Zawarta przez KGHM umowa dotycząca budowy małych modułowych reaktorów jądrowych (SMR) stawia Polskę w światowej czołówce państw zainteresowanych technologią, która jawi się jako odpowiedź na wyzwania stawiane przez politykę klimatyczną oraz rosyjskie zagrożenie geopolityczne.
W poniedziałek 14 lutego doszło do zawarcia umowy między polskim gigantem miedziowym KGHM a amerykańską spółką jądrową NuScale. Przedmiotem kontraktu była budowa w Polsce małych modułowych reaktorów jądrowych (SMR). Oferowany przez NuScale reaktor to na razie jedyny, który przeszedł przez proces licencjonowania w USA. Spółka ta sprzedaje go w zestawach – jako elektrownię o nazwie VOYGR. Jednostki te mogą mieć różne konfiguracje: cztero-, sześcio- i dwunastomodułowe. Jeden moduł to 77 MWe mocy. Według założonego przez KGHM harmonogramu, pierwszy tego typu reaktor pojawi się nad Wisłą już w 2029 roku. Dostarczone przez NuScale SMR-y mają ograniczyć polskie emisje o 8 mln ton rocznie. „Atom w Polsce staje się faktem” – stwierdził premier Sasin, który brał udział w podpisaniu zawartej przez KGHM umowy.
Rozwiązanie to wydaje się doskonałą odpowiedzią na problemy przemysłu, który staje przed koniecznością szybkiej i trwałej dekarbonizacji
Kontrakt pozycjonuje Polskę w ścisłej czołówce państw, które zainteresowane są technologią SMR. Znacząco podwyższa prawdopodobieństwo, że pierwsza – lub jedna z pierwszych – jednostek tego typu w Europie będzie działała właśnie nad Wisłą. Szanse na to wzmacnia również zainteresowanie innych krajowych potentatów SMR-ami. Małe modułowe reaktory jądrowe chcą rozwijać również CIECH, Orlen oraz Synthos. Przemysł energochłonny widzi bowiem konieczność uzupełniania własnego miksu wytwórczego o stabilne moce, które będą generować duże ilości czystej, bo bezemisyjnej energii elektrycznej.
Małe modułowe reaktory jądrowe cieszą się tak dużym zainteresowaniem przemysłu, gdyż łączą w sobie to, co najlepsze w dużym atomie z rozwiązaniami problemów, jakie mają duże bloki. SMR-y mają zatem oferować stałą podaż energii, a przy tym być szybkie w budowie oraz tanie – wszystko ze względu na zoptymalizowany proces produkcji, który polegać ma na dostarczaniu ich w zasadzie w gotowym kształcie na miejsce instalacji. Ich długi cykl paliwowy, specyficzna konstrukcja systemów chłodzenia oraz wysokie standardy bezpieczeństwa mają również obniżyć koszty obsługi. Rozwiązanie to wydaje się doskonałą odpowiedzią na problemy przemysłu, który staje przed koniecznością szybkiej i trwałej dekarbonizacji, przewidzianej przez rygory polityki klimatycznej Unii Europejskiej.
Każda działająca w Europie elektrownia jądrowa, obniżając zapotrzebowanie na paliwa kopalne, redukuje również uzależnienie UE od zewnętrznych dostawców nośników energii – przede wszystkim zaś Rosji
Ze względu na swoje właściwości, technologie jądrowe powoli wracają do łask w UE, o czym świadczyć może ostatni komunikat Komisji Europejskiej, uwzględniający atom w tzw. taksonomii, czyli agendzie inwestycyjnej UE. Jednakże taka optyka została też podyktowana względami geopolitycznymi. Każda działająca w Europie elektrownia jądrowa, obniżając zapotrzebowanie na paliwa kopalne, redukuje również uzależnienie UE od zewnętrznych dostawców nośników energii – przede wszystkim zaś Rosji, która w ciągu ostatnich miesięcy udowodniła ponownie, że używa swych surowców energetycznych do gry politycznej.
Kreml – obniżając podaż błękitnego paliwa na rynki europejskie i przyczyniając się do pogłębienia kryzysu gazowego – chciał poprzez szantaż energetyczny wymusić przyspieszone otwarcie gazociągu Nord Stream 2, naruszając przy tym procedury certyfikacji poprzez przeforsowanie własnego modelu prawnego, zwalniającego ok. 96% gazociągu z rygorów prawa UE. Unia nie zgodziła się na to – ale uświadomiła sobie, że jest silnie uzależniona od dostaw węglowodorów z Rosji, które mogą być użyte jako broń. Rozwiązaniem tego problemu może być dekarbonizujący atom.
Jak widać, szybki rozwój technologii jądrowych – tak dużych, jak i małych – może mieć istotne znaczenie gospodarcze oraz geopolityczne dla Europy. Technologie te powinny być szczególnie dynamicznie instalowane w Polsce, czyli kraju, który boryka się z wysoką intensywnością emisji pochodzących z energetyki (ok. 750 g CO2/kWh) oraz z geopolitycznym niebezpieczeństwem uzależnienia od węglowodorów pochodzących z Rosji.

JEŻELI DOCENIASZ NASZĄ PRACĘ, DOŁĄCZ DO GRONA NASZYCH DARCZYŃCÓW!
Z otrzymanych funduszy sfinansujemy powstanie kolejnych publikacji.
Możliwość wsparcia to bezpośrednia wpłata na konto Instytutu Nowej Europy:
95 2530 0008 2090 1053 7214 0001 tytułem: „darowizna na cele statutowe”.
Comments are closed.