Previous page    |    Podcasts    |   Three Seas Talks #11

Three Seas Talks – Tomáš Strážay, PhD, Research Center of the Slovak Foreign Policy Association

Stefan Tompson: To seria rozmów dla Instytutu Nowej Europy z ekspertami z 12 krajów Trójmorza. Dzisiejszym gościem jest dr Tomáš Strážay ze Słowacji. Tomáš, zacznijmy może krótkiego wprowadzenia o Tobie, twojej pracy i think tanku, w którym pracujesz.

Tomáš: Jasne. Kieruję Słowackim Stowarzyszeniem Polityki Zagranicznej, które jest najstarszym think tankiem ds. polityki zagranicznej na Słowacji. Moim obszarem specjalizacji jest unijna polityka rozszerzenia, współpraca regionalna i  dwustronne relacje Słowacji z krajami sąsiednimi.

Stefan: I w ramach tego oczywiście opowiesz nam o Inicjatywie Trójmorza (3SI). W tej serii rozmów skupiamy się na kwestiach gospodarczych i współpracy regionalnej. Czy możesz krótko podsumować obecny stan współpracy gospodarczej pomiędzy Słowacją a pozostałymi krajami Trójmorza? Które relacje są kluczowe?

Przypuszczam, że najbliżej wam do Czech, ale dobrze byłoby też usłyszeć coś więcej o słowackiej perspektywie na współpracę regionalną. Jakie macie interesy, dokąd idzie słowacki eksport, skąd dociera import? Chodzi o krótkie wprowadzenie do tematu.

Tomáš:  Cóż, nie jestem ekonomistą, jestem ekspertem w dziedzinie polityki zagranicznej, więc tylko pod tym kątem mogę się wypowiadać. Zdecydowanie jednak, poza Niemcami, które są najważniejszym partnerem handlowym Słowacji i jednym z najważniejszych inwestorów, nasz handel rozwijamy z pozostałymi trzema krajami wyszehradzkimi, które również są częścią Inicjatywy Trójmorza, a także czwartym sąsiadem – Austrią, która z jakiegoś powodu także w tej Inicjatywie jest i stanowi dla Słowacji ważnego partnera handlowego. Więc w sumie powiedziałbym, że nasi sąsiedzi, którzy są częścią 3SI, odgrywają ważną rolę w naszej gospodarce, naszym eksporcie, handlu, a także inwestycjach. Podsumowując, Niemcy i trzy kraje wyszehradzkie są najważniejszymi dla nas partnerami handlowymi.

Stefan: Niemcy należą do krajów, które odkrywają niewiarygodnie dużą rolę w regionie, zwłaszcza pod kątem bilansu handlowego. Ciekawe, że wspomniałeś o Austrii. Kiedy rozmawiamy o Europie Środkowo-Wschodniej często się o Austrii zapomina. Może to dlatego, że różni się ona od pozostałych jedenastu krajów Inicjatywy. Nie wiem, czy się z tym zgodzisz…

Tomáš: Zdecydowanie. To kraj z innej ligi niż reszta Trójmorza. Austria dołączyła do UE w 1995 r, więc jest najstarszym członkiem UE w regionie. Nie lubię tego podziału na starych i nowych członków Unii, ale jeżeli byśmy go zastosowali to Austria zdecydowanie należy do grona starych krajów członkowskich.

Są też inne rzeczy, wyróżniające Austrię. Razem ze Słowacją i Czechami, Austria należy do krajów najmniej entuzjastycznie podchodzących do współpracy trójmorskiej. Każdy z tych krajów ma oczywiście swoje powody do takiego podejścia.

Stefan: Inicjatywa Trójmorza ma już kilka lat. Została wymyślona w 2015, a zainaugurowana w 2016. W ciągu tych kilku lat udało się zapoczątkować kilka dużych projektów infrastrukturalnych. Powstał też Fundusz Inwestycyjny Inicjatywy Trójmorza (3SIIF). Wciąż jednak jesteśmy w początkowych fazach tego projektu. Inicjatywa nie jest zdana szerszej grupie osób, zajmują się nią w zasadzie tylko eksperci, analitycy i politycy. Jakie główne możliwości stoją dzisiaj przed tym formatem? A także, z jakimi głównymi wyzwaniami musi się ona mierzyć?

Tomáš: Zgodzę się, że współpraca ta ciągle się krystalizuje. Ma też już pewne osiągnięcia. Ze względu na to, że głównym jej założeniem jest zwiększenie współpracy pomiędzy krajami wschodniej części UE, powiedziałby, że wspieranie Inicjatywy ma sens. Ale taki sens mają w sumie też inne inicjatywy, które zostały zapoczątkowane wcześniej.

Część projektów, które dzisiaj promuje się jako trójmorskie, rozpoczęto dawno temu. Projekty infrastrukturalne takie jak Via Carpathia nie powinny być jednoznacznie kojarzone tylko z Inicjatywą Trójmorza. To samo dotyczy projektów  dotyczących współpracy energetycznej, jak budowa interkonektorów. Mimo to, fakt, że Inicjatywa skupia się na konkretnych sektorach pomaga w pogłębianiu współpracy między krajami regionu. Uważam ją za ważny, a także dodatkowy, instrument współpracy regionalnej w szeroko rozumianej Europie Środkowej i Południowo-Wschodniej.

Stefan: A jakie są główne wyzwania stojące na drodze do tej współpracy? Co nam ją utrudnia?

Tomáš: Wydaje mi się, że ciągle mamy za mało odpowiednich projektów do realizacji, powinno ich być więcej. Więcej projektów powinno zabiegać o dostępne finansowanie. Myślę też, że jednym z wyzwań jest przekonanie większej ilości prywatnych inwestorów do inwestycji w Fundusz Trójmorza. Wciąż też nie wszystkie kraje, konkretnie Austria, Czechy i Słowacja, nie zainwestowały w Fundusz.

To są wyzwania, z którymi się mierzymy. Dorzuciłbym jeszcze potrzebę większego skupienia się na dobrej komunikacji, by uniknąć nieporozumień co do tego, jakie są gole Inicjatywy i by zagwarantować, że zdanie każdego z krajów uczestniczących się liczy. Tak więc są pewne wyzwania, ale nic czego nie dało by się przezwyciężyć.

Stefan: Wspomniałeś, że Słowacja nie dołączyła do Funduszu Trójmorza. Co mogłoby ją skłonić do tej inwestycji?

Tomáš: Chociaż minimalny oczekiwany wkład ze strony państw jest nieduży, to 20 mln euro, to niektórzy na Słowacji podkreślają, że przed ewentualną inwestycją trzeba by otrzymać pewne gwarancje. Konkretnie, gwarancje tego, że finansowanie trafi do słowackich projektów. Takich gwarancji teraz nie ma. Wynika to z tego, że Fundusz chce inwestować najlepsze, najbardziej obiecujące projekty, bez względu na to, z którego kraju pochodzą.

Myślę, że jest tu też problem komunikacyjny. Słowacja przedstawiła Funduszowi listę potencjalnych projektów, które kwalifikowałyby się do finansowania, ale ze strony zarządzającego Funduszu nie było zbyt dobrej komunikacji. To jest pewien problem, ale jak już powiedziałem, to nie jest nic czego nie dałoby się rozwiązać.

Stefan: Jak twoim zdaniem obecna sytuacja geopolityczna, mam namyśli rosyjską inwazję na Ukrainę, wpłynęła na stosunek Słowacji do współpracy międzynarodowej? Z pewnością współpraca wyszehradzka stała się nieco utrudniona, ze względów oczywistych, ale czy stosunek do Trójmorza także się zmienił?

Tomáš: Osoby zajmujące się Trójmorzem na Słowacji preferują oddzielać gospodarczy wymiar Inicjatywy od wymiaru politycznego. Oczywiście nie znaczy to, że nie wspieramy bliższej współpracy z Ukrainą. Słowacja jest w 100% po stronie Ukrainy. Myślę jednak, że w ramach Trójmorza wciąż jeszcze nie znaleźliśmy najlepszego sposobu na włączenie Ukrainy w nasze działania, czy to w roli państwa uczestniczącego, partnera czy jakiejś innej. Ogólnie Inicjatywa Trójmorza na Słowacji nie jest tematem kluczowym. Ani dla społeczeństwa, ani dla polityków, co przekłada się na ogólnie słabą znajomość Inicjatywy i jej celów.

Stefan: To bardzo ciekawe. A co Słowacja sądzi i roli Polski w Inicjatywie? Czy są obawy, że Polska ją zdominuje? Że, przykładowo, Inicjatywa za bardzo reprezentuje polskie interesy?

Tomáš: Dla słowackiej dyplomacji i rządu Polska jest bardzo ważnym partnerem. Od wybuchu wojny jeszcze bardziej się ze sobą zbliżyliśmy w wielu obszarach. Nie sądzę, żeby ktoś myślał, że Inicjatywa jest zdominowana przez Polskę. Osoby zajmujące się Trójmorzem, choć nie ma ich wielu na Słowacji, zwracają uwagę, że Polska wraz z Chorwacją jest krajem założycielskim Inicjatywy więc trudno by nie odgrywała w niej ważnej roli.

Pytaniem pozostaje jak uczynić Inicjatywę skuteczną i opłacalną z perspektywy wszystkich krajów w niej uczestniczących. Myślę, że nie ma jeszcze na to dobrej odpowiedzi, ale to pewnie dlatego, że wciąż się ta współpraca krystalizuje.

Stefan: Rozumiem, to w sumie bardzo ciekawe. Każdy kraj podchodzi do tego tematu trochę inaczej. Każdy przejawia różny poziom entuzjazmu. Ze względu na to, że Słowacja jest w Grupie Wyszehradzkiej, a do tego bliskim sąsiadem Polski, spodziewałem się większego entuzjazmu z Waszej strony. To zaskakujące, że jest inaczej.

Idąc dalej… Co można by zrobić by przekonać Słowację do tego, że ta Inicjatywa jest wartościowa?

Tomáš: Krótki komentarz do poprzedniej wypowiedzi. Nie było moim zamiarem przedstawienie Słowacji jako kraju przeciwnego Inicjatywie Trójmorza. Może i jesteśmy wobec niej trochę ostrożni, ale to dlatego, że potrzebujemy pewnych wyjaśnień. Dodam też, że wypowiadam się w swoim imieniu, a nie imieniu rządu Słowacji.

Jeżeli chodzi o konkretne działania w celu przekonania Słowacji do Inicjatywy to zależy nam by współpraca trójmorska skupiała się w 100% na działaniach dotyczących infrastruktury, zamiast na próbie instytucjonalizacji…

Stefan: Co masz na myśli?

Tomáš: Mam na myśli, że Inicjatywa została zbudowana wokół trzech sektorów infrastrukturalnych: cyfryzacji, energetyce i transporcie. Inwestycje w tych sektorach są ważne dla każdego kraju, także dla Słowacji. Ze względu na ich znaczenie powinniśmy się skupiać na współpracy w tych sektorach, na konkretnych projektach z tych sektorów.

Dlaczego nie na instytucjonalizacji, np. utworzeniu sekretariatu? Dlatego, że wolimy bardziej elastyczne formy współpracy, bo szybciej przyniesie on wymierne rezultaty. Są już rozmowy na temat utworzenia sekretariatu; mamy też forum regionów Trójmorza, biznes forum oraz doroczne szczyty. To ważne platformy do dyskusji i pogłębiania relacji, ale nie jest istota Inicjatywy, bo są nią inwestycje w wymienionych wyżej trzech sektorach. Takie jest nasze spojrzenie.

Stefan: Rozumiem. To bardzo ciekawe. Oczywiście, nie było moim zamiarem sugerowanie, że jesteście przeciw Inicjatywie. Chodziło mi raczej o ogólne nastawienie. W Polskim charakterze jest sporo romantyzmu, przez który mocno się zapalamy do różnych spraw. Ja sam bardzo entuzjastycznie podchodzę do idei Trójmorza, chociaż zdaję sobie sprawę z jej aktualnych niedociągnięć. Przykładowo, Fundusz Trójmorza ma dziś zebranych zaledwie 1 mld euro. Tymczasem nasze potrzeby infrastrukturalne w regionie szacowane są na 600 mld euro. Więc przed nami jeszcze długa droga.

Tomáš: To prawda. Jedną z rzeczy, które cechują wszystkie kraje Trójmorza, poza Austrią, jest fakt, że są one beneficjentami funduszy unijnych. Mamy szczęście, że je dostajemy, ale to może się w przyszłości skończyć, więc potrzebujemy alternatywnych źródeł finansowania. Pod tym kątem, Inicjatywa i Fundusz Trójmorza mogą odegrać ważną rolę. Kiedy wyczerpie się finansowanie unijne oraz inne aktualnie dostępne źródła, dobrze będzie mieć instrument, który pomoże pozyskać finansowanie na przyszłe projekty i rozbudowę istniejących. Powinno się o tej perspektywie więcej mówić w krajach aktualnie mniej przychylnie do 3SI nastawionych.

Stefan: To ciekawe spojrzenie na tę kwestię, Inicjatywa jako wehikuł finansowy naszej przyszłości. Chciałbym Ciebie teraz zapytać o coś z zakresu twojej specjalizacji, czyli mniej o Trójmorze a bardziej o Europę Środkową i Wschodnią. To dość ciężkie pytanie… Trzeba je odpowiednio sformułować…

Inwazja Rosji na Ukrainę to zdecydowanie wielka tragedia. Kraje Europy Środkowej i Wschodniej, jako wschodnia flanka NATO i wschodnia granica UE, wysunęły się na pierwszy plan jeżeli chodzi o pomoc humanitarną, dostawy broni i przyjmowanie uchodźców. Jak ten konflikt wpłynął na region? Jakiego rodzaju stworzył przed nami możliwości? Możliwości to oczywiście w tym kontekście dość niefortunne sformułowanie, ale mam nadzieję, że rozumiesz o co pytam…

Tomáš: Tak. Jesteśmy najbliższymi sąsiadami Ukrainy, razem z krajami bałtyckimi i Rumunią, więc naturalnie jest nam do Ukrainy blisko. Z oczywistych względów wspieramy Ukrainę w jej walce z Rosją. Nie chciałbym tutaj powoływać się na jakieś rankingi, robić swoisty „konkurs piękności”, tylko skupić się na poważnej analizie. Jednak nie da się nie zauważyć, że kraje wschodniej flanki NATO zrobiły wszystko co ich mocy by pomóc Ukrainie, z drobnymi wyjątkami.

Wydaje mi się, że dzięki tej tragedii się do siebie zbliżyliśmy, ponieważ stoimy przed tymi samymi wyzwaniami i zagrożeniami. Jesteśmy niedaleko do linii frontu. Dlatego Bukaresztańska 9, którą tworzą kraje wschodniej flanki NATO, mocno zyskała na znaczeniu w stosunku do sytuacji sprzed 2-3 lat. Okazało się także, że znaczenie naszej części Europy było mocno niedoszacowane przez pewne kraje starej Unii. To też trzeba wziąć pod uwagę. Jednak moim zdaniem potrzeba wspólnego, unijnego podejścia do kwestii Ukrainy. Mam na myśli, że musimy zrobić wszystko co w naszej mocy by powstało wspólne europejskie podejście oraz europejskie narzędzia, które pomogą przyciągnąć do nas Ukrainę.

Stefan: Jednym z zarzutów nowych członków UE jest to, że kraje starej Unii nie liczą się z naszym zdaniem, tak bardzo jak ze swoim. Zdecydowanie można powiedzieć, że UE jest zdominowana przez Francję i Niemcy, chociażby dlatego, że są to największe gospodarki, najliczniejsze narody i największe terytorialne kraje. Znacznie większe od nas. Czy twoim zdaniem w Brukseli liczą się z nami dzisiaj bardziej niż kiedyś? Ursula von der Leyen powiedziała kilka miesięcy temu, że „trzeba było słuchać krajów bałtyckich i Polski, bo one znają Rosję”. W podobnym tonie wypowiadała się w Strasbourgu premier Finlandii. Czy to znaczy, że nasze zdanie ma dzisiaj większe znaczenie?

Tomáš: Powiedziałbym że tak, że w pewnych dziedzinach mamy dzisiaj więcej do powiedzenia. To dzięki nam był duży nacisk na sankcje przeciw Rosji. Pod kątem wsparcia militarnego dla Ukrainy, Polska jest dzisiaj liderem, wraz z mniejszymi krajami wschodniej flanki. Także jeżeli chodzi o przyznanie Ukrainie statusu kandydata do UE, odegraliśmy kluczową rolę. Pomysł ten narodził się w naszym regionie, a potem wsparliśmy Ukrainie w przygotowaniu odpowiednich dokumentów, które potem trafiły do Ursuli von der Leyen. To dowód, że mamy dzisiaj więcej do powiedzenia. Być może powinniśmy mieć jeszcze więcej.

Z drugiej strony, jestem przeciwko wykorzystywaniu narracji o tym, że się z nami nie liczą w UE, do celów politycznych czy populizmowi. W UE musimy ze sobą rozmawiać. Jeżeli mamy wypracować wspólne europejskie podejście to wszystkie kraje muszą w tym procesie uczestniczyć. W pojedynkę Europa Środkowa daleko nie zajedzie, potrzebni są nam partnerzy z innych krajów Unii. Dlatego jeszcze raz podkreślam potrzebę wypracowania wspólnego europejskiego stanowiska.

Stefan: Oczywiście, to bardzo ważne by Europa pozostała zjednoczona, a nie podzielona, zwłaszcza w czasach obecnego kryzysu, kiedy mamy u swoich granic wojnę, widmo kryzysu energetycznego, a za rogiem potencjalną recesję. Jeżeli czegoś teraz potrzebujemy najbardziej to właśnie jedności.

Dzięki za tą ostatnią wypowiedź. Cieszę się, że masz w sobie trochę entuzjazmu. Wydaje mi się, popraw mnie jeśli się mylę, że odczuwasz satysfakcję z tego, że mamy teraz więcej do powiedzenia. Miło to słyszeć. Dziękuję za twój udział w tym programie, pozostajemy w kontakcie.

Tomáš: Dziękuję za zaproszenie, trzymam kciuki.

Stefan: Wspaniale, dziękuję.