Tekst przygotowany w ramach Akademii INE, cyklu publikacji tworzonych przez młodych analityków i praktykantów Instytutu Nowej Europy.
Historyczna rola Wielkiej Brytanii w euroatlantyckim systemie bezpieczeństwa po II wojnie światowej
Po ogłoszeniu wyników referendum o wyjściu Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej w czerwcu 2016 roku i długoletnim procesie dopracowania szczegółów Brexitu można było dojść do mylnego wrażenia, że Wielka Brytania w celu poszukiwania nowej strategii wolnej od regulacyjnych hamulców Brukseli, zdecyduje się na wielowymiarowe zerwanie więzi z Europą. Pomimo różnic między obiema stronami w kwestiach ekonomicznych czy w podejściu do przyszłości integracji europejskiej kiedy pod lupę weźmie się wyzwania związane z bezpieczeństwem los Wielkiej Brytanii niezmiennie pozostaje związany z kontynentem. Obraz polityki wewnętrznej, który w ostatnich latach odznaczał się wyjątkowo dużym stopniem zmienności i niepewności również może doprowadzić do błędnych wniosków. Pomimo częstych fluktuacji na stanowisku premiera i wśród najważniejszych członków gabinetu polityka zagraniczna Wielkiej Brytanii, a szczególnie kierunek polityki obronnej i stosunku do zobowiązań płynących z członkostwa w NATO pozostał niezmienny. Można uznać to za jeden z niewielu konsensusów panujących w obecnym składzie partii konserwatywnej. Konflikty wynikające z różnicy zdań w kwestiach polityki gospodarczej, społecznej czy szeregu wewnątrzpartyjnych afer, nie wpłynęły na priorytety strategii bezpieczeństwa Londynu. Warto zauważyć, że podobne zjawisko odmiennego charakteru debaty nad priorytetami strategicznymi a problemami wewnętrznymi możemy obserwować także po drugiej stronie Atlantyku.
Wielka Brytania jako jedno z 12 państw założycielskich Sojuszu Północnoatlantyckiego, stały członek Rady Bezpieczeństwa ONZ i mocarstwo nuklearne pozostawało przez 2 połowę XX wieku jednym z głównych gwarantów kolektywnego bezpieczeństwa w Europie. Broń jądrowa, która do czasów współczesnych zapewnia Londynowi relatywnie wysoki stopień elastyczności przy planowaniu strategii była jednym z najważniejszych owoców “specjalnej relacji” z Waszyngtonem. W 1943 roku programy nuklearne obu państw, a więc Tube Alloy i Manhattan project zostały połączone. Po 1946 roku, Brytyjczycy skupili się na własnym narodowym planie rozwoju bomby. Pierwsza próba jądrowa została przeprowadzona w 1952 roku w pobliżu wysp Montebello, położonych 80 mil od zachodnich wybrzeży Australii. W latach 60 Brytyjczycy jeszcze bardziej uzależnili się od Amerykanów w tym strategicznym obszarze, decydując się na wdrożenie pocisków balistycznych Polaris, używanych na okrętach podwodnych (SLBM). System ten stał się głównym elementem brytyjskiego odstraszania Związku Radzieckiego w trakcie zimnej wojny.
Bliskość stosunków między Waszyngtonem a Londynem, ugruntowana we wspólnych doświadczeniach historycznych na przestrzeni XX wieku wciąż jest jednym z ważniejszych determinantów brytyjskiej strategii, jak i polityki obronnej.
Broń jądrowa, która podobnie jak w przypadku Francji, uprawnia Brytyjczyków do zasiadania w gronie mocarstw posiadających stałe miejsca w Radzie Bezpieczeństwa ONZ, straciła na znaczeniu w strategii obronnej Wielkiej Brytanii po rozpadzie Związku Radzieckiego. Poprzez znaczną redukcję w siłach zbrojnych na początku lat 90 Federacja Rosyjska jako największy następca ZSRR straciła przewagę w siłach konwencjonalnych, co zmniejszyło istotę sił nuklearnych krajów NATO. Obecnie arsenał strategiczny Brytyjczyków wynosi 225 głowic[1], co w porównaniu z innymi mocarstwami nuklearnymi jest raczej skromnym potencjałem. Co ważne, jedynym sposobem przenoszenia broni są 4 okręty podwodne klasy Vanguard uzbrojone w pociski balistyczne Trident II D5 (SLBM), które zastąpiły system Polaris w 1994 r.[2]
Niemniej, arsenał strategiczny nie jest jednak głównym powodem, dlaczego Wielka Brytania jest niezmiennie uważana za głównego gwaranta bezpieczeństwa w ramach Sojuszu Północnoatlantyckiego. Jeśli chodzi o potencjał wojskowy i wkład w kolektywną obronę NATO Brytyjczycy są drugim po Stanach Zjednoczonych krajem pod względem wielkości wydatków, przeznaczając na zbrojenia 48 miliardów GBP rocznie[3]. Odsetek nakładów na obronę w krajowym PKB wynosi ponad 2% co jest zgodne z ustaleniami szczytu walijskiego w 2014 roku, gdzie sojusznicy zgodzili się dążyć do osiągnięcia tego progu[4]. Należy podkreślić, że Wielka Brytania w przeciwieństwie do innych państw znajdujących się na zbliżonym etapie rozwoju i o podobnej wielkości gospodarki, jak Niemcy czy Włochy, wywiązywała się z obowiązków sojuszniczych, utrzymując wysokie nakłady na obronności na długo przed rosyjską inwazją z lutego 2022 roku. Dość powiedzieć, że w roku aneksji Krymu i wybuchu walk w Donbasie Wielka Brytania jako jeden z zaledwie 3 krajów NATO wydawała na wojsko więcej niż 2% PKB[5].
Na wschód od Suezu. Znaczenie brytyjskiego przechyłu w kierunku Indo-Pacyfiku
Decydenci w Londynie nie ukrywają, że celem Wielkiej Brytanii po Brexicie ma być poprawa globalnej pozycji i rozwój nowych form współpracy multilateralnej i bilateralnej. Oficjalne komunikaty i dokumenty strategiczne wskazują, że Brytyjczycy mają ambicje zostać najważniejszym europejskim partnerem dla państw z obszaru indo-pacyficznego[6]. Poza wyrażeniem chęci zaangażowania w inicjatywy ekonomiczne, jak promowany przez Japonię CPTPP Brytyjczycy wskazują, że ich wkład może objąć także kwestie związane z bezpieczeństwem wojskowym. Co ważne, Chińska Republika Ludowa (ChRL), której relacje ze światem zachodnim ulegają ciągłemu pogorszeniu w zeszłorocznej narodowej strategii (Integrated Review) została określona jako “systemowy rywal”. Istotnym wydarzeniem pokazującym znaczenie Wielkiej Brytanii zarówno w kontekście strategicznym, jak i technologicznym było ogłoszenie 15 września 2021 roku paktu AUKUS. Porozumienie między Australią, WIelką Brytanią i USA ma na celu w perspektywie kolejnych dekad sprzedaż Australii 8 okrętów podwodnych z napędem atomowym. Ponadto 3 kraje anglosaskie mają zacieśnić współpracę w obszarze wysokich technologii czy procesie rozwoju pocisków hipersonicznych[7]. Ważnym sygnałem, potwierdzającym brytyjskie ambicje “na wschód od Suezu” (east of Suez),[8] było wysłanie oddanego do służby w 2017 roku lotniskowca HMS Queen Elizabeth na 8-miesięczną misję mającą stanowić świadectwo ambitnych zapowiedzi Londynu. Na uwagę zasługuje fakt, że grupa zadaniowa 21, której celem była eskorta lotniskowca składała się także z holenderskiej fregaty, jak i amerykańskiego niszczyciela i szwadronu myśliwców F-35B. Poza pokazem sojuszniczej jedności był to dowód na wysoki stopień interoperacyjności w działaniach na morzu pomiędzy partnerami Sojuszu. Aby uniknąć kontrowersji dyplomatycznych okręty ominęły Cieśninę Tajwańską, na drodze do Japonii, gdzie zakończyły pierwszy etap misji. Sekretarz Obrony Ben Wallace, argumentując wysłanie HMS QE zaznaczył, że okręt ten jest przykładem zarówno brytyjskiej soft, jak i hard power. Skala operacji dowiodła również znaczących zdolności ekspedycyjnych Brytyjczyków, które zarezerwowane są jedynie dla ograniczonej ilości państw NATO, jak Francja czy Stany Zjednoczone.
Długoterminowe, zaangażowanie Royal Navy w obszarze Indo-Pacyfiku ma obejmować 5-letnią obecność dwóch okrętów patrolowych, a także planowane rozmieszczenie południowej Przybrzeżnej Grupy Odpowiedzi (Littoral Response Group – LRG) na Oceanie Indyjskim. Zdolności te wskazują na główne atuty brytyjskich sił zbrojnych, a więc elastyczność, szybkość odpowiedzi i ekspedycyjność.
Stanowczość i zdecydowanie. Odpowiedź na rosyjską agresję
Pomimo zapowiedzi przechyłu (tilt) w stronę Indo-Pacyfiku, w Integrated Review zaznaczono, że region euroatlantycki w dalszym ciągu posiada krytyczne znaczenie dla bezpieczeństwa Wielkiej Brytanii[9]. Co ważne, na długo przed pełnoskalową inwazją Rosji na Ukrainę, dokument wskazał Rosję jako najpoważniejsze zagrożenie dla brytyjskich interesów. Co więcej, Londyn jako jeden z niewielu zachodnich sojuszników NATO zdecydował się na wsparcie wojskowe i szkoleniowe Ukrainy już po aneksji Krymu i wybuchu pierwszych walk w Donbasie[10]. Pomoc militarna objęła między innymi wysłanie granatników kierowanych NLAW i Javelin na miesiące przed wybuchem inwazji. Broń ta miała okazać się kluczowa w pierwszych fazach wojny, szczególnie na kierunku kijowskim[11]. Ponadto, Brytyjczycy zaangażowali się w szkolenie i usprawnienie procesu reformy ukraińskich sił zbrojnych w ramach operacji Orbital[12]. Od 2015 roku na terenie Ukrainy doradztwo i wsparcie zapewniali także żołnierze Royal Marines i Royal Navy. Ponadto wraz z innymi jednostkami z krajów sojuszniczych, jak Polska, czy kraje bałtyckie brytyjscy operatorzy sił specjalnych walnie przyczynili się do kompletnej przemiany ukraińskiego komponentu sił specjalnych zgodnie z modelem natowskim. Zakres wsparcia dla Ukrainy, jak i przeprowadzanie operacji swobodnego przepływu na Morzu Czarnym – pomimo jawnych sprzeciwów Moskwy[13] – pokazują niesłabnące znaczenie strategiczne morza dla Wielkiej Brytanii. Potrzeba ograniczania rosyjskiej dominacji w regionie była jednym z wielu stałych interesów Londynu na przestrzeni historii. W 1850 roku w celu powstrzymania ambicji cara Mikołaja I związanych z tureckimi cieśninami, imperium brytyjskie przy wsparciu Francji zdecydowało się na interwencję zbrojną podczas wojny krymskiej.
Jeden z najważniejszych brytyjskich mężów stanu w epoce wiktoriańskiej Lord Palmerston wskazał, że jego kraj nie posiada wiecznych sojuszników czy wiecznych wrogów, a jedynie wieczne interesy[14]. Twierdzenie to, jako zwięzły opis brytyjskiej strategii wobec kontynentu pozostaje trafne pomimo upływu 150 lat.
Po rozpoczęciu inwazji w lutym 2022 roku, Londyn zdecydował się na zaoferowanie szkolenia dla 10 000 ukraińskich żołnierzy na terenie Wielkiej Brytanii[15]. Efekty tej współpracy zaczną przynosić owoce najpewniej na początku przyszłego roku, kiedy świeże oddziały zostaną wysłane na front. Co ważne, Integrated Review, które ukazało się na wiele miesięcy przed inwazją wskazywało, że celem polityki zagranicznej ma być zwiększenie odporności i zdolności wojskowych Ukrainy.
Skala pomocy przekazanej Kijowowi dowodzi znaczeniu i wiarygodności Wielkiej Brytanii jako kluczowego sojusznika posiadającego wolę polityczną i społeczną do poniesienia kosztów utrzymania bezpieczeństwa w regionie. Działania te powinny zadziałać uspokajająco na decydentów z państw wschodniej flanki NATO i jednocześnie uświadomić ich o potrzebie zacieśniania więzi z Londynem w kwestiach związanych z obronnością.
Poza poleganiem na Stanach Zjednoczonych, Wielka Brytania jawi się jako główny gwarant bezpieczeństwa dla krajów najbardziej narażonych na rosyjską agresję. Londyn przoduje również w nakładaniu sankcji na rosyjski sektor energetyczny. W szczególności warto podkreślić tutaj sprzedaż ropy, która jest najważniejszym źródłem dochodu dla rosyjskiego budżetu. Od 5 grudnia 2022 roku ma wejść w życie nowa legislacja ograniczająca możliwości brytyjskich ubezpieczycieli w kwestii świadczenia usług przewoźnikom rosyjskiej ropy. Z dniem 5 lutego regulacja ma objąć także produkty rafinowane, jak diesel czy LPG. Co więcej Brytyjczycy, razem z Amerykanami na początku marca 2022 jako pierwsi zdecydowali się na embargo rosyjskich paliw kopalnych[16]. Wraz innymi krajami grupy G7 Londyn planuje wprowadzenie blokady cenowej na zakup rosyjskiej ropy, która w połączeniu z dominacją brytyjskiego sektora ubezpieczeniowego ma spowodować zmniejszenie przychodów Moskwy z tytułu eksportu[17]. Kluczem do pełnego powodzenia będzie stosunek pozaeuropejskich importerów, jak Chiny czy Indie, którzy do tej pory nie wyrazili woli dołączenia do bloku państw zachodnich.
Brytyjska nisza. Zaangażowanie na północnej i wschodniej flance NATO
Sojusz Północnoatlantycki z uwagi na rozmiar obszaru euroatlantyckiego od początku swojego powstania musiał mierzyć się z trudnym związkiem procesu decyzyjnego, bazującego na konsensusie i różnicach w interesach narodowych swoich członków. Wyzwanie to rosło wraz z kolejnymi etapami rozszerzenia. Kolejne utrudnienia w ustaleniu wspólnego mianownika przyniósł kryzys egzystencjalny NATO, który nastąpił wraz z końcem bipolarnego układu międzynarodowego po rozpadzie ZSRR. Aby uzasadnić swoją wartość, Sojusz podjął działania interwencyjne w ramach operacji “out of area”. Popularne stało się wówczas twierdzenie: “NATO must go out of area or it will go out of business”[18].
Modernizacja rosyjskich sił zbrojnych w połączeniu z postępującym rozłamem w relacjach z Zachodem sprawiły, że znaczenie wschodniej, jak i północnej flanki Sojuszu stało się podobnie jak w okresie zimnej wojny kluczowe dla europejskiej architektury bezpieczeństwa. W oczach państw skandynawskich i bałtyckich Wielka Brytania od lat jawiła się jako główny partner, oferujący wymierne zdolności militarne i wsparcie polityczne. Jasnym przykładem tego stanu rzeczy była reakcja Szwecji i Finlandii na rosyjską inwazję i decyzja o rozpoczęciu procesu akcesji do NATO[19].
Należy zaznaczyć, że jako członkowie Unii Europejskiej państwa te były objęte klauzulą o wzajemnej obronie zapisanej w art. 42 ust. 7 traktatu UE. Głównym problemem w oczach Skandynawów pozostawał jednak fakt, że 2 najważniejsze kraje NATO pod względem zdolności wojskowych nie były objęte tymi regulacjami. Część ekspertów wskazywała, że decyzja Helsinek i Sztokholmu może być potraktowana jako ostateczny gwóźdź do trumny dla francuskich ambicji o stworzeniu strategicznej autonomii w ramach UE[20]. Dodatkowo, ówczesny rząd Borisa Johnsona jako pokaz politycznej solidarności zapowiedział gwarancje bezpieczeństwa dla obu kandydatów na okres procedury akcesyjnej[21]. Istotę współpracy państw skandynawskich z Wielką Brytanią potwierdza wspólne zaangażowanie w rozwój inicjatywy Połączonych Sił Ekspedycyjnych (Joint Expeditionary Force – JEF). Koalicja ta powstała na bazie postanowień szczytu walijskiego, który umożliwił tworzenie mniejszych formatów współpracy działających równolegle wobec NATO i umożliwiających wkład krajów spoza Sojuszu. Państwem ramowym w ramach JEF, zapewniającym organizację i system dowództwa z bazą w Northwood została Wielka Brytania. Na samym początku koalicja zrzeszała 7 państw, a obecnie obejmuje już 10 krajów. W 2017 roku doszło do ważnego rozszerzenia z udziałem Finlandii i Szwecji, a więc krajów spoza Sojuszu Północnoatlantyckiego. Pozostałe państwa tworzące JEF jednoczy podobna percepcja zagrożeń i charakterystyka posiadanych zdolności. Co ważne, w skład koalicji wchodzą nie tylko kraje bałtyckie i nordyckie, ale także Holandia i Dania, które rozwijają swoje zdolności ekspedycyjne.
Główne teatry, które koncentrują uwagę JEF to północna flanka Sojuszu, obejmująca regiony arktyczne i daleką północ z okalającymi ją morzami, a także region bałtycki, który w 2019 roku otrzymał najwyższy priorytet. Głównymi atutami JEF są elastyczność, która miała być centralnym czynnikiem w procesie tworzenia inicjatywy, a także wysoki stopień responsywności w obliczu zagrożeń. Istotną przewagą formatu jest model procesu decyzyjnego, który nie wymaga konsensusu wśród 10 członków. Działanie opiera się raczej na koncepcji “koalicji chętnych”, gdzie poszczególni sojusznicy mogą przekazać zdolności w zależności od ich własnej oceny sytuacji. Brak regulacji ma w założeniu zwiększyć szybkość reakcji na sytuacje kryzysowe. Były premier Boris Johnson stwierdził, że koalicja może pełnić kluczową rolę w przypadku incydentów znajdujących się pod progiem art. 5, a więc w szarej strefie (grey zone), obejmujących działania niekonwencjonalne i hybrydowe[22].
Jeden z brytyjskich oficerów rysując kontrast w porównaniu z NATO stwierdził, że JEF będzie w stanie podjąć działania, podczas gdy Sojusz wciąż będzie rozmyślał nad odpowiedzią[23]. Co ważne, brytyjska idea dobrze wpisuje się w postanowienia zawarte w Integrated Review, gdzie jako priorytet uznano promowanie multilateralnych formatów i poszerzanie zakresu oddziaływania kraju w obszarach bezpieczeństwa i odstraszania. Wojskowy wymiar współpracy w ramach JEF obejmuje przede wszystkim udział we wspólnych ćwiczeniach. Podczas zeszłorocznych manewrów Baltic Protector we wspólnych działaniach wzięło udział 3 000 personelu i 17 okrętów z 9 krajów[24]. Potencjał ten pozwolił na stworzenie morskiej grupy zadaniowej pod auspicjami JEF. Na czele zgrupowania znajdował się jeden z dwóch brytyjskich desantowców klasy Albion[25]. Kluczową rolę dla brytyjskich operacji w ramach koalicji mają szczególnie jednostki piechoty morskiej – Royal Marines, które poza działaniem w środowisku wodnym i przybrzeżnym posiadają zdolności do przeprowadzania operacji w regionach arktycznych. Przykładem interoperacyjności i komplementarności wobec większych działań NATO było włączenie morskiej grupy zadaniowej do odbywających się rokrocznie od 1972 roku ćwiczeń BALTOPS pod przewodnictwem USA[26].
Ważnymi atutami Royal Navy w kontekście operacji na Morzu Bałtyckim są 2 lotniskowce klasy Queen Elizabeth, które umożliwiają projekcję siły, szybki przerzut znaczących sił i wsparcie potencjalnych działań obronnych na wschodniej lub północnej flance NATO.
Te stosunkowo nowoczesne okręty mają długość 280 metrów przy wyporności 65 000 ton. Zarówno HMS Queen Elizabeth, jak i Prince of Wales mogą pomieścić na swoim pokładzie 40 maszyn lotniczych. Poza kooperacją w ramach JEF Royal Navy jest zaangażowana we wzmacnianie stałej atlantyckiej grupy morskiej NATO[27], składającej się z 4-6 niszczycieli i fregat zapewnianych przez sojuszników. Priorytetem ugrupowania jest utrzymanie wysokiego stopnia gotowości na wypadek wystąpienia kryzysu. Wiarygodność brytyjskiej marynarki jest uzasadniona jej skalą i zaawansowaniem technicznym. W skład floty nawodnej RN wchodzi obecnie 20 fregat, 2 lotniskowce, 6 niszczycieli typu 45, 2 duże desantowce klasy Albion i szereg okrętów wsparcia, patrolowców i jednostek przeciwminowych. Jeśli chodzi o flotę podwodną Brytyjczycy posiadają 4 okręty z napędem atomowym klasy Vanguard, a także jednostki atakujące o właściwościach stealth klasy Astute i Trafalgar. Dodatkowo, w kolejnych latach wydatki inwestycyjne na marynarkę mają wzrosnąć do 1,7 miliardów GBP[28]. Niezwykle ważne z perspektywy integracji i interoperacyjności wewnątrz JEF są myśliwce 5 generacji F-35 obecne we flotach większości krajów sojuszniczych. W najbliższych latach będąca na drodze do formalnego dołączenia do NATO, Finlandia ma pozyskać aż 64 maszyny tego typu o wartości 9,4 miliardów USD[29]. Norwegia obecnie posiada 34 myśliwce F-35, które często są używane w misjach patrolowych i w przechwycaniu rosyjskich samolotów nad Morzem Barentsa[30]. Brytyjczycy z uwagi na zbudowanie 2 lotniskowców najpewniej zdecydują się na zwiększenie zamówienia, które na tę chwilę miałoby wzmocnić ogólny potencjał do 48 samolotów.
Kraje bałtyckie, będące na przestrzeni swojej historii w ciągłym zagrożeniu ze strony Związku Radzieckiego są jednym z głównych partnerów Wielkiej Brytanii w ramach NATO. Szczególną rolę odgrywa tutaj Estonia, która współpracę obronną z Londynem nawiązała już w trakcie wojny o niepodległość w latach 1918-1920. Podczas konfliktu Royal Navy odegrała istotną rolę w obronie wybrzeża i ostatecznym zwycięstwie nad Bolszewikami. W kontekście wschodniej flanki NATO aktywność Brytyjczyków, tak jak w przeszłości widać szczególnie właśnie w Estonii, gdzie od 2017 roku stacjonują brytyjscy żołnierze. Ich rotacyjna obecność jest pokłosiem warszawskiego szczytu NATO w 2016 roku, kiedy to zadecydowano o utworzeniu batalionowych grup bojowych w ramach Wysuniętej rozszerzonej Obecności (Enhanced forward Presence – EfP)[31]. Brytyjczycy zostali państwem ramowym w Estonii, gdzie wspierają 2 brygady estońskich sił obronnych i pełnią rolę tzw. potykacza (tripwire force), mającego zwiększyć solidarność wśród sojuszników i wzmocnić prawdopodobieństwo efektywnego wdrożenia artykułu 5 w przypadku agresji. Obecni,e na terenie Estonii ma stacjonować 2200 żołnierzy w ramach EfP[32]. Od września 2022 roku grupę zasila regiment The King’s Royal Hussars, który w swojej dyspozycji posiada czołgi Challenger 2[33]. Jest to nieoceniona pomoc dla krajów bałtyckich, które nie posiadają własnych jednostek pancernych. Poza Brytyjczykami, w skład wielonarodowej grupy batalionowej wchodzą także Duńczycy czy Francuzi. W Estonii stacjonują także amerykańscy operatorzy sił specjalnych[34]. W odpowiedzi na rosyjską inwazję Londyn podjął decyzję o wysłaniu 2 dodatkowych grup bojowych do Estonii, co miało podwoić liczbę żołnierzy. Od 2023 r. zaangażowanie na terenie Estonii ma planowo zostać przywrócone do wcześniejszego poziomu, z jednoczesnym utrzymaniem sił wielkości brygady w wysokiej gotowości na terenie Wielkiej Brytanii[35].
Ambicje w starciu z rzeczywistością
Potencjalnym wyzwaniem dla zaangażowania brytyjskich wojsk lądowych na wschodniej flance Sojuszu mogą być planowane cięcia w wielkości osobowej armii i potencjału pancernego. Propozycje reform, które zostały ogłoszone na rok przed rosyjską inwazją obejmowały redukcję personelu w British Army do 72 500 żołnierzy w przeciągu kolejnych 4 lat, co oznaczałoby najniższy stan osobowy od XVIII wieku[36]. Dodatkowe plany dotyczyły wycofania ze służby 700 bojowych wozów piechoty Warrior i ⅓ czołgów Challenger II. Pozostałe 148 maszyn ma przejść odpowiednią modernizację[37].
Sekretarz Obrony Ben Wallace zaznaczał, że celem jest adaptacja sił zbrojnych do nowego typu zagrożeń. Nacisk ma zostać położony na rozwój zdolności kosmicznych i cyberbezpieczeństwo. Cieszący się wysokim stopniem popularności polityk stwierdził, że era masowej mobilizacji niechybnie ustąpi dominacji wojny informacyjnej i potrzebie zachowania odpowiednio przygotowanych sił w gotowości bojowej. Wraz z postępem działań wojennych na wschodzie Europy szok związany z doświadczeniami wojny rosyjsko-ukraińskiej może wpłynąć na proces reform i przywrócić znaczenie sił lądowych w oczach decydentów.
Progres modernizacji British Army wciąż napotyka na poważne problemy, z których najpoważniejszym wydaje się niepewna przyszłość programu budowy brytyjskich wozów bojowych z rodziny Ajax[38]. Pojazdy te miały stać się jednym z fundamentów brytyjskich sił pancernych po wycofaniu starszych modeli do 2025 roku. W czerwcu Boris Johnson zapowiedział planowany wzrost wydatków obronnych do poziomu 2,5% PKB do końca dekady. Jego następczyni, Liz Truss, która okazała się najkrócej urzędującym premierem w historii kraju, ogłosiła ambitniejszy cel 3% PKB do 2030 roku. Przy tym scenariuszu – zdaniem Bena Wallace’a – ogólny budżet miałby wzrosnąć dwukrotnie, do 100 miliardów GBP względem obecnego poziomu. Po objęciu przywództwa nad partią przez znanego z fiskalnego konserwatyzmu Rishiego Sunaka wielkość wydatków obronnych może zostać poddana kolejnej rewizji. Pomimo niespotykanej zmienności obserwowanej w ostatnich miesiącach na Whitehall’u ogólny trend ugruntowany w wewnątrzpartyjnym konsensusie wskazuje na dalszy wzrost, bądź przynajmniej utrzymanie wysokich nakładów na obronność.
Foto: PAP/DPA [British Military trains Ukrainians to fight at home/Southern England]
[1] https://www.nti.org/countries/united-kingdom/
[2] https://www.youtube.com/watch?v=7g81Pxt8tVc&t=5s
[3] https://www.theguardian.com/politics/2022/sep/25/uk-defence-spending-to-double-to-100m-by-2030-says-minister
[4] https://www.nato.int/cps/en/natohq/official_texts_112964.htm
[5] https://www.nato.int/cps/en/natohq/news_197050.htm
[6] https://www.iiss.org/blogs/research-paper/2022/06/the-uk-indo-pacific-tilt
[7] https://www.theguardian.com/politics/2022/apr/05/aukus-pact-extended-to-development-of-hypersonic-weapons
[8] https://ukdefencejournal.org.uk/east-of-suez/
[9] https://www.gov.uk/government/collections/the-integrated-review-2021
[10] https://rusi.org/explore-our-research/publications/commentary/uk-ukraine-security-cooperation
[11] https://www.washingtonpost.com/national-security/interactive/2022/kyiv-battle-ukraine-survival/
[12] https://medium.com/voices-of-the-armed-forces/op-orbital-why-are-british-soldiers-in-ukraine-ad3b10cf357f
[13] https://www.ft.com/content/8cb555c3-fd53-4c27-b5bb-4648e78e855b
[14] https://www.oxfordreference.com/view/10.1093/acref/9780191826719.001.0001/q-oro-ed4-00008130
[15] https://www.defensenews.com/training-sim/2022/08/15/see-ukrainian-troops-go-through-urban-combat-training-in-the-uk/
[16] https://www.bloomberg.com/news/articles/2022-03-08/u-k-to-phase-out-russian-oil-imports-in-latest-sanctions-move
[17] https://www.ft.com/content/81e74eb3-c191-4391-8e0a-35a93dc8d971
[18] https://www.foreignaffairs.com/articles/southeastern-europe/1993-09-01/building-new-nato
[19] https://mlodziopolityce.pl/granice-neutralnosci-finlandia-i-szwecja-na-drodze-do-nato/
[20] https://www.foreignaffairs.com/articles/europe/2022-04-26/natos-nordic-expansion
[21] https://www.theguardian.com/world/2022/may/11/johnson-security-assurances-sweden-and-finland-not-just-symbolic
[22] https://www.economist.com/britain/boris-johnson-on-a-european-coalitions-role-against-russia/21808195
[23] https://www.csis.org/analysis/joint-expeditionary-force-global-britain-northern-europe
[24] https://www.royalnavy.mod.uk/news-and-latest-activity/operations/arctic-and-northern-european-waters/baltic-protector
[25] https://www.royalnavy.mod.uk/our-organisation/the-fighting-arms/surface-fleet/assault-ships/hms-albion
[26] https://www.csis.org/analysis/joint-expeditionary-force-global-britain-northern-europe
[27] https://www.royalnavy.mod.uk/news-and-latest-activity/operations/arctic-and-northern-european-waters/snmg1
[28] https://www.ft.com/content/125a82ca-883f-4dcd-84e5-68b98ae45f92
[29] https://www.airandspaceforces.com/finland-formalizes-deal-for-64-block-4-f-35s/
[30] https://thebarentsobserver.com/en/2022/02/norway-scrambles-jets-russian-bombers-flies-towards-western-europe
[31] https://shape.nato.int/efp
[32] https://www.nato.int/cps/en/natohq/topics_136388.htm
[33] https://www.army.mod.uk/news-and-events/news/2022/09/british-army-rotates-troops-in-estonia-continuing-support-of-nato/
[34] https://news.err.ee/1608251343/us-special-forces-operating-in-estonia-at-higher-level-than-ever-before
[35] https://commonslibrary.parliament.uk/research-briefings/cbp-9639/
[36] https://news.sky.com/story/army-to-shrink-to-its-smallest-size-since-the-1700s-while-23bn-is-invested-in-technology-under-new-defence-plans-12253694
[37] https://www.ft.com/content/125a82ca-883f-4dcd-84e5-68b98ae45f92
[38] https://www.ft.com/content/7e829f74-7772-4685-83f4-c7808b8175a1
Comments are closed.