Autorzy: dr Aleksander Olech, dr Agnieszka Rogozińska, Leon Pińczak
Nie ustają protesty w Kazachstanie, konflikt eskaluje, a gotowość do „pokojowego” zaangażowania się w jego przebieg wyrażają kolejne państwa. Sytuacja jest niezwykle dynamiczna, tym niemniej analiza dotychczasowego rozwoju wypadków pozwala twierdzić, że jeszcze większą kontrolę w regionie przejmie Rosja. Już teraz kilka państw członkowskich Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym – na czele z Moskwą – wysłało do Kazachstanu swoich żołnierzy.
Podłoże protestów i użycie sił OUBZ
Na początku roku w Kazachstanie wybuchły zamieszki z powodów ekonomicznych (zapowiadane przez rząd podniesienie ceny gazu LPG o około 100%), które w nocy z 4 na 5 stycznia przybrały charakter masowy i eskalowały do bezpośrednich starć ze służbami bezpieczeństwa. Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że całe wydarzenie jest jedynie wyrazem niezadowolenia kazachskiego społeczeństwa z powodu braku reform, niskiego poziomu życia i stagnacji społeczno-politycznej. Jednakże doniesienia o tym, że Kazachstan zwrócił się do OUBZ z prośbą o interwencję, w związku z sytuacją na ulicach miast, przeczą wyłącznie lokalnemu charakterowi całego zdarzenia, dając jednocześnie przesłanki do szerszego postrzegania kontekstu sprawy.
Punktem wyjścia do zrozumienia nagłego kryzysu w Kazachstanie jest proces tranzytu władzy, zainicjowany przez ówczesnego prezydenta Kazachstanu Nursułtana Nazarbajewa w 2019 roku. Nazarbajew, który rządził krajem przez trzy dekady, przekazał władzę swojemu protegowanemu Kasymowi-Żomartowi Tokajewowi, który od tamtego czasu jest prezydentem republiki. Z kolei sam Nazarbajew specjalną ustawą zapewnił sobie dożywotnie przywództwo w Radzie Bezpieczeństwa – organie formalnie doradczym. De facto jednak pozostał on pierwszą osobą w państwie – zachowując także symboliczny tytuł „ojca narodu” – Ełbasy. Od tego czasu relacje na linii Tokajew-Nazarbajew ulegały ciągłym wahaniom, głównie ze względu na próby zdobycia przez prezydenta realnej władzy.
Zamieszki, które wybuchły na początku stycznia stały się pretekstem do rozpoczęcia procesu odsunięcia Nazarbajewa od władzy. Protestujący początkowo domagali się liberalizacji cen, ale niemal natychmiast przeszli do postulatów politycznych. Wykorzystując okazję do usunięcia ludzi Nazarbajewa ze sceny politycznej, Tokajew zdymisjonował rząd, a także złamał ustalenia „tranzytowe”, obejmując przewodnictwo w Radzie Bezpieczeństwa, usuwając tym samym z tej pozycji „ojca narodu”. Cała zmiana polityczna zbiegła się w czasie z chaosem na ulicach, a przede wszystkim wymianą ognią pomiędzy służbami bezpieczeństwa a ludnością.
Kazachstan jako kraj tranzytowy, który będzie całkowicie podporządkowany Rosji, nie będzie sprawiał Moskwie problemów w zakresie handlu z Chinami
Warto podkreślić, że zwracając się do OUBZ z prośbą o wysłanie kontyngentu wojskowego w celu opanowania sytuacji kryzysowej (przede wszystkim w mieście Ałmaty), Tokajew zwraca się o pomoc bezpośrednio do Federacji Rosyjskiej, gdyż to ona dysponuje największymi zasobami militarnymi spośród wszystkich członków tej organizacji. Moskwa wysłała swoje wojska do Kazachstanu już w czwartek rano. Planowana liczba wojsk przewiduje kontyngent do 5 tys. żołnierzy z Rosji, 500 z Białorusi, 200 z Tadżykistanu i 70 z Armenii. Kirgistan nie osiągnął jeszcze potrzebnego parlamentarnego kworum do wysłania wojsk na operację zagraniczną, ale zapewne jest to kwestia najbliższych dni [w dniu publikacji tekstu zapadła decyzja o wysłaniu 150 wojskowych – przyp. red.]. Powyższe przesłanki pozwalają na postawienie pytania, czy kryzys kazachski jest wyzwaniem tylko dla regionu Azji Środkowej, czy może przede wszystkim dla zbliżających się negocjacji między Rosją a USA w sprawie bezpieczeństwa europejskiego i dalszego rozmieszczenia wojsk NATO.
Gambit Moskwy
Nie można bowiem wykluczyć scenariusza, w ramach którego kryzys wewnętrzny w Kazachstanie jest częścią gambitu Moskwy w obliczu zbliżających się negocjacji z Waszyngtonem w sprawie bezpieczeństwa Ukrainy. Uzasadnione na bazie wywiązywania z zobowiązań sojuszniczych OUBZ użycie siły, daje Moskwie możliwość uzyskania kolejnego, w pełni lojalnego wobec siebie reżimu, a jednocześnie wykorzystania sytuacji w Kazachstanie jako argumentu na arenie międzynarodowej (w narracji rosyjskich mediów tamtejsze protesty są inspirowane przez zachodnie ośrodki władzy). Interwencja „na żądanie” strony kazachskiej pozwala również uniknąć potencjalnego sprzeciwu ze strony Chin, jako drugiego kluczowego gracza w regionie. W tej perspektywie umocnienie swojej pozycji poprzez lokalne użycie siły i polityczne podporządkowanie kolejnej byłej republiki radzieckiej świadczyłoby o rzeczywistych zamiarach Władimira Putina i realizacji jego neoimperialnych ambicji.
Ocena sytuacji w samym Kazachstanie pozwala sądzić, że żądania protestujących nie zostaną spełnione (poza samym odsunięciem od władzy Nazarbajewa). Prawdopodobny scenariusz wydarzeń to osądzenie sprawców zamieszek i zwiększenie presji na społeczeństwo. Nie należy się jednak spodziewać zmiany reżimu, czy też modernizacji kazachskiego systemu politycznego.
Inne wątki i wątpliwości
Rozwój sytuacji w Kazachstanie z pewnością wpłynie natomiast na dotychczasową rolę Ankary w regionie. Wprowadzenie sił OUBZ znacząco ogranicza bowiem oddziaływanie Turcji (i jej ambicje) jako znaczącego gracza w Azji Środkowej. Marzenia o strategicznym partnerstwie Kazachstanu z Turcją w dużym stopniu zostały pogrzebane. Ponadto, jako członek NATO, Ankara nie może (i nie powinna) angażować się wojskowo w ten konflikt.
Kazachstan jako kraj tranzytowy, który będzie całkowicie podporządkowany Rosji, nie będzie sprawiał Moskwie problemów w zakresie handlu z Chinami. W takim ujęciu to Moskwa i Pekin będą decydowały o całokształcie transportu towarów i usług, a to pozwoli im na manipulację na rynku dostaw. Nur-Sułtan, który wielokrotnie podkreślał chęć kooperacji z Unią Europejską, przestanie działać na dwóch frontach w polityce zagranicznej (analogicznie do Mińska). Zostanie całościowo politycznie podporządkowany przez Federację Rosyjską, a po jakimś czasie zapewne uzna też aneksję Krymu. Nie bez znaczenia są również rosyjskie bazy wojskowe w Kazachstanie, która mają być w kolejnych miesiącach rozwijane. Dzięki zwiększonej obecności rosyjskich wojsk będzie to znacznie łatwiejsze oraz pozwoli na ich rozbudowę.
Na piedestał wysunie się ponadto rola prezydenta Federacji Rosyjskiej, który – przy wykorzystaniu wojsk rosyjskich i wsparciu OUBZ – prawdopodobnie zażegna konflikt w Kazachstanie i będzie mógł zdyskontować to propagandowo jako zewnętrzy stabilizator w ramach realizowanej „misji pokojowej”. W takim ujęciu po raz kolejny Moskwa zdominuje politycznie słabsze państwo i będzie mogła skoncentrować się na innych regionach.
JEŻELI DOCENIASZ NASZĄ PRACĘ, DOŁĄCZ DO GRONA NASZYCH DARCZYŃCÓW!
Z otrzymanych funduszy sfinansujemy powstanie kolejnych publikacji.
Możliwość wsparcia to bezpośrednia wpłata na konto Instytutu Nowej Europy:
95 2530 0008 2090 1053 7214 0001 tytułem: „darowizna na cele statutowe”.
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia.
[…] społeczno-polityczne protesty w Kazachstanie wybuchły 2 stycznia, ale na masową skalę rozpoczęły się 4 […]