Notatka w skrócie:
– Pojedyncze ataki radykalnych muzułmanów nie stanowią odosobnionych przypadków, ale wskazują na pewną tendencję, wciąż przemilczaną w debacie publicznej czy zabiegach polityków ku zwiększaniu poziomu bezpieczeństwa obywateli;
– nie można wiązać islamu oraz jego wyznawców z terroryzmem. W zależności od społeczności, migranci czy już znaturalizowani Skandynawowie stanowią najczęściej istotną, żywą i zintegrowaną część wspólnot lokalnych;
– analitycy używają pojęcia „dżihad fiordów” – realnej, bo coraz bardziej krystalizującej się wizji zagrożenia islamskiego i realnej groźby destabilizacji państwa norweskiego. Jednakże przez wysoki stopień panującej poprawności politycznej w debacie publicznej wszelkie publiczne powiązanie ataku terrorystycznego z narodowością sprawcy, jego lub jej religią, posiadanego statusu nielegalnego migranta czy uchodźcy są niedopuszczalne, uważane za ksenofobiczne.
13 października 2021 roku 37-letni obywatel Danii zaatakował w małej norweskiej miejscowości Kongsberg przechodniów i starsze osoby robiące zakupy w popularnej sieciówce. Wskutek zdarzenia – dysponując wyłącznie łukiem i strzałami – zabił pięć osób. Fakt uprzedniego przejścia mężczyzny na islam jest często pomijany, choć policja informowała, iż stopień radykalizacji poglądów Duńczyka budził zastrzeżenia, co mogło ostatecznie godzić w bezpieczeństwo państwa oraz jego mieszkańców. Ostatni raport policyjny pochodzi z 2020 roku, co oznacza, iż mężczyzna nie był na bieżąco sprawdzany przez służby, pomimo faktu, iż ten często kontaktował się z norweską służbą zdrowia.
Espen Andersen Bråthen, sprawca ataku, działał sam. Przyczyny jego działań nie zostały jeszcze wyjaśnione. W mediach norweskich pojawia się jednak wątek ewentualnej choroby przestępcy – zespołu stresu pourazowego (ang. post-traumatic demoralization syndrome, PTDS) – oraz faktu jego narodowości („duński migrant”), choć de facto mężczyzna urodził się w Norwegii i nie ma bliższego związku z Danią, a de iure posiada duńskie obywatelstwo, gdyż jego matka jest Dunką.
Autorka artykułu od ponad dwóch lat mieszka i pracuje w Norwegii. Spostrzeżenia zawarte w artykule pochodzą z obserwacji narracji medialnej w państwach skandynawskich oraz rozmów z obywatelami i innymi osobami zamieszkującymi nie tylko państwa skandynawskie, ale i Danię, Szwecję i Norwegię. Kultura prawna państw skandynawskich różni się od „kontynentalnej”, europejskiej, a już na pewno od polskiej. Wciąż jednak wartości prawnie chronione przez rządy w Kopenhadze, Sztokholmie, Oslo czy Warszawie są do siebie podobne, gdyż mieszczą się w orbicie kultury Zachodu, państw zrodzonych w ideach kultury judeochrześcijańskiej.
Opinia publiczna Norwegii – państwa wciąż będącego poza Unią Europejską, a ponadto obecnie nic nie wskazuje na to, by miało dołączyć do organizacji po kolejnym, trzecim już referendum – przejawia inne spojrzenie na źródła zagrożeń państwa czy stosunek do bezpieczeństwa publicznego. Pojedyncze ataki radykalnych muzułmanów nie stanowią odosobnionych przypadków, ale wskazują na pewną tendencję, wciąż przemilczaną w debacie publicznej czy zabiegach polityków ku zwiększaniu poziomu bezpieczeństwa obywateli. W ostatnich latach radykalny islam – nie tylko w Norwegii – przybiera tendencję wzrostową.
Ważne jest wreszcie patrzenie na państwa skandynawskie jako całości kulturowo-prawnej. Wszak Norwegia, Szwecja i Dania połączone były od 1397 roku wspólnym systemem politycznym, a zatem i porządkiem prawnym w postaci władzy jednej rodziny monarszej. W symboliczny sposób dawna unia walutowa przetrwała, a każde z trzech państw pozostało przy własnej walucie korony (odpowiednio norweskiej, szwedzkiej i duńskiej). Języki skandynawskie także posiadają wspólny trzon, a często wyróżnia je wymowa poszczególnych sylab. Mieszkańcy są w stanie się wzajemnie rozumieć, a ponadto łączy ich filozofia protestancka [celowo użyte określenie zamiast „religii protestanckiej”]. Jednakże kościoły narodowe luterańskie zatraciły swoją pozycję w społeczeństwie, choć ewangelickie wartości pracowitości, skromności, dbałości o dobro wspólne pozostały.
Narody Norwegii, Szwecji czy Danii są dalece zlaicyzowane, nie identyfikują się z wcześniej wyznawanymi wartościami chrześcijańskimi. W obliczu rozpadu klasycznej rodziny oraz braku żywych autorytetów moralnych młodzi ludzie szukają odpowiedzi na najważniejsze dla nich pytania, chcą usłyszeć jasnych odpowiedzi, wskazówek, co jest dobre, a co złe. Zgromadzenia muzułmańskie oferują jasną drogę wiary, co sprawia, że islam przyciąga wielu Skandynawów, którzy mają przyjaciół tego wyznania czy też wstępują w związki partnerskie, czy małżeńskie. Naturalnie nie można wiązać islamu czy jego wyznawców z terroryzmem. W zależności od wspólnoty, najczęściej migranci czy już znaturalizowani Skandynawowie stanowią istotną żywą i zintegrowaną część wspólnot lokalnych. Choć oczywiście nie zawsze i wszędzie. Jednakże należy z drugiej strony wskazać na terroryzm zradykalizowanych muzułmanów, tzw. terroryzm islamski.
Kiedy samozwańczy „kalifat” Państwa Islamskiego (IS) upadł w marcu 2019 roku, społeczność międzynarodowa stanęła w obliczu problemu ponad 70 tys. członków rodzin IS, którzy utknęli w Syrii. Kurdyjscy Peszmergowie [bojownicy walczących w partyzantce o niepodległość Kurdystanu] zaczęli łączyć członków rodzin w obozach w północno-wschodniej Syrii. Obecnie w obozach tych nadal przebywa około 60 tys. osób, w tym 30 tys. Syryjczyków, 20 tys. Irakijczyków i około 10 tys. innych narodowości, w tym około tysiąc Europejczyków[1].
Poniższa tabela wskazuje liczbę oraz narodowość osób walczących po stronie Państwa Islamskiego z krajów Unii Europejskiej[2].
Po obejrzeniu rekonstrukcji zamachu w Kongsberg pozostaje pytanie: pierwsze zgłoszenia na policję dotarły około godziny 18.15, ale dopiero o 18.47 interweniowała policja. Dlaczego?
Anders Behring Breivik dokonał zamachu terrorystycznego z pobudek neonacjonalistycznych dekadę temu, 22 lipca 2011 roku w Oslo oraz na wyspie Utøya. Analitycy od razu skojarzyli jednak te dwa wydarzenia jako pokłosie braku środków zapobiegawczych w tropieniu oraz braniu na poważnie poczynań przyszłych terrorystów, którzy często nie kryją swoich przekonań czy powiązań z organizacjami przestępczymi. „Łucznik z Kongsberg”, jak nazwały Duńczyka media, jest spadkobiercą tzw. „dżihadu fiordów” – realnej, bo coraz bardziej krystalizującej się wizji zagrożenia islamskiego i realnej groźby destabilizacji państwa norweskiego.
Należy tu wskazać na kontrowersyjną postać Faraj Ahmad (zwany Mułła Krekar), który został aresztowany w Norwegii w 2015 roku, a następnie wydany w 2020 roku do Włoch, gdzie sąd w Bolzano skazał go na 12 lat więzienia[3]. Po ucieczce z Iraku uzyskał azyl polityczny w Norwegii, skąd skutecznie [pod okiem norweskich służb] stworzył europejską siatkę, aby edukować nowe pokolenia terrorystów do brutalnego buntu przeciwko „reżimom niewiernych”. W latach 1991-2015 korzystał on z prawa azylu dla uchodźców politycznych, choć przyznał, iż jest łącznikiem między Al-Kaidą a reżimem Saddama Husajna.
Podobny ustrojowo-kulturowy problem w Skandynawii dotyczy polityki repatriacyjnej byłych (lub wciąż istniejących) bojowników IS, posiadających obywatelstwo skandynawskie. Także tutaj społeczeństwo jest podzielone, co wyraźnie zostało przedstawione w styczniu 2020 roku. Autorka była na lotnisku w Oslo w momencie przylotu Kobieta IS (IS-kvinne). Kontrowersyjna decyzja o repatriacji kobiety i jej dwójki dzieci została podjęta ze względów humanitarnych, a efektem politycznym był upadek koalicji rządowej [a także przyczynek jakże wielu sporów rodzinnych oraz pracowniczych, gdzie przeważająca liczba osób argumentowała za konstytucyjną koniecznością obrony norweskiej obywatelki oraz jej dzieci, zgodnie z systemem opieki w Norwegii]. W marcu 2021 roku autorka obserwowała także proces przed sądem najwyższym pewnego muzułmańskiego migranta, który regularnie wysyłał pieniądze do zaprzyjaźnionych grup IS. Linia obrony polegała jednak na tym, iż oskarżony rzekomo wysyłał pieniądze rodzinie, nie mając pojęcia, na co zostaną one wydane.
Analizując zagadnienie terroryzmu, ataków terrorystycznych oraz systemu obrony państwa przez niebezpieczeństwami z zewnątrz, ale także i z wewnątrz kraju, należy mieć świadomość kultury, jaka panuje w państwach Skandynawskich. Omawiane narody są bowiem bardzo pokojowe, przez co ludność jest bardziej „naiwna” i skora do dania wiary zapewnieniom, które innym narodom kazałyby powziąć wpierw konieczne środki ochrony. Powszechnie także, zwłaszcza na uczelniach wyższych czy debacie publicznej w mediach, czy parlamencie zauważa się wysoki poziom politycznej poprawności, mylonej – jak się zdaje – z tolerancją, względem osoby interlokutora. Wszelkie publiczne powiązanie ataku terrorystycznego z narodowością sprawcy, jego lub jej religią, posiadanego statusu nielegalnego migranta czy uchodźcy są niedopuszczalne, uważane za nietaktowne, małostkowe, niegrzeczne czy wręcz ksenofobiczne.
Opinia publiczna jest zdecydowanie przeciwna wystawianiu na ulice swoich miast i mniejszych miejscowości wojska, policji czy innych służb, nie wspominając już nawet o rozszerzeniu ich kompetencji (w tym prawa do pełnego uzbrojenia podczas wykonywania służby). Obraz „uzbrojonych ulic” byłby wszak bardziej niewłaściwy dla Skandynawów niż jakakolwiek faktyczna konieczność zabezpieczenia obywateli przed terroryzmem. Wreszcie samo prawo będzie bezużyteczne dopóty, dopóki sami obywatele, a de iure także i wyborcy, zobaczą i zrozumieją trudną sytuację, w jakiej się znaleźli, gdzie pod okiem służb – legalnie funkcjonując w mediach społecznościowych – osoby znajdujące się na terytorium państw przygotują się do popełnienia aktu terroru. Kolejnym krokiem wówczas będzie zmiana kultury prawnej Skandynawii celem umożliwienia politykom, kosztem własnego komfortu i wolności jednostki, ograniczyć te uprawnienia na rzecz zapewnienia bezpieczeństwa.
[1] Dane na podstawie raport wykonane na zlecenie Egmonton Institute w Belgii: T. Renard and R. Coolsaet, From bad to worse: The fate of European foreign fighters and families detained in Syria, one year after the Turkish offensive, “Security policy brief”, 2020/No.130.
[2] Tabela pochodzi z cytowanego wcześniej Egmonton Institute: R. Coolsaet, T. Renard, New figures on European nationals detained in Syria and Iraq: https://www.egmontinstitute.be/new-figures-on-european-nationals-detained-in-syria-and-iraq/ (dostęp 14.10.2021).
[3] L. Formicola, Strage di Kongsberg, l’ombra del jihad dei fiordi: https://lanuovabq.it/it/strage-di-kongsberg-lombra-del-jihad-dei-fiordi (dostęp 14.10.2021).
JEŻELI DOCENIASZ NASZĄ PRACĘ, DOŁĄCZ DO GRONA NASZYCH DARCZYŃCÓW!
Z otrzymanych funduszy sfinansujemy powstanie kolejnych publikacji.
Możliwość wsparcia to bezpośrednia wpłata na konto Instytutu Nowej Europy:
95 2530 0008 2090 1053 7214 0001 tytułem: „darowizna na cele statutowe”.
Comments are closed.