Kosmos kojarzy się w Polsce przede wszystkim z astronomią i naukową eksploracją przestrzeni wysoko ponad naszymi głowami. Wkrótce to postrzeganie może się jednak zmienić, bo coraz śmielej poczyna sobie polski przemysł kosmiczny. Najsprawniej działają na tym polu prywatne przedsiębiorstwa, ale i na szczeblu państwowym nadrabiane są instytucjonalne zapóźnienia.
Działania w kosmosie, efekty na Ziemi
Kierunki rozwoju sektora kosmicznego w kraju wyznacza Polska Strategia Kosmiczna. Przyjęta w 2017 roku zarysowuje najważniejsze cele państwa do roku 2030, za które uznano konkurencyjność polskiej branży kosmicznej w Europie, swobodny dostęp podmiotów rodzimej gospodarki do infrastruktury satelitarnej oraz powszechne wykorzystywanie zebranych przy jej pomocy danych przez administrację państwową.
Realizacja celów strategicznych powinna przebiegać zgodnie z założeniami Krajowego Programu Kosmicznego (KPK), ale jak dotąd pozostaje on tylko projektem.
Nie czekamy na podpisanie tego dokumentu z założonymi rękami. Już teraz realizujemy zadania zgodne z zapisanymi w programie priorytetami – mówił na Europejskim Kongresie Gospodarczym prof. Grzegorz Wrochna, prezes Polskiej Agencji Kosmicznej (POLSA).
Pierwszym ze wspomnianych priorytetów jest budowa zdolności konstruowania i wynoszenia obiektów kosmicznych. W przyszłości być może nawet statków kosmicznych, ale na początek satelitów. W marcu 2022 roku POLSA podpisała w tej sprawie list intencyjny z zajmującą się technologią umieszczania małych obiektów na orbicie firmą Virgin Orbit.
Drugim z zapisanych w KPK priorytetów jest budowa przez Polskę własnej konstelacji satelitarnej do obserwowania Ziemi. Dzięki niej Polska zyskałaby autonomię w sferze pozyskiwania wysokiej rozdzielczości obrazów satelitarnych, które można by wykorzystywać np. w sferze obronności. Konstelacja MikroGlob ma się składać z co najmniej czterech satelitów optycznych.
Przy wykorzystaniu własnych danych będzie realizowany priorytet trzeci, czyli budowa Narodowego Systemu Informacji Satelitarnej. Zasoby systemu będą wspierać nie tylko bezpieczeństwo państwa, ale pozwolą też monitorować tereny rolne, leśne, wody, osuwiska czy wspierać gospodarkę przestrzenną. POLSA ogłosiła pilotażowe projekty stworzenia m.in. ortofotomapy oraz mapy wilgotności Polski.
Czwarty priorytet to bezpieczeństwo kosmiczne, rozumiane jako obserwacja krążących w przestrzeni obiektów pod kątem zagrożenia ich spadkiem na Ziemię. Mowa przede wszystkim o kilkudziesięciu tysiącach satelitów oraz kosmicznych śmieciach.
Do sprawnej realizacji tych celów niezbędna jest wielowymiarowa współpraca międzynarodowa. W tym roku mija 10 lat od wstąpienia Polski do Europejskiej Agencji Kosmicznej. W 2021 roku podpisano porozumienie Artemis Accords, umożliwiające udział w przygotowywanych przez NASA programach eksploracji Księżyca i Marsa.
Myślimy nawet o małej, technicznej misji na Księżyc – mały łazik z dziesięciokilogramowym ładunkiem aparatury – mówi prof. Grzegorz Wrochna.
Dla mniejszych też jest miejsce
Przemysł kosmiczny wymaga olbrzymich nakładów finansowych i czasowych, dlatego najlepsze miejsca przy kosmicznym stole zajęły największe i najbogatsze państwa. Ten tort jest jednak na tyle duży, że każdy może wykroić sobie porcję – również mniejsze kraje, jak Polska.
Prof. Piotr Orleański z Centrum Badań Kosmicznych Państwowej Akademii Nauk przywołuje przykład Luksemburga, który już kilka lat temu zdecydował się postawić na górnictwo kosmiczne. Według szacunków tamtejszej agencji kosmicznej przy pozyskiwaniu surowców z obiektów w kosmosie będzie do 2045 roku pracować ponad 1,8 mln osób. Część z nich mogliby stanowić inżynierowie z Polski, uważani w branży za jednych z najlepiej wykwalifikowanych na świecie. W kierunkowe kształcenie zaangażowała się właśnie krakowska Akademia Górniczo-Hutnicza, która otwiera studia II stopnia o specjalności kosmiczne górnictwo otworowe.
Paneliści Europejskiego Kongresu Gospodarczego szans dla polskiego sektora kosmicznego upatrują też w obserwacji i przyszłej utylizacji kosmicznych śmieci. Z roku na roku jest ich coraz więcej, co utrudnia manewrowanie kolejnymi umieszczanymi na orbicie satelitami i zaburza obserwacje kosmosu.
W kosmicznym wyścigu dobrze radzą sobie polskie firmy. Współpracę z Europejską Agencją Kosmiczną podjęło już ponad czterysta przedsiębiorstw z Polski. Około trzydziestu z nich prowadzi działalność nastawioną stricte na współpracę z branżą kosmiczną. Inne dostarczają m.in. certyfikowane komponenty elektroniczne czy robotyczne.
Polskie firmy wygrywały już branżowe przetargi w Omanie, Niemczech czy Australii nie tylko na dostarczanie elementów podzespołów, ale też obsługę informatyczną.
Problemem w rozwoju branży pozostaje finansowanie. W 2021 roku na realizację priorytetów Krajowego Programu Kosmicznego miało być przeznaczonych ponad 270 milionów złotych, ale dopóki program nie zostanie przyjęty, pieniądze figurują tylko w na papierze. Poszczególne projekty naukowe czy biznesowe są wspierane przez NCBR oraz – w zależności od ich przeznaczenia – poszczególne ministerstwa: Obrony Narodowej, Edukacji i Nauki oraz Rozwoju i Technologii.
Prywatni przedsiębiorcy zwracają uwagę, że nie jest im łatwo pozyskać pieniądze z polskiego rynku. Na kosmosie można zarobić, ale najpierw trzeba ponieść wysokie nakłady, a czas zwrotu inwestycji jest długi. Niskie zainteresowanie ze strony inwestorów indywidualnych i instytucjonalnych sprawia, że póki co na polskiej giełdzie obecna jest tylko jedna firma z branży kosmicznej.
Tekst powstał w oparciu o panel pn. „Przemysł kosmiczny” na XIV Europejskim Kongresie Gospodarczym, na którym Instytut Nowej Europy był reprezentowany przez Michała Banasiaka.

JEŻELI DOCENIASZ NASZĄ PRACĘ, DOŁĄCZ DO GRONA NASZYCH DARCZYŃCÓW!
Z otrzymanych funduszy sfinansujemy powstanie kolejnych publikacji.
Możliwość wsparcia to bezpośrednia wpłata na konto Instytutu Nowej Europy:
95 2530 0008 2090 1053 7214 0001 tytułem: „darowizna na cele statutowe”.
Comments are closed.