Na początku sierpnia przywódcy Komunistycznej Partii Chin (KPCh) tradycyjnie znikają z mediów. Przebywają wtedy prawdopodobnie w nadmorskim kurorcie Beidaihe, gdzie w nieformalnym otoczeniu mogą przedyskutować najważniejsze sprawy państwowe. Tegoroczny powrót do normalnego życia politycznego wyznaczyły wizyty gospodarskie sekretarza generalnego KPCh Xi Jinping w prowincji Liaoning oraz premiera Li Keqianga w prowincji Guangdong. W tym samym czasie odwiedzili oni dwa zupełnie inne miejsca. Xi w Liaoningu zwiedział muzeum poświęcone wojnie domowej w rezultacie której KPCh przejęło władzę, gloryfikował prostych żołnierzy biorących udział w niej oraz w wojnie koreańskiej. Następnie odwiedził Siasun, producenta zaawansowanych robotów przemysłowych założonego przez Chińską Akademię Nauk, gdzie podkreślał potrzebę modernizacji sektora przemysłowego przy wykorzystaniu rodzimych technologii. Li w Guangdongu złożył kwiaty pod pomnikiem Deng Xiaopinga, powszechnie uważanego za tego, który otworzył Chiny na świat. Udał się również do portu Yantian, który wyrósł dzięki integracji gospodarczej ze światem oraz do firmy BYD, producenta baterii i samochodów elektrycznych, której udziałowcami są zagraniczne fundusze inwestycyjne.
Podobne wizyty gospodarskie obaj przywódcy odbywają każdego miesiąca. Jednak tym razem ich wymiar był szczególnie symboliczny. Wszystko z powodu zbliżającego się XX Zjazdu Krajowego KPCh, który rozpocznie się 16 października.
Dla wielu obserwatorów może się on jawić jako siermiężny i pozbawiony większego znaczenia. Podczas niego delegaci z całego kraju wsłuchają się w najeżony sloganami referat sekretarza generalnego patii, wprowadzą zmiany do statutu organizacji oraz wybiorą nowy Komitet Centralny (KC). W państwie, które nie jest znane ani z możliwości swobodnej ekspresji przekonań politycznych, ani praworządności, ani w końcu swobody wyboru, spotkanie to może po prostu wydawać się czystym rytuałem. Jednak w rzeczywistości umożliwia przyjrzenie się rezultatowi pięciu lat zakulisowych przepychanek pomiędzy poszczególnymi frakcjami o wpływy i kształt polityki państwa. Pod tym względem najbliższy Zjazd Krajowy będzie prawdopodobnie najważniejszym tego typu wydarzeniem od trzech dekad. Wizyty gospodarskie Xi oraz Li pokazały dwa kierunku, w których mogą zmierzać po nim Chiny.
Stawką trajektoria Chiny
W ponad stuletniej historii KPCh odbyło się kilka Zjazdów Krajowych, które miały znaczny wpływ na losy partii. Podczas I zjazdu w 1921 roku doszło do sporu ideowego między członkami partii. Większość chciała utworzyć partię typu leninowskiego, podczas gdy część delegatów optowała za modelem legalnej partii socjaldemokratycznej. Zwyciężyła ta pierwsza opcja. Rezultatem XI zjazdu, w 1977 roku, było dojście do władzy ekipy, która w ciągu kilkunastu miesięcy zaprezentowała przełomowy pakiet reform gospodarczych. W końcu, podczas XIV Zjazdu Krajowego w 1992 roku, zamknięto ostatecznie spory pomiędzy gospodarczymi konserwatystami i reformatorami powstałe po krwawym stłumieniu protestów z 1989 roku. Zbudowano wtedy także fundament pod zjawisko nazwane później „jedną partią, dwiema koalicjami” – kierowanymi przez Jiang Zemina (sekretarz generalny w latach 1989-2002) oraz Hu Jintao (2002-2012). Rdzeń kolacji Jianga stanowiła tzw. szanghajska banda, a Hu Jintao otaczał się głównie byłymi członkami Ligii Młodzieży Komunistycznej, partyjnej młodzieżówki, którą kierował w latach 80. ubiegłego wieku.
Wiele wskazuje na to, że XX Zjazd Krajowy również zostanie zakwalifikowany do najważniejszych zjazdów w dziejach KPCh. Podczas niego kluczową kwestią będzie pozycja Xi Jinpinga i tego czy zostanie powszechnie uznany za dożywotniego przywódcę, a w konsekwencji nadawał samodzielnie ton polityce Chin w przewidywalnym czasie.
W ciągu dziesięciu lat od objęcia rządów w partii doprowadził on do jej gruntownej reformy w kierunku centralizacji, a także zmarginalizowania dwóch wcześniej ukształtowanych koalicji. W sferze polityki państwa odcisnął swoje piętno na niemal każdym jej aspekcie, w tym na słynnej polityce „zero COVID”. Xi wydaje się silniejszy niż kiedykolwiek, a brak zarówno ograniczeń systemowych, jak i jednoznacznie wskazanych następców sugeruje, że nie zamierza dzielić się władzą. Z drugiej strony, piętrzące się problemy gospodarcze i społeczne, opór na arenie międzynarodowej oraz liczne przejawy walk frakcyjnych skłaniają niektórych do wniosków, że jego potęga jest tylko pozorna. Rzeczywisty obraz sytuacji dadzą dopiero rozstrzygnięcia Zjazdu Krajowego. Ich efekt będzie miał dalekosiężny wpływ na trajektorię Chin – jeżeli Xi wzmocni swoją pozycję to możemy się spodziewać utrzymania, lub nawet zaostrzenia kursu. Każdy inny wynik, w tym przede wszystkim wzrost znaczenia Li Keqianga, będzie jaskółką zmian.
Relatywną pozycję polityczną Xi Jinpinga będzie można ocenić na podstawie trzech kryteriów: reform strukturalnych partii, modyfikacji jej oficjalnej bazy ideologicznej oraz obsadzenia swoimi protegowanymi Biura Politycznego oraz jego Stałego Komitetu. Ten ostatni wyznacznik jest szczególnie istotny.
Brak praworządności, przenikanie się kompetencji poszczególnych organów oraz silna pozycja lokalnych sekretarzy sprawia, że to dzięki umieszczeniu swoich protegowanych na kluczowych stanowiskach partyjnych i rządowych możliwe jest implementowanie polityki centrali.
Przewodniczący Xi?
Od początku lat 90. XX wieku każdy najwyższy przywódca Chin czerpał swoją władzę przede wszystkim z trzech źródeł. Po pierwsze, stał na czele partii, zajmując stanowisko sekretarza generalnego KPCh. Po drugie, dzięki urzędowi przewodniczącego ChRL, był głową państwa. Po trzecie, być może najistotniejsze, sprawował zwierzchnictwo nad armią dzięki przewodniczeniu Centralnej Komisji Wojskowej (formalnie dwóm – partyjnej i państwowej, ale w tym samym składzie osobowym). Dodatkowo Jiang Zemin i Hu Jintao sporadycznie tworzyli Centralne Grupy Kierownicze, organy koordynujące politykę państwa w konkretnych obszarach, na czele których stawali. Xi Jinping w pierwszych pięciu latach swoich rządów tę praktykę posunął do skrajności. Najpierw stworzył liczne centralne grupy, a następnie część z nich podniósł do rangi komisji – organów, które już nie tylko koordynują prace, ale po prostu podejmują decyzje odnośnie konkretnych rozwiązań. W ten sposób ograniczył wpływy chociażby premiera, tradycyjnie odpowiedzialnego za stan gospodarki, stając się „przewodniczącym wszystkiego”.
Jednak bazując na partyjnych precedensach, Xi Jinping ma jeszcze szerokie pole do zwiększania swojej władzy. Przede wszystkim może reaktywować stanowisko przewodniczącego KPCh. Zostało ono w 1982 roku zniesione, a część jego kompetencji została przekazana sekretarzowi generalnemu. Miał być to przejaw wprowadzania kolektywnego przywództwa w partii, symbolicznego zerwania z epoką jednowładztwa Mao Zedonga. Xi może dążyć do odwrócenia tamtej decyzji. Będzie mógł wtedy podejmować samodzielnie decyzje odnośnie funkcjonowania partii, które dzisiaj formalnie zapadają w gronie Stałego Komitetu. Symbolicznie może też w ten sposób sygnalizować, że chciałby sprawować dożywotnią władzę i podobnie jak Mao Zedong jest gotów eliminować wszystkich przeciwników politycznych, którzy stoją na jego drodze.
Drugim znaczącym działaniem w sferze struktury partyjnej może być manipulowanie liczebnością składu Stałego Komitetu. Tradycyjnie, im obszerniejszy Stałym Komitet tym trudniej było sekretarzowi generalnemu narzucić swoją wolę. Częściowo wynikało to z różnić zdania pomiędzy członkami, ale czynnikiem spowalniającym działanie partii był również sam proces opiniowania przedłożonych kwestii. Historycznie Stały Komitet miał od pięciu do jedenastu członków, z tego w czasach Jiang Zemina było ich siedmiu, Hu Jintao – dziewięciu, a od 2012 roku znowu formalnie siedmiu. Wśród potencjalnych scenariuszy można rozważyć ponowne ograniczenie liczby członków Stałego Komitetu, a w skrajnym przypadku nawet zniesienie tego organu, który nie zawsze istniał w strukturze KPCh. W tym przypadku sprawa jednak nie jest w pełni jednoznaczna. W pewnych okolicznościach nawet powiększenie składu Stałego Komitetu może sugerować relatywną siłą Xi Jinpinga – jeżeli wszystkie nowe miejsca zapełni swoimi protegowanymi.
Ideologiczny kompas partii
Kwestią, która w ostatnich latach coraz częściej przykuwa uwagę obserwatorów jest kwestia ideologii. Ona zawsze odgrywała dużą rolę w Chinach, a w erze Xi Jinpinga jeszcze bardziej nabrała znaczenia. Przy czym należy zaznaczyć, że nie spełnia ona tylko podręcznikowej funkcji interpretowania rzeczywistości i sugerowania rozwiązań. W ChRL ideologia pełni również funkcję dowartościowywania przywódcy, podkreślania jego osobistej roli w rozumieniu wyzwań oraz sugerowania rozwiązań problemów społecznych.
Statut KPCh jasno określa ideową podbudowę partii. Stanowią ją marksizm-leninizm, myśl Mao Zedonga, teoria Deng Xiaopinga, teoria trzech reprezentacji, koncepcja naukowego rozwoju, a od 2017 roku również myśl Xi Jinpinga o socjalizmie z chińską charakterystyką nowej ery. Ta ostatnia została w 2018 roku wpisana również do konstytucji ChRL, dołączając do pozostałych “kompasów ideologicznych”. Xi był pierwszym przywódcą partii od czasów Deng Xiaopinga, który „dokleił” swoje nazwisko do ideologii, a także pierwszym od czasów Mao, który doprowadził do jej wpisania do statutu i konstytucji w trakcie swoich rządów. Nie oznacza to jednak, że Xi zrobił wszystko co mógł, aby podnieść ten sposób swój status. Przede wszystkim może dążyć do skrócenia swojej barokowej koncepcji do prostej „myśli Xi Jinpinga”, w ten sposób stawiając się na równi z Mao Zedongiem. W skrajnym scenariuszu można wyobrazić sobie nawet pojawienie się Xiizmu, zrównując się z Marksem i Leninem. Inną metodą byłoby umniejszenie swoim poprzednikom, Jiang Zeminowi i Hu Jintao, poprzez usunięcie ze statutu ich teorii trzech reprezentacji oraz koncepcji naukowego rozwoju. Biorąc pod uwagę partyjne konwenanse, ten ostatni scenariusz wydaje się być jednak najmniej prawdopodobny.
Kolejnym działaniem podnoszącym status Xi Jinpinga byłoby wpisanie do statutu „dwóch ochron” (liang ge weihu 两个维护) lub „dwóch ustanowień” (liang ge queli 两个确立). Pierwszy slogan oznacza ochronę pozycji Xi Jinpinga jako rdzenia (ang. core, chiń. Hexin 核心) KC oraz ochronę scentralizowanego autorytetu przywódczego KC. Druga fraza, która w ciągu ostatniego roku była szczególnie promowana przez Wydział Propagandy, oznacza ustanowienie rdzennej pozycji Xi Jinpinga w KC i całej partii oraz ustanowienie wiodącej roli myśli Xi Jinpinga z chińską charakterystyką nowej ery.
Publiczne powtarzanie tego sloganu przez poszczególnych działaczy partii jest utożsamiane z wyrazem lojalności wobec samego Xi. Poszerzenie statutu, a w perspektywie również konstytucji państwowej, o oba hasła będzie miało wymiar nie tylko symboliczny. Głoszenie poglądów sprzecznych z liną Xi będzie oznaczało wtedy po prostu łamanie partyjnej dyscypliny, co grozi poważnymi konsekwencjami dla członków partii.
Kadry decydują o wszystkim
Jednak najważniejszym wyznacznikiem pozycji Xi Jinpinga będzie jego zdolność do wypromowania swoich protegowanych na kluczowe stanowiska w partii – do Biura Politycznego oraz jego Stałego Komitetu. Również pod tym względem Xi ma już całkiem spore sukcesy.
Według najdalej posuniętych szacunków w 25-osobowym Biurze Politycznym aż 15 osób to jego protegowani lub sojusznicy.
Jednak równocześnie w Stałym Komitecie, siedmioosobowym, kluczowym organie decyzyjnym, Xi nie może się pochwalić takim poparciem. Podczas corocznej sesji parlamentu tylko połowa jego członków (wyłączając samego sekretarza generalnego) w swoich przemówieniach nawiązała do „dwóch ustanowień”. Xi, aby jeszcze bardziej wzmocnić swoją pozycję, musi wprowadzić więcej swoich protegowanych do Stałego Komitetu i co najmniej utrzymać ich liczbę w Biurze Politycznym.
Zgodnie z utrzymującą się od dwóch dekad tradycją, troje członków Stałego Komitetu powinno odejść z powodu przekroczenia przez nich wieku emerytalnego. Mało kto jednak uważa, że zostanie ona podtrzymana – w tej trójce jest również sam Xi Jinping. Na emeryturę prawdopodobnie wybierają się Li Zhanshu, przewodniczący parlamentu i zarazem prawa ręka Xi, a także Han Zheng, wicepremier, który awansował głównie dzięki wsparciu towarzyszy z Szanghaju oraz Ligii Młodzieży Komunistycznej. Poza tym, aż do końca Zjazdu Krajowego nie będziemy wiedzieli czy na przedwczesną emeryturę nie zostaną odesłani inni członkowie tego gremium – premier Li Keqiang, przewodniczący Ludowej Politycznej Konferencji Konsultatywnej Wang Yang, członek Sekretariatu KC Wang Huning oraz sekretarz Centralnego Komitetu Inspekcji Dyscyplinarnej Zhao Leji.
Nowych członków Stałego Komitetu należy upatrywać w Biurze Politycznym. Wśród protegowanych Xi Jinpinga największe predyspozycje do awansu mają: Ding Xuexiang, szef Biura Prezydialnego KC, Li Xi, sekretarz KPCh w prowincji Guangdong, Chen Min’er, sekretarz KPCh w mieście Chongqing, Cai Qi, sekretarz KPCh w Pekinie oraz Huang Kunming, dyrektor Wydziału Propagandy.
Dodatkowo warto zwrócić uwagę na Li Qianga, sekretarza Szanghaju, który do niedawna był pewniakiem do awansu. Wynikało to z jego bliskich osobistych relacji z Xi Jinpingiem oraz prestiżu, który dawało mu sprawowanie obecnej funkcji – od 35 lat, z jednym wyjątkiem, wszyscy sekretarze KPCh w tym mieście awansowali do Stałego Komitetu. Jednak dalszy rozwój jego kariery mogło zastopować chaotyczne wprowadzenie lockdownu w Szanghaju wiosną 2022 roku.
Najpoważniejszym kandydatem do objęcia członkostwa w Stałym Komitecie, który nie ma bezpośrednich związków z Xi Jinpingiem, jest wicepremier Hu Chunhua. Ten relatywnie młody polityk jest jednym z ulubionych protegowanych Hu Jintao (zbieżność nazwisk przypadkowa) i zarazem człowiekiem bliskim premierowi Li Keqiangowi. Wszyscy trzej w przeszłości szefowali młodzieżówce partyjnej. Obaj Hu rozwijali swoje kariery w Tybecie – tam zresztą spotkali się po raz pierwszy. Tuż przed Zjazdem Krajowym w 2017 roku były sekretarz generalny partii dokonał nawet publicznego wyrażenia poparcia wobec obecnego wicepremiera. Za Hu Chunhua przemawiają jednak nie tylko koneksje, ale również doświadczenie (obecnie jest już drugą kadencję w Biurze Politycznym) oraz osiągnięcia (kierował kampanią walki z ubóstwem, którą partia uznała za wielki sukces).
Osobą niezwiązaną bezpośrednio z Xi, ale będącą pierwszą w kolejności jeżeli chodzi o wyrażanie swojej lojalności wobec niego, jest Li Hongzhong, sekretarz KPCh w mieście Tianjin. On też jest wymieniany wśród potencjalnych kandydatów – sekretarz generalny musi od czasu do czasu pokazywać, że wynagradza lojalność. Jednocześnie w przypadku niewielkich zmian w samym Stałym Komitecie można się spodziewać, że będzie on raczej promował swoich własnych protegowanych.
Kwestią będącą pochodną rozważań o składzie Stałego Komitetu jest to, czy zostanie do niego wprowadzony potencjalny następca Xi Jinpinga, który mógłby zająć jego miejsce w 2027 roku. Zarówno Xi, jak i jego poprzednik Hu Jintao, byli wcześniej przygotowywani do objęcia stanowiska sekretarza generalnego poprzez uczestniczenie w pracach tego gremium. Jednak jak na razie nic nie wskazuje, aby Xi planował kogokolwiek w ten sposób wyróżnić, co tylko podsyca spekulacje o jego chęci dożywotnich rządów.
Sytuacja bardziej komplikuje się w przypadku potencjalnych kandydatów do szerszego Biura Politycznego, które obecnie liczy 25 osób, z czego z reguły około połowy zmienia się wraz z nową kadencją KC. Zgodnie z tradycją, 12 osób powinno odejść z powodu przekroczenia wieku emerytalnego. Dodatkowo nie można wykluczyć, że kilka z nich zostanie zmarginalizowanych i przeniesionych na drugorzędne stanowiska poza Biurem Politycznym. Na te miejsca jest o wiele większa liczba potencjalnych kandydatów, co powoduje trudności z dokładnym przewidywaniem selekcji. Nadal można jednak wytypować kilkoro silnych pretendentów. Są wśród nich są oczywiście protegowani Xi Jinpinga, m.in. Chen Jining (burmistrz Pekinu), He Lifeng (dyrektor Narodowej Komisji Reform i Rozwoju), Chen Yixin (członek Komisji Polityczno-Prawnej KC), Wang Xiaohong (szef Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego), Hu Heping (minister turystyki i zarazem wiceszef Wydziału Propagandy), Zhao Yide (gubernator Shaanxi), Shen Yiqin (sekretarz KPCh w prowincji Guizhou) oraz Zhong Shaojun (dyrektor biura Centralnej Komisji Wojskowej).
W przypadku selekcji kandydatów do Biura Politycznego dużo szersze, choć mniejsze niż w przypadku Xi Jinping, jest też zaplecze innych obozów wewnątrz partii. Przede wszystkim ludzi skupionych wokół Li Keqianga, który jest politycznym spadkobiercą Hu Jintao. Wywodzą się oni zarówno z tzw. frakcji Ligi Młodzieży Komunistycznej, jak i z rządu centralnego. Wśród nich są m.in. Zhou Qiang (Prezes Najwyższego Sądu Ludowego), Xiao Jie (odpowiednik szefa kancelarii premiera), Wang Yong (radca Rady Państwowej), Li Ganjie (sekretarz partii w prowincji Shandong), Shen Yueyue (wiceprzewodnicząca parlamentu, szefowa Ogólnochińskiej Federacji Kobiet) oraz Lu Hao (dyrektor rządowego Centrum Badań nad Rozwojem).
Istnieje też szereg kandydatów, którzy nie mają wyraźnej przynależności frakcyjnej. Czasami wynika to z trudności obserwowania relacji interpersonalnych wewnątrz partii, ale również z ich lawirowania na styku różnych obozów. Takimi osobami są m.in. Ma Xingrui (sekretarz partii w regionie Xinjiang), Gong Zheng (burmistrz Szanghaju), Lou Yangsheng (sekretarz KPCh w prowincji Henan), Zhang Guoqing (sekretarz partii w prowincji Liaoning), Meng Xiangfeng (wiceszef Biura Prezydialnego KC), Zhang Qingwei (sekretarz KPCh w prowincji Hunan) oraz Chen Wenqing (szef Ministerstwa Bezpieczeństwa Narodowego).
Rywalizacja o kluczowe stanowiska
Poza samym rozkładem sił w Stałym Komitecie i Biurze Politycznym. Szczególnie istotne z jego punktu widzenia są dwie instytucje, gdzie Xi Jinping miał dotychczas ograniczone wpływy – Rada Państwowa (rząd centralny) oraz Komisja Polityczno-Prawna.
Na czele Rady Państwowej stoi premier Li Keqiang, który w połowie pierwszej dekady XXI wieku rywalizował z Xi o pozycję następcy Hu Jintao. Ostatecznie przegrał tę konkurencję, mimo że należał do najważniejszych protegowanych ówczesnego Sekretarza Generalnego. Przez ostatnią dekadę Xi i Li byli skazani na współpracę jako dwie najważniejsze osoby w partii.
Przez większość tego czasu sekretarz generalny starał się ograniczać wpływ premiera na politykę gospodarczą państwa, która tradycyjnie była w domenie rządu. W ostatnich dwóch latach jednak Li Keqiang wydawał się łapać wiatr w żagle. Najpierw, podczas rotacji sekretarzy komitetów prowincjonalnych, był w stanie przeforsować kilku swoich protegowanych, głównie wywodzących się z rządu. Obecnie, aktywnie próbuje walczyć z widmem recesji w Chinach. Co prawda, w marcu 2023 roku kończy się jego ostatnia kadencja w roli premiera, jednak objęcie tego stanowiska przez jednego z jego protegowanych lub sojuszników zablokuje Xi możliwość dominacji nad strukturami państwa.
Dwoma najczęściej wymienianymi kandydatami do tego stanowiska są Hu Chunhua i Wang Yang. Obaj wywodzą się z frakcji Ligii Młodzieży Komunistycznej, czyli tej samej, co premier. Xi Jinping z kolei nie ma zbyt wielu możliwości wypromowania swoich ludzi. Tradycyjnie każdy premier w ChRL (poza Zhou Enlaiem, jej pierwszym premierem) pełnił wcześniej funkcję wicepremiera. Wśród nich obecnie tylko Liu He jest protegowanym Xi, jednak jego wiek, brak znaczących sukcesów oraz wolnorynkowe podejście do gospodarki może zablokować jego awans. Przez dłuższy czas mogło się wydawać, że dobrym kandydatem do zastąpienia Li Keqianga będzie Li Qiang, obecny członek Biura Politycznego i zarazem sekretarz komitetu KPCh w Szanghaju, który był szefem kancelarii (mishuzhang 秘书长) Xi Jinpinga podczas rządów tego ostatniego w prowincji Zhejiang. Li Qiang jednak doznał dość dużej kompromitacji podczas wiosennego, chaotycznego lockdownu w Szanghaju. Innym kandydatem z zaplecza Xi mógłby być He Lifeng, jeden z jego kluczowych współpracowników, który kieruje pracami Narodowej Komisji Rozwoju i Reform, instytucji rządowej w randze ministerstwa będącej spadkobiercą Centralnej Komisji Planowania. He jednak może być trudno awansować bezpośrednio na stanowisko premiera, bardziej prawdopodobne, że zostanie jego zastępcą. W ten sposób zresztą Xi może do pewnego stopnia równoważyć wpływy szefa rządu – obsadzając swoich ludzi w roli wicepremierów, których obecnie jest czworo.
Bardziej sprzyjająca Xi Jinpingowi sytuacja rozgrywa się w aparacie bezpieczeństwa, kontrolowanym poprzez Komisję Polityczno-Prawną KC. Co prawda, na jej czele stoi Guo Shengkun, kojarzony z szerokim obozem Jiang Zemina, jednak protegowani Xi Jinpinga powoli przejmują w niej wpływy. Dwa lata temu rozpoczęła się czystka, którą kieruje Chen Yixin – członek komisji i zarazem bliski współpracownik sekretarza generalnego. Jej ofiarą padł m.in. minister sprawiedliwości w latach 2018-2020 Fu Zhenghua, zastępca prezesa Najwyższego Sądu Ludowego Shen Deyong, wiceministrowie bezpieczeństwa publicznego Sun Lijun i Liu Yanping, a także setki kierowników komórek aparatu bezpieczeństwa (w tym sądów i prokuratur) na szczeblu prowincjonalnym i prefekturalnym.
W międzyczasie stanowisko ministra bezpieczeństwa publicznego objął Wang Xiaohong. Jest on znany z długoletniej relacji z Xi Jinpingiem. W latach 90. XX wieku kierował pracami lokalnego biura bezpieczeństwa publicznego w mieście Fuzhou, którym wtedy rządził obecny sekretarz generalny KPCh. Po przejęciu przez Xi władzy w 2012 roku kariera Wanga przyśpieszyła.
Obecnie jest głównym kandydatem, obok Chen Yixina, do objęcia funkcji sekretarza Komisji Polityczno-Prawnej KC, co jednocześnie zapewni miejsce w Biurze Politycznym. Innym protegowanym Xi, który w ostatnim czasie został pozycjonowany w strukturach siłowych, jest Ying Yong – od sierpnia 2022 roku zastępca szefa Najwyższej Prokuratury Ludowej.
Znaczenie Zjazdu Krajowego KPCh dla świata zewnętrznego
Rozkład sił w Biurze Politycznym ostatecznie przełoży się na politykę państwa. Chiński system polityczny i kultura polityczna sprawiają, że Xi Jinpingiem i Li Keqiangiem nigdy publicznie nie krytykują się nawzajem. Jednak w ostatnich kilku latach coraz bardziej widoczne są narastające różnice poglądów pomiędzy dwoma najważniejszymi przywódcami w Chinach. Często są to sygnały, które bardzo łatwo jest przeoczyć osobom, które dokładnie nie śledzą ich aktywności. Przykładowo, premier przez lata promował urbanizację jako jeden z napędów gospodarczych Chin, ale Xi w 2020 roku skrytykował jej przebieg w niejawnym przemówieniu, które została później opublikowane w partyjnym magazynie teoretycznym „Qiushi” („Poszukiwanie prawdy”). W tym samym roku Wydział Propagandy na każdym kroku podkreślał sukces narzuconej przez Xi Jinpinga wieloletniej kampanii wyrugowania biedy. Li Keqiang z kolei w najbardziej krytycznym momencie, przy okazji sesji parlamentu, ogłosił, że 600 milionów Chińczyków nadal ma rozporządzalne dochody mniejsze niż 1000 juanów miesięcznie (ok. 140 USD), które nie pozwalają nawet na wynajem mieszkania w średniej wielkości mieście. W ten sposób ustawił się w kontrze wobec panującej ówcześnie „propagandzie sukcesu”.
Wizytując prowincje – lokalne władze, przedsiębiorstwa i społeczności – Xi oraz Li również podkreślają kluczową rolę różnych aspektów polityki gospodarczej: samowystarczalność lub współpracę międzynarodową, skupienie się na realizacji celu wzrostu gospodarczego lub zapewnienie miejsc pracy, dominującą rolę państwowych konglomeratów lub wsparcie dla prywatnych małych i średnich przedsiębiorstw. Prowadzą one w kierunku dwóch odmiennych wizji państwa. Według Xi, Chiny powinny być nastawione na samowystarczalność i ściśle kierowane przez partię, ponieważ tylko ta droga zapewni potęgę. Li widzi ten problem inaczej: bez otwartości na świat oraz pobudzania relatywnie swobodnej przedsiębiorczości Chiny nigdy nie osiągną wyznaczonych sobie celów. Ich sierpniowe wizyty w Liaoning i Guangdongu podkreśliły te różnice jeszcze bardziej.
Jeżeli Xi Jinping utrzyma swoją pozycję w partii lub ją zwiększy, to można się spodziewać, że obecny kurs Chin zostanie zaostrzony. Państwa szeroko pojętego Zachodu stracą nadzieję na chociażby wyciągnięcie ręki ze strony Chin w celu rozładowania napiętej sytuacji na arenie międzynarodowej. Przyśpieszy powolny i bolesny proces gospodarczego rozdzielania obu światów.
Szczególnie w sferze nowoczesnych technologii. Częściowo będzie on wywołany polityką państw zachodnich, ale można się spodziewać, że napędzać będą go również decyzje podejmowane w Pekinie. Zarówno te odnoszące się bezpośrednio go gospodarki, jak i pośrednie działania w takich obszarach jak represje mniejszości religijnych i etnicznych, ograniczanie (dość już wątłych) swobód obywatelskich czy chociażby podtrzymywanie polityki zero-COVID. Dalszemu pogorszeniu się relacji Chin z Zachodem będzie też sprzyjało utrzymanie „dyplomacji wilczych wojowników” oraz ewentualny powrót Trumpistów do władzy w USA.
Z drugiej strony, nawet jeżeli Xi Jinping utrzyma się przy władzy, ale jego pozycja osłabnie, otworzy to drzwi do próby znalezienia konsensusu na arenie międzynarodowej. Dużo zależy również od tego, czy Li Keqing pozostanie w Stałym Komitecie – np. na stanowisku przewodniczącego parlamentu. Nie będą to jednak drzwi szeroko otwarte, tylko lekko uchylone, ponieważ Chiny i państwa zachodnie zbyt rozbieżnie obecnie definiują swoje interesy. Będzie to jednak wystarczająca okazja do podjęcia przez Pekin i Waszyngton rozmów, które być może doprowadzą do odwilży w napiętych relacjach. Szczególnie istotne jest to w momencie, gdy w Białym Domu ciągle urzęduje prezydent skory do rozmów, a państwa europejskie nadal szukają korzyści we współpracy z Chinami. Wymagałoby to jednak odpowiednich gestów ze strony Pekinu, takich jak chociażby jednoznaczne potępienie Rosji za inwazję na Ukrainę. Zwiastuny ewentualnych zmian będą widoczne już w październiku – dzięki rezultatom Zjazdu Krajowego.
Foto: PAP/EPA
JEŻELI DOCENIASZ NASZĄ PRACĘ, DOŁĄCZ DO GRONA NASZYCH DARCZYŃCÓW!
Z otrzymanych funduszy sfinansujemy powstanie kolejnych publikacji.
Możliwość wsparcia to bezpośrednia wpłata na konto Instytutu Nowej Europy:
95 2530 0008 2090 1053 7214 0001 tytułem: „darowizna na cele statutowe”.
Comments are closed.