Aneksja Krymu dokonana przez Rosję na początku 2014 roku, była początkiem destabilizacji regionu oraz całego obszaru euroatlantyckiego. Momentem przełomowym, którego konsekwencje ponosi obecnie nie tylko Ukraina, która nieprzerwanie od 2014 roku boryka się z problemem wspieranego z zewnątrz separatyzmu, ale cała społeczność międzynarodowa, postawiona przed faktem dokonanym: otwartym konfliktem na terenie Europy. I choć znaczące zainteresowanie Europą na arenie międzynarodowej skończyło się wraz z upadkiem Muru Berlińskiego, a potem rozpadem Związku Radzieckiego, to jednak sytuacja bezpieczeństwa w Europie wciąż ma istotne znaczenie dla stosunków międzynarodowych jako całości. Należy podkreślić że obecny konflikt ma miejsce tuż obok granic Unii Europejskiej oraz Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego (NATO).
Dla NATO sytuacja była wyjątkowo trudna. Relacje z Rosją (a wcześniej ZSRR) od początku istnienia Sojuszu nie przynosiły nadziei na porozumienie, a upadek komunizmu – choć zmienił Europę – nie przybliżył do siebie trwale Zachodu i Wschodu. Ponadto, NATO nie dysponowała takimi narzędziami oddziaływania na Rosję jak UE czy OBWE. Sojusz nie mógł jednak pozostawić zmiany sytuacji bezpieczeństwa w Europie niezauważonej. Przyjęte na szczytach w Walii i Warszawie deklaracje pokazały, że członkowie Sojuszu są jednomyślni, a jego zasady jasne. Ponadto, Pakt Północnoatlantycki zdecydowanie opowiedział się za zasadami prawa międzynarodowego i wyraził gotowość do wsparcia jego implementacji.
W okresie narastającego napięcia rosyjską inwazją na Ukrainę i po jej rozpoczęciu, sojusznicy podjęli decyzję o doraźnym wzmocnieniu natowskich grup bojowych na wschodniej flance. Niemcy wysłali 350 dodatkowych żołnierzy na Litwę, natomiast na Łotwę – Hiszpania 250 a Kanada 200 żołnierzy.
W okresie narastającego napięcia przed rosyjską inwazją na Ukrainę i po jej rozpoczęciu poszczególni sojusznicy podjęli decyzje o doraźnym wzmocnieniu natowskich grup bojowych na wschodniej flance. Niemcy wysłały 350 dodatkowych żołnierzy na Litwę, a Kanada i Hiszpania – odpowiednio 200 i 250 kolejnych żołnierzy na Łotwę. Z kolei Wielka Brytania zwiększyła swoją obecność w Estonii z 800 do 1700 żołnierzy oraz skierowała dodatkowych 350, na zasadzie bilateralnego wsparcia, do Polski. Podwojono też liczbę myśliwców zaangażowanych w misję nadzoru przestrzeni powietrznej państw bałtyckich, Rumunii i Bułgarii oraz Polski. Ważnym krokiem było również wzmocnienie obrony powietrznej na całej wschodniej flance poprzez dyslokację m.in. systemów obrony powietrznej Patriot i SAMP/T.
Reakcja NATO na wojnę, balansująca pomiędzy coraz silniejszym wsparciem dla Ukrainy oraz uzasadnioną wstrzemięźliwością mającą na celu uniknięcie otwartego konfliktu z Rosją, okazała się mniej lub bardziej słuszna. Większość państw europejskich skierowała się do wypróbowanego parasola ochronnego NATO, wspieranego przez amerykańskie zdolności wojskowe. G7 i UE okazały się sprawne w zaostrzaniu sankcji.
Należy podkreślić że, Ukraina nie jest członkiem Sojuszu, wsparcie dla jej obrony nie jest zobowiązaniem traktatowym i jest udzielane głównie na zasadzie dwustronnej. Część państw już na początku obawiało się, taki rodzaj pomocy przyczyni się do eskalacji konfliktu rosyjsko-ukraińskiego, utrudni negocjacje z Rosją, zostanie wykorzystany przez Rosję jako pretekst do ataku na Ukrainę i zwiększy ryzyko konfliktu Rosji z państwami NATO. Część państw nie chciało również narażać swoich relacji z Rosją. Dlatego między sojusznikami po raz kolejny ujawniły się podziały z zakresu i rodzaju pomocy oraz możliwych sankcji wobec Rosji. Niemcy zablokowały Ukrainie możliwość zakupu uzbrojenia za pośrednictwem Agencji Wsparcia i Zamówień Obronnych NATO. Nie zgadzały się też, aby Estonia przekazała Ukrainie otrzymane od Niemiec haubice, oferując wsparcie wyłącznie w postaci hełmów oraz szpitala polowego. Niemcy były również krytykowane za wysyłanie sprzecznych sygnałów w sprawie ewentualnego wykluczenia Rosji z systemu Swift i zablokowania rurociągu Nord Stream 2. Natomiast premier Węgier podważał spójność Sojuszu, twierdząc, że rosyjskie żądania gwarancji bezpieczeństwa są zasadne, a sankcje nie mają sensu. Węgry zablokowały też możliwość przyłączenia się Ukrainy do natowskiego Centrum doskonalenia cyberobrony. Przed szczytem w Madrycie i w czasie jego trwania poszczególni sojusznicy zapowiedzieli wzmocnienie swojej obecności na wschodniej flance NATO.
Na szczycie madryckim w czerwcu 2022 roku, Sojusz zaproponował zmodernizowany pakiet wsparcia. Zawansowane systemy uzbrojenia (w tym ciężka artyleria, systemy rakietowe, pojazdy opancerzone i systemy obrony powietrznej).
Obowiązek zapewnienia takiej pomocy zakłada koncepcja strategiczna NATO, która została przyjęta w Madrycie 29 czerwca, wyraźnie prowadzi w kierunku znaczącej i trwałej obecności wojskowej wspieranej przez wstępne rozmieszczenie sprzętu i przydzielenie jednostek bojowych do wykonywania konkretnych zadań, które są częścią nowego modelu sił NATO. W ramach kompromisowej formuły wzmacniania obrony i odstraszania na wschodniej flance poszczególni sojusznicy zapowiedzieli jeszcze przed szczytem w Madrycie, Niemcy ogłosiły zwiększenie obecności Bundeswehry na Litwie do ok. 1500 żołnierzy, przyporządkowanie dalszych 3500 żołnierzy stale stacjonujących w RFN dla wzmocnienia Litwy w razie potrzeby oraz zmagazynowanie tam amunicji. Londyn – do rozmieszczonych w Estonii 1700 brytyjskich żołnierzy – asygnuje dodatkowo 1000-osobowy kontyngent stale stacjonujący w Wielkiej Brytanii. Z kolei Kanada zobowiązała się do zwiększenia swojego zaangażowania w grupie bojowej na Łotwie i wyznaczenia do tego zadania sił na poziomie brygady.
Należy zauważyć, że pod względem wartości udzielonej Ukrainie pomocy w porównaniu do PKB danego kraju, Niemcy wciąż znajdują się na 18. miejscu wyprzedzone nie tylko przez Polskę, kraje bałtyckie i skandynawskie, Słowację, Grecję, Austrię a nawet Słowenię. O ile więc wartość absolutnie rekordowej pod względem skali amerykańskiej pomocy dla Ukrainy przekłada się na 0,2 PKB Stanów Zjednoczonych, o tyle Niemcy przekazali Ukrainie równowartość niespełna 0,1 procent swojego PKB a nawet z uwzględnieniem ich wkładu w pomoc udzieloną przez Unię Europejską – jedynie 0,17 proc. O tym, że można się zdobyć na zauważalnie więcej, przekonują przykłady trzech znacznie mniej zamożnych krajów stojących tu na czele rankingu, czyli kolejno Łotwy, Estonii i Polski. Łotwa przekazała Ukrainie pomoc o wartości 0,9 proc. swego PKB, Estonia 0,8 proc., natomiast Polska 0,5 proc. Po bardzo rozczarowującym starcie w zakresie pomocy sprzętowej dla Ukrainy Niemcy zaczęły dość szybko nadrabiać początkowe zaległości. Już wczesnym latem nad Dniepr zaczęły trafiać dostawy niemieckiego sprzętu znacząco poprawiającego zdolności ukraińskiej armii do prowadzenia walki.
W efekcie dziś wartość udzielonej przez Niemcy Ukrainie pomocy sprzętowej zaczyna być porównywalna z pomocą udzieloną przez Polskę – choć jeśli weźmiemy pod uwagę różnice w potencjałach gospodarczych obu krajów i przytoczone wcześniej dane o wartości pomocy wojskowej w porównaniu do PKB danego kraju, Niemcy wciąż jeszcze mają wiele do nadrobienia.
Foto: PAP/EPA
[3] https://www.nato.int/cps/en/natohq/topics_192648.htm
[4] https://www.bbc.com/news/world-europe-18023383
[5] https://www.csis.org/analysis/nato-force-planning-and-impact-ukraine-war
[6] https://www.pism.pl/publikacje/nato-wobec-grozby-rosyjskiej-agresji-na-ukraine
[7]https://www.consilium.europa.eu/en/policies/eu-response-ukraine-invasion/
DOŁĄCZ DO GRONA NASZYCH DARCZYŃCÓW!
Z otrzymanych funduszy sfinansujemy powstanie kolejnych publikacji.
Możliwość wsparcia to bezpośrednia wpłata na konto Instytutu Nowej Europy:
95 2530 0008 2090 1053 7214 0001 tytułem: „darowizna na cele statutowe”
Comments are closed.