Autorzy: dr Aleksander Olech i Karolina Siekierka.
19.06.2022 roku miała miejsce II tura wyborów parlamentarnych w Republice Francuskiej. Nie był to pierwszy raz, gdy przewidywane w sondażach wyniki okazały się całkowicie nietrafne, jednak tym razem różnica była znacząca. Emmanuel Macron musi szukać koalicjantów na kilku frontach, w tym u Lewicy – głównego rywala – a partia Marine Le Pen stała się trzecią siłą w Zgromadzeniu Narodowym. Nawet koalicja Ensemble! z Republikanami może nie być wystarczająca, aby zdobyć większość w Zgromadzeniu Narodowym. Sytuacja wewnętrzna stała się bardzo trudna, gdyż realne jest rozwiązanie izby i organizacja nowych wyborów.
Frekwencja w wyborach wyniosła 46,23% (było to drugi najniższy wynik w historii V Republiki; w 2017 r. wyniosła 43,64%). Zgodnie z przewidywaniami koalicja Ensemble!, do której należy między innymi partia La République en marche!, nie przekroczyła progu 289 mandatów, co oznacza, że E. Macron może mieć utrudnioną drugą kadencję. Może podejmować próby podjęcia współpracy z politykami reprezentującymi Nupes, drugim ugrupowaniem z największą liczbą głosów, któremu przewodzi jego oponent – J. L. Mélenchon. Macron i Mélenchon są podzieleni w wielu kwestiach, w tym nt. polityki energetycznej, polityki migracyjnej i względem zaangażowania Francji w misje zagraniczne. Ensemble! Otrzymało łącznie 245 głosów, Nupes 131. Na trzecim miejscu znalazła się partia Marine Le Pen, Rassemblement National (RN) z wynikiem 89 głosów, najwięcej w historii partii. RN stawiało za plan minimum – 15 mandatów i klub poselski. W następnej kolejności, niższe wyniki, osiągnęli Republikanie (fr. les Républicains) – 61, Unia Demokratów i Niezależnych (fr. Union des démocrates et indépendants) – 3. Żaden z polityków należących do partii Érica Zemmoura, Reconquête, nie zasiądzie w Zgromadzeniu Narodowym. Ensemble! i partia La République en marche! straciły 63 mandaty względem wyborów z 2017 roku. Mandat utracił między innymi Richard Ferrand, sekretarz generalny La République en marche! w latach 2016–2017, a od 2018 roku przewodniczący Zgromadzenia Narodowego.
Przede wszystkim na uwagę zasługuje bardzo słaby wynik Ensemble!, której brakuje aż 44 miejsc do większości. Część sondaży dawało partii Macrona minimum 260 głosów. W takim ujęciu niezbędne będzie szukanie koalicji, ponieważ partia nie utrzymała samodzielnej kontroli nad legislaturą. Co istotne, z badania Odoxa Backbone Consulting dla dziennika „Le Figaro” opublikowanego w piątek przed drugą turą wyborów wprost wynika, że Francuzi nie chcieli, by Emmanuel Macron dysponował bezwzględną większością w parlamencie. Przeciwko temu opowiedziało się aż 70% obywateli Francji. Choć na pierwszy plan możliwej koalicji wysuwają się Republikanie, ich szef Bruno Retailleau już zapowiedział: „nie jesteśmy macronistami, żadna koalicja nie jest możliwa” oraz „jeśli konkretne propozycje ustaw będą dobre, możemy je poprzeć – nic więcej i nic mniej”. To stanowisko partii może się jeszcze zmienić, ale będzie wymagało ustępstw od urzędującego prezydenta.
Na uwagę zasługuje bardzo słaby wynik Ensemble!, której brakuje aż 44 miejsc do większości. Część sondaży dawało partii Macrona minimum 260 głosów
Lewicowe Nupes będzie drugą siłą w parlamencie. Ich wizja kraju jest zupełnie inna niż Macrona, zatem nie należy liczyć na porozumienia. To tylko utrudni sytuację wewnętrzną kraju. Ponadto prezydent z pewnością nie zdecyduje się na kolejnego premiera wywodzącego się z Lewicy, tym bardziej na J. L. Mélenchona. Kwestią problematyczną pozostaje rzeczywiste zjednoczenie Nupes. Połączenie Union de La France insoumise (LFI), Europe Écologie-Les Verts (EELV), du Parti socialiste (PS), a także Parti communiste (PCF) stanowi duże wyzwanie, zwłaszcza gdy pojawią w kontekście religii, środowiska czy społecznych. Lewica właśnie wróciła do czołówki politycznej po jej rozbiciu w 2017 roku. Z doniesień medialnych jednak wynika, że jej główna twarz, J. L. Mélenchon, odchodzi z aktywnego zaangażowania na scenie politycznej na rzecz zaangażowania w Institut La Boétie, mającym być „ideowym zapleczem” posłów Lewicy.
Trzeba wyróżnić ogromny sukces partii Marine Le Pen. Skazywana na zakończenie politycznej kariery, odrodziła się jak z popiołów. Udowodniła, że sondaże – które dawały jej partii maksymalnie 40 miejsc – po raz kolejny były nietrafione. Zjednoczenie Narodowe będzie trzecią siłą w parlamencie francuskim.
Z 245 mandatami koalicja prezydencka Ensbemble! uzyskuje względną większość, ale daleką od 289 deputowanych równoznacznych z bezwzględną większością w Zgromadzeniu Narodowym. Jest to porażka dla Emmanuela Macrona, którego polityka aktualnie charakteryzuje się chaosem. Koncentracja wyłącznie na polityce zagranicznej dała się we znaki. Jego pozycja jako lidera bezpieczeństwa europejskiego wzrosła, a wizyta w Kijowie i wsparcie militarne spotkało się z uznaniem, jednak Francuzi oczekują większego zaangażowania w kwestie wewnętrzne. Macron zarówno podczas swojej pierwszej kadencji, jak i na początku drugiej, nie przekonał obywateli, że jest w stanie zadbać o ich interesy. Kompletnie rozsypuje się jego plan dotyczący kolejnych 5 lat budowania swojego pomnika, jako nie tylko prezydent V Republiki, ale też kluczowa postać na kontynencie. Francuzi potrzebują m.in. dobrej służby zdrowia, reformy systemu emerytalnego i rozwiązania kwestii nielegalnych migrantów. Macron zachowuje się, jak gdyby nie dostrzegał tych problemów.
Dla Macrona jest jeszcze jedna opcja. Może zdecydować – jako prezydent – o rozwiązaniu Zgromadzenia Narodowego i rozpisaniu nowych wyborów. Byłaby to polityczna kompromitacja prezydenta, ale też jedyne wyjście, jeśli nie przekona wystarczającej liczby deputowanych, aby go poparli. Oprócz tego może to być ryzykowne, gdy np. poparcie wśród społeczeństwa będzie jeszcze większe dla Lewicy lub skrajnej prawicy. Wówczas może się okazać, że partia Macrona straci jeszcze więcej miejsc. Dodatkowo, głosy – w tym premier Élisabeth Borne – że wynik wyborów stanowi zagrożenie dla kraju, są szkodliwe nie mniej, niż otrzymanie mandatów przez trzech polityków opowiadających się za suwerennością Polinezji Francuskiej.
Choć prezydent pozostaje kluczową postacią we francuskiej polityce zagranicznej, to blisko 50% parlamentarzystów jest eurosceptykami (Zjednoczenie Narodowe, Nupes i część Republikanów). Na uwagę zasługuje słabnąca pozycja i poparcie dla liderów w Europie Zachodniej – Niemcy, Włochy, Wielka Brytania i Hiszpania. Być może wybory w Republice Francuskiej są początkiem dużych zmian na kontynencie, a także kamieniem milowym w budowaniu silnej lewicy.

JEŻELI DOCENIASZ NASZĄ PRACĘ, DOŁĄCZ DO GRONA NASZYCH DARCZYŃCÓW!
Z otrzymanych funduszy sfinansujemy powstanie kolejnych publikacji.
Możliwość wsparcia to bezpośrednia wpłata na konto Instytutu Nowej Europy:
95 2530 0008 2090 1053 7214 0001 tytułem: „darowizna na cele statutowe”.
Comments are closed.