Minął właśnie 4. miesiąc wojny w Ukrainie. Rosyjskie wojska, choć nie osiągnęły zakładanego pierwotnie celu, wciąż okupują blisko 20% terytorium. Dalej największym problemem jest wschodnia część kraju oraz zagrożenie całkowitej utraty dostępu do morza. Negocjacje, które trwały przez ostatnie miesiące, nie przyniosły skutków, a Ukraińcy nie chcą już słyszeć o oddaniu Donbasu i Krymu. Celem pozostaje odzyskanie terenów sprzed inwazji w 2014 r. Ukrainę wspierają praktycznie wszystkie państwa Unii Europejskiej, ale zarówno pomocy humanitarnej, jak i militarnej wciąż jest za mało.
Stany Zjednoczone ogłosiły nową transzę 450 milionów dolarów pomocy wojskowej dla Ukrainy. W pakiecie znajdą się między innymi nowe HIMARSy, łodzie patrolowe, dziesiątki tysięcy amunicji artyleryjskiej, a także karabiny i amunicja do nich.
Na szczycie Unii Europejskiej Ukraina otrzymała oficjalnie status państwa kandydującego. Po ogłoszeniu decyzji do spotkania Rady Europejskiej dołączył prezydent Ukrainy. Zełenski dziękował każdemu członkowi Unii osobno. Kolejność nie była jednak przypadkowa. Zaczął od podziękowań wobec krajów bałtyckich i Polski, a skończył na Austrii, Irlandii i Węgrzech. UE podjęła także decyzję o dodatkowych 9 miliardach euro na pomoc humanitarną dla Ukrainy. Status kandydata otrzymała również Mołdawia.
Po wielu dniach ciężkich walk oddziały ukraińskie zostały zmuszone do wycofania się z Siewierodoniecka. Miasto znajduje się obecnie pod całkowitą kontrolą rosyjskich oddziałów. Co więcej, Rosjanie zaczęli odcinać także główną drogę zaopatrzeniową do Lisiczańska i Siewierodoniecka, jednakże, jak na razie, Ukraińcy odpierają ataki i obecnie droga nie znajduje się pod pełną kontrolą Rosjan.
Białoruski sprzęt wojskowy oraz amunicja mają być wywożone do Rosji do wykorzystania w walkach w Donbasie. Jednocześnie na terytorium Białorusi część rosyjskich jednostek przygotowuje grupy dywersyjne i rozpoznawcze do wysłania ich na Ukrainę, o czym poinformował ukraiński Sztab Generalny.
Rosja formuje nowy korpus liczący 15 500 żołnierzy ze stałą lokalizacją w Mulino w okolicach Niżnego Nowogrodu. Patrząc na duże straty osobowe rosyjskiej armii, można przypuścić, że Rosjanie rozpoczęli przeprowadzanie cichej mobilizacji. Co więcej, Komitet Dumy Państwowej Rosji zaproponował zmiany dotyczące możliwości podjęcia służby kontraktowej natychmiast po wcieleniu do wojska. Obecnie zawarcie kontraktu było możliwe dopiero po trzech miesiącach służby.
W sobotę (25.06) o godz. 4:00 przeprowadzono zmasowany atak rakietowy na obwody lwowski, kijowski i żytomierski. Po raz kolejny trafiony został Jaworów przy granicy z Polską (trafiły 4 rakiety). Nad obwodem kijowskim obrona lotnicza zestrzeliła wszystkie pociski. W samym obwodzie żytomierskim w obiekty wojskowe trafiły 24 rakiety. Celem zmasowanego ataku stał się także obwód czernihowski – w miejscowość Desna, gdzie znajduje się centrum szkoleniowe ukraińskiej armii, trafiło 20 rakiet. Ataki zostały przeprowadzone z terenu Białorusi. Nie jest znana dokładna liczba ofiar.
W sobotę wieczorem doszło natomiast do ataku na miejscowość Sarny w obwodzie rówieńskim. Wiadomo o kilku potwierdzonych ofiarach. W niedzielę (26.06) nad ranem celem ataku był Kijów. Łącznie w kierunku stolicy Ukrainy wystrzelono 14 rakiet. 10 z nich zestrzeliła obrona lotnicza, 4 rakiety trafiły w budynki mieszkalne. Tym razem rakiety wystrzelono nad Morzem Kaspijskim. Co najmniej jedna osoba zginęła, kilka zostało rannych, jednak spod gruzów najpewniej nie wyciągnięto wszystkich osób.
Jak podkreśliło ukraińskie Ministerstwo Obrony, otrzymywany zza granicy sprzęt ledwo spełnia dzienne potrzeby armii. Aby podtrzymać opór i odzyskać część terytoriów Ukraina potrzebuje ogromnego wsparcia z wyprzedzeniem. W zasadzie Rosjanie wystrzeliwują co najmniej 10 razy więcej pocisków dziennie.
Zbliża się szczyt NATO w Madrycie. Prezydent Zełenski bardzo liczy na podjęcie nowych działań względem wsparcia dla Ukrainy. Choć flanka wschodnia jest obecnie bardzo wzmocniona, to Kijów dalej liczy na pakiety broni lub chociaż przedstawienie zapewnień o wsparciu. Ważne będą też wnioski dotyczące krajów bałtyckich i Polski, gdyż tutaj jest największa obawa względem możliwych rosyjskich działań ofensywnych.
Foto: Twitter / EU Council
JEŻELI DOCENIASZ NASZĄ PRACĘ, DOŁĄCZ DO GRONA NASZYCH DARCZYŃCÓW!
Z otrzymanych funduszy sfinansujemy powstanie kolejnych publikacji.
Możliwość wsparcia to bezpośrednia wpłata na konto Instytutu Nowej Europy:
95 2530 0008 2090 1053 7214 0001 tytułem: „darowizna na cele statutowe”.
Comments are closed.