Analiza w skrócie:
- Afryka to kontynent bogaty w surowce naturalne. Z tego względu od setek lat jest eksploatowany na wiele sposobów. Choć czasy podległych kolonii mamy już za sobą, wpływy międzynarodowych graczy wcale nie zmalały.
- Mimo ogromu bogactw, Afryka pozostaje najbiedniejszym kontynentem. Lwia część zysków z eksploatacji trafia do międzynarodowych korporacji i wąskiego grona elit.
- Surowce mineralne są przyczyną wielu konfliktów zbrojnych i przetasowań politycznych na kontynencie.
- Branża wydobywcza w Afryce boryka się z wieloma nieprawidłowościami, takimi jak nielegalne wydobycie, niebezpieczne warunki pracy, zatrudnianie do pracy dzieci i głodowe stawki.
- Przed krajami Afryki bogatymi w surowce stoi wiele wyzwań, ale także szans na poprawienie swojego dobrobytu. Zwłaszcza, że na kontynencie są państwa, które pod względem zarządzania swoimi surowcami mogą służyć jako przykład.
Od setek lat światowe mocarstwa walczą o wpływy w Afryce. Od nawiązania pierwszych kontaktów handlowych, poprzez kolonizację i erę niewolnictwa, aż do ruchów niepodległościowych, zimnej wojny i czasów współczesnych, ogromne obszary kontynentu afrykańskiego są eksploatowane na masową skalę. Eksploatacja i czerpanie zysków z dóbr naturalnych Afryki pozostają niezmienne. Od czasu do czasu zmienia się tylko popyt na konkretne surowce i beneficjenci całego procesu.
Nie inaczej jest w XXI wieku. Choć czasy podległych kolonii afrykańskich mamy już dawno za sobą (w rozumieniu politycznym), wpływy graczy międzynarodowych wcale nie zmalały. Dziś przejawiają się pod postacią kontraktów wydobywczych i handlowych, kredytów, inwestycji, obietnic. Nowo utworzone afrykańskie państwa, które często pozostały w granicach wytoczonych przez kolonialistów, w bardzo krótkim czasie musiały nauczyć się demokracji. Doprowadziło to do wykreowania nowych, polityczno-biznesowych elit, które czerpały ogromne zyski ze sprzedaży koncesji na wydobycie krajowych dóbr naturalnych zagranicznym korporacjom. Tak rodziły się fortuny despotów. Były dyktator Zairu (dzisiejszej Demokratycznej Republiki Konga), Mobutu Sese Seko, uzbierał majątek wielkości około 5 miliardów dolarów, rządząc przez 30 lat krajem wielkości 1/5 Europy. Zwykł mawiać: „Nie jestem winien niczego Zairowi. To Zair zawdzięcza wszystko mnie”. Zair przypłacił to kryzysem ekonomicznym, stając się w latach 80. jednym z najbiedniejszych państw świata, a gospodarka państwa całkowicie się załamała. Widząc jak wiele można zyskać kontrolując bogate w surowce tereny, lokalni watażkowie i junty wojskowe wzniecali rebelie, zajmowali bezprawnie kopalnie złota lub diamentów, obalali i zabijali krajowych przywódców. Po zakończeniu II wojny światowej nie było dekady, w której nie toczyłaby się w Afryce krwawa wojna. Powód przeważnie był ten sam. Surowce.
O co więc toczy się gra? W niniejszej publikacji skupimy się na tym jakie bogactwa kryje w sobie Afryka, do czego wykorzystuje się wydobywane tam surowce i które z nich zyskały na znaczeniu wraz z nadejściem cyfrowej rewolucji. Pochylimy się także nad nieprawidłowościami związanymi z ich wydobyciem zarówno na szczeblu lokalnym, jak i państwowym oraz nad sposobami, w jakie światowe mocarstwa próbują dziś wykorzystać do swoich celów zasobne w wartościowe minerały afrykańskie tereny. Pominiemy natomiast węglowodory i źródła energii odnawialnej. To temat na osobną analizę.
Co kryje w sobie afrykańska ziemia
W samym tylko 2019 r. w Afryce wydobyto prawie miliard ton minerałów o wartości 406 miliardów dolarów[1]. Według Organizacji Narodów Zjednoczonych w Afryce znajduje się około 30% światowych zasobów minerałów, 12% światowych zasobów ropy naftowej i 8% światowych zasobów gazu ziemnego[2].
Chrom i platyna
Na kontynencie znajduje się do 90% światowych zasobów platyny i około 36% zasobów chromu. Oba metale są bardzo cenne. Chrom wykorzystywany jest w przemyśle przy produkcji elementów metalowych jako zewnętrzna warstwa ochronna, która chroni metal przed korozją oraz jest składnikiem stali nierdzewnej (chromowej), której używa się do produkcji armatury sanitarnej, broni, samolotów czy pojazdów wojskowych. Największym producentem i eksporterem chromu na świecie jest RPA. Wiele krajów zależnych jest od Republiki Południowej Afryki w zakresie importu tego pierwiastka, bowiem ojczyzna Nelsona Mandeli odpowiada za niemal połowę światowej produkcji chromu. Ogromne złoża tego surowca, rosnący popyt na światowych rynkach i słabe egzekwowanie przez rząd przepisów górniczych kuszą miejscowych. Portal Geographical oszacował w październiku 2023 roku, że 10% chromu produkowanego w RPA wydobywa się nielegalnie[3]. Wystarczy kilka fałszywych dokumentów, ochrona ze strony skorumpowanych urzędników i funkcjonariuszy i górnicy działają pod fasadą legalnej firmy wydobywczej. W ten sposób w RPA wydobywa się rocznie nawet milion ton rudy chromu. Większość jest eksportowana do Chin, największego na świecie producenta stali nierdzewnej. Brak ograniczeń i kontroli nad eksploatacją terenu oznacza jego całkowitą degradację. Problem w tym, że w kraju, gdzie wskaźnik bezrobocia jest jednym z najwyższych na świecie, chętnych na pracę w takich kopalniach nigdy nie brakuje.
RPA przoduje także w produkcji i eksporcie platyny. W 2021 roku wyeksportowała ogromne ilości tego pierwiastka, warte ponad 24 miliardy dolarów[4]. Ale to wciąż za mało. Zapotrzebowanie na platynę w ostatnich latach rosło, podobnie jak jej wartość. Dopiero początek 2024 roku przyniósł poważny spadek wartości tego kruszcu, który może doprowadzić do likwidacji kilku tysięcy miejsc pracy. Paul Dunne, dyrektor generalny Northam, czwartego co do wielkości producenta metali z grupy platynowców w Republice Południowej Afryki, w wywiadzie dla Reutersa powiedział:
Platyna dzięki dobremu przewodnictwu stosowana jest w przemyśle elektronicznym i elektrycznym (m.in. do tworzenia elektrod, drutów, osłon kabli), a także rafineryjnym (m.in. do produkcji ogniw paliwowych). W samochodach można znaleźć ją w katalizatorach trójdrożnych i filtrach cząstek stałych. Jest też częścią wielu sprzętów codziennego użytku – komputerów, telefonów, telewizorów i urządzeń AGD.
Kobalt i tantal – minerały z konfliktów
W 2021 r. na całym świecie sprzedano około 1,5 miliarda smartfonów – w porównaniu z 122 milionami sztuk w 2007 r. Ponad połowa elementów telefonu komórkowego – w tym elektronika, wyświetlacz, bateria i głośniki – jest wykonana z materiałów wydobytych i półprzetworzonych. Kobalt i tantal to jedne z kluczowych metali używanych do produkcji akumulatorów i elektroniki użytkowej. Łączy je również to, że pochodzą z regionu ogarniętego nieustającym konfliktem.
W 2022 roku około 73% światowej produkcji kobaltu[6] pochodziło z Demokratycznej Republiki Konga. Szacuje się, że do 2030 r. zapotrzebowanie na kobalt wzrośnie ponad dwukrotnie. Niektóre szacunki mówią, że nawet czterokrotnie. Niestety, przez warunki wydobywania i poziom życia ludzi zamieszkujących tereny bogate w ten pierwiastek, kobalt nazywany jest dziś „nowym krwawym diamentem”. Lata wyzysku i liczne wojny domowe uczyniły z wielu regionów DR Konga miejsca bezprawia, gdzie grupy zbrojne dopuszczają się różnych okrucieństw, wyzyskując lokalne zasoby i ludność dla zysku.
Za wydobycie kobaltu odpowiadają przede wszystkim międzynarodowe korporacje, takie jak chińska CMOC Group Limited i szwajcarska Glencore. Jednak podobnie jak w przypadku wydobycia chromu w RPA, na porządku dziennym są rzemieślnicze, nielegalne kopalnie, nieuregulowane żadnymi prawami, w których często do pracy wykorzystuje się dzieci. W 2016 roku Amnesty International i UNICEF opublikowały raport „This is what we die for”[7], w którym przedstawiły mrożące krew w żyłach dane.
Dorothee Baumann-Pauly, dyrektor Genewskiego Centrum Biznesu i Praw Człowieka, w 2023 roku przyznała, że bez kobaltu wydobywanego nielegalnie, światowi producenci nie byliby w stanie zaspokoić swojego popytu[8]. Biorąc pod uwagę także fakt, że setki tysięcy ludzi czerpie dochody z górnictwa rzemieślniczego, całkowite wyeliminowanie go jest niemożliwe. W 2020 roku Demokratyczna Republika Konga (DRK) utworzyła nową spółkę państwową, której zadaniem jest zakup i sprzedaż całego kobaltu wydobywanego w kraju metodą rzemieślniczą.
Kolejnym metalem stosowanym w sprzęcie elektronicznym jest tantal. Kondensatory tantalowe można znaleźć w telefonach komórkowych, laptopach i samochodach elektrycznych. DR Konga i Rwanda produkują połowę światowego tantalu. Jego wydobycie wiąże się z takimi samymi kontrowersjami, co w przypadku kobaltu. Tym bardziej, że tereny graniczne DR Konga i Rwandy przez cały czas pochłonięte są działaniami zbrojnymi.
W sierpniu 2012 r. amerykańska Komisja Papierów Wartościowych i Giełd (SEC) zatwierdziła ostateczną regułę zapisaną w słynnej Ustawie Dodda-Franka. Ustawa ta zawierała sekcję dotyczącą „Conflict Minerals”. Zgodnie z nią, firmy publiczne w Stanach Zjednoczonych musiały zbierać informacje i raportować o swoim wykorzystaniu czterech minerałów – złota, tantalitu, wolframu i kasyterytu (zwanych też „3TG”) – pochodzących z Demokratycznej Republiki Konga i krajów sąsiednich. Celem było uniknięcie finansowania konfliktów zbrojnych i naruszeń praw człowieka, które są często związane z wydobyciem i handlem tymi minerałami w tym regionie. 1 stycznia 2021 r. weszło w życie[9] rozporządzenie Unii Europejskiej w sprawie tych samych minerałów z regionów ogarniętych konfliktami. Tymczasem Brytyjska firma technologiczna Circular zaprojektowała system śledzenia blockchain, który pomaga określić pochodzenie tantalu produkowanego w Rwandzie[10]. Na całym świecie próbuje się dziś ustawodawczo ograniczyć pozyskiwanie metali w sposób niemoralny. Niestety popyt na te pierwiastki uniemożliwia całkowite wyeliminowanie problemu.
Lit – nowa nadzieja (dyktatora) Zimbabwe
W przypadku litu kraje Afryki są niszowymi producentami, jednak wkrótce może się to zmienić. Według prognoz Bloomberga do 2027 kontynent będzie stanowić 12% światowej podaży litu, w porównaniu do 1% w 2022 roku. Zadbają o to Chiny, które zabezpieczają swoje interesy związane z tym pierwiastkiem, potrzebnym do produkcji samochodów (Chiny to największy rynek pojazdów elektrycznych na świecie) i urządzeń elektrycznych oraz paneli słonecznych. W 2022 roku chińskie firmy przejęły pakiety kontrolne w kilku kopalniach litu w Zimbabwe[11]. Kraj ten posiada największe złoża litu w Afryce i jedne z największych na świecie, ale do tej pory, przez wzgląd na brak środków, zasoby te pozostawały w ziemi. Chińskie inwestycje mają to zmienić. Na jedną z nich w szczególności warto zwrócić uwagę.
Prospect Lithium Zimbabwe, część chińskiego koncernu Zhejiang Huayou Cobalt, w 2023 r. otworzył warty 300 milionów dolarów zakład przetwarzania litu w Goromonzi, około 80 kilometrów na południowy wschód od Harare, stolicy kraju. Otwarcie zakładu, które odbyło się w lipcu, pochwalił prezydent Zimbabwe – Emmerson Mnangagwa, który w 2017 roku wraz z wojskiem obalił długoletniego dyktatora i swojego byłego szefa, Roberta Mugabe.
Mnangagwa, który także przejawia dyktatorskie zapędy (już w listopadzie 2017 r. zdymisjonował wszystkich członków swojego gabinetu, po czym powołał nowy gabinet, złożony wyłącznie z członków partii ZANU-PF oraz wysokich rangą wojskowych) dobrze rozumie znaczenie litu. W 2022 r. zakazał eksportu surowego surowca. Decyzja ta jest logiczna: rząd chce nie tylko chce wydobywać i eksportować lit poza kraj. Chce także, aby lit do akumulatorów rafinowany był na miejscu. W tym przypadku Zimbabwe może wyjść na tym korzystniej, niż DR Konga na kobalcie, bowiem wydobyty kobalt jest zwykle rafinowany w Chinach, zanim będzie mógł zostać wykorzystany w akumulatorach.
Pod koniec minionego roku Chińczycy ogłosili kolejne inwestycje warte niemal 3 miliardy dolarów[12]. Zewnętrzni obserwatorzy obawiają się, że Zimbabwe zbyt uzależni się od Chin, a Mnangagwa na długo pozostanie na stołku, który dziś legitymizują kontrowersyjne wybory z 2023 roku. W międzyczasie wolność słowa i jakakolwiek krytyka władzy nie wchodzą w kraju w grę. Można się domyślić, że ogromne zyski z eksportu litu pozostaną w zaufanym kręgu prezydenta, który niegdyś stał na czele policji i tajnych służb.
Złoto
Afrykańskie złoto w minionych miesiącach trafiało na nagłówki ze względu na rosyjskie interesy na kontynencie. Raport „Blood Gold Report” przedstawia dane, według których od czasu rozpoczęcia przez Władimira Putina inwazji na Ukrainę na pełną skalę w lutym 2022 r., Kreml zarobił ponad 2,5 miliarda dolarów na handlu afrykańskim złotem[13]. W raporcie czytamy także:
W Republice Środkowoafrykańskiej, firmie-przykrywce, należącej do Jewgienija Prigożyna, przyznano wyłączne prawa do kopalni Ndassima, największej kopalni złota w kraju, w zamian za wspieranie autorytarnego reżimu. (…) W Sudanie „rosyjska firma” kontroluje dużą rafinerię, dzięki której Wagner stał się dominującym nabywcą nieprzetworzonego sudańskiego złota.(…) W Mali rosyjscy najemnicy otrzymują wynagrodzenie w gotówce – według wywiadu USA 10,8 mln dolarów miesięcznie – od junty wojskowej, która przejęła władzę siłą w 2021 roku i odpowiada m.in. za masakrę w Moura, podczas której żołnierze malijscy wraz z najemnikami Wagnera zabili ponad 500 cywilów.
W Sudanie wydobyciem złota zajmuje się wojsko. Jeszcze zanim generałowie al-Burhan i Hemdeti skoczyli sobie do gardeł, społeczeństwo protestowało przeciwko sposobowi, w jaki wspólnie wykorzystują krajowe zasoby. W marcu 2023r. jeden z protestujących powiedział sudańskiemu radiu Dabanga:
Zastanawialiśmy się, jak to możliwe, że na terenie bazy wojskowej utworzono zakłady wydobywcze i dlaczego armia odchodzi od swoich rzeczywistych zadań i zamiast tego tworzy przedsiębiorstwa komercyjne[14].
W Afryce żaden inny surowiec nie kojarzy się z bogactwem i władzą w równym stopniu, co złoto. Złota szukają tu wszyscy. Kontynent jest domem dla ponad 40% jego światowych zasobów. Największym producentem tego kruszcu jest Ghana. Za nią plasują się Republika Południowej Afryki i Mali. Podczas gdy światowa produkcja złota wzrosła od 2010 r. o 26%, w Afryce wzrosła o prawie 60%, a w co najmniej 10 krajach afrykańskich wzrosła ponad dwukrotnie[15].
Utrzymujące się na wysokim poziomie bezrobocie i bieda w regionie spowodowały, że liczba górników, którzy szukają złota na własną rękę, rośnie. W 2021. władze Zimbabwe szacowały, że półtora miliona mieszkańców tego 16-milionowego kraju zajmuje się poszukiwaniem złota[16]. Podobnie sprawa ma się w RPA, DR Konga, Wybrzeżu Kości Słoniowej oraz krajach Sahelu (mapa małych kopalń, z których wydobywa się złoto w regionie Sahelu, pokrywa się z mapą obszarów działalności różnych grup zbrojnych).
Nie inaczej jest w przodującej w wydobyciu Ghanie. W czerwcu 2023r. w górniczym mieście Obuasi wybuchły protesty, kiedy aż 300 poszukiwaczy złota pozostało pod ziemią w kopalni AngloGold Ashanti w obawie przed aresztowaniem przez służby. Ponad 80 zdecydowało się opuścić kopalnię i zostało natychmiast aresztowanych przez policję.
W styczniu 2024 br. 70 osób zginęło po zawaleniu się kopalni złota w Mali. W miejscach, gdzie wydobywa się złoto, śmiertelne w skutkach osunięcia ziemi zdarzają się regularnie. Władze krajów takich jak Mali walczą o kontrolę nad rzemieślniczym wydobyciem tego metalu. W praktyce jest to bardzo trudne. Słabo zaludnione, pustynne regiony Sahelu, to obszar na którym państwowa lub choćby lokalna kontrola bywa niemożliwa, a organizacje terrorystyczne i przestępcze jawią się jako konkurencja dla oficjalnej władzy[17].
Drewno
Afryka jest także domem dla 60% niewykorzystanych gruntów ornych na świecie i dysponuje ogromnymi zasobami drewna. Afrykańskie drewno, zwłaszcza palisander (Pterocarpus erinaceus), upodobali sobie Chińczycy. Tradycyjnie głównym obiektem handlu były gatunki Dalbergia, jednakże w miarę jak stały się mniej dostępne w wyniku bardziej rygorystycznych środków ochronnych i/lub egzekwowania zakazów wyrębu i eksportu, handel przeniósł się na gatunki alternatywne jako zamienniki, szczególnie te z rodzaju Pterocarpus[18]. Drewno różane jest wysoko cenione w Chinach przy produkcji mebli na zamówienie, ze względu na szlachetną barwę, liczne i kształtne słoje oraz wyjątkową trwałość. Nieustające zapotrzebowanie ze strony chińskich producentów sprawiło, że palisander stał się najczęściej sprzedawanym dzikim gatunkiem na świecie. Interpol oszacował na początku 2023 r., że wartość drewna różanego wynosi 50 000 dolarów za metr sześcienny. Chińskie pożądanie palisandru napędza czarny rynek i kłusownictwo, niszcząc przy tym środowisko. Według międzynarodowej organizacji pozarządowej Environmental Investigation Agency (EIA) Chiny zaimportowały z Afryki Zachodniej ponad 3 miliony ton drzewa różanego o wartości co najmniej 2 miliardów dolarów w samym latach 2017–2022[19].
W 2012 roku w Gambii zachodnioafrykańskie drzewo różane zostało oficjalnie sklasyfikowane jako zagrożone wyginięciem. Jednak kraj ten, wraz z sąsiednimi Senegalem i Gwineą Bissau, nadal należy do głównych dostawców tego gatunku do Chin, tak jak miało to miejsce przez dziesiątki lat. Od czerwca 2022 r. obowiązuje regionalny zakaz wycinki, transportu i eksportu drewna na mocy Konwencji o międzynarodowym handlu dzikimi zwierzętami i roślinami gatunków zagrożonych wyginięciem (CITES). Jednak z rozmów przeprowadzonych przez dziennikarzy Al Jazeery z lokalnymi handlarzami wynikało, że w porcie w stołecznym Bandżulu setki kontenerów czekają na wysyłkę. Wcześniej drewno do Chin transportowały prywatne linie żeglugowe. Kiedy firmy zaprzestały takich dostaw po wejściu w życie zakazu, badacze zauważyli, że handlarze szybko przystosowali się i znaleźli alternatywne trasy.
Kakao
70% kakao, które trafia na globalny rynek, pochodzi z czterech krajów Afryki Zachodniej, tj. z Wybrzeża Kości Słoniowej, Ghany, Nigerii i Kamerunu. Na początku lutego br. rynek obiegła wiadomość, że cena kakao wzrosła do poziomu niewidzianego od 1977 r.[21]. Jest to efektem m.in. zjawiska pogodowego El Niño, które zagraża uprawom w Afryce Zachodniej wywołując gorącą i suchą pogodę, która negatywnie wpłynie na zbiory.
Mało który surowiec pochodzący z Afryki jest w takim stopniu zależny od zmian pogodowych i czynników zewnętrznych, takich jak wylesianie. Na domiar złego mamy tu do czynienia ze swego rodzaju błędnym kołem przyczynowo skutkowym, ponieważ rolnicy uprawiający kakao (w Ghanie i Wybrzeżu Kości Słoniowej zajmuje się tym ponad 6 milionów ludzi[22]) sami karczują lasy, by zwiększać obszar swoich upraw. Tymczasem utrata lasów ma wpływ na opady, które są niezbędne do uprawy tej rośliny.
Europa odpowiada za ponad 60% światowego spożycia kakao, jednak dopiero w minionym roku zabroniono na terenie Unii Europejskiej sprzedaży kawy, kakao, oleju palmowego i kauczuku pochodzących z obszarów wylesianych. Prowadzi to do pewnego paradoksu. Choć bardzo realny jest deficyt tych towarów w najbliższej przyszłości, zgodnie z nową dyrektywą UE setkom tysięcy ton kawy i kakao przechowywanych w europejskich magazynach grozi zniszczenie. W artykule opisującym tę kwestię International Exchange (ICE), jedna z głównych platform handlu kontraktami terminowymi na kawę i kakao stwierdziła, że latem w magazynach posiadających licencję ICE w portach całej Europy przechowywano prawie 200 000 ton metrycznych kakao i 150 000 ton metrycznych ziaren kawy.
Takie problemy są jednak niczym, w porównaniu z warunkami pracy na plantacjach kakao, na które przez dziesiątki lat zarówno dystrybutorzy, jak i konsumenci przymykali oko. W krajach Afryki Zachodniej uprawą kakao zajmują się całe społeczności, jednak dochód z handlu ziarnami tej rośliny trafia głównie do kieszeni państwa i międzynarodowych korporacji. Rolnikom tymczasem zapewnia płace poniżej progu ubóstwa. Prowadzi to do szeregu niepokojących zdarzeń, na czele których jest zatrudnianie do pracy milionów dzieci, które na rzecz pomocy przy plantacjach zmuszane są do rezygnacji z edukacji, a w wielu przypadkach także do opuszczenia rodziny w bardzo młodym wieku.
Globalne szacunki dotyczące pracy dzieci z 2016 r wskazują, że jedna piąta wszystkich afrykańskich dzieci zmuszona jest pracować, co stanowi odsetek ponad dwukrotnie wyższy niż w jakimkolwiek innym regionie[23]. 9% afrykańskich dzieci wykonuje pracę w niebezpiecznych warunkach, co także jest niechlubnym najwyższym wynikiem na tle świata. Struktura wiekowa dzieci pracujących w Afryce jest znacznie młodsza niż gdziekolwiek indziej – 59% dzieci pracujących jest w wieku od 5 do 11 lat, 26% w wieku od 12 do 14 lat i 15% w wieku od 15 do 17 lat. Zdecydowana większość z nich pracuje w rolnictwie, m.in. na plantacjach kakao. Większość pracy dzieci jest nieodpłatna, ponieważ pracują one zwykle w gospodarstwach i przedsiębiorstwach rodzinnych.
Diamenty
Kraje Afryki dostarczyły 75% wszystkich diamentów znajdujących się w obiegu na świecie o łącznej wartości 1,9 miliardów karatów, wycenianych na 158 miliardów dolarów[24]. Diamenty mają dwa główne zastosowania: w jubilerstwie (ze względu na ich rzadkość i piękny wygląd) oraz w przemyśle (ze względu na swoje unikalne właściwości molekularne). Jeśli chodzi o ilość, około 30% diamentów ma jakość klejnotów i jest rozprowadzanych wśród ekspertów w celu cięcia, polerowania i produkcji biżuterii[25]. Pozostałe 70% diamentów sprzedaje się do zastosowań przemysłowych, w tym do cięcia, wiercenia, szlifowania i polerowania w zastosowaniach przemysłowych. Demokratyczna Republika Konga jest największym producentem diamentów przemysłowych w Afryce. Jeśli chodzi o produkcję diamentów najwyższej jakości, wykorzystywanych w biżuterii, pierwsze miejsce zajmuje Botswana. W bogatych w diamenty częściach Afryki dochody generowane z wydobycia minerałów w niewielkim stopniu poprawiają jednak jakość życia tubylców. Wyjątkiem jest Botswana.
Stacja Deutsche Welle przeprowadziła na początku 2023 roku wywiady z ekspertami z branży diamentowej, aby poznać przyczynę takiego stanu rzeczy[26]. Wnioski, które można wysunąć z tej analizy, łudząco przypominają patologiczne procesy, które występują także przy wydobyciu złota i innych cennych surowców w biednych częściach Afryki. Podobnie jak w reszcie przypadków, także tu istnieją dwa rynki eksploatacji diamentów: formalny przemysł wydobywczy, który podlega nadzorowi (przynajmniej w pewnym stopniu) i tej mniej formalny, w którym górnicy (garimpeiro) wydobywają diamenty dla siebie lub swoich sponsorów.
Tajny rynek kupna i sprzedaży kamieni szlachetnych – zwłaszcza diamentów wydobywanych przez garimpeiro – jest w dużej mierze zdominowany przez obcokrajowców: pośredników z Senegalu, Chin, Francji, Erytrei, Gwinei i Konga, którzy nie są zainteresowani wspieraniem lokalnych społeczności.
Dane African Diamond Council wskazują, że w przypadku przemycanych diamentów traci się szacunkowo od 28% do 32% przychodów z całkowitej afrykańskiej produkcji diamentów. W wielu przypadkach nielegalnie wydobywane diamenty przewożone za granicę są konfiskowane przez państwa trzecie i z miejsca stają się ich własnością.
Jeśli chodzi o czasy współczesne znów wracamy do rosyjskiej inwazji na Ukrainę. W rozmowie z niemiecką DW, Marques de Morais, angolski dziennikarz i autor książki „Krwawe diamenty”, zauważa, że zaangażowanie Rosji w afrykański handel diamentami za pośrednictwem rosyjskiej korporacji Alrosa pomaga finansować wojnę na Ukrainie, przy jednoczesnym dalszym wyzyskiwaniu lokalnych mieszkańców. Rosja jest jednym z największych producentów i eksporterów diamentów na świecie. Fakt, że produkuje głównie diamentowy surowiec, a nie oszlifowane kamienie, pomaga reżimowi w omijaniu sankcji.
Na tle krajów eksportujących „krwawe diamenty” wyróżnia się Botswana. Ponad pięćdziesiąt lat nieprzerwanego przywództwa cywilnego, postępowej polityki społecznej i znacznych inwestycji kapitałowych stworzyło stabilną demokrację i gospodarkę o dochodach wyższych niż średnia afrykańska. Większość gospodarki opiera się na wydobyciu diamentów, ale rozwija się także turystyka. Niedawno Botswana przeznaczyła 65 milionów dolarów na zakup udziałów w belgijskiej spółce zajmującej się handlem diamentami – HB Antwerp[27]. W 2022 r. HB Antwerp nawiązała współpracę z firmą Microsoft w celu śledzenia wydobytych klejnotów, ponieważ konsumenci nie chcą diamentów wydobywanych w strefach objętych działaniami wojennymi i sprzedawanych w celu finansowania powstań i konfliktów zbrojnych. Wykorzystanie technologii blockchain i chmury Microsoft do stworzenia cyfrowego śladu diamentów ma umożliwić śledzenie każdego kamienia od momentu wydobycia w Botswanie do momentu dostarczenia go konsumentowi.
W 2021 roku firma otworzyła w Botswanie laboratorium innowacji, które kształci absolwentów inżynierii i technologii pod kątem kariery w placówce. W planach jest także otwarcie akademii dla lokalnych szlifierzy diamentów.
Podsumowanie
Afryka jest domem dla nieskończonej ilości dóbr naturalnych. Ten ogromny, wspaniały i niezwykle zróżnicowany kontynent, trzy razy większy od Europy i zamieszkany przez około 3000 różnych grup etnicznych, ma jednak także wiele wspólnych problemów. Stoi zarówno przed wieloma wyzwaniami, jak i szansami.
Warto podkreślić tu raz jeszcze, że w powyższej analizie pominęliśmy węglowodory, takie jak ropa naftowa i gaz ziemny, oraz źródła energii odnawialnej. Afryka posiada ogromny potencjał w zakresie energii odnawialnej, szczególnie w obszarach takich jak energia słoneczna, wiatrowa, wodna, geotermalna i biomasa. To samo tyczy się ropy naftowej. Po ogromnych odkryciach w Namibii w 2022 r., 2023 był kolejnym ważnym rokiem dla poszukiwań węglowodorów w Afryce[28]. Tylko do września na całym kontynencie odkryto pół miliarda baryłek ekwiwalentu ropy naftowej (bboe) w złożach ropy i gazu[29]. W poszukiwaniach przodują takie koncerny jak Shell, Qatar Energy czy TotalEnergies. Pominęliśmy także uran, którego ogromne ilości wydobywa się w Namibii i Nigrze.
Tego ogromu podziemnych skarbów nie udaje się przełożyć na dobrobyt obywateli. Afryka pozostaje najbiedniejszym kontynentem, a dochód w przeliczeniu na mieszkańca w krajach Afryki należy do najniższych na świecie. W pierwszej trzydziestce najbiedniejszych krajów świata pod względem PKB na mieszkańca, tylko pięć nie leży na Czarnym Lądzie.
Większość zysków z handlu surowcami trafia za granicę, lub do bardzo wąskiego grona elit sprawujących władzę. Problem leży także w samym procesie wydobycia i eksportu. Obecnie minerały są w dużej mierze eksportowane z Afryki w stanie surowym w celu rafinacji za granicą. Zwiększanie zdolności przetwórczych w Afryce w celu wywozu towarów pośrednich lub produktów końcowych mogłoby pomóc w pobudzeniu rozwoju gospodarczego na kontynencie poprzez tworzenie miejsc pracy i skutkować wyższymi dochodami z podatków i samej sprzedaży. Dobrym przykładem jest ten fragment analizy PISM z 2020 roku, w którym na przykładzie orzechów nerkowca widzimy jak lwia część zysków z obrotu surowcami trafia do pośredników i importerów:
Spośród produktów rolnych bez przerobu eksportuje się np. 95% orzechów nerkowca przy średniej cenie ok. 800–900 dol. za tonę, które po obróbce uzyskują wartość 10 tys. dol. za tonę.[30]
Niestety Afryka to także arena niekończących się konfliktów zbrojnych i politycznych. Częste zmiany władzy, nie zawsze zgodne z konstytucją, utrudniają wprowadzanie wspólnych, międzynarodowych regulacji i sprawowanie nadzoru nad wydobyciem i eksportem surowców. Wiele miejsc w krajach takich jak DR Konga, Zimbabwe, Mali czy RPA nadal przypomina mityczny Dziki Zachód, gdzie omijając międzynarodowe i krajowe prawo można dorobić się fortuny. Taki stan rzeczy napędza nieopodatkowane kłusownictwo i nielegalne wydobycie, na których korzystają pojedyncze osoby lub grupy ludzi, zamiast całych społeczności. Nie wspominając o wojnach, które powodują masowe migracje i wiążą się z wieloma innymi społecznymi patologiami, pozostawiając miliony ludzi na granicy życia i śmierci.
Jeśli jest coś, co pozwala z nadzieją patrzeć w przyszłość, to ogólnoświatowy wzrost świadomości konsumentów dotyczący wpływu ich wyborów na warunki, w jakich produkuje się dane towary. Nadal pozostajemy tu w postrzeganiu Afryki jako młodszego brata tzw. Zachodu, uzależnionego od naszego prawa i wprowadzanych regulacji. Niemniej jednak te dwie kwestie – zachowania konsumentów i dystrybutorów oraz warunki pracy producentów, pozostają nierozłączne.
Nie będzie lepiej sytuowanej Afryki bez odpowiedzialnych liderów. Na szczęście wiele krajów może pochwalić się dziś własnymi elitami biznesowymi i intelektualnymi, które tworzyły się przez ostatnie kilkadziesiąt lat i tworzą nadal. Uniwersytety z Egiptu i RPA od lat wyprzedzają w światowych rankingach najlepsze polskie uczelnie. Na tanzańskim archipelagu Zanzibar w minionym roku otwarto pierwszy międzynarodowy kampus Indyjskiego Instytutu Technologii w Madrasie – IIT Madras. Wyedukowani ludzie na odpowiednich stanowiskach i większa współpraca między państwami będzie kluczem do osiągnięcia dobrobytu, bowiem problemy wielu krajów afrykańskich nie dotyczą jedynie wydobycia surowców. Można raczej stwierdzić, że jest to jeden z wielu objawów nieprawidłowości wpływających na niski poziom życia ludzi zamieszkujących konkretne regiony kontynentu.
Losy ponad miliarda ludzi nadal będą także w dużym stopniu zależne od decyzji i działań międzynarodowych korporacji, koncernów wydobywczych i rządów państw, zwłaszcza Chin, Rosji, krajów Unii Europejskiej, USA czy Indii.
Photo: Pixabay.com
Bibliografia
[1] Mapping Africa’s natural resources, Al Jazeera, https://www.aljazeera.com/news/2018/2/20/mapping-africas-natural-resources
[2] Our work in Africa, UN, https://www.unep.org/regions/africa/our-work-africa
[3] South African villages are being ravaged by illegal chrome mining, Geographical, https://geographical.co.uk/science-environment/witrandjie-south-africa-villaged-ravaged-for-chrome
[4] Platinum in South Africa, OLEC, https://oec.world/en/profile/bilateral-product/platinum/reporter/zaf
[5] Northam CEO says S.African platinum miners facing worst crisis in decades, Reuters, https://www.reuters.com/markets/commodities/northam-ceo-says-safrican-platinum-miners-facing-worst-crisis-decades-2024-03-01/
[6] Ranked: The World’s Top Cobalt Producing Countries, Visual Captialist, https://www.visualcapitalist.com/ranked-the-worlds-top-cobalt-producing-countries/
[7] Democratic Republic of Congo: “This is what we die for”: Human rights abuses in the Democratic Republic of the Congo power the global trade in cobalt, Amnesty International https://www.amnesty.org/en/documents/afr62/3183/2016/en/
[8] Globalny popyt na kobalt zależy od małych kopalni w Kongo. Czas to uregulować, Forsal, https://forsal.pl/swiat/artykuly/8656111,kobalt-globalny-popyt-zalezy-od-rzemieslniczych-kopalni-w-kongo.html
[9] A new EU law to stem the trade in conflict minerals, Unia Europejska, https://policy.trade.ec.europa.eu/development-and-sustainability/conflict-minerals-regulation_en
[10] How blockchain provenance tracking can help to track conflict minerals, Fabrity, https://fabrity.com/blog/how-blockchain-provenance-tracking-can-help-to-track-conflict-minerals/
[11] Chińczycy kupują kopalnie litu w Zimbabwe. Trzy w ciągu czterech miesięcy, Obserwator Gospodarczy, https://obserwatorgospodarczy.pl/2022/03/09/chinczycy-kupuja-kopalnie-litu-w-afryce-trzy-w-ciagu-czterech-miesiecy/
[12] China’s Win-Win in Zimbabwe: Lithium for Regime Legitimacy, Geopolitical Monitor, https://www.geopoliticalmonitor.com/chinas-win-win-in-zimbabwe-lithium-for-regime-legitimacy/
[13] How the Kremlin is using Wagner to launder billions in African gold, Blood Gold Report, https://bloodgoldreport.com/
[14] Natural Resources for the Benefit of All, ADF, https://adf-magazine.com/2023/12/natural-resources-for-the-benefit-of-all/
[15] Gold mining, climate change, and Africa’s transition, Brookings, https://www.brookings.edu/articles/gold-mining-climate-change-and-africas-transition/
[16] Złoty interes, Tygodnik Powszechny, https://www.tygodnikpowszechny.pl/zloty-interes-168851
[17] Jakie perspektywy stoją przed Afryką?, Wszystko co najważniejsze, https://wszystkoconajwazniejsze.pl/prof-emmanuel-dupuy-jakie-perspektywy-stoja-przed-afryka-glowne-wyzwania-liderzy-zmian-szanse-kontynentu/
[18] K. Winfield, Global status of dalbergia and pterocarpus rosewood producing species in trade, Black wood conseration, https://www.blackwoodconservation.org/wp-content/uploads/2019/07/Global-Status-of-Dalbergia-and-Pterocarpus-Rosewood-CITES-2017
[19] ‘Conflict timber’: Gambian traffickers continue rosewood trade despite ban , Al. Jazeera, https://www.aljazeera.com/features/2024/1/23/conflict-tinder-gambian-traffickers-continue-timber-trade-despite-ban
[20] China-Africa trade reaches $282 billion in 2023, yet widening trade deficit in Africa, attributed to commodity price influences, Diplomacy, https://www.diplomacy.edu/updates/china-africa-trade-reaches-282-billion-in-2023-yet-widening-trade-deficit-in-africa-attributed-to-commodity-price-influences/
[21] Ceny kakao najwyższe od 46 lat. Jak wpłynie to na koszty firm i ceny produktów? , Portal Spożywczy, https://www.portalspozywczy.pl/slodycze-przekaski/wiadomosci/ceny-kakao-najwyzsze-od-46-lat-jak-wplynie-to-na-koszty-firm-i-ceny-produktow,248271.html
[22] Europejski głód czekolady wpływa na środowisko w Afryce, Energetyka24, https://energetyka24.com/klimat/europejski-glod-czekolady-wplywa-na-srodowisko-w-afryce
[23] Global Estimates of Child Labour: Results and trends, 2012-2016, ILO https://www.ilo.org/global/publications/books/WCMS_575499/lang–en/index.htm
[24] Continent supplies 75 percent of rough diamonds on the global market, ZBC News, https://www.zbcnews.co.zw/?p=9578
[25] The Diamond Industry Facts Sheet, World Diamond Council, https:/www.diamondfacts.org/pdfs/media/media_resources/fact_sheets/Diamond_Industry_Fact_Sheet.pdf
[26] Why Africa bleeds diamond revenues, DW, https://www.dw.com/en/why-africa-bleeds-diamond-revenues/a-64743803
[27] Botswana sets aside $65m to buy 24% stake in gem trader HB Antwerp, Mining, https://www.mining.com/web/botswana-sets-aside-65m-to-buy-24-stake-in-gem-trader-hb-antwerp/
[28] Afrykański kraj odkrył złoża, które mogą namieszać na rynku ropy, WNP, https://www.wnp.pl/nafta/afrykanski-kraj-odkryl-zloza-ktore-moga-namieszac-na-rynku-ropy,744045.html
[29] African Oil and Gas Exploration is Going Strong, African Energy Chamber, https://energychamber.org/african-oil-and-gas-exploration-is-going-strong/
[30] Afryka zwiększa kontrolę nad surowcami, PISM, https://www.pism.pl/publikacje/Afryka_zwieksza_kontrole_nad_surowcami
Comments are closed.