Artykuł w skrócie:
- Jeszcze przed ceremonią otwarcia igrzysk olimpijskich 4 lutego odbyło się spotkanie prezydentów Chin i Rosji. Okazało się ono kluczowe z perspektywy rosyjskiej agresji na Ukrainę;
- Pekin jest pierwszym miastem w historii, które zorganizowało letnie oraz zimowe igrzyska olimpijskie;
- ceremonia otwarcia igrzysk olimpijskich była mocnym przesłaniem do świata, innym niż ceremonia z 2008 roku;
- Międzynarodowy Komitet Olimpijski będzie latami odbudowywał swój wizerunek wśród zachodniej opinii publicznej, lecz cykl olimpijski, który co najmniej najbliższą dekadę spędzi na Zachodzie, może wydatnie w tym pomóc.
Spotkanie prezydentów Chin i Rosji kluczowe w kontekście agresji na Ukrainę
Już w trakcie trwania igrzysk olimpijskich w Pekinie zastanawiano się jakie potencjalne znaczenie może mieć spotkanie prezydenta Chin Xi Jinpinga oraz Rosji Władimira Putina. Poza publicznym akcentowaniem sojuszu politycznego Pekin-Moskwa, spotkanie to miało jeszcze jeden cel, fundamentalny z perspektywy rosyjskiej agresji na Ukrainę. Ustalono wówczas, że inwazja ma się odbyć po zakończeniu Igrzysk Olimpijskich w Pekinie. W 2008 roku, kiedy organizowano letnią edycję igrzysk olimpijskich w tym samym mieście, Rosja dokonała inwazji militarnej na Gruzję. Podczas igrzysk w 2008 roku w Pekinie, rosyjskie czołgi wkroczyły na teren innego państwa. Agresywne działania Rosji były negatywnym aspektem pierwszych chińskich igrzysk, zatem teraz Xi Jinping chciał się uchronić przed podobną sytuacją. Wiedząc o planach Putina wobec Ukrainy, Xi Jinping ustalił z prezydentem Rosji odłożenie inwazji w czasie po to, by zimowe igrzyska w Pekinie były wolne od negatywnych kontekstów oraz nie zostały przykryte tym tematem. Nie jest również przypadkiem to, że prezydenci Chin i Rosji spotkali się dnia 4 lutego jeszcze przed ceremonią otwarcia. To pokazuje, jak istotna była to kwestia do potwierdzenia przed oficjalnym rozpoczęciem igrzysk.
Ekspozycja spraw wewnętrznych Chin
Świat zawsze z dużą uwagą śledzi wewnętrzne wydarzenia najważniejszych państw świata, szczególnie w przypadku globalnego mocarstwa. Chiny, którym z wyjątkową uwagą patrzy się na ręce, nie są w stanie prowadzić wewnętrznej polityki bez zewnętrznych ocen ich działań. Szczególnie widoczne to jest w momencie, gdy kraj decyduje się na organizację bardzo medialnego wydarzenia sportowego. Najważniejszymi celami każdego państwa przygotowującego tego typu imprezy jest poprawa wizerunku oraz budowa relacji z innymi krajami, które całymi delegacjami odwiedzają miasta gospodarza. W tym przypadku jednak, Pekin częściowo uzyskał wynik odwrotny do zamierzonego. Zamiast budowy wizerunku, wyeksponowano kwestie polityki wewnętrznej Chin, pomimo chęci skupienia uwagi globalnej opinii publicznej na innych kwestiach.
W ten sposób sprawy mniejszości Ujgurskiej, relacji Chin z Tajwanem oraz Hong Kongiem zyskały prawdziwie globalną atencję. Równie istotna jest kwestia przestrzegania praw człowieka, co zostało mocno podkreślone w sprawie chińskiej tenisistki Peng Shuai. Pekin, zamiast koncentrować się na przekuwaniu korzyści z organizacji igrzysk olimpijskich w realne cele gospodarcze i polityczne, musi skupiać uwagę na redukowaniu negatywnych efektów wizerunkowych. Ten swoisty paradoks jest w XXI wieku nader częsty w trakcie organizowania najważniejszych imprez sportowych. Politycy zdają się jednak podejmować to ryzyko, by sięgać po korzyści wynikające z organizacji sports mega-events.
Jeszcze większa polaryzacja polityczna świata
Igrzyska olimpijskie dzielą świat na dwa obozy, zamiast łączyć. Przysłużyły się temu bojkoty dyplomatyczne, na które zdecydowały się głównie państwa, toczące rywalizację geopolityczną lub gospodarczą z Chinami. Jest jednak też grupa państw, która nie uległa presji politycznej i nie zdecydowała się na oficjalny bojkot dyplomatyczny. Mimo wszystko podjęły one decyzję, by do Pekinu nie wysyłać najważniejszych przedstawicieli, głównie z powodów pandemicznych obostrzeń. Wyraźnie określiła się również państwa, które w zdecydowany sposób odrzuciły możliwość bojkotu dyplomatycznego i wysłała do Chin najważniejsze osoby w państwie. Wobec tej decyzji wielu aktorów międzynarodowych zarysowała się wyraźna linia podziału, przebiegająca mniej więcej na styku Rosji i wschodniej flanki NATO. 30 lat po upadku systemu dwubiegunowego, układ polityczny znów jest na kursie kształtującym wyraźne polityczne rozgraniczenie dwóch stron globu. Igrzyska olimpijskie, które w symbolicznym wymiarze mają burzyć niepotrzebne granice udowodnienia, że rywalizacja na linii Wschód-Zachód jest najbardziej żywa od kilku lat.
Ceremonia otwarcia Igrzysk w Pekinie
Choć nie była to ceremonia tak widowiskowa i spektakularna jak podczas igrzysk w Pekinie z 2008 roku, była ona równie ważna. Należy odczytywać ją jednak inaczej. W 2008 roku państwa łączyły inne relacje, a Chiny były rodzącą się globalną potęgą. Poprzednia ceremonia otwarcia była w zasadzie wielkim wystąpieniem, w którym odniesiono się do wkładu Chin w rozwój ludzkości. Była to forma przypomnienia oraz wejścia w globalny dyskurs polityczny w roli nowego gwaranta ładu międzynarodowego. Mimo że za ceremoniami otwarcia w 2008 i 2022 roku stał ten sam reżyser – Zhang Yimou, były to dwa różne spektakle. 2022 rok, to już inny kontekst. Przede wszystkim Chiny nie musiały prezentować własnej historii oraz aspiracji. Kraj ten przez 14 lat zyskał opinię globalnego supermocarstwa. Teraz jednak celem było pokazanie drogi, jaką przez ten czas przeszły Chiny.
Ceremonia otwarcia zimowych igrzysk w Pekinie potwierdziły, że Chiny pragną pozycjonować się jako jeden z technologicznych liderów świata. Wyraźnie przedstawiono zdolności technologiczne – na przykład poprzez wielki ekran HD LED o powierzchni ponad 11 tysięcy metrów kwadratowych. Technologia LED została szczególnie zaprezentowana w części „Płatek śniegu”, gdzie setki dzieci biegały, tańczyły i trzymały oświetlone rekwizyty z gołębiami. Na posadzce pojawiły się świecące gwiazdy i płatki śniegu, aktywowane na ekranie LED ich krokami. Umożliwiła to sztuczna inteligencja, przechwytująca ruch na żywo. Ten sam rodzaj technologii jest jednak używany przez rząd chiński w celu wzmocnienia kontroli oraz monitorowania grup etnicznych, między innymi Ujgurów.
Inną wizytówką technologicznej sprawności Chin jest szybka kolej. Chiny uruchomiły pierwszy na świecie szybki pociąg z zasięgiem 5G, umożliwiający sportowcom, dziennikarzom i innym uczestnikom poruszanie się między dwiema strefami zawodów, Pekinem i Zhangjiakou. Na pokładzie znajdowały się również nowe, nowoczesne studio do transmisji na żywo. Od początku ceremonii otwarcia było jasne, że Chiny pod rządami prezydenta Xi Jinpinga chcą przedstawiać się jako będące w czołówce rozwoju zaawansowanych technologicznie rozwiązań.
Ostatni aspekt, na który warto zwrócić uwagę, to chiński akces do przejęcia roli lidera w walce ze zmianą klimatu. W ostatnim akcie i kulminacyjnym momencie ceremonii chińscy sportowcy Dinigeer Yilamujiang i Zhao Jiawen umieścili pochodnię olimpijską w środku gigantycznego płatka śniegu. Znicz olimpijski ze swoim maleńkim płomieniem stał się ostatecznie płomieniem olimpijskim. Ogromny płatek śniegu – stworzony z 91 mniejszych – symbolizował 91 krajów i regionów uczestniczących w Igrzyskach. Wielkość płomienia olimpijskiego była sama w sobie deklaracją polityczną. Odczytać to można jako wysiłek, który Chiny podejmą, by dążyć do zerowej emisji cieplarnianej do 2060 roku. Mały płomień oznacza starania Chin podjęte w celu ograniczania emisji dwutlenku węgla. Ironia polega jednak na tym, że Chińczycy musieli wyprodukować w całości sztuczny śnieg, bowiem zimowe igrzyska w Pekinie są pierwszymi, które w 100% odbyły się na tego rodzaju nawierzchni.
Pekin pierwszym miastem letnich i zimowych igrzysk
Do 2022 roku w historii Ruchu Olimpijskiego nie było miasta, na terenie którego odbywałyby się letnie oraz zimowe igrzyska olimpijskie. To właśnie Pekin stał się pierwszym miastem, co jest unikalnym zjawiskiem, nawet jak na branżę globalnych wydarzeń sportowych. Jeśli Chiny miały w zamiarze budowę wizerunku państwa zaawansowanego technologicznie, to do pewnego stopnia osiągnęły sukces. Nie dlatego, że organizatorzy zaproponowali ciekawe technologiczne rozwiązania, a właśnie dzięki udowodnieniu, że w ramach jednego miasta są w stanie zaadaptować się pod wymogi logistyczne oraz sportowe. Wykorzystanie tych samych aren sportowych, które zbudowano na letnie igrzyska w 2008 roku oraz przygotowanie nowych obiektów stworzyły obraz hybrydowego miasta sportu gotowego przyjmować gości przez cały rok. Można zastanawiać się, czy taki był zamiar Chińczyków, jednak nie da się zaprzeczyć, że w świat poszła opinia o sprawnych organizatorach, zdolnych do adaptacji do niemal każdej dyscypliny sportowej, mimo wysokich kosztów realizacji, będących kwestią drugorzędną.
Ruch Olimpijski wkracza w nowy cykl
Po serii igrzysk olimpijskich w Azji: Pyongchang w 2018 roku, Tokio w 2021 roku oraz Pekin w 2022 roku, Ruch Olimpijski przenosi się w całości do zachodniego świata. I to na wiele lat. Najbliższe edycje igrzysk olimpijskich to kolejno: Paryż 2024, Mediolan-Cortina 2026, Los Angeles 2028, Brisbane 2032. Gospodarza Zimowych Igrzysk Olimpijskich w 2030 roku jeszcze nie wybrano, ale obecnie faworytem jest Vancouver. Widać zatem, że MKOl na wiele lat potencjalnie zyskuje spokój. Decyzje o organizacji igrzysk olimpijskich z powrotem w Europie, Ameryce Północnej oraz Australii są inwestycją MKOl-u w łagodniejsze podejście zachodniej opinii publicznej oraz próbą ratowania wizerunek.
MKOl z najgorszym wizerunkiem od lat
Nie można odmówić Międzynarodowemu Komitetowi Olimpijskiemu chęci promowania Ruchu Olimpijskiego w każdej części świata. Nie można też od MKOl-u oczekiwać ograniczania wyboru gospodarza igrzysk olimpijskich tylko do państw o niekontrowersyjnej opinii, posiadającymi budżet do organizacji igrzyska. Takich państw być może jest raptem kilka na świecie. Wobec tego Ruch Olimpijski krąży po całym globie, jednak tylko do tych państw, które stać na takie przedsięwzięcie. W biedniejszej Afryce imprezy o takiej skali jeszcze nie widzieliśmy i prędko nie uświadczymy.
Drugie igrzyska w Chinach sprawiły, że wizerunek MKOl-u jest na najgorszym poziomie od lat. Napięcie polityczne wokół Chin, sprawa chińskiej tenisistki Peng Shuai, status mniejszości ujgurskiej czy kontrowersje wokół ekologiczności wyboru Pekinu na gospodarza zimowych igrzysk sprawiają, że MKOl będzie teraz latami odbudowywał zaufanie zachodniej opinii publicznej. Cztery potwierdzone najbliższe edycje igrzysk olimpijskich nie będą wcześniej definiowane jako bardzo polityczne. Niemniej w międzyczasie MKOl będzie decydował, gdzie w kolejnych latach pojawią się igrzyska, czyli w 2030, 2034 czy 2036 roku. A te decyzje – jeśli okażą się niezgodne z oczekiwaniami opinii publicznej – mogą znów zburzyć wizerunek instytucji.
Rola sportowców
Pod względem manifestacji politycznych sportowców, to zimowe igrzyska w Pekinie należały do dość ubogich. Niewątpliwie miał na to wpływ apel organizacji monitorujących przestrzeganie praw człowieka, które zaleciły nie wykonywać pewnych gestów po to, by uniknąć ewentualnych problemów ze strony chińskich organizatorów. Mimo to dochodziło do takich sytuacji. Przykładowo, turecki skoczek narciarski Fatih Arda Ipcioglu podczas kwalifikacji do konkursu na nartach zaprezentował flagę Wschodniego Turkiestanu, używanej przez Ujgurów, natomiast ukraiński skeletonista Władysław Heraszkiewicz po swoim zjeździe pokazał napis „Żadnej wojny na Ukrainie”.
Olimpijczycy, którzy niespecjalnie zamierzali podejmować starania pozasportowe, również zostali wykorzystani w dyskursie politycznym. Należą do nich między innymi łyżwiarz Nathan Chen oraz narciarka Eileen Gu. Ten pierwszy, to urodzony w USA 22-latek. Mimo że jego rodzice są Chińczykami, na igrzyskach reprezentował USA. Eileen Gu również urodziła się w USA, lecz reprezentowała w Pekinie Chiny, gdyż jej matka jest Chinką. W 2019 roku Eileen Gu zmieniła reprezentację z USA na Chiny. Zarówno Chen, jak i Gu zostali niejednokrotnie ocenieni przez amerykańską oraz chińską opinię publiczną jako „zdrajcy”. Świadczy to o dosyć dużym problemie z akceptacją wyborów sportowców w kwestii reprezentacyjnej przynależności. W czasach, gdy wymieszanie kulturowe społeczeństw jest dosyć powszechnym zjawiskiem, spodziewać się można zrozumienia społecznego, co do kwestii indywidualnych wyborów atletów. Jednakże gdy w grę wchodzi rywalizacja polityczna między dwoma państwami, społeczna ocena decyzji sportowców ulega ideologizacji, najczęściej w negatywnym kontekście.
Wysoka pozycja Chin w tabeli medalowej
Ostatni aspekt na jaki warto zwrócić uwagę po zimowych igrzyskach w Pekinie, to znakomity dorobek medalowy chińskiej reprezentacji. Zgodnie z przewidywaniami, Norwegowie wygrali klasyfikację medalową z rekordową liczbą złotych medali – 16. Reprezentacje Niemiec, USA oraz Rosyjskiego Komitetu Olimpijskiego – również zgodnie z predykcjami – zdobyła bardzo dużą ogólną liczbę medali. Uwagę jednak warto zwrócić na wynik medalowy reprezentacji Chin. 15 medali (9 złotych) i trzecie miejsce w tabeli jest wielkim sukcesem. Na poprzednich zimowych igrzyskach w Pyongchang, Chiny zajęły 16. miejsce z dorobkiem 9 medali (przy czym tylko 1 złoty). Jeszcze przed zimowymi igrzyskami w Pekinie specjaliści z serwisu Gracenote przewidywali, że Chiny mogą zdobyć 13 medali, w tym 6 złotych. Co do ogólnej liczby predykcje były na odpowiednim poziomie, jednakże zaskoczyła liczba pierwszych miejsc. Przed igrzyskami każde miejsce w tabeli powyżej 7. lokaty było oceniane jako potencjalny sukces Chin. Lecz podium oraz wyprzedzenie reprezentacji USA, Holandii, Rosyjskiego Komitetu Olimpijskiego, Kanady, Szwecji czy Austrii jest dla Chin gigantycznym sukcesem i niewątpliwie plasuje Chińczyków w czołówce nacji zimowych potęg sportowych. Czas pokaże, czy zdołają ten poziom utrzymać. Znając jednak systemowe podejście Chin do sportu można zakładać, że Chińczycy podejmą próby poprawienia aktualnego wyniku medalowego.
JEŻELI DOCENIASZ NASZĄ PRACĘ, DOŁĄCZ DO GRONA NASZYCH DARCZYŃCÓW!
Z otrzymanych funduszy sfinansujemy powstanie kolejnych publikacji.
Możliwość wsparcia to bezpośrednia wpłata na konto Instytutu Nowej Europy:
95 2530 0008 2090 1053 7214 0001 tytułem: „darowizna na cele statutowe”.
Comments are closed.