Tocząca się od wielu tygodni dyskusja o zakazie wydawania wiz Schengen dla obywateli rosyjskich podzieliła członków Unii Europejskiej. W środę (31.08) ministrowie spraw zagranicznych państw UE podczas nieformalnego szczytu w Pradze osiągnęli porozumienie w sprawie zawieszenia umowy o ułatwieniach wizowych, zawartą w 2007 roku przez Unię Europejską i Federację Rosyjską. Decyzja ta jest kompromisem pomiędzy zwolennikami całkowitego zakazu wydawania wiz turystycznych, a tymi, którzy nie chcieli wprowadzić ograniczeń.
Umowa z 2007 roku zakłada ułatwienia proceduralne i finansowe związane z podróżami i pobytem do 90 dni dla obywateli państw UE i Rosji. Stąd też zawieszenie porozumienia wizowego ma doprowadzić do spadku liczby wiz turystycznych wydawanych obywatelom Rosji. Będą one także droższe – opłata wizowa zostanie podwyższona z 35 do 80 euro. Proces starania się o wizę wydłuży się i stanie się bardziej złożony. Należy jednak zaznaczyć, że decyzja w tej sprawie została podjęta na nieformalnym spotkaniu i nie ma mocy wiążącej, stąd też na oficjalne regulacje należy zaczekać jeszcze co najmniej kilka tygodni.
Po rosyjskiej inwazji na Ukrainę 24 lutego wprowadzono zakaz lotów z Rosji do UE. Wtedy też nastąpił znaczny wzrost wjazdów na teren UE drogą lądową, czyli przez kraje graniczące z Rosją – Finlandię, Estonię, Łotwę, Litwę, Polskę. Szczególnie w okresie wakacyjnym zjawisko to nasiliło się. Z danych opublikowanych przez Frontex wynika, że od 24 lutego właśnie przez lądowe przejścia graniczne do Unii Europejskiej wjechało prawie milion rosyjskich obywateli. Najwięcej przez Finlandię i Estonię – było to odpowiednio 329 tys. i prawie 282 tys. osób. To duże obciążenie dla nich – nie mogą dokładnie sprawdzić pochodzenia wszystkich. Norwegia, która nie należy do UE, ale należy do strefy Schengen, odnotowała przyjazd ponad 8 tys. Rosjan. Co więcej, Rosjanie w celach przyjazdu do państw UE zaczęli także podróżować przez Turcję i Armenię, które nie zakazały lotów z i do Rosji.
Po 24 lutym zawieszono unijno-rosyjskie porozumienie z 2007 roku w części dotyczącej urzędników państwowych i biznesmenów. Teraz ograniczenia będą dotyczyć także wiz turystycznych. Zgodnie ze słowami Josepa Borrella państwa UE graniczące bezpośrednio z Rosją będą mogły na poziomie krajowym podjąć kroki w celu wprowadzenia dalszego ograniczenia w ruchu granicznym. Muszą to robić jednak zgodnie z kodeksem granicznym Schengen, a to oznacza między innymi, że będą one musiały honorować wizy wydane przez innych członków UE. Jednakże są pewne możliwości, które umożliwiłyby ominięcie tych przepisów (o tym niżej).
Zanim jednak ministrowie spraw zagranicznych państw UE przyjęli kompromisowe stanowisko, pomiędzy poszczególnymi członkami Unii doszło do fundamentalnych rozbieżności związanych z kwestią wiz dla Rosjan.
Niewykluczone, że temat ten niedługo ponownie wróci do głównego nurtu debat wewnętrznych UE. Co więcej, państwa prezentujące bardziej radykalną postawę i tak będą próbowały samodzielnie lub w mniejszej grupie bardziej ograniczyć wjazdy Rosjan do strefy Schengen. Dlatego też należy zaprezentować główne pomysły poszczególnych państw członkowskich Unii Europejskiej. Możne je podzielić na dwie główne grupy.
Pierwsza grupa państw, to te sprzeciwiające się całkowitemu zakazowi wydawania wiz turystycznych dla Rosjan. Przedstawiają one różną argumentację – od powodów stricte wewnętrznych po hasła o dawaniu szansy tym Rosjanom, którzy nie popierają wojny i działań Władimira Putina.
Węgry od początku rosyjskiej inwazji niejednokrotnie hamowały proces wdrażania sankcji nakładanych na Federację Rosyjską, a nawet prezentowały stanowiska, które mogą zostać odebrane jako jawne sabotowanie działań UE i NATO. W przypadku wiz także są niechętne wprowadzaniu ograniczeń dla Rosjan. Państwa jak Francja, Niemcy, Portugalia, Hiszpania, Austria czy Belgia uważają, że wprowadzenie całkowitego zakazu wydawania wiz turystycznych to forma kary zbiorowej, która nie jest dopuszczalna. W połowie sierpnia kanclerz Niemiec Olaf Scholz zapytany o możliwość zakazu wydawania wiz turystycznych dla Rosjan oznajmił, że inwazja na Ukrainę „nie jest wojną Rosjan, jest wojną Putina”. Państwa z pierwszej grupy wyrażają także obawy, że zamknęłoby to drogi ucieczki dla Rosjan zagrożonych reżimem Putina, którzy potrzebują azylu czy niesłusznie uderzyłoby to w rosyjską opozycję. Jednakże należy tutaj zaznaczyć, że zakaz wydawania wiz turystycznych nie oznacza odebrania możliwości ubiegania się o azyl, zarówno na przejściach granicznych państw UE, jak i w ich placówkach dyplomatycznych na terenie Rosji.
Swobodny przepływ ludzi był jednym z głównych elementów unijnego modelu integracji. To podejście, które stopniowo ułatwiało podróżowanie między państwami Unii, doprowadziło do powstania strefy Schengen, która umożliwia ludziom przemieszczanie się bez kontroli granicznych między jej członkami. Ułatwione podróże i mobilność odgrywają również kluczową rolę w polityce zagranicznej UE. Możliwość podróżowania do państw UE jest nie tylko pożądana przez obywateli państw nieunijnych, ale jest to również kanał, za pośrednictwem którego UE może rozszerzać i zabezpieczać swoją strefę wpływów poprzez zachęcanie do naśladowania i kopiowania wzorców. Dlatego też przeciwnicy zakazu wydawania wiz przedstawiają narrację, iż umożliwienie wjazdów do UE pozwala pokazać zwykłym Rosjanom prawdę o wojnie i inwazji na Ukrainę, jak również mogą oni zobaczyć jak wyglądają wolne i demokratyczne państwa. Dzięki temu mają być potem oni chętni do wprowadzania zmian we własnym kraju oraz potępienia agresywnej i imperialnej polityki Putina.
Wśród przeciwników zakazu wydawania wiz turystycznych znalazły się także Grecja i Cypr, które to już kilkanaście dni temu oznajmiły swój sprzeciw. Oba państwa kierują się głównie kwestią własnych zysków. Jedna czwarta wszystkich turystów na Cyprze pochodzi z Rosji. Północna Grecja jest również popularnym celem podróży dla obywateli Rosji. Stąd też wprowadzenie całkowitego zakazu wydawania wiz turystycznych miałoby realny wpływ na przychody Grecji i Cypru. Państwem chętnie odwiedzanym przez rosyjskich turystów jest także Bułgaria – ich liczba tylko w pierwszych pięciu miesiącach 2022 roku wzrosła czterokrotnie w stosunku do roku ubiegłego. Bułgarskie władze, choć sprzeciwiają się całkowitemu zakazowi wydawania wiz dla Rosjan, stoją na stanowisku, że pewne ograniczenia można i należy wprowadzić, stąd też poparły zawieszenie unijno-rosyjskiej umowy z 2007 roku.
Druga grupa państw, to te, które postulowały całkowity zakaz wydawania wiz turystycznych dla obywateli Rosji.
O podobne rozwiązanie apelowali przedstawiciele ukraińskich władz, w tym między innymi prezydent Wołodymyr Zełenski czy minister spraw zagranicznych Dmytro Kułeba. Do tej grupy państw należą Estonia, Łotwa, Litwa, Polska, Finlandia, Czechy, które najmocniej lobbowały za wprowadzeniem zakazu. Wspierane są one przez Szwecję, Danię, Holandię, Rumunię, Słowację, a także Norwegię, która nie należy do UE, ale należy do strefy Schengen. Pojawiły się pomiędzy nimi pewne, aczkolwiek nieznaczące różnice w podejściu – część z nich stoi na stanowisku, że należy nie tylko zawiesić wydawanie nowych wiz Rosjanom, ale także anulować wszystkie obecnie ważne wizy, a tych jest łącznie 12 milionów, zgodnie ze słowami ministra spraw zagranicznych Łotwy.
Jak zauważyła premier Estonii Kaja Kallas – wiza do UE to przywilej, a nie prawo. Rosjanie w zdecydowanej większości popierają inwazję na Ukrainę, tym samym ponoszą częściowo odpowiedzialność za tę wojnę.
Dlatego też wycofanie zbiorowych przywilejów jest całkowicie rozsądną reakcją. Zwolennicy całkowitego zakazu wydawania wiz turystycznych dla obywateli Rosji przypominają także, że już w kwietniu Światowa Organizacja Turystyki (UNWTO) zawiesiła Rosję, wyjaśniając, iż „turystyka jest filarem pokoju i międzynarodowej przyjaźni (…) Działania Rosji są nie do obrony i sprzeczne z samymi zasadami UNWTO”. Litwa i Czechy przestały wydawać nowe wizy Rosjanom tuż po rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Ich śladem poszły Słowacja i Polska, które znacząco zredukowały liczbę wydawanych wiz. Także Estonia oraz Łotwa przestały już wydawać wizy Rosjanom, a co więcej, Estonia od 18 sierpnia przestała także wpuszczać obywateli rosyjskich, którzy posiadają aktualne wizy Schengen wydane przez Tallinn. Zakaz wjazdów turystycznych ma być dodatkowym sposobem na podniesienie kosztów agresji i wywarcie presji na rosyjski reżim.
Zwolennicy zakazu wydawania wiz turystycznych dla Rosjan odrzucają argumentację przeciwników, że umożliwienie wjazdów do UE pozwala pokazać zwykłym Rosjanom prawdę o wojnie i inwazji na Ukrainę.
Ten rodzaj wpływu działa bowiem tylko wtedy, gdy ze strony odwiedzających istnieje otwartość i pragnienie zmiany. Miliony wyjazdów turystycznych Rosjan do UE w ostatnich kilkunastu latach nie spowolniły pogrążania się Federacji Rosyjskiej w coraz bardziej agresywny i imperialny autorytaryzm. Od wejścia w życie unijno-rosyjskiej umowy w 2007 roku, Rosja zaatakowała Gruzję w 2008 oraz Ukrainę w 2014 roku i dokonała aneksji Krymu. Rosjanie w zdecydowanej większości (ponad 80%) popierają obecne działania zbrojne w Ukrainie. Tym samym ich nastawienie do wojny nie ulegnie zmianie. Co więcej, widząc w państwach UE proukraińskie demonstracje, niejednokrotnie zachowują się agresywnie, wykrzykując przy tym szowinistyczne i ksenofobiczne wobec Ukraińców hasła.
Członkowie UE graniczący z Rosją nie chcą być szlakami tranzytowymi dla dużej liczby Rosjan przybywających do Europy z kraju, który stanowi poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa europejskiego. Finlandia od września znacząco ogranicza możliwości ubiegania się o wizy turystyczne przez Rosjan.
Będzie przyjmować jedynie 100 wniosków o wydanie wiz, tylko w poniedziałki i możliwe będzie to jedynie w czterech miastach: Moskwie, Petersburgu, Murmańsku i Pietrozawodsku.
Prezydent Litwy Gitanas Nauseda, komentując ustalenia szefów MSZ, powiedział, że jest to pierwszy krok na drodze do całkowitego zakazu podróży dla obywateli Rosji. Minister spraw zagranicznych Litwy poinformował, że jego kraj razem z Estonią, Łotwą i Polską będą w najbliższych tygodniach szukać rozwiązań, które znacząco ograniczą napływ rosyjskich turystów. Możliwych pomysłów jest kilka. Niewykluczone, że zostanie wykorzystany sam kodeks graniczny Schengen.
Zgodnie z artykułem 6 kodeksu państwa UE mogą odmówić wjazdu osobom, które ich zdaniem stanowią zagrożenie dla porządku publicznego, bezpieczeństwa wewnętrznego, zdrowia publicznego lub ich stosunków międzynarodowych.
Oznaczałoby to, że państwa graniczące z Rosją powołując się na niniejsze zapisy, mogłyby odmówić wjazdu obywatelom rosyjskim nawet pomimo tego, że posiadają oni wizę Schengen wydaną przez inny kraj członkowski UE.
Grupą, która w Rosji ucierpiałaby najbardziej na zakazie wydawania wiz turystycznych, jest wyższa klasa średnia. To ci, którzy mają fundusze na podróże do krajów UE i robią to, zamiast spędzać wakacje w innych miejscach (w których nie potrzebują wiz). Nie wiadomo, czy odebranie możliwości podróży do UE sprawiłoby, że wśród Rosjan wzrósłby sprzeciw wobec działań zbrojnych w Ukrainie. Brak turystów z Rosjan to mniejsze dochody, szczególnie dla państw chętnie odwiedzanych przez obywateli Rosji. Rezygnacja z tych pieniędzy będzie dla niektórych wydawać się kosztem. Jednakże nie powinno się tego postrzegać w ten sposób. Podobnie jak w przypadku nakładania sankcji – państwa UE w pewnym stopniu też na nich tracą. Jednakże jest to ponoszenie kosztów w obronie europejskich wartości, na których zbudowana jest Unia, a to sprawia, że UE wygląda na silniejszą, a nie słabszą. Tak samo, jak w przypadku udzielanej pomocy wojskowej i humanitarnej. Są to spore koszty (dla niektórych państw nawet powyżej 1% PKB), ale w rzeczywistości lepiej postrzegać je jako inwestycję – nie tylko w zwycięstwo Ukrainy, ale także w bezpieczeństwo w Europie. Kwestia wiz dla Rosjan zarysowała mocny podział wśród państw członkowskich Unii Europejskiej. Na ten moment wydaje się, że w najbliższej przyszłości nie dojdzie do ogólnounijnego konsensusu w sprawie dalszego zaostrzenia restrykcji wjazdowych dla obywateli Federacji Rosyjskiej, a jedynie państwa bezpośrednio z nią sąsiadujące wprowadzą własne obostrzenia.
Foto: © Natalia Rumyantseva | Dreamstime.com
JEŻELI DOCENIASZ NASZĄ PRACĘ, DOŁĄCZ DO GRONA NASZYCH DARCZYŃCÓW!
Z otrzymanych funduszy sfinansujemy powstanie kolejnych publikacji.
Możliwość wsparcia to bezpośrednia wpłata na konto Instytutu Nowej Europy:
95 2530 0008 2090 1053 7214 0001 tytułem: „darowizna na cele statutowe”.
Comments are closed.