Tom Sedzro – Doktorant na Uniwersecie Jiao Tong w Szanghaju. Ekspert w dziedzinie chińskiej polityki energetycznej. Prelegent na konferencjach i współautor artykułów naukowych m.in. „The Stringency of Regulatory Instruments and Energy Development and Transition in China”, który stanowi analizę dokumentów dotyczących polityki energetycznej Chin.
Chiny są największym na świecie producentem i konsumentem węgla. Kraj odpowiada za około 50% globalnego zużycia węgla. Chiny są również głównym inwestorem w zielone i zrównoważone rozwiązania: w zeszłym roku wydały na nie 676 miliardów USD, co znacznie przekracza cały polski budżet. Instytut Nowej Europy rozmawiał z Tomem Sedzro, który w ramach prowadzonych badań przeanalizował ponad sto chińskich oficjalnych dokumentów wydanych na przestrzeni kilkunastu lat. Ma szerokie spojrzenie na chińską politykę energetyczną.
INE: Czy Chiny prowadzą stabilną politykę energetyczną pod względem zrównoważonego rozwoju?
Tom Sedzro: Moim zdaniem jest stabilna w tym aspekcie. Po pierwsze, w przeciwieństwie do polskiej czy kanadyjskiej polityki, chińska opiera się głównie o plany pięcioletnie. A pięcioletnie plany wykazują pewien stopień stabilności. Po drugie, zrównoważony aspekt chińskiej polityki energetycznej pojawił się w 2007 roku. To wtedy Chiny zaczęły mówić o cywilizacji ekologicznej. Od tego czasu w ich polityce widać wyraźną ewolucję i wyraźny trend. Ważne jest to, że w ten trend wpisują się decyzje głównych przywódców w Biurze Politycznym. W ślad za nimi idą decyzje Rady Państwa. Oto przykład: Chiny oświadczyły, że chcą osiągnąć neutralność węglową do 2060 roku. I że do 2030 r. nastąpi szczyt ich emisji. Decydent lub ktoś, kto pracuje w branży przemysłowej, może teraz odpowiednio planować rozwój. Można się zatem spodziewać, że przemysł wykona konkretne ruchy do 2030 r. i do 2060 r., ponieważ cel jest jasno ustalony: neutralność węglowa.
INE: Kierunek polityki jest wyznaczony, a sektory gospodarki muszą się po prostu dostosować. Czy faktycznie stosują się do sztywnych przepisów? Czy są sektory, które doświadczyły znaczących zmian w dynamice ze względu na narzucone przez państwo regulacje energetyczne?
Tom Sedzro: Tak, istnieją ogromne różnice. Jest parę sektorów, które przeszły duże zmiany. Po pierwsze: sektor energii odnawialnej. Rozwinął się dzięki ogromnym dotacjom. Chiny są obecnie pierwszym producentem paneli słonecznych na świecie. Po drugie: sektor samochodów elektrycznych. W przeszłości większość samochodów produkowanych w Chinach to były auta spalinowe. Dziś Chiny są liderem w produkcji pojazdów elektrycznych. Firma BYD, czyli Build Your Dreams, właśnie prześcignęła Teslę pod względem liczby wyprodukowanych pojazdów.
Wszystkie te podmioty mogły się rozwijać dzięki chińskim dotacjom dla konkretnych sektorów. Regulacje państwowe przyspieszyły rozwój firm, które koncentrowały się na energii odnawialnej.
INE: Czy Pana zdaniem w Chinach przemysł pojazdów elektrycznych jest dziś strategiczny pod względem energetycznym?
Tom Sedzro: Zdecydowanie tak. Widać już kierunek, w którym zmierzają Chiny, jeśli chodzi o energię odnawialną w ogóle. To trzy filary: energia słoneczna, energia wiatrowa i pojazdy elektryczne. Będę podkreślał znaczenie pojazdów elektrycznych, ponieważ Chiny wydają się mieć tutaj globalną przewagę. Inne sektory również skorzystają na przejściu Chin na energię odnawialną, ale to te trzy filary mają kolosalne znaczenie. Ich korzyści znacznie przewyższą korzyści w innych branżach. Proszę pamiętać, że branże, które są w Chinach dotowane to głównie przedsiębiorstwa państwowe. Muszą realizować plany pięcioletnie i są nadzorowane bezpośrednio przez kierownictwo powiązane z rządem. Są więc zrównoważone, bo wymaga tego prawo, ale także dlatego, że są własnością państwa. Muszą mieć najlepsze wyniki.
INE: Czy może Pan rozwinąć ten wątek?
Tom Sedzro: Chodzi o świadomość kadry zarządzającej. Jeśli się nie podporządkujesz, możesz zostać zastąpiony. Taki jest duch chińskiej administracji publicznej. Jeśli chcesz utrzymać posadę, musisz zrobić więcej niż inni i pójść o krok dalej. Podam przykład. Szef państwowej firmy jest mianowany przez rząd. Jeśli chce zachować stanowisko, musi się podporządkować. Otrzyma instrukcje i wskazówki. I nie chodzi wcale o globalne zasady, czy plan pięcioletni. Trafiłem na takie sytuacje, gdy analizowałem politykę energetyczną do mojego artykułu. Czytałem przepisy niezwykle szczegółowe i wąskie. Analiza sformułowań wykazała, że w rzeczywistości są skierowane do jednej lub dwóch konkretnych firm. Weźmy na przykład lotnictwo. Chiny budują samolot C919, który ma konkurować z Airbusem i Boeingiem. Firmy, które go produkują, są państwowe. Państwowe są też firmy, które będą z tego samolotu korzystać i go promować. Tak powstaje państwowy system, w którym każdy członek jest odpowiedzialny za jego funkcjonowanie. Państwowe linie China Eastern Airlines nie mogą odmówić korzystania z nowego samolotu. To nacjonalistyczny element polityki.
INE: Wspomniał Pan o elemencie nacjonalistycznym, ale cała zrównoważona lub zielona energia i ogólnie rzecz biorąc kwestie związane z energią muszą uwzględniać sytuację międzynarodową. Czy globalne standardy są brane pod uwagę w polityce? Czy można powiedzieć, że branże w Chinach w równym stopniu korzystają na spełnianiu globalnych standardów?
Tom Sedzro: Nie. Nie korzystają na równi ze spełniania globalnych standardów. Chiny podążają określoną ścieżką. Są branże faworyzowane poprzez dotacje itp. Niektóre branże, być może te mniej efektywne energetycznie, mogą zostać odstawione na boczny tor. To znaczy, że będą one bardziej ukierunkowane na rynek krajowy. To oznacza, że przed nimi trudne czasy.
INE: Przebrnął Pan przez kilkadziesiąt chińskich dokumentów z zakresu kształtowania polityki energetycznej. Czy zauważył Pan przypadki, w których globalne standardy zostały pominięte w celu poprawy sytuacji konkretnego sektora w Chinach? Czy przychodzi panu do głowy taki przypadek?
Tom Sedzro: Tak, chodzi o subsydia. Subsydia, które Chiny przyznają konkretnym branżom. Czasami nie spełniają one ściśle wszystkich zasad. Na pierwszy rzut oka wygląda, że spełniają. Tymczasem starają się je obejść tak bardzo, jak to możliwe. Przykład: Dotacje dla firmy BYD są przedmiotem kontroli, ponieważ – jeśli się nie mylę – jest to ponad 200 mln EUR. To ogromna kwota. Komisja Europejska nie może tego po prostu przeoczyć.
INE: Chiny prowadzą politykę energetyczną za pomocą 3 narzędzi: kierowania i kontroli, zachęt ekonomicznych i narzędzi dobrowolnych. Które z tych trzech narzędzi będzie najczęściej stosowane w przyszłości?
Tom Sedzro: Zdecydowanie kierowanie i kontrola, ale zachęty ekonomiczne zyskują na znaczeniu. Zwłaszcza dla rządu. Aby firmy były wydajne, potrzebują zachęt. Kierowanie i kontrola sprawdzają się, aby wyznaczyć kierunek i zmusić wszystkich do podążania nim. Jednak wydajność wymaga zachęt. Intensywna gospodarka tego wymaga. Narzędzia dobrowolne to na razie temat nie do końca w Chinach rozumiany. I trudny do skwantyfikowania, bo jak skwantyfikować jego wyniki? Rząd centralny nie jest do tego narzędzia przekonany.
INE: W kwestii kształtowania polityki energetycznej – czy zawsze istniało jedno centrum decyzyjne?
Tom Sedzro: Tak, zawsze jest jeden ośrodek podejmujący decyzję. Natomiast pojawiają się różnice we wdrażaniu. Instytucji jest wiele, rząd centralny wyznacza jasną ścieżkę, ale menedżerowie bywają różni.
INE: Czy spodziewa się Pan jakiś zmian w najbliższym czasie?
Tom Sedzro: Nie na poziomie centralnym. Każdy wie, co robić i w którą stronę iść. Ale warto patrzeć na prowincje. W jaki sposób prowincjonalne i lokalne władze będą wdrażać tę politykę. Profesor Xiang ze Szkoły Spraw Międzynarodowych i Publicznych na Uniwersytecie Jiao Tong w Szanghaju wysłał specjalne zespoły, aby sprawdzić, jak wygląda wdrażanie polityki centralnej. Szczebel centralny nie ufał władzom lokalnym. Musieli wysyłać specjalne zespoły, aby upewnić się, że polityka jest wdrażana i że fabryki przestrzegają standardów.
INE: Istnieje więc pewna rozbieżność między podejściem lokalnym i centralnym. Czy są platformy, na których władze lokalne omawiają codzienne działania i wizję z rządem centralnym?
Tom Sedzro: Nie ma podejścia oddolnego. Chiński sposób to ustalenie zasad i wprowadzanie ich odgórnie. A równocześnie pozostawienie samorządom lokalnym miejsca na korektę pod kątem lokalnej specyfiki. Inicjatywy są możliwe, ale czy będą zgodne z duchem polityki centralnej? Czy rząd zróżnicuje zachęty? Czas pokaże.
INE: Rząd centralny przestrzega międzynarodowych standardów. Czy starają się być prymusem, czy wystarczy im miejsce na końcu peletonu?
Tom Sedzro: Rząd podejmuje ogromne wysiłki w zakresie energii odnawialnej. Z naszego punktu widzenia Chiny działają pod siebie. Kraj jest de facto liderem tych zmian, ale nie dlatego, że chce spełniać standardy. Chińczycy podejmują wysiłek, ponieważ jego rezultat jest korzystny dla kraju. Reszta tak naprawdę nie ma znaczenia. Chiny są liderem, ale nie widzą potrzeby, by się tym chwalić.
INE: Czy to oznacza, że pominą rozwiązania, które uznają za niekorzystne dla kraju?
Tom Sedzro: Myślę, że tak. Tylko nie będzie to pominięcie, ale raczej ograniczenie wysiłków. Nie będą się starać, gdy rezultat mógłby zaszkodzić równowadze społecznej. Chiny korzystają z węgla: ponad 50% miksu energetycznego pochodzi właśnie z niego. Kraj rozpoczął powolną transformację (neutralność węglowa do 2060 r.), ale nie sądzę, aby zakłóciło to sytuację społeczną. Robią to we własnym tempie. Podjęli świadomą decyzję. Skupiają się zawsze na sprawach wewnętrznych. Chińscy naukowcy i ogólnie Chińczycy zawsze patrzą na rynek krajowy. Społeczność międzynarodowa ma dla nich wyłącznie wymiar celów strategicznych. Priorytetem jest wewnętrzna polityka społeczna.
INE: Jakie są 3 najważniejsze wyzwania dla chińskiego rządu centralnego w ciągu 2-3 lat w odniesieniu do kształtowania polityki energetycznej?
Tom Sedzro: Po pierwsze: zadbać, że polityka będzie skutecznie wdrażana. Przywódcy prowincji funkcjonują w określonym systemie awansów. Jeśli osiągniesz wzrost PKB o 10%, będziesz naturalnym kandydatem do awansu. Liderzy działają tak, aby awansować. Jeśli to węgiel daje wzrost Twojej prowincji, to pomijasz ekologiczny aspekt. Po drugie: utrzymać konkurencyjność na poziomie międzynarodowym. Podatek węglowy. Możliwość eksportu. Dlaczego? Ponieważ chińskie firmy tak patrzą na produktywność: przez pryzmat wzrostu PKB. I po trzecie: zapewnić równowagę między wzrostem a przestrzeganiem przepisów. Chiny muszą poradzić sobie z zanieczyszczeniem powietrza.
INE: Czy widzi Pan globalne konsekwencje chińskich działań? Jeśli Chiny będą kontynuować obecną politykę energetyczną, czego powinniśmy się spodziewać w Europie?
Tom Sedzro: Chiny staną się liderem w kilku obszarach zrównoważonej gospodarki: pojazdy elektryczne, energia wiatrowa i energia słoneczna. W Europie i na szeroko rozumianym Zachodzie. Musimy zadać sobie pytanie: czy wpuścimy te technologie na nasze ziemie? Co z kwestiami bezpieczeństwa narodowego? Czy jesteśmy gotowi dopuścić je do naszych rynków? Chiny są liderem, ale nie sposób pominąć kwestii bezpieczeństwa.
Comments are closed.