Ukraina broni się blisko 5 miesięcy. Większość wschodniej części kraju będzie trzeba odbudować, a kilkanaście milionów osób zostało przymusowo przesiedlonych. Mimo wsparcia państw Zachodu, także Polski, pomoc jest niewystarczająca, aby zatrzymać wroga. Rosja dalej zajmuje około 20% Ukrainy. Pomimo wielu udanych działań ukraińskich sił zbrojnych, Rosjanie wciąż są zdolni do przenoszenia kolejnych sprzętów na pole bitwy.
Rosjanie nieco zmniejszyli intensywność ataków rakietowych na ludność cywilną, jednak wciąż dochodzi do tragicznych wydarzeń. W ubiegły weekend zaatakowana została miejscowość Czasiw Jar w obwodzie donieckim. Pod zawalonym blokiem mieszkalnym uwięzionych było kilkadziesiąt osób, w tym dzieci. Podczas akcji ratowniczej, trwającej kilka dni, wydobyto 48 ciał oraz 9 rannych. W czwartek (14.07) rosyjskie rakiety trafiły w centrum Winnicy. Zginęły 24 osoby, w tym troje małych dzieci, kilkadziesiąt osób zostało rannych, w tym ok. 50 znajduje się w stanie ciężkim.
Według brytyjskiego wywiadu Rosja ściąga wojska z całego kraju i gromadzi je w pobliżu Ukrainy, by rozpocząć kolejną dużą ofensywę. Jednocześnie ma to być czas na przegrupowania. Analitycy Instytutu Studiów Wojennych (ISW) przypuszczają, że rosyjskie władze chcą zaanektować oprócz Donbasu i południowej Ukrainy, obwód charkowski.
Minister obrony Rosji Siergiej Szojgu polecił w sobotę (16.07) „zintensyfikować działania Sił Zbrojnych we wszystkich kierunkach, aby uniemożliwić Ukrainie masowe uderzenia w infrastrukturę cywilną, mieszkańców Donbasu i innych regionów”. Ukraińcy w ostatnich dniach wielokrotnie dzięki wykorzystaniu HIMARSów trafiali w rosyjskie składy amunicji, co spowalniało tempo ataku rosyjskiego.
Istnieją jednak większe obawy, że Białoruś mogłaby się zaangażować w walki. Od wielu dni trwają tam duże rotacje wojsk oraz ich koncentracja w południowej części kraju. Ukraińskie oddziały zaminowują główne drogi i tory kolejowe na granicy ukraińsko-białoruskiej. Według MON Ukrainy nie można wykluczyć ofensywy lądowej z Białorusi, ale raczej nie jest ona prawdopodobna w tym momencie. Rosyjskie wojsko będzie tam najprawdopodobniej tworzyć bazę wojskową, w skład której wejdzie batalion S-400 i batalion Iskander-M. W ciągu ostatniego tygodnia na Białoruś przyleciało co najmniej 15 wojskowych samolotów transportowych Rosyjskich Sił Powietrznych.
Pojawiają się pierwsze obawy i wahania wśród państw Zachodu w kwestii sankcji nakładanych na Rosję. Kanada zgodziła się na przekazanie Niemcom turbiny Siemensa, niezbędnej do przywrócenia pełnej eksploatacji rosyjskiego gazociągu Nord Stream 1, robiąc tym samym wyjątek w sankcjach, ponieważ będzie to wspierać „zdolność Europy do dostępu do niezawodnej i niedrogiej energii, podczas gdy będą oni nadal odzwyczajać się od rosyjskiej ropy i gazu”. Co więcej, Komisja Europejska zgodziła się złagodzić sankcje związane z zakazem tranzytu pewnych grup towarów przez terytorium UE (w praktyce przez Litwę) do obwodu Kaliningradzkiego. Na taką zmianę miały naciskać Niemcy.
Prezydent USA Joe Biden podpisał dekret o przyznaniu Ukrainie kolejnej pomocy wojskowej w wysokości 400 mln dolarów. Co istotne obejmuje ona dodatkowe systemy wyrzutni rakietowych HIMARS. Ukraina otrzyma także 1000 precyzyjnych pocisków artyleryjskich 155-milimetrowych. Jeśli chodzi o HIMARSy, to według Financial Times USA chcą dać Ukrainie rakiety o zasięgu 300 km. W sposób znaczący zwiększyłoby to możliwości działań ukraińskiej armii.
W Kijowie z wizytą był minister obrony narodowej Polski Mariusz Błaszczak. Spotkał się on ze swoim ukraińskim odpowiednikiem, jak również z prezydentem Zełenskim. Omówiona została współpraca wojskowa oraz polskie wsparcie. Trzeba odnotować, że prezydent Wołodymyr Zełenski zdymisjonował prokurator generalną Irynę Wenediktową i szefa Służby Bezpieczeństwa Ukrainy Iwana Bakanowa w trosce o funkcjonowanie SBU.
Jak podaje agencja Bloomberg, w 2022 r. Rosja zarobi 321 mld dol. na eksporcie energii. To o ponad 1/3 więcej niż w 2021 r. Co ważne, głównymi odbiorcami rosyjskiej energii, od początku inwazji, są kolejno Chiny, Indie i Niemcy. Dywersyfikacja energetyczna udaje się powoli w krajach Europy Środkowo-Wschodniej, ale Rosjanie wykorzystują też sprzedaż do Arabii Saudyjskiej, aby podtrzymać swoje zyski. To bardzo utrudnia oddziaływanie i wpływ sankcji na rosyjską gospodarkę nałożonych m.in. przez UE.
Foto: Depositphotos / Fotoreserg
Comments are closed.