieistotny w zderzeniu ze strachem przed mobilizacją i trudną sytuacją materialną.
Również walczący po stronie Rosji często nie wybierają tej drogi z pobudek czysto patriotycznych. Oprócz osób, które znalazły się na wojnie wbrew swojej woli, jako poborowi i mobilizowani, rosyjskie siły jako mięso armatnie wykorzystują osoby o trudnej sytuacji życiowej. Są to m.in. najemnicy z Grupy Wagnera. Są oni rekrutowani w koloniach karnych obietnicą wolności po odbyciu półrocznego kontraktu.
Ochotników skłaniają też obietnice finansowe. Z tego względu powstają filmiki propagandowe, ukazujące codzienne problemy zwykłych Rosjan związane z sytuacją materialną i sugerujące, że w ich rozwiązaniu pomoże zgłoszenie się na ochotnika do walki w wojnie. W ten sposób przekonuje się Rosjan, że nie tylko zostaną bohaterami, ale też podniosą standard życia sobie i swojej rodzinie.
W jednym z nich mężczyzna, który ma poważne problemy finansowe, podsłuchuje rozmowę swojej córki z koleżanką. Te rozmawiają o wojennych dokonaniach swoich ojców. W kolejnych kadrach widoczni są żołnierze witani przez tłum z rosyjskimi flagami. Następnie zaś ten sam mężczyzna po powrocie do domu w wojskowym mundurze wręcza swojej córce nowego smartfona. Pokazuje to, że Kreml stara się także przekonać swoich obywateli do uczestnictwa w wojnie, łącząc propagandę o bohaterstwie z promowaniem korzyści materialnych, jakie mogą odnieść.
Przez wzgląd na fakt, iż w Rosji występuje widoczna dysproporcja wynikająca z nierówności w zarobkach i poziomie życia, jakie występują pomiędzy regionami, dla mieszkańców biednych części kraju zaciągnięcie się do wojska męskiego członka rodziny stanowi szansę na lepszy start. Wynagrodzenie otrzymywane podczas służby jest wielokrotnie większe niż to, które mogliby uzyskać w zwykłej pracy, a w razie śmierci na polu walki rodzinie przysługuje wysokie odszkodowanie.
Nierówności potwierdza zestawienie przygotowane przez Russką służbę BBC, na podstawie współczynnika liczby zabitych w Ukrainie Rosjan w podziale na miejsce pochodzenia (dane z października 2022 r.). W przeliczeniu na 10 tys. mężczyzn w wieku 24-37 lat z danego rosyjskiego podmiotu federalnego najwięcej strat przypadało na Buriację (współczynnik: 28,4) oraz Tuwę (27,7), a najmniej na Moskwę (0,3).
Wnioski:
- Kreml stara się kreować wizerunek rosyjskich żołnierzy walczących w Ukrainie jako bohaterów. W tym celu odwołuje się do mitu zwycięstwa Związku Radzieckiego nad III Rzeszą oraz wyjątkowości narodu rosyjskiego. W ten sposób próbuje stworzyć narrację, która ma przekonać Rosjan do słuszności prowadzonych w Ukrainie działań.
- Odbiorcami propagandy są również dzieci – są podatne na jej oddziaływanie zarówno w szkołach, a także w ramach innych aktywności pozaszkolnych. Szkoła została podporządkowana wojnie, a w przyszłości możliwe jest zwiększenie systemowego oddziaływania na uczniów.
- Motywacje Rosjan walczących w Ukrainie często są związane z ich osobistymi interesami. Służba w wojsku już przed wojną była postrzegana jako prestiżowa. Obecnie jest szansą na wyjście z biedy dla osób pochodzących z mniej zamożnych regionów.
Foto: PAP/EPA
Comments are closed.