Artykuł w skrócie
1. Republika Francuska bada grunt pod potencjalne sojusze międzynarodowe. Po wyborze Donalda Trumpa na prezydenta Stanów Zjednoczonych nastąpił stały i widoczny rozbrat polityki USA z polityką prowadzoną przez Emanuela Macrona. Jest to idealny moment dla Federacji Rosyjskiej, która chce się angażować we współpracę z Francją
2. Prezydent Francji odważnie stwierdził, że rozszerzenie NATO oraz rozwój jego infrastruktury wojskowej w pobliżu granic z Rosją nie powinno być teraz priorytetem dla sojuszu, gdyż może prowadzić do eskalacji konfliktu
3. Nie będzie nadużyciem stwierdzenie, że polityka zagraniczna Francji prowadzi do coraz większych napięć z jej europejskimi partnerami. Takie tarcia są jednak na rękę Rosji, która liczy na stagnację w trwającym pokazie sił. Zarówno polityka NATO, jak i Kremla jest na razie taka sama: obawa przed tym, aby nie doszło do konfliktu zbrojnego w regionie, co doprowadziłoby do regularnej wymiany ognia
4. Istnieje kilka wspólnych płaszczyzn na których Rosja i Francja mogą znaleźć porozumienie, w tym m.in. na rzecz: zakończenia wojny na Ukrainie, utrzymania porozumienia z Iranem, znalezienia rozwiązania konfliktu w Syrii, stabilizacji w Afryce Środkowej, bilateralnych inwestycji, odbudowy bezpieczeństwa zbiorowego w Europie, resetu stosunków z Rosją, współpracy Rosji z NATO
Stosunki francusko-rosyjskie sięgają kilku stuleci. Państwa te bywały zarówno sojusznikami, jak i wrogami na polach bitew. Obecnie widać, że darzą się szacunkiem i dążą do porozumienia. W 2010 roku żołnierze francuscy wzięli udział w paradzie zwycięstwa na Placu Czerwonym, podczas uroczystości upamiętniających 65. rocznicę zakończenia II wojny światowej. Wiosną 2012 roku, po ponownym wyborze na głowę państwa, prezydent Władimir Putin włączył Paryż do programu swojej pierwszej wizyty zagranicznej. Na współczesne stosunki polityczne między Francją a Rosją bez wątpienia wpłynęła aneksja Krymu i konflikt w Donbasie, których skutkiem było wprowadzenie przez Unię Europejską sankcji wobec Rosji oraz zawieszenie jej jako członka G8. Moskwa i Paryż nieprzerwanie od 2014 roku utrzymywały regularny dialog, który w szczególności dotyczył kryzysu na Ukrainie. W tym nowym kontekście relacji, gdy zakończyła się ideologiczna konfrontacja, Rosja i Francja stały się partnerami strategicznymi, którzy prezentują nowy trend w europejskich stosunkach.
ZŁE DOBREGO POCZĄTKI – JAK DOSZŁO DO ZBLIŻENIA DWÓCH MOCARSTW
Emmanuel Macron nigdy nie przyjmował postawy antyrosyjskiej, mimo że tak go wielokrotnie prezentowały rosyjskie media. Kiedy był ministrem gospodarki i finansów (fr. Ministre de l’Économie, de l’Industrie et du Numérique), opowiadał się za zniesieniem sankcji dla Rosji, a dwa tygodnie po tym, jak został prezydentem, zaprosił do Wersalu Władimira Putina. Prezydent Francji jest także bardzo pozytywnie postrzegany przez mniejszość rosyjską we Francji. Jego otwarta polityka względem Rosji może mieć kilka przyczyn. Jedną z nich są na pewno górnolotne aspiracje objęcia przywództwa w Europie, by móc decydować o jej losach. Współcześnie Macron znacznie ustępuje Donaldowi Trumpowi. Na jego niekorzyść działa także fakt, że kanclerz Angela Merkel usunęła się w cień europejskiej sceny politycznej, a mogłaby znacznie wesprzeć swojego francuskiego sojusznika. Zwłaszcza ze względu na niemiecko-rosyjską współpracę nad Nord Stream 2. Dlatego też prezydent Francji musiał sam przejąć inicjatywę i zdecydować się na działania, które wysunęłyby go na pierwszą pozycję w pozimnowojennej rozgrywce. Zastosował on jednak taktykę otwartej dłoni, która szuka w regionie raczej korzystnego porozumienia aniżeli rywalizacji, do której z perspektywy E. Macrona dążą Stany Zjednoczone.
Zwrócenie się Emmanuela Macrona w stronę Rosji zaskoczyło geopolityczne środowisko ekspertów do spraw stosunków międzynarodowych. Należy podkreślić, że praktycznie nikt nie przewidywał takiego scenariusza. Z jednej strony trzeba przyznać, że Francja i Niemcy stanowią współcześnie o sile Unii Europejskiej, a Berlin pozwala sobie na utrzymywanie relacji, które stanowią dla niego ogromną korzyść vide: Nord Stream 2. Z drugiej strony Paryż nie wysyłał bardzo wyraźnych sygnałów, które świadczyłyby o możliwości pojednania się z Rosją, zwłaszcza w tak trudnym dla NATO i Unii Europejskiej okresie.
Co ciekawe, francuskie media wskazują, że już w maju 2017 roku E. Macron zaczynał przejawiać chęć nawiązania relacji z Rosją, wypowiadając się o możliwej współpracy. Rok później na Międzynarodowym Forum Ekonomicznym w Petersburgu prezydent Francji wykazał się dość dużą pobłażliwością dla Władimira Putina. Mimo że była to świetna okazja do zaakcentowania potrzeby rozwiązania konfliktu ukraińskiego, a tym samym wzmocnienia wpływu, jaki ma nań format normandzki, prezydent Francji pozostał wycofany i stonowany. Jednocześnie oświadczył, że szanuje wzmocnioną rolę, jaką Rosja odgrywa w swoim regionie. Swoje wystąpienie rozpoczął słowami, iż należy mówić prawdę, jednak podczas dyskusji nie wspomniał o współczesnych zagrożeniach w Europie.
Myślę, że błędem, który popełniono w ciągu ostatnich 20 lat, było to, że my w NATO nie w pełni wywiązaliśmy się ze wszystkich zobowiązań, które podjęliśmy, a to wywołało całkiem uzasadnione obawy. Nie okazaliśmy zaufania, którego Rosja słusznie oczekiwała.
Jeśli chodzi o kolektywną obronę i bezpieczeństwo, rzeczywiście Unia Europejska, Francja i Rosja powinny spróbować zbudować nową strukturę, która pozwoliłaby nam iść naprzód w atmosferze zaufania.
Emmanuel Macron, sesja plenarna Międzynarodowego Forum Ekonomicznego w Petersburgu, 25.05.2018.
źródło: http://en.kremlin.ru/events/president/news/57556
Republika Francuska bada grunt pod potencjalne sojusze międzynarodowe. Po wyborze D. Trumpa na prezydenta Stanów Zjednoczonych nastąpił stały i widoczny rozbrat polityki USA z polityką prowadzoną przez E. Macrona. Impas powstały w obustronnych stosunkach spowodował powstanie luki, którą musiało wypełnić inne mocarstwo. Jak się okazało, był to idealny moment dla Federacji Rosyjskiej, która pokazała, że bardzo chce się zaangażować się we współpracę z Francją. Niepewność sojuszu NATO została uwydatniona przez francuskiego prezydenta, który wskazał, że to obecna administracja USA odrzuca koncepcję społeczności międzynarodowej, pokazując, że każdy kraj powinien dbać o siebie i stawiać własne interesy ponad sprawy innych państw. Jednocześnie należy zaznaczyć, że ze strony innych członków Unii Europejskiej pojawiają się obawy, czy wzmacnianie potencjału Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego wciąż leży w interesie państw wspólnoty. Wywołuje to niestabilność w środowisku geopolitycznym i zaczyna pojawiać się coraz więcej wątpliwości co do celów, jakie stawia sobie Waszyngton. Rodzi się pytanie, czy Stany Zjednoczone wciąż mogą być dominującym graczem w rozgrywce o europejską stabilizację i jaka jest rola Kremla, który przyjmuje dłoń wyciągniętą przez Paryż.
Moje stanowisko nie jest prorosyjskie ani antyrosyjskie, jest proeuropejskie.
Emmanuel Macron, Monachijska Konferencja Bezpieczeństwa, 15.02.2020.
źródło: https://www.theguardian.com/world/2020/feb/15/emmanuel-macron-sets-out-10-year-vision-for-eu-with-call-for-more-integration
Françoise Thom, sowietolożka i profesor historii na paryskiej Sorbonie, zaznacza, że argumenty wskazujące na to, że Rosja może być proeuropejska, są pozbawione jakiekolwiek szczegółowej analizy. Jest to zarzut dla prezydenta Francji, który nie śledzi trendów w mediach narodowych Rosji. Na portalu Diploweb.com przeanalizowano osiem programów nadawanych od lipca 2014 roku do lipca 2017 roku w trzech głównych rosyjskich kanałach: Pierwyj kanał, Rossija 1 i NTV. Uwzględniono także francuską kampanię prezydencką z 2017 roku. Programy te ukazywały Europę jako przeciwnika Rosji, a prezydent E, Macron wielokrotnie był przedstawiany w negatywnym świetle. W niektórych materiałach telewizyjnych porównywano go do totalitarnego władcy, który nie dba o swoich obywateli. Według wyżej wspomnianych mediów Francuzi śpią na ulicach, nie mają ubezpieczeń, a wielu z nich chętnie wyjechałoby do Federacji Rosyjskiej, gdyby pojawiła się taka szansa. Prezydent Francji, mimo doświadczenia w ekonomii i biznesie, nie potrafi sobie poradzić z sytuacją w kraju, m.in. z powodu nałożenia sankcji na Rosję. Francja przestała być ważnym graczem i bez silnej armii stała się nikomu nie potrzebna. Rosyjscy dziennikarze posunęli się nawet do nazwania E. Macrona homoseksualistą ze względu na prowadzoną przez niego politykę oraz brak wartości rodzinnych w jego działaniach. Przykłady materiałów z rosyjskich mediów można zobaczyć w serwisie YouTube pod tytułami: L’image de l’ennemi: comment les Européens sont diabolisés par les médias du Kremlin oraz Image of Europe in Russian media (pl. Obraz wroga: jak demonizowani są Europejczycy przez kremlowskie media).
Z drugiej strony francuskie media wielokrotnie w ciepłych słowach wypowiadały się o Władimirze Putinie oraz działaniach Federacji Rosyjskiej. Krzepiące wypowiedzi na temat Moskwy mogły oznaczać potrzebę zbliżenia politycznego dyskursu obu państw albo uznano, że należy poszukiwać sojuszników bardziej na wschodzie niż na zachodzie Europy. Szczególną uwagę zwracają takie tytuły internetowe jak: Putin wygrał zakład, Władimir Putin wygrywa, Po amerykańskiej zdradzie Putin wygrywa, Rosja jako nowy arbiter na Bliskim Wschodzie?, Putin manewruje z Erdoganem w celu deeskalacji w Syrii, Rosja gotowa do współpracy z NATO pomimo „niegrzecznego” zachowania.
WSPÓLNA IDEA REPUBLIKI FRANCUSKIEJ I FEDERACJI ROSYJSKIEJ
Emmanuel Macron wzywa przede wszystkim to strategicznego dialogu z Rosją bez naiwności (fr. sans naïveté). Warunkiem takiej współpracy jest rozstrzygnięcie konfliktu między Rosją a Ukrainą oraz zaprzestanie postrzegania Rosji jako zagrożenia. Myślenie o Federacji Rosyjskiej i Europie Wschodniej jako o bloku sowieckim nie będzie prowadzić do podjęcia skutecznych decyzji, które są ważne dla współczesnego świata. Prezydent Francji odważnie stwierdził, że rozszerzenie NATO oraz rozwój jego infrastruktury wojskowej w pobliżu granic z Rosją nie powinno być teraz priorytetem dla sojuszu, gdyż może prowadzić do eskalacji konfliktu.
Według dziennikarza Antoine’a Izambarda (m.in. autora książki pt. France – Chine. Les liaisons dangereuses, pol. Francja – Chiny. Niebezpieczne związki) E. Macron zbliży się do Federacji Rosyjskiej przez Ukrainę, Afrykę oraz… Internet. W czasie kryzysu ukraińskiego to Rosja przejęła inicjatywę, a działania Francji (i Europy) ograniczały się do ostrzeżeń i sankcji. Taka sama sytuacja występuje w Afryce, gdzie Rosja szuka możliwości zwiększenia swoich wpływów, a inne kraje obserwują jej ruchy. Przypomina ona w tych działaniach Republikę Francuską, która wysłała na Czarny Ląd ponad 9000 żołnierzy, którzy stacjonują w: Mali, Burkina Faso, Nigrze, Czadzie, Wybrzeżu Kości Słoniowej, Dżibuti, Senegalu i Gabonie. Ta paralela ukazuje wspólne zainteresowania regionem, który można wykorzystać do realizacji strategicznych celów. Ostatnim elementem jest Internet, który ma być przekaźnikiem informacji dotyczących współpracy francusko-rosyjskiej. Wykorzystanie mediów ma sprawić, że współczesna polityka międzynarodowa Francji względem Rosji będzie zrozumiała dla odbiorców, którzy powinni dostrzec potencjał w nawiązaniu dobrych stosunków pomiędzy oboma państwami, czego celem ma być budowa stabilnej i bezpiecznej Europy.
Początkiem aktywnego politycznie zaangażowania się Francji w relacje z Rosją była wizyta Jean-Yves Le Drian i Florence Parly w Moskwie 9 września 2019 roku. Ministrowie spraw zagranicznych i obrony spotkali się ze swoimi rosyjskimi odpowiednikami – Serigiejem Ławrowem i Sergiejem Szojgu. Zebranie zostało określone francusko-rosyjskim „2+2”, którego hasłem przewodnim było „zaufanie” (fr. la confiance). Ostatnie tego typu spotkanie zostało zorganizowane 7 lat wcześniej. Francuski minister spraw zagranicznych Jean-Yves Le Drian wypowiadał się z optymizmem o wzajemnej współpracy, wskazując, że podziały pomiędzy Rosją i Francją szkodzą wspólnym interesom. Siergiej Ławrow wtórował, mówiąc, że Rosja jest zainteresowana porozumieniem z Francją. Według francuskiej dyplomacji momentem przełomowym dla współczesnych relacji Francja – Rosja miała być wymiana więźniów między Moskwą a Kijowem, zawieszenie broni i rozminowywanie linii demarkacyjnej we wschodniej Ukrainie. Zaznaczono jednak, że ważną kwestią do rozwiązania wziąć pozostają utrzymane sankcje dla Rosji. Dodatkowo, podczas „2 + 2” delegacja francuska wezwała Rosję do wywiązania się ze swoich międzynarodowych zobowiązań, a kluczowym sprawdzianem zaufania między Rosją i Europą miało być dopuszczenie Wołodymyra Cemacha do przesłuchania przez holenderski sąd (jest on kluczowym świadkiem zestrzelenia malezyjskiego samolotu MH17 w 2014 roku). Wciąż jednak przebywa on na Ukrainie.
Nasze podziały szkodzą naszym wspólnym interesom.
Jean-Yves Le Drian, minister spraw zagranicznych Francji, Moskwa 9.09.2019.
Zidentyfikowaliśmy szereg obszarów, w których postęp uważa się za możliwy i konieczny.
Sergiej Ławrow, minister spraw zagranicznych Federacji Rosyjskiej, Moskwa 9.09.2019.
źródło: https://www.lemonde.fr/international/article/2019/09/10/a-moscou-jean-yves-le-drian-et-florence-parly-en-quete-de-confiance-avec-les-russes_5508613_3210.html
„ŚMIERĆ MÓGZU NATO” – E. MACRON W ODWROCIE?
W słynnym wywiadzie dla The Economist prezydent Republiki Francuskiej, opowiadając o napięciach z Turcją i Stanami Zjednoczonymi, stwierdził, że współcześnie doświadczamy „śmierci mózgu NATO”. To oświadczenie miało tłumaczyć jego ocenę wycofania się USA z Syrii oraz działań Turcji w tym regionie. W dalszej części E. Macron wskazał, że NATO nie ma jasno sprecyzowanych celów strategicznych, a Europa potrzebuje wzmocnienia bezpieczeństwa. Dodał, że nie było rozmów dotyczących decyzji podjętej przez prezydenta Stanów Zjednoczonych, mimo że państwa są partnerami w NATO, oraz wyraził obawę wobec agresji Turcji na obszarze, na którym są zagrożone interesy Paryża. Prezydent Francji stwierdził, że to, co się wydarzyło w Syrii, jest ogromnym problemem dla całego NATO. W takich warunkach bardzo trudno jest określić, czy w przyszłości będzie respektowany artykuł 5 Traktatu Północnoatlantyckiego, który zapewnia solidarność wojskową członków sojuszu w przypadku zaatakowania jednego z nich.
Czym będzie artykuł 5 jutro? Jeśli reżim Baszara al-Asada zdecyduje się na odwet wobec Turcji, to czy wówczas się wszyscy zaangażujemy? To jest prawdziwe pytanie. Jesteśmy już zaangażowani w walkę z Państwem Islamskim. Paradoks polega na tym, że decyzja amerykańska i ofensywa turecka w obu przypadkach mają ten sam skutek: poświęcenie naszych partnerów, którzy walczyli przeciwko Państwu Islamskiemu.
Emmanuel Macron, 07.11.2019.
źródło: https://www.tvanouvelles.ca/2019/11/07/emmanuel-macron-juge-lotan-en-etat-de-mort-cerebrale
W odpowiedzi na stwierdzenia prezydenta Francji głos zabrał prezydent Turcji, który w telewizyjnym wystąpieniu powiedział:
Mówię do francuskiego prezydenta Emmanuela Macrona i powiem to również w NATO. Po pierwsze, sprawdź własną śmierć mózgu. Twoje oświadczenia są odpowiednie tylko dla ludzi takich jak ty, którzy są w stanie śmierci mózgowej.
Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan, 29.11.2019.
źródło: https://www.aljazeera.com/news/2019/11/macron-state-brain-death-erdogan-191130061057617.html
Po komentarzach prezydenta Recepa Erdogana francuskie ministerstwo spraw zagranicznych wezwało ambasadora Turcji Ismaila Hakki Musę w celu wyjaśnienia niedopuszczalnych oświadczeń, które nie powinny występować w stosunkach turecko-francuskich ani zastąpić niezbędnego dialogu między dwoma krajami.
E. Macron przyznał, że nie ma żadnej szansy, aby Republika Francuska wycofała się z Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego. Po rozmowie z sekretarzem generalnym Sojuszu Północnoatlantyckiego, Jensem Stoltenbergiem, wezwał państwa członkowskie do skoncentrowania się na kwestiach strategicznych, w szczególności na walce z terroryzmem. Prezydent Francji wyjaśnił, że jego słowa były spowodowane rażącymi i niedopuszczalnymi działaniami partnerów podczas poprzednich dwóch szczytów NATO, podczas których nie skupiono się wystarczająco na ważnych kwestiach, tylko na tym, w jaki sposób można obniżyć koszty finansowe dla Stanów Zjednoczonych. Głowa państwa wskazała, że należy się pochylić nad kwestiami pokoju w Europie, relacji z Rosją, działaniami Turcji oraz na tym, kto jest prawdziwym wrogiem NATO. Jednakże dla E. Macrona kwestią priorytetową było większe zaangażowanie przeciwko terroryzmowi w Sahelu, gdzie przebywa prawie 5000 francuskich żołnierzy. Poprosił on państwa członkowskie o szersze wsparcie, co miałoby być dla wszystkich korzystne po tym, jak terroryzm zostanie unicestwiony. Podsumowaniem tych rozmów było stwierdzenie prezydenta Francji, że „prawdziwy sojusz to działanie, a nie słowa” (fr. une véritable alliance, ce sont des actes, pas des mots). Jak można zauważyć, E. Macron dostrzega potrzebę wspólnego działania w ramach NATO, ale jedynie tam, gdzie interesy Francji są naruszane. Według niego każde działanie, które nie wpisuje się w politykę strategiczną Francji, jest niepoprawne, i tylko zaangażowanie tam, gdzie odpowiada to francuskiej sprawie, może przynieść korzyści całemu sojuszowi. E. Macron wskazuje, że NATO ma tylko jednego wroga, którym jest terroryzm, i należy z tym zjawiskiem walczyć w porozumieniu z Federacją Rosyjską.
Nie będzie nadużyciem stwierdzenie, że polityka zagraniczna Francji prowadzi do coraz większych napięć z jej europejskimi partnerami. Takie tarcia są jednak na rękę Rosji, która liczy na stagnację w trwającym pokazie sił. Zarówno polityka NATO, jak i Kremla jest na razie taka sama: obawa przed tym, aby nie doszło do konfliktu zbrojnego w regionie, co doprowadziłoby do regularnej wymiany ognia. Wyjątkiem jest terytorium Ukrainy i Syrii, gdzie praktycznie przyzwolono na takie działanie. Należy zatem postrzegać ten proces zmagań jako rozgrywkę pokerową, w której jedna ze stron będzie musiała powiedzieć pass. Nikt jednak nie zakładał, że jedna z kart w talii NATO odwróci się niespodziewanie i upadnie na stół, kompletnie zaburzając stan rzeczy. Tym samym USA utraciła swojego asa. Francja, stając na przeciwległym biegunie, ryzykuje tym, że pozostałe państwa europejskie odwrócą się od niej. Jest to jednak wizja mało realna, choćby ze względu na jej silną pozycję w Unii Europejskiej. Dlatego też francuska postawa może niektórym wydawać się niezrozumiała lub niebezpieczna, ale należy ją rozpatrywać bardziej w kategorii poszukiwania możliwości. Francuzi od zawsze byli dumni ze swojego „Liberté”,więc naturalne jest, że nie chcą być ograniczani – nawet za cenę zburzenia równowagi w Europie.
Co ważne, ta sama Francja zablokowała w październiku 2019 roku rozszerzenie Unii Europejskiej o Macedonię Północną i Albanię. Bez wątpienia taki ruch Paryża wydaje się sprzyjać tylko i wyłącznie Moskwie. Stanowi to swego rodzaju zagrożenie, ponieważ należy mieć świadomość, że Federacja Rosyjska ma wiele ambicji, aby dominować także na Bałkanach. Ten niespokojny od 30 lat region wydaje się miejscem, w którym może się rozstrzygnąć to, kto zdominuje Europę na następne kilka lat. Dodatkowo blokada akcesji Ukrainy oraz Gruzji do Unii Europejskiej spowodowały, że Federacja Rosyjska może działać na tych terenach praktycznie bezkarnie, powiększając swoją strefę wpływów. To także jest ważny element polityki E. Marcona, który był przeciwnikiem akcesji tych państw do wspólnoty, choć już w 2008 roku Rada Północnoatlantycka oświadczyła, że w przyszłości Ukraina i Gruzja przystąpią do Sojuszu Północnoatlantyckiego. Nie zaproponowała jednak wówczas żadnemu z tych państw planu działania dotyczącego członkostwa, który byłby istotny dla tej deklaracji. Ukraina nie mogła wstąpić do NATO z powodu niechęci kilku państw zachodnioeuropejskich (m.in. Wielkiej Brytanii oraz Francji), silnej opozycji ze strony Rosji, a także negatywnego nastawienia części ludności ukraińskiej.
To spór o wizję.
Emmanuel Macron, szczyt Unii Europejskiej w Brukseli, 18.10.2019.
źródło: https://www.aljazeera.com/indepth/opinion/macron-kill-eu-enlargement-dream-191023072639960.html
Ostatecznie Macedonia Północna została pełnoprawnym członkiem NATO, gdyż wszystkie kraje ratyfikowały protokół akcesyjny. Stała się ona zatem 30 członkiem Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego. Jednocześnie Unia Europejska rozpoczęła negocjacje z Macedonią Północną i Albanią dotyczące ich członkostwa.
WSPÓLNE PŁASZCZYZNY POROZUMIENIA FRANCJI I ROSJI
Dyplomacja jest ważna, zwłaszcza w kontekście sankcji wobec Rosji, które są regularnie odnawiane. Istnieją także znaczne różnice w podejściu członków NATO do aneksji Krymu, swobód politycznych w Rosji czy ingerencji Unii Europejskiej w życie publiczne w poszczególnych państwach wspólnoty. Jednak pojawiają wyraźne wskazówki, że Republika Francuska i Federacja Rosyjska potrzebują siebie nawzajem.
Zakończyć wojnę na Ukrainie
Francja i Rosja mogą znaleźć rozwiązanie konfliktu na Ukrainie. Kością niezgody jest przede wszystkim legalność aneksji Krymu dokonanej przez Rosję w marcu 2014 roku. Jeśli jednak chodzi o zawieszenie broni, poszanowanie praw człowieka i humanitaryzm oraz nawiązanie wstępnego porozumienia, to został już wykonany pierwszy krok w postaci wymiany więźniów pomiędzy Moskową a Kijowem. 7 września 2019 roku, po kilku miesiącach negocjacji, doszło do przełomu. 11 cywilów i 24 żołnierzy z obywatelstwem ukraińskim wymieniono na 35 więzionych Rosjan i prorosyjskich separatystów. Wymiana miała być początkiem rozbrojenia w regionie, ale pozostała tylko jednym z niewielu aktów dobrej woli. Należy zaznaczyć, że w więzieniach po obu stronach wciąż przebywa wielu więźniów, m.in. Ukraińcy i Tatarzy krymscy są przetrzymywani w więzieniach na okupowanym przez Rosję Krymie.
Obecnie najważniejsze jest znalezienie kompromisu, który pozwoli przywrócić suwerenność Ukrainie nad wschodnimi granicami (cel Paryża) oraz zagwarantowanie mniejszościom rosyjskojęzycznym na wschodniej Ukrainie (w obwodzie donieckim i ługańskim) praw oraz ochrony (cel Moskwy). Przeprowadzenie tych działań w ramach długofalowej strategii powinno zostać zrealizowane przez format normandzki, a główną rolę w negocjacjach powinien odegrać E. Macron.
Jednocześnie dla Federacji Rosyjskiej najważniejsze w kontaktach z Francją jest wytworzenie takiego wpływu, który spowoduje, że prezydent Francji, jeżeli nie zmusi, to przynajmniej zniechęci Ukrainę do oddania terenów okupowanych przez rosyjskich separatystów. Sposób oraz argumenty, które zostaną użyte do przekonania prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zeleńskiego, mają drugorzędne znaczenie. W tym przypadku będzie się liczył efekt, który wywoła prawdziwą lawinę zdarzeń. Kapitulująca Ukraina, akceptująca żądania Rosji, rozpocznie proces samolikwidacji państwa. Nie więcej niż 30 lat temu Ukraina wstała z kolan i zaczęła budowę własnej historii i tożsamości, a kraj ponownie jest rozbierany na części. Mimo ogromnych problemów Ukrainy z edukacją, korupcją, a przede wszystkim z zapewnieniem bezpieczeństwa wewnętrznego, władze starają się utrzymać w ryzach ataki Rosji i nie podejmować gwałtownych ruchów. Problemem jest jednak to, że Ukraina zaczyna zmagać się nie tylko z Rosją, ale także z innymi państwami, które początkowo miały jej pomóc w konflikcie z Kremlem.
Chcę zwrócić uwagę, że nie całkiem prawidłowo jest mówić „wojna na Ukrainie”. To jest wojna w Europie. Razem z aneksją Krymu trwa już tyle, ile II wojna światowa — sześć lat.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, Monachijska Konferencja Bezpieczeństwa, 15.02.2020.
źródło: https://www.kyivpost.com/ukraine-politics/at-munich-conference-zelensky-calls-to-repair-european-security-starting-with-ukraine.html
Ostatnie spotkanie przywódców Ukrainy, Rosji, Niemiec i Francji odbyło się w grudniu 2019 roku w Paryżu. Przyjęto na nim m.in. takie zobowiązania jak: całkowite zawieszenie broni do końca 2019 roku, nadanie Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie pełnej kontroli nad obszarami Doniecka i Ługańska, wdrożenie formuły Steinmeiera w prawie ukraińskim, a także umożliwienie swobodnego przepływu osób, towarów i usług pomiędzy Ukrainą i regionem Donbasu. Kolejne spotkanie ma się odbyć w kwietniu 2020 roku.
Wybory w Donbasie nie mogą być przeprowadzone w dowolnym momencie, gdy ktoś tylko tego zapragnie. Muszą być one poprzedzone całkowitym i bezwarunkowym wstrzymaniem ognia, trwałym okresem przejściowym oraz demilitaryzacją regionu.
Ukraińska politolog Marija Zołkina, 03.10.2019.
źródło: https://forsal.pl/artykuly/1433104,ukraina-nie-wie-jak-zostanie-wdrozona-formula-steinmeiera.html
Z pewnością na uwagę zasługuje powołanie Rady Konsultacyjnej. Ma się w niej znajdować po 10 przedstawicieli Ukrainy oraz Donieckiej i Ługańskiej Republik Ludowych (DRL i ŁRL) z prawem głosu oraz po jednym przedstawicielu delegowanym przez OBWE, Francję, Niemcy i Rosję. Ci mają pełnić rolę doradczą. Wszyscy członkowie Rady będą musieli być zaakceptowaniu przez OBWE, Francję, Niemcy i Rosję. Na ten moment bardzo trudno orzec, czy to faktycznie może być przełom w relacjach ukraińsko-rosyjskich. Na uwagę zasługuje jednak wejście do nowego organu przedstawicieli DRL i ŁRL, na co zgodziła się Ukraina. Decydujące w tej rozgrywce będzie zachowanie Francji i Niemiec.
Utrzymać porozumienie z Iranem
Republika
Francuska i Federacja Rosyjska mogą się również zbliżyć poprzez porozumienie
nuklearne, które zostało podpisane w 2015 roku pomiędzy Iranem a Stanami
Zjednoczonymi, Rosją, Wielką Brytanią, Francją, Chinami i Niemcami.
Administracja D. Trumpa potępiła to porozumienie i wstrzymała zniesienie
sankcji wobec Iranu. Od tego czasu Teheran wznowił działalność nuklearną, burząc
status quo, mające na celu na celu utrzymanie równowagi sił. Sytuacja rozwinęła
się na tyle, że USA brały pod uwagę wariant wojenny. W tej sytuacji Francja
oraz Rosja powinny mieć taką samą wizję. Porozumienie powinno zostać utrzymane,
aby uniknąć rozprzestrzeniania się broni jądrowej na Bliskim Wschodzie,
który jest już i tak narażony na wiele konfliktów i napięć. Dość powiedzieć, że
USA nałożyło sankcje na Iran, a Francja w ogóle się tym nie przejęła. Prezydent
Iranu Hassan Rouhani, który jest sprzymierzeńcem Rosji, odnalazł kolejnego
sojusznika w Europie. E. Macron zaoferował Iranowi 15 miliardów dolarów
pożyczki.
Znaleźć rozwiązanie konfliktu w Syrii
Przedłużająca się wojna domowa w Syrii zagraża już nie tylko jej samej, innym państwom w regionie, ale także Europie. Z powodu walk giną setki tysięcy ludzi, a kilka milionów zostało przesiedlonych. Teraz uchodźcy kierują się w stronę Europy. Rola Rosji w tym konflikcie jest istotna, gdyż zdecydowała się ona na interwencję z dala od swoich granic, a także oskarżono ją o pomoc w użyciu broni chemicznej przez reżim Baszara al-Asada. Współcześnie Rosja szuka porozumienia z Turcją i Iranem. Wsparcie Francji mogłoby się okazać kluczowe dla władz Kremla, a jednocześnie mogłoby doprowadzić do zakończenia konfliktu. Republika Francuska mogłaby być graczem, który dołączy do rozgrywki i zakończy długotrwałą i niszczycielską wojnę, w której największe straty ponoszą syryjscy obywatele.
Również Turcja próbuje wciągnąć Francję oraz Niemcy do walki o Syrię. Tysiące migrantów, którzy mogą przedostać się do Europy, są główną kartą przetargową prezydenta R. Erdogana w procesie wywierania presji na Unię Europejską. Przede wszystkim chodzi mu o zaangażowanie polityczne i dyplomatyczne Unii w uregulowanie sytuacji w Idlibie. Jeśli Republika Francuska utrzyma swoje stanowisko nieangażowania się w konflikt, w pewien sposób poprze Federację Rosyjską, której zależy na tym, aby Turcja została osamotniona W najgorszym dla R. Erdogana scenariuszu około 4 milionów Syryjczyków dostanie się do Turcji. Tym samym Kreml ponownie obserwuje starcia na linii Turcja – Unia Europejska, pokazując, że nie przejmuje się prawie niczym, co dzieje się na terytorium Syrii. Nawet utratą własnych żołnierzy.
Stabilizacja Afryki Środkowej
Według francuskich ekspertów w trwającym kryzysie w Republice Środkowoafrykańskiej ważną rolę odgrywają prywatne rosyjskie firmy wojskowe. Również w tym przypadku stabilizacja może nastąpić tylko wtedy, gdy Francja, permanentnie obecna na tym obszarze, i Rosja, która powraca na kontynent, znajdą modus vivendi. Afryka Środkowa jest współcześnie tematem mniej interesującym dla światowych obserwatorów, ale stanowi on ważny region w relacjach na linii Paryż – Moskwa. Może to być też element, który pozwoli na poprawę stosunków bilateralnych i da podstawę do kolejnych rozmów na bardziej wymagające tematy.
Francuskie inwestycje w Rosji
Należy zauważyć, że współpraca gospodarcza Rosji z poszczególnymi krajami UE, w tym z Francją, ma się dobrze. Ponad 500 dużych rosyjskich firm korzysta z kapitału francuskiego, handel między oboma krajami wzrósł o 16% i wynosił pod koniec 2018 roku 14, 2 mld USD, a Francja była drugim po Niemczech największym zagranicznym inwestorem w rosyjskie akcje.
Obecnie łączna wartość francuskich inwestycji w rosyjską gospodarkę to około 15 mld USD. Oprócz tego, coraz więcej firm z kapitałem francuskim chce działać na rynku rosyjskim. Aktywna współpraca jest widoczna zwłaszcza w sektorze energetycznym, w przemyśle lotniczym i motoryzacyjnym, w transporcie kolejowym, w projektach infrastrukturalnych, w przemyśle farmaceutycznym, przemyśle spożywczym oraz we wspólnych inwestycjach w państwach trzecich. Francuskie inwestycje w Federacji Rosyjskiej mogą okazać się ogromnym wsparciem dla polityki Emmanuela Macrona.
Odbudowa bezpieczeństwa zbiorowego w Europie
Bezsilność OBWE w procesie weryfikacji przestrzegania traktatów zbrojeniowych oraz zapobieganiu konfliktom w Europie, a także wycofanie się Stanów Zjednoczonych z traktatu INF (ang. Treaty on Intermediate-range Nuclear Forces) o całkowitej likwidacji pocisków rakietowych pośredniego zasięgu powoduje, że Republika Francuska przejmuje rolę głównego negocjatora zarówno z Moskwą, jak i z Waszyngtonem. Jeśli E. Macron chce współpracować z Federacją Rosyjską, musi wybierać pomiędzy solidarnością ze wschodnioeuropejskimi sojusznikami (Polską i krajami bałtyckimi) i sprawą Ukrainy a znalezieniem kompromisów z W. Putinem. Rosyjski prezydent jest także świadomy, że zbyt duże ustępstwa wobec któregokolwiek członków NATO, nawet Francji, mogą się przyczynić do izolacji Rosji w Europie i utraty jej wpływów. W takiej perspektywie ważna będzie dobra wola zarówno E. Marcona, jak i W. Putina. Nie ulega wątpliwości, że wchodzimy w nową erę stosunków międzynarodowych, w której decydującą rolę odegra Republika Francuska.
Rozpoczęcie wszystkiego od nowa
Francuskie podejście do Federacji Rosyjskiej wygląda momentami jak przekazanie w prezencie „niezapisanej karty”: zapominamy o przeszłości i rozpoczynamy od początku współpracę pełną przygód. W nomenklaturze dyplomacji nazwalibyśmy to „resetem” stosunków. Byliśmy świadkami takiego zdarzenia w 2009 roku, kiedy prezydent Barack Obama próbował poprawić stosunki między Stanami Zjednoczonymi a Rosją. 6 marca 2009 roku w Genewie sekretarz stanu USA Hillary Clinton wręczyła rosyjskiemu ministrowi spraw zagranicznych Siergiejowi Ławrowowi czerwony przycisk z napisem „reset” i transliteracją rosyjskiego odpowiednika tego słowa na alfabet łaciński. W zamierzeniu miało to być słowo „pieriezagruzka”, ale omyłkowo napisano „pieriegruzka” – „przeciążenie”.
Co ważne, ówczesną odnowę stosunków poprzedziła wojna rosyjsko-gruzińska w 2008 roku. Dlatego też należy spojrzeć na relacje francusko-rosyjskie z perspektywy niedawnych konfliktów. Wydaje się, że współczesna sytuacja w Donbasie jest bliźniaczo podobna do tej w Osetii Południowej. Federacja Rosyjska okupuje wschodnią Ukrainę, a Republika Francuska, celem zażegnania konfliktu, angażuje się w format normandzki. Nie ma żadnych efektów spotkań przedstawicieli Francji, Rosji, Niemiec i Ukrainy, co po 6 latach rozmów prowadzi do stagnacji. Z tego powodu – biorąc pod uwagę politykę E. Macrona względem W. Putina – realny jest scenariusz, w którym dochodzi do resetu stosunków między Francją a Federacją Rosyjską. Okupowane terytorium Ukrainy zostałoby pod zwierzchnictwem Rosji, a stosunki francusko-rosyjskie uległyby odnowieniu. Na porządku dziennym byłyby ataki Rosji na inne kraje, wysyłanie tam rosyjskich wojsk oraz prowadzenie polityki antyzachodniej. Jak w takim przebiegu zdarzeń wyglądałoby podejście do „resetu” stosunków Francji z innymi państwami w Europie, tj. Polską, Hiszpanią, Łotwą, Litwą, Estonią, Finlandią, Bułgarią i Rumunią? Nie wspominając już o USA, które aspiruje do roli gwaranta bezpieczeństwa w Europie. Co stałoby się z solidarnością europejską i ze strategią wzmacniania wschodniej flanki NATO? Z drugiej jednak strony, skoro administracja Stanów Zjednoczonych mogła sobie pozwolić na odnowienie stosunków z Federacją Rosyjską, to dlaczego Republika Francuska nie mogłaby zrobić tego samego? Wątpliwości budzi jednak kwestia ustępstw, na które zdecydowałby się E. Macron dla oczyszczenia relacji. Kolejnym problemem pozostaje pytanie, jak bardzo takie działanie mogłoby zaszkodzić innym państwom w Europie, zwłaszcza tym, które graniczą z Federacją Rosyjską. Jeśli można dokonać resetu dwa razy (kosztem Gruzji, a później Ukrainy), to wydaje się prawdopodobne, że za kilka lat będzie można ponownie „nacisnąć przycisk” oczyszczenia relacji. Rodzi się jednak pytanie, czyim kosztem tym razem?
POMIĘDZY FRANCJĄ A CHINAMI
Współcześnie wiele mówi się o wpływie Chin i Rosji. Według wielu ekspertów jest to jedno z największych wyzwań dla bezpieczeństwa europejskiego. Prowadzone pod postacią działań hybrydowych chińskie i rosyjskie decyzje bezpośrednio wpływają na politykę, ekonomię i bezpieczeństwo. W zdecydowanej większości celem jest Europa Środkowa i Zachodnia oraz przede wszystkim członkowie Sojuszu Północnoatlantyckiego. Co ważne, szczególną uwagę na taki rodzaj zagrożeń zwracają Ukraińcy i Czesi, którzy wielokrotnie wskazywali, że pojawiające się niebezpieczeństwa wynikają z chęci dominacji Rosji oraz Chin w tej części Europy. Potwierdzenie tych tez można odnaleźć m.in. w analizach udostępnianych przez think-tank European Values Center for Security Policy w programach „Kremlin Watch” i„Red Watch”.
Równocześnie wydaje się, że Moskwa jest sojusznikiem Pekinu. Nie jest to przypadek, tylko racjonalny wybór Kremla. Oba mocarstwa mają wiele wspólnych cech. Przede wszystkim dominuje w nich swego rodzaju autorytarno-totalitarny system władzy, nie ma demokracji i wolności oraz utrzymują stale napięte stosunki z USA na gruncie ekonomii, polityki i bezpieczeństwa (m.in. wyścig zbrojeń). Zarówno dla Rosji, jak i dla Chin, utrzymywanie stosunków dyplomatycznych, m.in. współpracy międzynarodowej w Szanghajskiej Organizacji Współpracy, jest niezbędne do udowadniania, że takowy sojusz ma strategiczny charakter dla globalnego bezpieczeństwa. Jednakże w tych stosunkach bilateralnych, przeciwnie niż w kontaktach z Turcją, W. Putin nie jest zbyt stanowczy. W swoich działaniach stara się szukać porozumień i uważnie stawia kroki. Ma on świadomość, że Chiny są dla niego współcześnie najważniejszym partnerem, z którym należy obchodzić się łagodnie. Według francuskich komentatorów Chiny i Rosja mają podobną wizję świata, w której państwa sprawują całkowitą kontrolę nad obywatelami.
Należy wziąć pod uwagę ważny czynnik: od kilku miesięcy Putin ma sojusz wojskowy z Pekinem, który obejmuje transfer technologii. Dlatego też musimy za wszelką cenę unikać pchania Rosjan w ramiona Chin. Nie jest to ani interes dla Rosji, ani dla Zachodu. Chiny potrzebują Rosji, aby stać się supermocarstwem gospodarczym i militarnym, ale także aby gdzieś skierować swoją nadwyżkę demograficzną.
Vladimir Fedorovski (dyplomata i tłumacz języka arabskiego na Kremlu w latach 70., zanim został jednym z rzeczników polityki pierestrojki pod rządami Gorbaczowa), 19.11.2019.
źródło: https://www.lepoint.fr/debats/fedorovski-comment-poutine-veut-peser-au-moyen-orient-19-11-2019-2348324_2.php
Działania Emmanuela Macrona zbliżające Paryż do Moskwy poparł były prezydent Republiki Francuskiej Nicolas Sarkozy. Oprócz tego zachęcił do multilateralizmu i do zbliżenia się z Rosją. Jednocześnie skrytykował metody działania Donalda Trumpa wobec Chin i Iranu. Były prezydent wypowiadał się już wcześniej na temat dwustronnych relacji i opowiedział się za zniesieniem sankcji wobec Federacji Rosyjskiej, które nałożono na nią po aneksji Krymu.
To jest szalone podejście części naszych elit do Rosji. Zachód absolutnie stał się mniejszością i chcemy wepchnąć Rosję w ramiona Chin.
Nicolas Sarkozy, 29.08.2019.
źródło: https://www.nouvelobs.com/politique/20190829.AFP3412/sarkozy-approuve-le-rapprochement-de-macron-avec-la-russie.html
WNIOSKI
Nie bez przyczyny Rosja dostrzega ogromny potencjał we współpracy z Francją. W. Putin wierzy, że po dojściu do porozumienia z E. Macronem inne państwa pójdą tym samym szlakiem i zapomną o niedawnych zaszłościach, szukając możliwości kooperacji. Jak zaznacza Françoise Thom, byłoby to ukoronowanie długoletniej polityki Kremla, która jest oparta na wojnie informacyjnej i taktyce sprawdzania gruntu. Na ile Rosja może sobie pozwolić w swoich działaniach, na tyle daleko posuwa się w osiąganiu celów. Dopóki ktoś nie powie wyraźnie „stop”, dopóty Moskwa będzie dążyła do zwiększania wpływów w Europie. Na Bliskim Wschodzie ma to już charakter regularny. Dość wspomnieć, że to dzięki Rosji reżim Baszara al-Asada utrzymuje się w Syrii. Oprócz tego Rosja jest bardzo aktywna w Libii, wspierając przywódcę Libijskiej Armii Narodowej (LNA) Chalifę Haftara.
Rosjanie nie są w Libii tylko dla Haftara. Oni mają szeroko zakrojoną strategię wobec Libii i całej Afryki.
Fathi Baszaga, minister spraw wewnętrznych i administracji libijskiego Rządu Jedności Narodowej, 22.02.2020
źródło: https://www.bloomberg.com/news/articles/2020-02-22/libya-wants-the-u-s-to-set-up-a-military-base-to-counter-russia
Jeżeli Stany Zjednoczone zdecydują się zmniejszyć swoje wpływy w Europie, lub zostaną w jakiś z niej wyparte, to dominującą rolę przejmie Rosja. Byłoby to całkowite odwrócenie sojuszu, w którym głównym graczem byłby Kreml. Nie wydaje się to na razie możliwe, choćby ze względu na strategiczną pozycję Polski i jej wzmocnioną współpracę z USA. Faktem jest jednak, że istnieją coraz silniejsze powiązania Rosji z Francją, a obecność Stanów Zjednoczonych w Europie jest kojarzona głównie z konfliktami. Niestabilność Unii Europejskiej oraz Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego może być zatem przyczyną ponownego pokazu sił w Europie. Głównym pytaniem pozostaje, po której stronie opowie się Republika Francuska.
Poprawa stosunków z Kremlem byłaby dla francuskiej głowy państwa sposobem na uwolnienie się od amerykańskiej kontroli geopolitycznej. Emmanuel Macron walczy o bardziej suwerenną i niezależną politykę zagraniczną oraz, bez udziału Niemiec, robi postępy ku temu, aby stać się pierwszym przywódcą Zachodu, chcąc wyprzedzić D. Trumpa. Mówi o przyjęciu wobec Rosji nowej strategii, która może mieć wielu zwolenników. Jest on świadomy kryzysu Rosji w Europie, który nastąpił po aneksji Krymu, dlatego może wykorzystać to do negocjacji. Jednocześnie wydaje się, że ocieplenie stosunków z Paryżem ma duże znaczenie dla Kremla. W. Putin chciałby udowodnić zachodnim elitom, że normalne partnerstwo z Rosją byłoby korzystne. Ciekawe, czy ta współpraca mogłaby przynieść owoce.
Krok do przodu, krok do tyłu; dołączamy się, odłączamy się, przyłączamy się.
Cytat z: Anne Barratin, Les pensées in Œuvres posthumes, 1920 r.
Warto wziąć również pod uwagę zagrożenie wywołane koronawirusem. Czy trwająca pandemia może mieć faktyczny wpływ na sytuację międzynarodową i zmianę relacji francusko-rosyjskich? Nie wydaje się, aby E. Macron był gotowy na kolejne zawirowania oprócz tych, które już negatywnie oddziałują na sytuację we Francji, a mogą jeszcze pogrzebać jego kandydaturę w wyborach prezydenckich w 2022 roku. Próby nawiązania relacji z Rosją są elementem francuskiej strategii testowania sojuszu NATO i UE oraz sposobem na poszukiwanie szans na zwiększenie wpływów w Europie i Afryce.
Dodatkowo w przyszłości to Włochy mogą stać się sprzymierzeńcem Rosji, ze względu na pomoc armii rosyjskiej w walce z koronawirusem. W takiej rozgrywce na nowo należałoby określić stronnictwa w Europie. Pewne jest to, że cała sytuacja związana zarówno ze wzmacnianymi relacjami francusko-rosyjskimi, jak z epidemią koronawirusa, jest bardzo ważna dla Polski. Od teraz należy patrzeć nie tylko na Wschód, ale także i na Zachód.
Jesteśmy w stanie wojny.
Prezydent Emmanuel Macron nt. zagrożenia koronawirusem, 16.03.2020 r.
źródło: http://www.leparisien.fr/politique/coronavirus-confinement-municipales-entreprises-soignants-ce-qu-il-faut-retenir-des-annonces-d-emmanuel-macron-16-03-2020-8281587.php
REKOMENDACJE
Powinno się wziąć pod uwagę scenariusz, w którym nastąpi zacieśnienie współpracy pomiędzy państwami Europy Zachodniej, tj. Francją i Włochami, a Rosją. W związku tym z perspektywy Polski, należałoby przede wszystkim wzmacniać współpracę w ramach Trójmorza. Ta międzynarodowa inicjatywa gospodarczo-polityczna skupiająca 12 państw Unii Europejskiej, jest remedium na kryzys w relacjach pomiędzy członkami NATO i UE. Opierając się na trzech płaszczyznach: energetycznej, logistyczno-transportowej i informatyczno-telekomunikacyjnej, możliwym jest realizować politykę w regionie Europy Środkowej, nie będąc w tak dużym stopniu zależnym od porozumień bilateralnych pomiędzy Francją, Niemcami, USA, Włochami i Rosją.
Wartym uwagi jest również Partnerstwo Wschodnie, które pozwala sądzić, że współpraca z Unią Europejską jest cenniejsza dla Białorusi, Ukrainy, Mołdawii, Gruzji, Azerbejdżany i Armenii, niż wzmacnianie relacji z Rosją. Jest to ważny projekt dla Polski, która niezmiennie pozostaje wschodnią ścianą NATO oraz UE. Dlatego też polski rząd powinien za wszelką ceną dążyć do rozwijania tej współpracy, ponieważ jest to istotne m.in. w zakresie bezpieczeństwa energetycznego oraz gospodarki.
Zarówno państwa członkowskie Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego, jaki i Unii Europejskiej, muszą na nowo określić potrzeby oraz cele współpracy w ramach międzynarodowych sojuszy. Może się okazać, że w dobie kryzysu spowodowanego epidemią koronawirusa, zmieniły się potrzeby i ambicje poszczególnych państw. Strategie, umowy, a nawet przyjaźnie, który były ważne wcześniej, będą bez znaczenia. W tej trudnej i wymagającej sytuacji znajdą się wszyscy członkowie organizacji międzynarodowych. Dla każdego z nich będą to wyjątkowe okoliczności. Ten kto pierwszy właściwie określi priorytety oraz zawiąże nowe sojusze (gospodarcze, polityczne, wojskowe), wyjdzie wygrany z tych zmagań. Na ten moment należy wziąć pod uwagę możliwą zwiększoną współpracę Francji oraz Rosji, a także poważny kryzys ekonomiczny, który uderzy w całą Europę. W takim ujęciu problemu, już teraz należy opracowywać strategię działań na czas ery po epidemii. Z jednej strony cały świat walczy z wirusem, a z drugiej strony, gdy wirus minie, znowu mocarstwa będą walczyć między sobą.

Comments are closed.