Notatka w skrócie
– Rozwój państw powinien dotyczyć równomiernie wszystkich dziedzin życia. Rozwój gospodarczy kosztem rozwoju społecznego i ekologii jest określany mianem dzikiego wzrostu i skutkuje pogłębiającymi się problemami.
– PKB nie może być miernikiem dobrobytu, gdyż pokazuje jedynie relacje rynkowe, nie odzwierciedla jakości życia.
– Pandemia pokazała potrzebę zmiany modeli biznesowych i gospodarczych. Do dyskusji powrócił temat bezwarunkowego dochodu podstawowego.
W dniach 24-27 listopada odbywa się II Forum Geopolityczne, które jest organizowane przez Regionalny Ośrodek Debaty Międzynarodowej w Łodzi. W ramach wydarzeń online odbywają się debaty poświęcone globalnym procesom i bieżącym problemom z zakresu stosunków międzynarodowym. Jednym z takich wydarzeń było spotkanie pt. „Czy istnieją granice wzrostu?”, w którym wzięli udział prof. Elżbieta Mączyńska, Marek Tatała i Jan Chudzyński. Rozmowa była moderowana przez Marcina Giełzaka z Fundacji Ambitna Polska.
Temat debaty nawiązywał do pracy badawczej z lat 70., w której eksperci wykorzystali modele komputerowe do stworzenia prognoz dotyczących rozwoju cywilizacji. Badania wykazały, przy utrzymaniu poziomu konsumpcji przed 2030 można się spodziewać intensyfikacji gospodarczych problemów. Podczas debaty prelegenci zastanawiali się nad różnymi zagadnieniami, m.in., w jakim punkcie należy ustalić granicę wzrostu, czy wzrost jest kluczowy dla rozwoju państw i czy PKB jest adekwatną miarą do mierzenia rozwoju.
Prof. Mączyńska podkreśliła, że często wzrost gospodarczy mylony jest z rozwojem. Wzrost nie jest celem, tylko środkiem – celem jest poprawa jakości życia ludzi i postęp ekologiczny. Jeżeli wzrost skutkuje degradacją środowiska i spadkiem poziomu życia ludzkiego, to jest to dziki wzrost, który stanowi właśnie granicę wzrostu. Prof. Mączyńska stwierdziła, że w Polsce również dochodziło do dzikiego wzrostu, jednak Marek Tatała oponował, że w ostatnich 30 latach trudno jest wskazać okresy, kiedy w Polsce do takiego procesu dochodziło. Kontrargumentem prof. Mączyńskiej był fakt nierównomiernego wzrostu, kiedy po transformacji ustrojowej dochodziło do segmentacji rynku, bezrobocia i marginalizacji niektórych regionów.
W państwach wysoko rozwiniętych granice rozwoju już zostały przekroczone – to myśl Jana Chudzyńskiego, który odniósł się do kwestii punktu końcowego wzrostu. Prelegent stwierdził, że nie ma momentu, w którym dojdzie do katastrofy, tylko jest to moment, który wyznaczy negatywne konsekwencje. Marek Tatała stwierdził, że kraje bogatsze rozwijają się wolniej, a kraje żyjące w nędzy dążą do wzrostu za wszelką cenę. Ekspert odniósł się również do granic wzrostu. Jego zdaniem limit mierzony przez PKB per capita jest niejednoznaczny, gdyż nie wiadomo gdzie leży granica i nie należy jej administracyjnie ustalać. Postęp cywilizacyjny doprowadził do rozbudzenia ambicji – rozwój wynika z natury ludzkiej i nie powinno się tego hamować.
Prelegenci również podjęli temat konsumpcjonizmu. Jan Chudzyński zaznaczył, że firmy spychają przemyślaną konsumpcję na konsumentów. Marek Tatała wspomniał, że ludzie sami wskażą, że trzeba zmienić postepowanie firm. Konsumenci będą chcieli trwalszych produktów i sprzętów. Prof. Mączyńska zaś podkreśliła, że konsumenci są obecnie zniewoleni, gdyż są zmuszani do kupowania produktów, których nie potrzebują.
Kolejnym wątkiem w dyskusji był stosunek do PKB jako miernika rozwoju. Marek Tatała uważa, że wskaźnik PKB jest używany, bo nic lepszego w jego miejsce nie powstało. Elżbieta Mączyńska zaznaczyła, że produkt krajowy brutto jest wyłącznie miarą relacji rynkowych i nie należy patrzeć na nią jako na miarę dobrobytu. Jan Chudzyński wspomniał, że społeczność międzynarodowa przyzwyczaiła się do tej miary – jest ona umocowana w umowach międzynarodowych. Prelegenci zgodzili się, że miara jest potrzebna, jednak nie może być wyznacznikiem polityki społeczno-gospodarczej – miernikiem powinna być jakość życia.
Debatę zakończył wątek pandemii i wpływu COVID-19 na kwestie rozwoju i wzrostu. Prof. Mączyńska zaznaczyła, że pandemia jest wielkim szkłem powiększającym, dzięki któremu zobaczyliśmy, że muszą się zmienić modele konsumpcyjne i modele biznesowe. Pandemia pokazała przerost zatrudnienia i do dyskusji powrócił temat bezwarunkowego dochodu podstawowego, który jest podejmowany nie tylko przez zwolenników socjalizmu, ale również przez kapitalistów.
JEŻELI DOCENIASZ NASZĄ PRACĘ, DOŁĄCZ DO GRONA NASZYCH DARCZYŃCÓW!
Z otrzymanych funduszy sfinansujemy powstanie kolejnych publikacji.
Możliwość wsparcia to bezpośrednia wpłata na konto Instytutu Nowej Europy:
95 2530 0008 2090 1053 7214 0001 tytułem: „darowizna na cele statutowe”.
Comments are closed.