Pierwsze społeczno-polityczne protesty w Kazachstanie wybuchły 2 stycznia, ale na masową skalę rozpoczęły się 4 stycznia. Jak zareagowały na nie Chiny, które w tym miesiącu obchodziły 30. rocznicę nawiązania stosunków dyplomatycznych między obydwoma krajami i są jednym z głównych partnerów gospodarczych Kazachstanu?
Kazachstan leży na północno-zachodniej granicy Chin. To tutaj Xi Jinping ogłosił w 2013 r. inicjatywę Pasa i Szlaku. Chiny są drugim partnerem handlowym Kazachstanu i pierwszym, jeśli chodzi o eksport. Całkowity handel dwustronny wyniósł 22,94 mld USD w ciągu pierwszych 11 miesięcy 2021 r. W tym okresie Chiny wyeksportowały do tego kraju towary o wartości 12,59 mld USD i importowały produkty o wartości 10,35 mld USD. Według chińskiej ambasady w Kazachstanie w latach 2005-2020 Chiny zainwestowały w tym kraju 19,2 mld USD, a do 2023 r. mają zostać ukończone projekty wspierane przez ChRL o wartości prawie 24,5 mld USD. Istotne są też kwestie energetyczne, na co wskazuje chociażby fakt, że Chiny importowały z Kazachstanu 4,02 mln ton gazu ziemnego.
Chiński aparat państwowy w sposób typowy przy tego typu protestach, które nie są na rękę Pekinu, używa retoryki o wrogich zagranicznych siłach, które podburzają do protestów.
Władze Komunistycznej Partii Chin oraz media chińskie dość długo milczały w sprawie kazachskich protestów, nie komentując wydarzenia, przedstawiając jedynie fakty. Zazwyczaj chińska reakcja, jeśli chodzi o kryzysowe wydarzenia międzynarodowe, szczególnie w ich pobliżu, jest błyskawiczna. Można przypuszczać, że byli zaskoczeni tą sytuacją oraz konsultowali przyszłą narrację i plany działania z Rosjanami. Pierwsze komentarze zaczęły pojawiać się na jastrzębim dzienniku Global Times dopiero 6 stycznia. Sugerowano, że ,,siły zewnętrzne” próbują wykorzystać okazję na wywołanie jeszcze większych niepokojów. Miałby na tym zyskać Zachód i USA, którzy próbują zdestabilizować region, uderzając w ten sposób w Chiny i Rosję. Druga ważna informacja dotyczyła bezpieczeństwa firm i projektów energetycznych, co do których zapewniono, że działają normalnie. Zauważone zostały natomiast problemy w transporcie kolejowym i lotniczym towarów.
7 stycznia rzecznik MSZ Chińskiej Republiki Ludowej Wang Wenbin w odpowiedzi na oświadczenie Sekretarza Generalnego Szanghajskiej Organizacji Współpracy (SzOW), który pozytywnie ocenił aktywność władz w Kazachstanie, wyraził nadzieję, że „SzOW będzie nadal odgrywać należytą rolę w zapewnianiu bezpieczeństwa i stabilności państw członkowskich oraz całego regionu”. Pekin poparł też wszelkie wysiłki władz w Kazachstanie „w celu rozprawienia się z brutalnymi aktami terrorystycznymi i utrzymania stabilności społecznej”. Ten sam rzecznik jeszcze dzień wcześniej mówił, że to jedynie wewnętrzna sprawa Kazachstanu i nie chciał komentować informacji o wysłaniu sił pokojowych przez Organizację Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym i potencjalnym udziale chińskiej armii. Danil Bochkov, badacz z Rosyjskiej Rady do Spraw Międzynarodowych powiedział, że nie widzi żadnej negatywnej reakcji Chin na rozmieszczenie sił pokojowych z Rosji, gdyż mogą one doprowadzić do stabilności w państwie, o co zabiegają obie strony.
7 stycznia głos zabrał także przewodniczący KPCh Xi Jinping. Przywódca Państwa Środka powiedział, że „Chiny stanowczo sprzeciwiają się wszelkim siłom podważającym stabilność Kazachstanu, zagrażającym bezpieczeństwu kraju i sabotującym spokojne życie narodu kazachskiego” oraz „zdecydowanie odrzucają wszelkie próby sił zewnętrznych, by wywołać niepokoje i wzniecić „kolorowe rewolucje” w Kazachstanie”. Wyraził też gotowość udzielenia niezbędnego wsparcia, aby pomóc Kazachstanowi w pokonaniu obecnych trudności.
Pan Guang, dyrektor Centrum Studiów Szanghajskiej Organizacji Współpracy w Szanghajskiej Akademii Nauk Społecznych stwierdził z kolei, że nie ma jasnych dowodów na to, kto stoi za protestami, ale „trzy zła” (termin, którego Chiny używają w odniesieniu do terroryzmu, separatyzmu i ekstremizmu religijnego) miały tam pewnie miejsce. Zwrócił uwagę na możliwe niepokoje wywoływane przez organizacje ekstremistyczne w przygranicznym regionie Sinciang. Dodał też, że długofalowa penetracja Stanów Zjednoczonych i innych krajów zachodnich w Kazachstanie i innych regionach Azji Środkowej również odgrywa teraz swoją rolę, a subtelny wpływ kultury jest bardzo duży. W jego ocenie, w ostatnich latach kraje zachodnie, głównie Stany Zjednoczone, wielokrotnie eksportowały „kolorowe rewolucje” do Azji Centralnej. Były redaktor naczelny Global Times, Hu Xijin uważa podobnie i wydarzenia w Kazachstanie przypominają mu ,,kolorowe rewolucje”. Dodał, że „ani Rosja, ani Chiny nie pozwolą USA i Zachodowi zepchnąć Kazachstanu w otchłań długoterminowej niestabilności”. Inny chiński komentator, porównał wydarzenie do ,,arabskiej wiosny”.
Chiński aparat państwowy w sposób typowy przy tego typu protestach, które nie są na rękę Pekinu, używa retoryki o wrogich zagranicznych siłach, które podburzają do protestów. Ich zdaniem stoi za tym Zachód z naciskiem na USA, który próbuje rozszerzyć swoją strefę wpływów i skłócić też władze Chin i Rosji ze sobą. Ze względu na duże inwestycje infrastrukturalne oraz tranzyt i wydobycie zasobów naturalnych, Pekinowi zależy na bezpieczeństwie regionu. Także z powodu chińskiego autonomicznego regionu Sinciangu, który graniczny z państwami Azji Centralnej. Pekin obawia się wzrostu ekstremizmu w regionie. Jak pokazuje obecna sytuacja, kwestie związane z bezpieczeństwem Azji Centralnej wciąż należą do domeny rosyjskiej i Chiny nie chcą używać swoich wojsk w regionie w takich newralgicznych sytuacjach.
JEŻELI DOCENIASZ NASZĄ PRACĘ, DOŁĄCZ DO GRONA NASZYCH DARCZYŃCÓW!
Z otrzymanych funduszy sfinansujemy powstanie kolejnych publikacji.
Możliwość wsparcia to bezpośrednia wpłata na konto Instytutu Nowej Europy:
95 2530 0008 2090 1053 7214 0001 tytułem: „darowizna na cele statutowe”.
Comments are closed.