Szczyt NATO w Madrycie jeszcze trwa (29-30 czerwca 2022 r.), ale z dużym prawdopodobieństwem można stwierdzić, że najważniejsze ustalenia już zapadły i zostały podane do publicznej wiadomości. W pierwszej kolejności należy wymienić zatwierdzenie przez szefów rządów i przywódców państw Sojuszu – zgodnie z zapowiedziami – nowej Koncepcji Strategicznej (ang. NATO 2022 Strategic Concept) na kolejną dekadę. Poprzedni taki dokument pochodzi z roku 2010 i został przyjęty podczas szczytu w Lizbonie, w którym uczestniczył ówczesny prezydent Federacji Rosyjskiej (FR) Dmitrij Miedwiediew.
Ustalenia szczytu w Madrycie
Członkowie NATO w kluczowym dokumencie nazwali FR „najpoważniejszym i bezpośrednim zagrożeniem dla bezpieczeństwa sojuszników oraz dla bezpieczeństwa i stabilności obszaru euro-atlantyckiego”. Uznali za fakt pogłębiające się „strategiczne partnerstwo” pomiędzy FR a Chińską Republiką Ludową (ChRL), które wspólnie dążą do podważenia obecnego porządku międzynarodowego (ang. rules-based international order), stojąc w opozycji do wartości świata zachodniego. Działania ChRL oraz „konfrontacyjna retoryka” zostały przedstawione jako zagrożenie dla Sojuszu. Zauważono, że Pekin dąży do kontroli nad kluczowymi sektorami przemysłu, technologiami, infrastrukturą, surowcami i łańcuchami dostaw, wymusza określone zachowania (ang. coercion), wykorzystuje swoje przewagi do budowy wpływów w świecie i uzależniania od siebie innych aktorów. Choć NATO nie ma wątpliwości, że FR i ChRL ściśle ze sobą współpracują, to jednak Sojusz otwarty jest na „konstruktywne” zaangażowanie z Pekinem w celu zwiększenia wzajemnej transparentności w różnych obszarach, podczas gdy Moskwę „nie uznaje za partnera”. Warto jednak wspomnieć, że przywódcy państw NATO nie uznali formalnie Aktu NATO-Rosja z 1997 r. za nieważny.
Podjęte zostały ważne, choć ogólnie sformułowane decyzje w obszarze odstraszania (ang. deterrence) oraz wspólnej obrony (ang. defence). Liczebność sił szybkiego reagowania ma zostać podniesiona z 40 tys. do 300 tys. żołnierzy, grupy bojowe na wschodniej flance NATO mają zostać podniesione do poziomu brygady, a wysunięta obrona ma zostać wzmocniona. Sojusz planuje rozmieszczenie i zmagazynowanie większej ilości sprzętu, ulepszenie zdolności w obszarze obrony powietrznej, wzmocnienie dowodzenia oraz dopracowanie planów obronnych. Państwa członkowskie będą dalej dążyć do osiągnięcia poziomu 2% PKB na cele obronne. Według Jensa Stoltenberga, 19 członków ma zrealizować ten cel do 2024 r.
Dużym osiągnięciem jest dostrzeżenie nie tylko zagrożenia rosyjskiego, ale także bliskiej współpracy chińsko-rosyjskiej oraz wyraźne uznanie jej za zagrożenie dla NATO
Po raz pierwszy w historii w szczycie państw NATO wzięli udział przywódcy państw obszaru indo-pacyficznego: prezydent Korei Południowej Yoon Suk Yeol, premier Japonii Fumio Kishida, premier Australii Anthony Albanese oraz premier Nowej Zelandii Jacinda Ardern. Oprócz nich zaproszenie przyjęli również premier Gruzji Irakli Garibashvili, prezydent Finlandii Sauli Niinistö oraz Magdalena Andersson, premier Szwecji. Bezpośrednio przed spotkaniem w stolicy Hiszpanii doszło do szczytu G7 w Niemczech – gościnnie pojawili się na nim m.in. premier Indii Narendra Modi, prezydent Indonezji Joko Widodo. Są to czytelne sygnały pokazujące, że powstaje sojusz państw „wolnego świata”, którego NATO jest ważną, a być może najważniejszą częścią.
W Madrycie podjęta została historyczna decyzja o zaproszeniu do Sojuszu Finlandii oraz Szwecji. Stało się to ostatecznie możliwe dzięki wynegocjowaniu w przededniu szczytu przez oba zainteresowane państwa porozumienia z Turcją, która uprzednio groziła nieudzieleniem zgody na poszerzenie NATO. Tekst porozumienia przewiduje m.in. poparcie obu państw skandynawskich dla tureckich pretensji w obszarze walki z terroryzmem, potwierdzenie uznania Partii Pracujących Kurdystanu (PKK) za ugrupowanie terrorystyczne oraz zobowiązanie się do współpracy trójstronnej w zwalczaniu terroryzmu. Helsinki i Sztokholm zobowiązały się także do nienakładania embarga na uzbrojenie do Turcji. Przystąpienie Finlandii i Szwecji do NATO nastąpi dopiero po ratyfikacji Protokołów Akcesyjnych przez wszystkie 30 państw członkowskich, a zatem nie można wykluczyć, że pewne trudności mogą się jeszcze pojawić.
Podczas szczytu NATO prezydent Joe Biden ogłosił podjęcie konkretnych kroków na rzecz zwiększenia amerykańskiej obecności wojskowej w Europie. Po pierwsze, w Polsce zostanie ulokowana stała siedziba dowództwa V Korpusu US Army. Po drugie, do Rumunii trafi dodatkowa rotacyjna brygada, której elementy będą w stanie operować na całej flance wschodniej. Po trzecie, wzmocniona zostanie rotacyjna obecność w państwach bałtyckich. Po czwarte, z czterech do sześciu zostanie zwiększona liczba niszczycieli w Hiszpanii. Po piąte, do Wielkiej Brytanii trafią dwie kolejne eskadry samolotów F-35. Po szóste wreszcie, w Niemczech i we Włoszech rozlokowana zostanie dodatkowa obrona powietrzna. Departament Obrony USA w osobnym oświadczeniu doprecyzował i poszerzył komunikat Joe Bidena. Stany Zjednoczone utrzymają poważną obecność rotacyjną w Polsce. Dowództwo V Korpusu będzie stałym, wysuniętym dowództwem garnizonu US Army i batalionem wsparcia polowego. W zamierzeniach pozwoli na wzmocnienie interoperacyjności na całej wschodniej flance NATO.
Konkluzje
Szczyt w Madrycie można z pewnością uznać za wydarzenie historyczne, przełomowe i pozytywne dla NATO, w tym dla Polski z trzech powodów. Pierwszym z nich jest przyjęcie nowej Koncepcji Strategicznej, która odzwierciedla skalę wyzwań, jakie stoją obecnie przed Sojuszem i stara się na nie odpowiedzieć. Dużym osiągnięciem jest dostrzeżenie nie tylko zagrożenia rosyjskiego, ale także bliskiej współpracy chińsko-rosyjskiej oraz wyraźne uznanie jej za zagrożenie dla NATO. Po drugie, udział przywódców kilku państw obszaru Indo-Pacyfiku pokazuje, że Stany Zjednoczone starają się stworzyć szerszy obóz państw „wolnego świata” również w obszarze bezpieczeństwa. Po trzecie, zaproszenie dla niezaangażowanych do tej pory Finlandii oraz Szwecji stanowi kluczowy krok formalny na drodze do pierwszego, dużego rozszerzenia NATO od 2004 r., które fundamentalnie zmieni architekturę bezpieczeństwa w Europie na korzyść Sojuszu oraz na niekorzyść Rosji i jej chińskiego sojusznika.
Niedosyt pozostawić może ogólnikowość deklaracji dot. zwiększenia potencjału obronnego oraz odstraszania NATO, zwłaszcza z perspektywy polskiej. Plany zarysowane przez sekretarza generalnego Jensa Stoltenberga są bardzo daleko idące i jedynie czas pokaże, jak szybko i w jakim stopniu uda się je uszczegółowić, a następnie zrealizować. Dotychczasowa, stanowcza reakcja Sojuszu, a także wielu państw z osobna na rosyjską wojnę w Ukrainie, determinacja USA, wyraźna niechęć Rosji do ustępstw oraz narastająca rywalizacja Zachodu z ChRL, której Rosja jest partnerem, dają powody do ostrożnego, uzasadnionego optymizmu. Negatywnie na gotowość sojuszników do zwiększania zaangażowania może wpłynąć: przedłużanie się wojny w Ukrainie bez wyraźnego rozstrzygnięcia, perturbacje gospodarcze, zmiany nastrojów społecznych w państwach zachodniej Europy, a także zmiany w układzie sił na amerykańskiej scenie politycznej.
JEŻELI DOCENIASZ NASZĄ PRACĘ, DOŁĄCZ DO GRONA NASZYCH DARCZYŃCÓW!
Z otrzymanych funduszy sfinansujemy powstanie kolejnych publikacji.
Możliwość wsparcia to bezpośrednia wpłata na konto Instytutu Nowej Europy:
95 2530 0008 2090 1053 7214 0001 tytułem: „darowizna na cele statutowe”.
Źródło zdjęcia głównego: @EmmanuelMacron | Twitter
Comments are closed.