Późnym wieczorem 24.02, a więc jeszcze tego samego dnia, kiedy zaczęła się rosyjska inwazja na Ukrainę, w Brukseli odbyło się nadzwyczajne posiedzenie Rady Europejskiej w celu omówienia sytuacji na Ukrainie i przyjęcia kolejnego pakietu unijnych sankcji. Pomimo iż przyjęte środki stanowią najpoważniejszy jak dotąd pakiet restrykcji wobec Rosji, unijni liderzy wciąż nie zdecydowali się na uruchomienie „opcji atomowej”, jaką byłoby odcięcie tego kraju od globalnego systemu płatności międzybankowych SWIFT. Państwa UE pozostają w tej kwestii podzielone.
Uzgodnione na szczycie sankcje obejmą sektor finansowy, sektory energii i transportu, produkty podwójnego zastosowania, kontrolę wywozu i finansowania eksportu, a także umieszczenie kolejnych osób fizycznych na unijnej czarnej liście (zamrożenie aktywów i zakaz wjazdu do UE).
Unijny zakaz eksportu dotyczyć ma sprzętu i technologii potrzebnych m.in. rosyjskim rafineriom. Jak wynika ze źródeł PAP, Unia ma również zakazać sprzedaży do Rosji samolotów oraz części, a także serwisowania sprzętu lotniczego. Działania te stanowią rozszerzenie przyjętego dzień wcześniej (23.02) pakietu sankcji w odpowiedzi na uznanie przez Rosję niepodległości dwóch samozwańczych „republik” na wschodzie Ukrainy – Donieckiej Republiki Ludowej i Ługańskiej Republiki Ludowej. Jego pierwotny zakres obejmował m.in.:
- sankcje wobec 351 posłów do rosyjskiego parlamentu, którzy zagłosowali za wspomnianą decyzją (obecnie ma być rozszerzony na wszystkich członków Dumy);
- sankcje wobec 27 osób i podmiotów za ich działania wymierzone w integralność terytorialną, suwerenność i niezależność Ukrainy (ma ponadto objąć wszystkich członków Rady Bezpieczeństwa Narodowego Rosji, jak również osoby z Białorusi, które ułatwiły inwazję na Ukrainę);
- ograniczenia dostępu Rosji do unijnych rynków i usług kapitałowych i finansowych.
Część stolic pozostaje zakładnikami swoich dotychczasowych układów biznesowych z Moskwą
Dodatkowym elementem ustaleń szczytu ma być propozycja wprowadzania zakazu przyjmowania nowych depozytów obywateli i rezydentów Rosji w bankach UE. Ma on dotyczyć depozytów powyżej 100 tys. euro, a zatem być działaniem wymierzonym w rosyjskie elity. Propozycja ta nie znalazła się jednak bezpośrednio w konkluzjach Rady.
Wielkim nieobecnym czwartkowych ustaleń jest decyzja o odcięciu Rosji od globalnego systemu SWIFT, czego wprost domagali się prezydent Zełenski oraz minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kuleba. Taki ruch w praktyce uniemożliwiłby rosyjskim instytucjom finansowym wysyłanie pieniędzy poza kraj, co ograniczyłoby zdolność tamtejszych firm do zawierania transakcji z zagranicznymi klientami. Co więcej – jak podaje portal wnp.pl – przeciętny Rosjanin nie mógłby korzystać z karty kredytowej.
Za przyjęciem tego rozwiązania jako części pakietu sankcji optowały na szczycie Polska oraz państwa bałtyckie, przeciwnie miały być natomiast Niemcy, Włochy, Węgry oraz Cypr, które posiadają silne więzi gospodarcze z Rosją. Podczas gdy większość europejskich liderów wyzbyła się już złudzeń co do możliwości powstrzymywania polityki mocarstwowej Rosji poprzez współpracę gospodarczą i dyplomację, część stolic pozostaje zakładnikami swoich dotychczasowych układów biznesowych z Moskwą, w tym również zależności energetycznych.
JEŻELI DOCENIASZ NASZĄ PRACĘ, DOŁĄCZ DO GRONA NASZYCH DARCZYŃCÓW!
Z otrzymanych funduszy sfinansujemy powstanie kolejnych publikacji.
Możliwość wsparcia to bezpośrednia wpłata na konto Instytutu Nowej Europy:
95 2530 0008 2090 1053 7214 0001 tytułem: „darowizna na cele statutowe”.
Comments are closed.