9 stycznia w Genewie, od roboczej kolacji z udziałem Zastępcy Sekretarza Stanu USA Wendy Sherman oraz jej rosyjskiego odpowiednika Sergeya Ryabkova, rozpoczęła się seria rozmów na wysokim szczeblu między Stanami Zjednoczonymi oraz sojusznikami, z jednej strony, a Rosją, z drugiej. Przyczyną ich podjęcia jest trwająca co najmniej od października 2021 r. koncentracja rosyjskich sił zbrojnych blisko granic Ukrainy (która zbiegła się w czasie z kryzysem migracyjnym na polsko-białoruskiej granicy) a bezpośrednio żądania, jakie Moskwa wysunęła w stosunku do NATO w grudniu ub. r. Czwartkowe obrady Stałego Komitetu OBWE pod przewodnictwem Polski są ostatnim etapem negocjacji, a dotychczasowy ich przebieg pozwala wyciągnąć dość jednoznaczne wnioski.
TŁO
W połowie grudnia 2021 r. Rosja przekazała stronie amerykańskiej kontrowersyjny projekt traktatu między USA a Federacją Rosyjską dot. wzajemnych gwarancji bezpieczeństwa oraz projekt porozumienia NATO-Rosja ws. środków dla zapewnienia bezpieczeństwa obu stronom. Kluczowym zapisem drugiego projektu jest zobowiązanie państw NATO do nierozszerzania sojuszu o kolejne państwa, w tym o Ukrainę. Inny zapis przewiduje nierozmieszczanie wojsk oraz broni w krajach, które przystąpiły do NATO pod koniec lat 90. XX wieku oraz później. Żądania Moskwy zostały raczej jednoznacznie ocenione przez ekspertów jako nierealistyczne i prowokacyjne już w samym zamyśle. 17 grudnia Rosja ustami Sergeya Ryabkova wezwała Stany Zjednoczone do jak najszybszego podjęcia rozmów, proponując Genewę jako miejsce, a z końcem roku doszło jeszcze do rozmowy telefonicznej między Joe Bidenem a Władimirem Putinem. Do tego czasu Amerykanie przeprowadzi szereg rozmów konsultacyjnych z sojusznikami w ramach NATO i nie tylko, oceniając scenariusz rosyjskiej inwazji na Ukrainę jako realne zagrożenie. Z takim przekazem miała gościć w Warszawie Dyrektor Wywiadu Narodowego USA, Avril Haines.
Z punktu widzenia Polski jako członka struktur zachodnich, rozmowy przebiegają zgodnie z oczekiwaniami
PRZEBIEG ROZMÓW
Na kilka godzin przed rozpoczęciem roboczej kolacji, Sergey Ryabkov wyraził przekonanie, że „NATO powinno spakować manatki i cofnąć się do granic z 1997 roku”. Wieczorem wypowiadał się już dużo łagodniej, a ponad siedmiogodzinne rozmowy U.S.-Russia Strategic Stability Dialogue z poniedziałku nie przyniosły rozstrzygnięcia. Departament Stanu USA w swoim oświadczeniu powtórzył wypowiadane wielokrotnie stanowisko, najpełniej wyrażone w obszernym wystąpieniu sekretarza stanu Antony’ego Blinkena z piątku 7 stycznia: Stany Zjednoczone wysłuchały obaw rosyjskich i podzieliły się swoimi, stanęły na stanowisku, że tylko dyplomacja gwarantuje trwałe rozwiązanie problemów oraz zaznaczyły, że są gotowe do nałożenia poważnych kosztów na Rosję w przypadku dalszej agresji przeciwko Ukrainie. Tego samego dnia, w wystąpieniu dla prasy, Wendy Sherman ostrzegła, że „nie pozwolimy nikomu zatrzasnąć polityki « otwartych drzwi » NATO”. Amerykanie zgodzili się jedynie na kontynuowanie rozmów w obszarze ćwiczeń wojskowych oraz rozmieszczenia rakiet na obszarze Europy Środkowo-Wschodniej, ale jedynie na zasadzie wzajemności.
Następnego dnia Wendy Sherman wzięła udział w spotkaniu Rady Północnoatlantyckiej NATO oraz Komitetu Politycznego i Bezpieczeństwa UE, gdzie zrelacjonowała sojusznikom rozmowy USA-Rosja z dnia poprzedniego oraz zapewniła o przywiązaniu Ameryki do ścisłej współpracy z sojusznikami, a także do suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy.
W środę 12 stycznia odbyła się sesja Rady NATO-Rosja – pierwsza od 2019 r., kiedy Rosja odrzuciła zaproszenie. Reakcja sojuszu była równie zdecydowana, co reakcja USA dwa dni wcześniej. Wezwano Rosję do „natychmiastowej deeskalacji” i odrzucono żądanie ograniczenia obecności wojskowej na obszarze państw, które przystąpiły do NATO po 1997 roku, a także żądanie dalszego nierozszerzania NATO argumentując, podobnie jak wcześniej Waszyngton, że każdy kraj ma prawo do wyboru własnej drogi do bezpieczeństwa, a decyzja o ewentualnym rozszerzeniu należeć będzie do państw NATO oraz kandydatów i Rosja „nie ma prawa weta”. Według słów Jensa Stoltenberga, zaproszono Rosję do dalszych rozmów nt. kontroli zbrojeń, ale Moskwa nie zgodziła się na konkretne ustalenia, wyrażając jedynie ogólnikowo przekonanie, że rozmowy są potrzebne.
ZNACZENIE DLA ŚWIATA, W TYM DLA POLSKI
Jak przewidywała przeważająca większość ekspertów, Stany Zjednoczone już w poniedziałek w Genewie odrzuciły większość rosyjskich propozycji. Kolejne dni rozmów również nie przyniosły przełomu i szansa, że spotkanie OBWE w Wiedniu zaowocuje szerokim porozumieniem, jest niewielka. Grudniowe żądania strony rosyjskiej były niemożliwe do spełnienia, ponieważ oznaczałyby powrót do architektury bezpieczeństwa na obszarze Europy Środkowo-Wschodniej z połowy lat 90. XX wieku oraz uzależnienie decyzji państw zachodnich w obszarze bezpieczeństwa od zgody Moskwy.
Z punktu widzenia Polski jako członka struktur zachodnich, rozmowy przebiegają zgodnie z oczekiwaniami. Sojusznicy jednoznacznie, zdecydowanie i w skoordynowany sposób odnieśli się do rosyjskich działań oraz żądań, stając na straży zobowiązań sojuszniczych oraz wspólnych zasad. Stany Zjednoczone intensywnie angażują się w zapewnienie bezpieczeństwa Ukrainie: jednoznacznie popierają jej niepodległość i integralność terytorialną oraz zapewniają wsparcie wojskowe i otwarte drzwi do NATO. Deklarują przywiązanie do zasady: „nic o Ukrainie bez Ukrainy, nic o Europie bez Europy”.Administracja Joe Bidena dużą wagę przywiązuje do działań dyplomatycznych i wielostronnych, co warto docenić. Bardzo możliwe, że Amerykanie prowadzę grę na czas, gdyż przedłużająca się obecność wojskowa w terenie jest dla Rosji bardzo kosztowna, tak finansowo, jak i politycznie.
Z drugiej strony, można czuć niedosyt, że opublikowane przez amerykańskie media propozycje sankcji pod adresem Rosji w razie eskalacji działań zbrojnych przeciwko Ukrainie są niewystarczające i mogą mieć mały potencjał odstraszający. Wiele do życzenia pozostawia także przedłużająca się niezdolność Waszyngtonu oraz Berlina do zatrzymania projektu gazociągu Nord Stream 2. Warto zadać pytanie, jakie byłoby podejście krótko- i długoterminowe poszczególnych państw Zachodu, gdyby Rosja rzeczywiście zaatakowała Ukrainę i czy udałoby się obronić jej niepodległość. Nadal nie ma pewności co do tego, jakie faktycznie są cele Rosji, a dowiemy się tego być może w najbliższych tygodniach.
JEŻELI DOCENIASZ NASZĄ PRACĘ, DOŁĄCZ DO GRONA NASZYCH DARCZYŃCÓW!
Z otrzymanych funduszy sfinansujemy powstanie kolejnych publikacji.
Możliwość wsparcia to bezpośrednia wpłata na konto Instytutu Nowej Europy:
95 2530 0008 2090 1053 7214 0001 tytułem: „darowizna na cele statutowe”.
Źródło zdjęcia głównego: Twitter / Wendy Sherman
Comments are closed.