Autorzy: Maciej Pawłowski, Jan Bochniak, Maciej Klósak.
– Okres demokracji (2011-2019) został przez tunezyjskie społeczeństwo oceniony jako nieudany eksperyment, który zdestabilizował gospodarkę kraju i zwiększył wpływy środowisk islamistycznych.
– Rządzący krajem od 2019 roku prezydent Kais Sayed od początku swojej kadencji wchodzi w konfrontację z partiami politycznymi i buduje system rządów jednoosobowych reprezentujących interesy laickiej części społeczeństwa.
– Działania prezydenta przynoszą krótkoterminową stabilizację polityczną, jednak liczba jego wrogów stale rośnie. Dodatkowo protekcjonistyczna polityka gospodarcza rządu generuje nowe problemy zamiast rozwiązywania dotychczasowych.
Rozczarowanie demokracją
Gdy w grudniu 2010 roku uliczny handlarz Mohamed Bouazizi dokonał samopodpalenia, rozpoczęła się fala protestów w całym regionie Afryki i Bliskiego Wschodu zwana „arabską wiosną”. Wkrótce Tunezja zastąpiła autokratyczny i skorumpowany reżim Zin el-Abidina Ben Aliego ustrojem demokratycznym. Dziś jednak na ulicach Tunisu można usłyszeć, że samopodpalenie Bouaziziego było nieudaną próbą szantażu, mającego służyć jego uwolnieniu z aresztu. Często też można spotkać się z opinią, że demokracja doprowadziła kraj do ubóstwa, wzrostu przestępczości i zwiększenia wpływów radykalnego islamu w społeczeństwie. Przekonania te znajdują odzwierciedlenie w danych statystycznych. Od 2011 roku stopa bezrobocia utrzymuje się na poziomie powyżej 15%, liczba przestępstw na 100 tys. mieszkańców wzrosła niemal dwukrotnie, a podstawą większości rządów była islamistyczna partia Ennahda. W 2015 i 2019 roku miały też miejsce zamachy terrorystyczne, w których zginęło łącznie 68 osób.
Mechanizmy demokratyczne przyjęte w Tunezji doprowadziły do rozdrobnienia parlamentu, niestabilności politycznej i niereprezentatywności kolejnych rządów.
Tunezja podobnie jak inne społeczeństwa Maghrebu podzielona jest na zwolenników kształtowania prawa w oparciu o literalną interpretację Koranu oraz rzeczników państwa laickiego. Spór między obydwiema grupami sprowadza się do takich kwestii jak regulacje w zakresie kodeksu rodzinnego, funkcjonowania lokali nocnych, sprzedaży alkoholu czy też tolerancji w zakresie ubioru. Strona świecka mająca przewagę w społeczeństwie była reprezentowana przez kilkanaście partii politycznych nie różniących się między sobą zbytnio pod względem programowych. Nie mogły się one jednak porozumieć, ze względu na ambicje liderów. Z kolei głosy strony islamistycznej nie ulegały rozproszeniu, ponieważ była ona reprezentowana tylko przez 2 partie: Ennahdę i Al-Karamę. Dzięki temu partie te zdobywały większość mandatów i do sprawowania władzy wystarczało im poparcie pojedynczych partii świeckich w zamian za stanowiska w rządzie. Rozdrobnieniu parlamentu sprzyjało prawo wyborcze zakładające brak progu, którego nieprzekroczenie wykluczałoby komitet z udziału z podziale mandatów. W efekcie w latach 2011-2021 w parlamencie zasiadało ok. 20 partii politycznych i funkcjonowało aż 7 rządów.
W okresie demokracji Tunezję dotknęły problemy ekonomiczne. Czynnikiem niezależnym od sytuacji politycznej w kraju był spadek cen ropy naftowej i gazu, który zmniejszył dochody Tunezji z tytułu tranzytu tych surowców z Algierii do Włoch. W latach 2013-2020 cena baryłki ropy zmniejszyła się z poziomu 106 USD do 22 USD. Z kolei czynnikiem zależnym od sytuacji politycznej był odpływ zagranicznych inwestorów po „arabskiej wiośnie”, w tym z branży paliwowej. Oprócz niestabilnych rządów inwestorów odstraszały: wysoki poziom korupcji, znaczny udział sektora nieformalnego w gospodarce (40-60%), nieprzejrzystość przepisów inwestycyjnych, nadmierna pozycja związków zawodowych i względnie wysoki podatek CIT (25%).
Kryzys polityczny
Na fali niezadowolenia z sytuacji polityczno-ekonomicznej w 2019 roku drugą turę wyborów prezydenckich wygrał kandydat niezależny – prawnik Kais Sayed, uzyskując aż 72,7% głosów. Zwycięstwo zapewniła mu jego bezpartyjność, reputacja eksperta w zakresie prawa konstytucyjnego (przewodniczący Tunezyjskiego Stowarzyszenia na rzecz Prawa Konstytucyjnego od 1995 roku) oraz hasła bezkompromisowej walki z korupcją, reformy systemu politycznego i przywrócenia zaufania inwestorów.
Od początku prezydentury Sayed dążył do przeforsowania swoich koncepcji kosztem kryzysu politycznego. Gdy po zaledwie pół roku upadł powołany przez niego rząd Elyesa Fakhfakha, we wrześniu 2020 roku powołał gabinet na czele ze swoim dotychczasowym doradcą Hicheme Mechichim.
Jednak Mechichi chcąc się uniezależnić powołał ministrów bez konsultacji z Sayedem. Prezydent ich nie zaprzysiężył, ale premier mimo to kazał im pełnić swoje obowiązki. Po stronie premiera opowiedziała się Ennahda, natomiast po stronie prezydenta Wolna Partia Deturiańska (PDL), zrzeszająca dawnych funkcjonariuszy reżimu Ben Aliego. Następnie w sierpniu 2021 roku prezydent zawiesił parlament. W międzyczasie zapowiedział też zmianę konstytucji wprowadzającą normy dotyczące m.in. wzmocnienia władzy prezydenta i instrumentów demokracji bezpośredniej oraz ograniczenia uprawnień parlamentu oraz zapisu o świeckości państwa. W lipcu 2022 roku odbyło się referendum konstytucyjne. Wzięło w nim udział zaledwie 27% osób uprawnionych do głosowania. 93% spośród nich poparło projekt ustawy zasadniczej. Następnie w sierpniu 2022 roku stanowisko premiera objęła Najla Bouden. Powierzenie tak ważnej funkcji kobiecie stanowiło precedens w świecie arabskim. Jednocześnie było elementem budowy liberalnego wizerunku prezydenta zarówno zagranicą jak i wobec laickiej części własnego społeczeństwa. Z kolei w grudniu 2022 roku i styczniu 2023 roku odbyły się dwie tury wyborów parlamentarnych, zbojkotowane przez większość partii politycznych (zarówno świeckich jak i islamistycznych). Frekwencja w pierwszej turze wyniosła zaledwie 9%, a w drugiej 11%.
W 2022 roku prezydent utracił głównego sojusznika politycznego w postaci PDL. Ugrupowanie początkowo popierające prezydenta i opowiadające się przeciwko partiom islamistycznych, stało się liderem sondaży. Od listopada 2019 roku do lutego 2022 roku poparcie dla niego wzrosło z 8% do 40%. Prezydent wolał jednak zachować niezależność i nie chciał, by PDL stało się jego politycznym zapleczem, dlatego nie zaprosił przedstawicieli tego ugrupowania do prac nad projektem nowej konstytucji. Doprowadziło to do przejścia ugrupowania do opozycji i namawiania przez nie do bojkotu zarówno referendum konstytucyjnego jak i wyborów parlamentarnych. 17 stycznia liderka partii Abir Moussi zaapelowała do ONZ o nieuznawanie wyników wyborów, które nazwała „zbrodnią na narodzie tunezyjskim”. W ostatnich przeprowadzonych sondażach, we wrześniu 2022 roku, PDL wciąż było liderem z poparciem wynoszącym 33%.
Ratunek dla gospodarki?
Stabilizacja sytuacji politycznej miała zwiększyć zaufanie zagranicznych inwestorów, zainteresowanie turystów oraz pomóc odbudować gospodarkę kraju. Od lipca 2022 roku tunezyjski rząd prowadzi negocjacje z Międzynarodowych Funduszem Walutowym (MFW) w sprawie uzyskania wsparcia dla restrukturyzacji gospodarki. MFW oferuje Tunezji pożyczkę w wysokości 1,9 mld dol. wypłacaną w transzach przez 48 miesięcy. Porozumienie jest jednak niepewne, ponieważ prezydent sprzeciwia się oczekiwaniom MFW w zakresie redukcji państwowych subwencji i administracyjnie ustalanych cen produktów pierwszej potrzeby (chleb, mleko, masło itp.). Likwidując je prezydent, który ich był głównym promotorem, de facto przyznałby się do porażki swojej polityki społeczno-ekonomicznej i jednocześnie naraziłby się związkom zawodowym. Z drugiej strony jednak należy podkreślić, że subwencje i regulacja cen doprowadziły do występowania niedoborów niniejszych produktów. Rezygnacja z nich mogłaby przyczynić się do rozwiązania tego problemu.
W trakcie prezydentury Sayeda ujawnił się też problem rosnącego deficytu w zakresie wymiany handlowej. W 2022 roku wyniósł on 8,18 mld dol., co stanowi wzrost o 40% względów 2021 roku. Wynika on ze słabości tunezyjskiego przemysłu i zdolności eksportowych gospodarki. Rozwiązanie tych problemów wymaga długofalowych działań. Prezydent jednak oczekując szybkich efektów zapowiada działania służące ograniczeniu wywozu dewiz z kraju i importu – m.in. zakaz sprowadzania z zagranicy kosmetyków i samochodów. Swoboda działań Tunezji w tym zakresie jest jednak ograniczona, ze względu na ryzyko działań odwetowych ze strony m.in. UE, będącej odbiorcą 80% tunezyjskiego eksportu.
Stabilizacja polityczna stwarza szansę dla odbudowy tunezyjskiej turystyki. Ze względu na liberalną obyczajowość i niskie ceny kraj ten jest główną destynacją turystyczną dla Algierczyków i Libijczyków. Ze względu na relatywnie niewielką odległość może przyciągać również turystów z Europy.
W 2022 roku widoczny był trend wzrostowy w tym zakresie, jednak liczba przybyłych turystów wciąż nie dorównała tej sprzed pandemii. W sierpniu 2022 roku Tunezję odwiedziło o ok. 30% mniej obcokrajowców niż w sierpniu 2019 roku.
Wnioski i perspektywy
Tunezji pod rządem Sayed nie można nazwać państwem w pełni demokratycznym, ale nie można jej jeszcze określić mianem autokracji, przynajmniej do czasu wyborów prezydenckich w 2024 roku. Próba budowy silnej władzy prezydenckiej prezentującej laicki program nawiązuje do czasów dyktatury Habiba Bourghiby (1957-1987) uznawanej przez społeczeństwo za okres rozkwitu praw obywatelskich, rozwoju edukacji i budowy podstaw tunezyjskiej państwowości. UE powinna zaangażować się w dialog między prezydentem a parlamentem służący wypracowaniu rozwiązań służących jednoczesnemu wzmocnieniu władzy wykonawczej i przywróceniu mechanizmów demokratycznych.
Rosnąca liczba wrogów może zniweczyć plany Sayeda w zakresie stabilizacji polityczno-ekonomicznej kraju. Brak poparcia ze strony partii politycznych czyni prezydenta silnie podatnym na wpływy związków zawodowych, co z kolei może utrudnić długofalową restrukturyzację gospodarki. Wobec powyższego wprowadzenie skutecznego programu pomocowego MFW będzie wymagało stworzenia systemu osłon socjalnych dla osób najuboższych, który skutecznie zastąpi system subwencji i regulacji cen.
Maciej Pawłowski, ekspert ds. migracji, gospodarki i polityki państw basenu Morza Śródziemnego
Jan Bochniak, ekspert ds. handlu międzynarodowego
Maciej Klósak, ekspert ds. handlu międzynarodowego
Foto: PAP/EPA
Comments are closed.