Wojna w Ukrainie stała się codziennością. Pomimo odparcia, teoretycznie, drugiej armii świata z obwodu kijowskiego, na wschodzie kraju sytuacja wciąż jest tragiczna. Co więcej, zgodnie ze słowami E. Macrona i W. Zełenskiego, kluczowa bitwa odbędzie się w Donbasie. Pojawiają się głosy o możliwych rozmowach pokojowych, ale Ukraińcy są świadomi, że podtrzymanie zamrożonego statusu Donbasu oznacza w przyszłości kolejne potyczki, a nawet wojny.
W ciągu ostatnich kilku dni Rosjanie zwiększyli swoją aktywność w Donbasie. Część analityków uznała to za rozpoczęcie bitwy o Donbas, która może przesądzić o wyniku wojny. Dochodzi do wielu starć. Ukraińcy najprawdopodobniej stracili m.in. Rubiżne. Około 80% obwodu ługańskiego jest obecnie okupowana przez siły rosyjskie. Sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ołeksij Daniłow twierdzi jednak, że ofensywa wojsk rosyjskich na wschodzie jeszcze się nie rozpoczęła w pełni, choć jednocześnie dodaje, że to tylko kwestia czasu. Według Pentagonu Rosjanie zgromadzili w Donbasie 83 batalionowe grupy taktyczne.
Na okupowanych terenach obwodu donieckiego i ługańskiego Rosjanie prowadzą powszechną mobilizację, przymusowo wciągając do swojego wojska nawet nastolatków. Ukraiński wywiad uważa, że podobne działania będą miały miejsce w obwodach zaporoskim i chersońskim. Pokazuje to nie tylko problemy kadrowe rosyjskiej armii, ale i jej strategię – chcą wykorzystywać Ukraińców do bratobójczej walki i niszczenia ich państwa.
Co więcej, Rosjanie dopuszczają się przymusowych wywózek Ukraińców. „Ukraińcy są przymusowo deportowani do regionów Rosji, które zmagają się z trudnościami ekonomicznymi — przede wszystkim na daleką północ i wyspę Sachalin. Nasi obywatele otrzymują dokumenty zabraniające opuszczania tych miejsc w ciągu najbliższych dwóch lat” – poinformował ambasador Ukrainy przy ONZ. Jak dotąd Rosjanie wywieźli na teren swojego kraju ponad 500 000 obywateli Ukrainy, spośród których 121 000 stanowią dzieci. Zanim jednak Ukraińcy trafią na teren Rosji, lokowani są w tzw. obozach filtracyjnych. Około 20 000 Ukraińców znajduje się w obozach położonych na linii Manhusz-Nikolske-Jałta (na zachód od Mariupola), natomiast około 5-7 000 w miejscowości Bezimenne (na terytorium samozwańczej „Donieckiej Republiki Ludowej”).
Gdy katolicy obchodzili Wielkanoc, Rosjanie ponownie zintensyfikowali ataki rakietowe. Nie tylko w Donbasie, ale także na południu Ukrainy, w obwodzie kijowskim i w zachodniej części kraju. Co więcej, władze Ukrainy uważają, że niezależnie od przebiegu i wyniku walk w Donbasie, Rosjanie mogą podjąć kolejną próbę zajęcia Kijowa.
W poniedziałek Rosjanie dokonali ataku rakietowego na Lwów. Kilka rakiet uderzyło w okolice infrastruktury kolejowej oraz stację paliw i punkt wymiany opon. Zginęło 7 osób, 11 zostało rannych. Atak na Lwów był celowy. Miał pokazać, że nikt na terenie Ukrainy nie jest bezpieczny. To tamtędy przebiegają drogi wsparcia armii ukraińskiej, ale także pomoc humanitarna dla Ukraińców. Gdyby rosyjskie rakiety trafiły w tory kolejowe, utrudniłoby to organizację ewakuacji ludności cywilnej, a także mogłoby wpłynąć na dostawy sprzętu wojskowego od państw NATO.
Z dnia na dzień sytuacja w Mariupolu wygląda coraz gorzej. By tuszować swoje zbrodnie, Rosjanie rozpoczęli ekshumację ciał pochowanych na podwórkach domów zabitych mieszkańców miasta. Cały czas używane są mobilne krematoria. Oddziały pułku Azow oraz ukraińskiej piechoty morskiej bronią się już tylko w zakładach Azovstal, który jest bombardowany. Na jego terenie przebywają także cywile w liczbie kilkuset. W środę wczesnym rankiem dowódca piechoty morskiej zaapelował do polityków z całego świata o pomoc dla miasta i ewakuację cywilów. Powiedział, że obrońcom zostało już tylko kilka dni życia, o ile nie godzin. Z kolei w środę wieczorem David Arachamia oraz Mychajło Podoliak – członkowie ukraińskiego zespołu negocjacyjnego ogłosili, że są gotowi natychmiast udać się do Mariupola i bez żadnych warunków wstępnych negocjować z Rosjanami sprawę ewakuacji obrońców miasta i znajdujących się tam cywilów.
Ukraińcy w ekspresowym tempie, bo zaledwie w ciągu tygodnia wypełnili kwestionariusz, który jest niezbędny w procesie akcesji do Unii Europejskiej i przekazali go przedstawicielom UE. Teraz prace nad nim rozpocznie Komisja Europejska, a następnie wyda ona opinię co do treści, tym samym rekomendując Radzie Europejskiej, czy Ukraina powinna otrzymać status państwa kandydującego czy nie. Trwają też prace nad szóstym pakietem sankcji unijnych na Rosję. Możliwe, że negocjacje w ich sprawie odbędą się już na początku przyszłego tygodnia.
Foto: Depositphotos / Fotoreserg
JEŻELI DOCENIASZ NASZĄ PRACĘ, DOŁĄCZ DO GRONA NASZYCH DARCZYŃCÓW!
Z otrzymanych funduszy sfinansujemy powstanie kolejnych publikacji.
Możliwość wsparcia to bezpośrednia wpłata na konto Instytutu Nowej Europy:
95 2530 0008 2090 1053 7214 0001 tytułem: „darowizna na cele statutowe”.
Comments are closed.