Notatka w skrócie:
– Chiny, największy beneficjent pandemii COVID-19, przyjęły w marcu br. nową strategię gospodarczą, mającą na celu ograniczenie międzynarodowej ekspansji, przy jednoczesnym rozwijaniu klasy średniej i rynku krajowego;
– państwa Europy Środkowej i Wschodniej, z jednej strony sygnalizują potrzebę większego uniezależnienia się od łańcucha dostaw z Chin, z drugiej jednak wspierają budowanie dalszych zależności, rozbudowując infrastrukturę nowego jedwabnego szlaku;
– istnieje rozbieżność między narracją USA a europejskimi przywódcami w kwestii ograniczania współpracy z Chinami. Eksperci zaznaczyli, że same Chiny, realizując przyjętą strategię gospodarczą, będą utrudniać funkcjonowanie zachodnich firm na własnym rynku.
W dniach 19 – 21 listopada br. odbyła się IV edycja konferencji Geopolityczna Gra Mocarstw, zorganizowana przez Igora Miasnikowa, twórcę blogu „Historyczny Ambasador”. „Wyzwania dla nowego światowego ładu gospodarczego”, to motyw przewodni tegorocznej edycji, którą Instytut Nowej Europy objął patronatem medialnym.
Jeden z zaplanowanych na pierwszy dzień konferencji paneli brzmiał „Budowa nowych łańcuchów dostaw w Eurazji – dostęp do rynków w Azji”. W dyskusji udział wzięli: Sławomir Majman – wicedyrektor Instytutu Bezpieczeństwa i Rozwoju Międzynarodowego, Paweł Behrendt – stały współpracownik „Nowej Konfederacji” oraz analityk ds. Obronności oraz Dalekiego Wschodu w Instytucie Boyma, oraz Patrycja Pendrakowska – prezeska fundacji Instytut Boyma. Całość panelu moderował Marek Stefan – zastępca redaktora naczelnego magazynu „Układu Sił”.
Spotkanie przeprowadzono w dwóch segmentach. W części pierwszej każdy z uczestników miał możliwość wygłoszenia maksymalnie 15-minutowego monologu, w którym przedstawił swoje zdanie związane z tematem panelu, natomiast w drugiej części dyskusji przeprowadzono otwartą debatę, której przebieg uzupełniały pytania zadawane przez widzów konferencji.
Jako pierwszy głos zabrał Paweł Behrendt. W swoim wystąpieniu poruszył zagadnienie decoupling’u, tj. procesu zmniejszania zależności gospodarczej między podmiotami. Behrendt za przykład podał Japonię, która w świetle wstrzymanych łańcuchów dostaw z Chin, w związku z pandemią COVID-19 oraz wojną handlową na linii USA-Chiny, podjęła decyzję o zmniejszeniu importu z Chin, przeniesieniu części produkcji poza Chiny oraz przyjęciu polityki, zgodnie z którą każdej dużej inwestycji japońskich firm w Chinach musi towarzyszyć inwestycja w innym państwie Azji. Na ten cel japoński rząd przeznaczył ponad 2 mld dolarów dotacji oraz kolejne 200 mln pakietu pomocowego na tzw. działania Shift away from China, co okazało się być dotkliwym dla Chin, przynajmniej na poziomie prowincji. Jak stwierdza sam prelegent, Japonia podejmuje starania, by podobne ograniczenie obecności na chińskim rynku wprowadzali jej partnerzy gospodarczy (Australia, Indie), a docelowo także inne państwa Azji.
Sławomir Majman, jako drugi w kolejności rozpoczął swoją wypowiedź od stwierdzenia, że Chiny okazały się być największym beneficjentem pandemii COVID-19. Jego zdaniem nie tylko najszybciej odbudowały straty poniesione w 2020 r., ale także, odnotowując stały wzrost gospodarczy, dążą do przywrócenia im pozycji mocarstwa, którą – nie licząc ponad stuletniej przerwy – zajmowały przez 4 500 lat. Majman podkreślił, że działania podejmowane przez światowe gospodarki są jedynie reakcyjne wobec zaostrzonego w okresie po-pandemicznym sporu USA-Chiny. Majman zaznacza przy tym, że państwa Europy, zwłaszcza środkowej i wschodniej, choć także sygnalizują potrzebę decoupling’u, wspierają budowanie dalszych zależności z ChRL, rozbudowując infrastrukturę nowego jedwabnego szlaku (np. węgierski terminal lądowy w Fényeslitke), którą Chiny – obok interesów gospodarczych – traktują jako system nadawania kar i nagród. Jak twierdzi prelegent, nową zmienną, która pojawiła się w 2021 r., jest przyjęta w marcu br. nowa strategia gospodarcza Chin, zgodnie z którą ChRL będzie ograniczać ekspansję międzynarodową, skupiając się na rozwoju klasy średniej i rynku wewnętrznym.
Z powodu problemów technicznych z połączeniem, Patrycja Pendrakowska nie przedstawiła swojego wprowadzenia. W związku z tym dołączyła do debaty w jej drugiej części, gdy zadawano prelegentom pytania otwarte.
Pierwsze z postawionych przez moderatora pytań dotyczyło możliwości dostosowania działań amerykańskiego biznesu do narracji zgodnej z linią Waszyngtonu. W tej kwestii prelegenci nie mieli wątpliwości, że naiwnością jest oczekiwanie od zachodnich przedsiębiorców dobrowolnego omijania Chin, gdyż Ci, w odróżnieniu od firm chińskich, nie są zależni od państwowego nadzoru i kierownictwa. Co więcej, obserwuje się rozbieżność narracji między administracją Joe Biden’a, a europejskimi przywódcami w kwestii wycofywania się ze współprac z Chinami. Niemniej jednak eksperci zaznaczyli, że same Chiny, chcąc realizować przyjętą strategię gospodarczą, będą utrudniać lokowanie i funkcjonowanie zachodnich firm na własnym rynku, co, jak podkreślają Paweł Behrendt i Patrycja Pendrakowska, już się dzieje. Ma to jednak nie wpłynąć na kwestię omawianą w kolejnym pytaniu, tj. atrakcyjności rynku europejskiego dla firm chińskich. Te, bazując na inwestycjach typu greenfield, wciąż pozostają zainteresowane wykupywaniem rozpoznawalnych, europejskich marek, obecną w Europie technologią oraz skupowaniem udziałów w portach komunikacyjnych i przeładunkowych. Z kolei Pendrakowska, odpowiadając na pytanie „co państwa Europy Środkowo-Wschodniej mogą zyskać na przenoszeniu produkcji poza Chiny”, stwierdziła, iż wiele zależy od tego, w jakim stopniu państwa wysoko rozwinięte będą w stanie zaakceptować poniesienie kosztów przenoszenia produkcji tak finansowych, jak i politycznych, oraz jak rozwinie się dalsza implementacja polityk mających na celu ograniczanie zmian klimatycznych. Pozostając w temacie, pytano o alternatywny wobec Chin kierunek europejskiej współpracy gospodarczej, podając za przykład Japonię. Eksperci zgodzili się, że brakuje równorzędnych Chinom partnerów, przy czym Japonii z pewnością nie można rozpatrywać jako rynku zbytu a jedynie jako czynnik balansujący i kontrujący Chiny. Japonia miałaby być w tym nawet lepsza niźli USA, gdyż zarówno w interesie Japonii, jak i UE jest utrzymanie multilateralnego porządku świata.
JEŻELI DOCENIASZ NASZĄ PRACĘ, DOŁĄCZ DO GRONA NASZYCH DARCZYŃCÓW!
Z otrzymanych funduszy sfinansujemy powstanie kolejnych publikacji.
Możliwość wsparcia to bezpośrednia wpłata na konto Instytutu Nowej Europy:
95 2530 0008 2090 1053 7214 0001 tytułem: „darowizna na cele statutowe”.
Comments are closed.