3 sierpnia pierwszy statek przewożący ukraińskie zboże przeszedł inspekcję w Stambule. Była to pierwsza dostawa od czasu rozpoczęcia wojny na Ukrainie. Umowa wynegocjowana 22 lipca przez Turcję i ONZ między Rosją i Ukrainą w zeszłym miesiącu, zniosła rosyjską blokadę morską.
W oświadczeniu ONZ stwierdzono, że trzy ukraińskie porty (Odessa, Czarnomorsk i Piwdennyj) mają wznowić eksport milionów ton pszenicy, kukurydzy i innych upraw. Rosja w osobnych umowach podpisanych z Turcją i ONZ zobowiązały się do zapewnienia bezpiecznych korytarzy morskich. W piątek 5 sierpnia odbyło się spotkanie w Soczi prezydenta Turcji Recepa Tayipa Erdogana i Władimira Putina. Poruszany był również temat dostaw zboża. Dla tureckiego przywódcy odblokowanie dostaw to prestiżowy sukces i będzie starał się go utrzymać. Pytaniem jest, czy prezydent Federacji Rosyjskiej dotrzyma słowa? Czy transport zostanie utrzymany na dłużej? Czy Rosja nie będzie grać transferem zboża, tak jak gra gazem w Europie? Rosjanie będą pozwalać na transport zboża do czasu, kiedy będzie to dla nich wygodne i opłacalne. Jeśli w wyniku kalkulacji na Kremlu wyjdzie, że więcej będzie dla nich zysków politycznych i strategicznych z blokady – wstrzymają transport zboża.
Zbożowy interes
Ukraina należy do jednego z największych eksporterów zbóż na świecie. Jednym z celów porozumienia dotyczącego eksportu zboża z Ukrainy jest złagodzenie globalnego kryzysu, które wzrosły po rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Ukraiński Zarząd Portów Morskich poinformował 1 sierpnia, że w ukraińskich portach było 68 statków z 1,2 mln ton ładunku na pokładzie, z czego dwie trzecie to żywność. 5 sierpnia rano z portu Czarnomorsku wypłynęły trzy kolejne statki transportujące 57 tys. ton ukraińskiego zboża. Jednostki te zmierzają do Turcji, Wielkiej Brytanii i Irlandii. Informacje te przekazał minister Gabinetu Ministrów Ukrainy Ołeh Nemczinow. 8 sierpnia rano zaczęły pojawiać się doniesienia o kolejnych statkach ze zbożem, które opuściły ukraińskie porty.
Bogatsza o zapłatę za plony Ukraina będzie bronić się dłużej, a może i ma szansę na zwycięstwo.
Według Agencji Reuters, Rosja i Ukraina tradycyjnie produkują około jednej trzeciej światowej pszenicy. Jednak jak podało ministerstwo rolnictwa eksport zboża z Ukrainy spadł w tym sezonie o 48,6% rok do roku. Reuters cytuje także wypowiedź doradcy ekonomicznego Ołeha Ustenki z lipca, który podkreśla że Ukraina ma nadzieję, że wyeksportuje 20 mln ton zboża w silosach i 40 mln z nowych zbiorów. Rząd Ukrainy ma nadzieję zarobić na tym 10 miliardów dolarów, ale Ustenko stwierdza, że ich eksport może zająć od 20 do 24 miesięcy, jeśli porty nie będą działać prawidłowo.
Brak rozwiązania problemu blokady zboża groził kryzysem humanitarnym, zwłaszcza w krajach afrykańskich. Kryzys zbożowy może dotknąć takie kraje, jak Egipt, Jemen, Tunezja, ale także Bangladesz i Indonezję. Co ciekawe, poważnym odbiorcą jest także Turcja, która w 2020 roku wyeksportowała pszenicę z Rosji i Ukrainy za prawie 2 miliardy dolarów. Turcja także miała więc bezpośredni interes w odblokowaniu eksportu.

Czy Rosjanie dotrzymają umowy? – Mglisty znak nadziei
Interesujące opinie znajdziemy w niemieckiej prasie. Niemiecki Frankfurter Rundschau zauważa, że Ukraina potrzebuje przychodów, a Rosja jest zainteresowana poprawą wizerunku i nie chce być całkowicie odpowiedzialna za śmierć głodową w krajach, które pilnie wyczekują żywności z Ukrainy. Również „Allgemeine Zeitung” z Moguncji stwierdza, że póki co można się cieszyć z przełomowego wydarzenia i przy okazji przyznać, iż jest ono w dużej mierze zasługą prezydenta Turcji Erdogana. Natomiast „Badische Zeitung” wyraża się bardziej sceptycznie i twierdzi, że wątpi aby porozumienia zawarte ostatnio z Turcją przez Rosję i Ukrainę poprawiło sytuację w dłuższej perspektywie. Według niemieckiej gazety wypłynięcie od początku wojny pierwszego statku z ziarnem jest niczym więcej jak mglistym znakiem nadziei. Wskazuje na ukryte motywy Kremla oraz podejrzewa, że reżim nie chce uchodzić za winnego niszczycielskiej klęski głodu.
Natomiast portal dziennik.pl cytuje Mychaijła Podolaka, doradcę ukraińskiego prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, który ocenił, że umowa prawdopodobnie utrzyma się „przez jakiś czas”, tak długo jak będzie służyć interesom gospodarczym również Rosji. Stwierdził także, że „Rosja będzie szukać jakiegoś sposobu, by to wszystko ponownie zablokować”.
Jaką postawę powinien przyjąć świat Zachodu?
Prezydent Turcji potrzebował sukcesu przed nadchodzącymi wyborami. Będzie się starał, aby porozumienie było egzekwowane. Turcja pretenduje do bycia jednym ważniejszych z rozgrywających w wojnie rosyjsko-ukraińskiej. Po nieudanych negocjacjach z Rosją i Iranem w Teheranie, gdzie Turcja chciała uzyskać przyzwolenie Putina na ofensywę w Syrii, Erdoganowi udało się przynajmniej wynegocjować porozumienie w sprawie ukraińskiego zboża. Rosjanie w bezwzględny dla siebie sposób wykorzystają sytuację, a gdy stwierdzą np. że Ukraina zbytnio na tym zyskuje, mogą wszystko przerwać. Wywołanie kryzysu uchodźczego, spowodowanego głodem w krajach Afryki mogło być planem Kremla i niewykluczone, że powrócą do tego scenariusza. Polska, Unia Europejska oraz NATO powinny wspierać Ukrainę dyplomatycznie i logistycznie w celu sprzedaży przez Ukrainę swoich plonów. Bogatsza o zapłatę za plony Ukraina będzie bronić się dłużej, a może i ma szansę na zwycięstwo. To daje Polsce czas na dostosowanie organizmu państwowego do nowej sytuacji na świecie, dozbrojenie się i tym samym zwiększenie swojego bezpieczeństwa. Zażegnanie kryzysu zbożowego na Ukrainie mogłoby także pośrednio wpłynąć na obniżenie cen żywności, a tym samym obniżenie inflacji w Polsce.
Źródła:
Foto: Peggychoucair/Pixabay

JEŻELI DOCENIASZ NASZĄ PRACĘ, DOŁĄCZ DO GRONA NASZYCH DARCZYŃCÓW!
Z otrzymanych funduszy sfinansujemy powstanie kolejnych publikacji.
Możliwość wsparcia to bezpośrednia wpłata na konto Instytutu Nowej Europy:
95 2530 0008 2090 1053 7214 0001 tytułem: „darowizna na cele statutowe”.
Comments are closed.