Niniejszy tekst stanowi tłumaczenie transkrypcji rozmowy przeprowadzonej przez Michała Banasiaka.
Maciej Ruczaj – absolwent Uniwersytetu Karola w Pradze, publicysta, analityk i dyplomata. W latach 2016 – 2023 dyrektor Instytutu Polskiego w Pradze. Autor i redaktor kilkunastu publikacji o polskiej historii, myśli politycznej i relacjach polsko-czeskich.
Michał Banasiak: Witam serdecznie, nazywam się Michał Banasiak a w cyklu rozmów o stosunkach polsko-czeskich w ramach projektu Forum Polsko-Czeskie, naszym gościem jest Maciej Ruczaj, dyrektor Instytutu Polskiego w Pradze.
Maciej Ruczaj: Witam.
Michał Banasiak: Czy mógłbyś pokrótce opowiedzieć nam o codziennej działalności Instytutu Polskiego w Pradze? Czym się zajmujecie?
Maciej Ruczaj: Jesteśmy jednym z 27 Instytutów Polskich, rozmieszczonych na całym świecie, głównie w Europie. Instytuty Polskie to instytucje wchodzące w skład Ministerstwa Spraw Zagranicznych, które zajmują się dyplomacją publiczną i kulturową. Naszym głównym celem jako misji dyplomatycznej nie są inne placówki dyplomatyczne, ani instytucje państwowe, ani też nie rząd kraju, w którym pracujemy, ale opinia publiczna danego kraju. Naszym celem jest promocja Polski, tworzenie więzi między instytucjami i ludźmi, zapewnienie dobrej atmosfery do budowania wszystkich innych rodzajów relacji, głównie gospodarczych i politycznych. Taka jest ogólna misja Instytutów Polskich i dyplomacji publicznej.
Jeśli chodzi o Pragę, jest to oczywiście ogromna liczba dwustronnych i wielostronnych projektów, z którymi mamy do czynienia każdego roku, mniej więcej 100 projektów rocznie. Część z nich (powiedzmy połowa) to nasze własne projekty, które zainicjowaliśmy. Druga połowa to coś, w czym pomogliśmy czeskim lub polskim partnerom czy w ramach tworzenia wspólnych przedsięwzięć. To tyle, jeśli chodzi o naszą pracę, ale chciałbym również dodać, że naszym głównym celem jest Praga jako stolica. To miejsce, w którym zwykle pracujemy, chociaż nasze działania obejmują całe terytorium Republiki Czeskiej, około 30-40 procent naszych działań odbywa się poza stolicą.
Michał Banasiak: Organizujesz wiele wystaw, wiele wydarzeń promujących polskie dziedzictwo. Na jakiej dziedzinie się skupiacie? Czy jest to turystyka, czy promowanie polskiej literatury, a może polskiej muzyki czy polskiej kuchni?
Maciej Ruczaj: Jedną z największych zalet dyplomacji publicznej jest to, że jest nieskończenie zmienna. Każdego dnia robisz coś innego, zakres działań jest naprawdę szeroki. Od pracy z mediami po kwestie polityczne, od promocji kultury po turystykę i tak dalej. Zawsze trzeba się zastanowić, jaki sposób dotarcia do opinii publicznej jest najlepszy w danym kraju i jaki przepis na promocję Polski jest najlepszy.
Instytut Polski w Pradze w ciągu ostatnich kilku lat podjął strategiczną decyzję o skupieniu się na dwóch kwestiach. Jedną z nich była promocja Polski jako destynacji turystycznej. Główny problem napotykamy u tak zwanego „przeciętnego Czecha”, który ma wiele negatywnych, stereotypowych skojarzeń z Polską, który uważa Polskę za zacofany kraj, niemogący zaoferować nic interesującego. To była jedna ze strategicznych decyzji – sprawić, by przeciętny Czech pojechał do Polski i przekonał się, że jego stereotypy nie są zgodne z rzeczywistością. To była strategiczna decyzja numer jeden.
Decyzją strategiczną numer dwa było skoncentrowanie się w dużej mierze na kwestiach związanych z pamięcią, z historią. Kilka lat temu, nacisk kładziono głównie na wyjaśnianie trudnych rozdziałów polskiej historii, związanych z II wojną światową, na przykład z negatywnym mitem tak zwanego polskiego antysemityzmu. Działania obejmowały pracę ze społecznością żydowską w Pradze, zobrazowanie zakresu zniszczeń, jakie II wojna światowa przyniosła Polsce a także ukazanie specyficznej sytuacji Polski położonej pomiędzy sojuszem dwóch totalitarnych reżimów, czyli niemieckiego i sowieckiego. To były główne tematy, którymi się zajmowaliśmy.
W ciągu ostatnich dwóch, prawie trzech lat, duży nacisk położono na inny obszar tematyczny, który nazywamy w Polsce Europą Środkowo-Wschodnią. Obszar tematyczny dziedzictwa historycznego i kulturowego Ukrainy, Białorusi, Litwy, dziedzictwa kulturowego i historycznego dawnej Rzeczypospolitej Obojga Narodów, z oczywistych względów wiąże się z kryzysem na Białorusi i wojną na Ukrainie. Pod tym względem uważam, że nasz Instytut wykonał naprawdę świetną robotę związaną z edukacją czeskiej opinii publicznej w zakresie historii tego regionu, która była właściwie zupełnie nieznana. Dopiero po rosyjskiej agresji na Ukrainę, czeska opinia publiczna zaczęła zwracać większą uwagę na ten region i zaczęła badać historię Ukrainy, Białorusi, odkrywając, że region ten nie zawsze znajdował się w rosyjskiej strefie wpływów kulturowych.
To właśnie kwestie historyczne, kulturowe stanowiły drugi filar naszej działalności. Oczywiście, nie ograniczamy naszych działań do zakresu promocji polskiej kultury i sztuki, chociaż to zawsze jest ważna część działalności każdego Instytutu Polskiego. Myślę, że jeśli chodzi o sztukę współczesną, obecność polskiej sztuki w Czechach jest satysfakcjonująca. Współpraca między instytucjami kultury jest również bardzo szeroka i to był jeden z powodów, dla których mogliśmy podjąć strategiczną decyzję o skoncentrowaniu się na turystyce i historii.
Michał Banasiak: Wymieniłeś kilka przykładów negatywnych stereotypów na temat Polski, które wciąż krążą w Czechach, ale wspomniałeś również, że jest to kwestia, która się zmienia. Czy dostrzegasz różnice międzypokoleniowe w postrzeganiu Polski? Pomiędzy ludźmi, którzy wychowali się na przykład w latach 50-tych, 60-tych, a ludźmi, którzy wychowali się w latach 90-tych i później?
Maciej Ruczaj: Cóż, problem polega oczywiście na tym, że nie mamy żadnych specjalistycznych badań dotyczących postrzegania Polski w Czechach. Takie badania były prowadzone ale nie sądzę, że są one wystarczające do wydania naukowej, opartej na dowodach oceny. Z mojej długiej perspektywy pracy w Pradze i zajmowania się relacjami polsko-czeskimi, przede wszystkim chciałbym podkreślić, że rzadko zdajemy sobie sprawę, jak wiele nas różniło od siebie w przeszłości. Nasze kraje rozwijały się w zupełnie innych kierunkach, a postrzeganie naszego miejsca na świecie było zupełnie inne. Wydarzenia, które nas połączyły, były tak naprawdę wydarzeniami negatywnymi, na przykład bycie w obozie sowieckim po 1945 roku. To było negatywne doświadczenie, ale ostatecznie stworzyło poczucie więzi między naszymi krajami i oczywiście także wspólny punkt wyjścia po 1989 roku. Jest to dziedzictwo, z którego czerpiemy do dziś.
Jednocześnie, miało to wiele negatywnych skutków. Przede wszystkim uważam, że ogromnym problemem wciąż jest czechosłowacka propaganda komunistyczna z lat 80-tych, która była skierowana przeciwko ruchowi Solidarności. Ukierunkowana była na tworzenie w czechosłowackiej opinii publicznej poczucia, że Polska jest krajem, który nie zasługuje na uwagę lub który jest wysoce niegodny zaufania. Przykładowo, stworzono stereotyp, że polskie produkty nie są niezawodne a polscy przedsiębiorcy są niewiarygodni. Utworzono stereotyp Polaków, którzy są leniwi i nie chcą pracować i właśnie dlatego strajkują. Propaganda ta była w rzeczywistości jedną z największych prób kształtowania opinii publicznej przeciwko jednemu z sąsiednich krajów w historii czechosłowackiej tajnej policji. Niestety, ma ona pewne trwałe skutki.
Jednocześnie, pomimo wielu negatywnych stereotypów, nastąpiła zmiana. Powiedziałbym, że w ciągu ostatnich kilku lat ta zmiana przyspiesza. Patrzę na relacje polsko-czeskie z perspektywy opinii publicznej bardzo optymistycznie, wystąpiła ogromna zmiana związana z turystyką. Mamy do czynienia z dużym wzrostem liczby Czechów, którzy odwiedzają Polskę i oceniając ją, zmieniając swoje postrzeganie Polski dzięki osobistym doświadczeniom.
W ostatnich latach, Polska bardzo często pojawia się w czeskiej debacie publicznej jako uosobienie modernizacji. To ogromna zmiana, ponieważ w normalnym, tradycyjnym czeskim dyskursie, Polska była zacofanym krajem wschodnim. W ciągu ostatnich kilku lat wciąż pojawia się stwierdzenie, że Polska na przykład lepiej radzi sobie z budową infrastruktury publicznej (takiej jak autostrady), że Polska lepiej wykorzystuje fundusze Europejskie, że radzi sobie lepiej pod względem cyfryzacji i tak dalej. To wnosi zupełnie nową perspektywę, nowy wymiar do debaty czesko-polskiej, ponieważ przez ostatnie sześć wieków to ziemie czeskie uważane były za bardziej zmodernizowane, bardziej zachodnie niż Polska. Polska była postrzegana jako region zacofany i dla osoby takiej jak ja, żyjącej w kontekście czesko-polskiego dialogu przez ostatnie 15 lat, jest to kosmiczna zmiana.
Trzecią kwestią, która zdecydowanie zmienia postrzeganie Polski, jest bezpieczeństwo. Polska jest obecnie postrzegana jako kluczowy gracz NATO w Europie Środkowej oraz jako kraj wiarygodny i godny zaufania pod względem bezpieczeństwa. Jest postrzegana jako swego rodzaju lider regionu pod względem bezpieczeństwa. To oczywiście wiąże się z ogólnym postrzeganiem kwestii bezpieczeństwa przez Czechy, które charakteryzuje bardzo silne wsparcie dla Ukrainy, bardzo silne wsparcie dla NATO i stosunków transatlantyckich. Jest to do pewnego stopnia produkt ostatnich kilku lat, który naprawdę pomaga zmienić postrzeganie Polski.
Kwestia numer czetery jest powiązana z pozostałymi. Wspomniałem o tym, że czeskie postrzeganie całego regionu Europy Środkowo-Wschodniej zmienia się w związku z rosyjską agresją. Czesi są teraz bardziej uważni i zainteresowani regionem Europy Środkowo-Wschodniej, są bardziej wyczuleni na to, co dzieje się w krajach takich jak Litwa, Ukarina, Mołdawia itd. co oczywiście pomaga podnieść wizerunek Polski jako ważnego partnera. Ponieważ mamy większą wiedzę na temat tych krajów, to jesteśmy postrzegani jako gracz w tym zakresie daleko bardziej, niż tradycyjne wektory czeskiej polityki zagranicznej, takie jak Wiedeń, Berlin i tak dalej.
Te cztery kwestie, jak sądzę, zdecydowanie pozytywnie zmieniły postrzeganie Polski zarówno w kategoriach elit, w tym opiniotwórczych i decyzyjnych Republiki Czeskiej, jak i w szerszej opinii publicznej. Te zmiany sprawiają, że naprawdę czuję, że nasza praca w ostatnich latach przyniosła pozytywne rezultaty. Oczywiście, były to szerokie procesy polityczne i ekonomiczne, które kształtowały tę percepcję, ale mam nadzieję, że jako Instytut Polski w Pradze, w jakiś sposób przyczyniliśmy się do tego pozytywnego trendu.
Michał Banasiak: Wspomniałeś o bezpieczeństwie, a także o rosyjskiej agresji na Ukrainę. W związku z tym chciałbym zapytać, w jakim stopniu Polacy i Czesi podzielają pogląd na wojnę? Rok temu mieliśmy Prezydenta Czech, który pozytywnie myślał o Rosji. Obserwowaliśmy też, przynajmniej kilka, duże marszów w Pradze, z rosyjskimi flagami powiewającymi wśród protestujących. Pamiętam, że w Polsce było to postrzegane jako prorosyjskie postrzeganie wojny. Co sądzisz o obecnym postrzeganiu wojny przez czeską społeczność?
Maciej Ruczaj : Rząd Petra Fiali, który jest odpowiedzialny za czeską politykę zagraniczną, od pierwszego momentu wojny bardzo mocno stoi po tej samej stronie barykady, co Polska. Czesko-polska współpraca była jednym z ważnych czynników w tworzeniu europejskiej odpowiedzi na wojnę. To pierwsza kwestia a po drugie, czeska opinia publiczna od samego początku jest w większości po tej samej stronie barykady co polskie społeczeństwo, bardzo mocno wspierając Ukrainę. Gromadzenie zasobów prywatnych pieniędzy w celu nie tylko pomagania uchodźcom, ale także zakupu broni, moim zdaniem jest jednym z przejawów stosunku społeczeństwa do konfliktu. Nie tylko pomagamy cywilom, ofiarom, ale także pomagamy Ukrainie wygrać. To bardzo ważny element czeskiej atmosfery publicznej w miesiącach i latach, które nastąpiły po 24 lutego 2022 roku.
Oczywiście istnieje pewna część społeczeństwa, która ma negatywne nastawienie do obecnego rządu, a ze względu na rządowe wsparcie Ukrainy, myśli w przeciwny sposób lub stawia przeciwne argumenty. Oczywiście w czeskiej tradycji myślenia politycznego istnieje tendencja rusofilska, która jest związana z różnymi doświadczeniami historycznymi XIX wieku. Również z faktem, że czeski ruch narodowy był skierowany przeciwko wpływom niemieckim, a zatem miał tendencję do postrzegania Rosji jako kraju słowiańskojęzycznego, jako swego rodzaju sojusznika pod tym względem. Ale powiedziałbym, że w polskiej percepcji i w polskim dyskursie, te rusofilskie tendencje czeskiego społeczeństwa są przeceniane. Nie tylko w ostatnim czasie, prawie półtora roku od rozpoczęcia agresji rosyjskiej na Ukrainę na pełną skalę, ale także w dłuższej perspektywie.
Uważam, że moment, w którym nastąpiła definitywna zmiana w czeskim postrzeganiu Rosji, nastąpił w 1968 roku. Jeśli porównamy czeskie podejście do 1945 i po 1968 roku, możemy zobaczyć, jak traumatyczny i decydujący był ten moment dla publicznego postrzegania Rosji i stosunków czesko-rosyjskich. Oczywiście, był to długi proces, te rusofilskie tendencje są bardzo głęboko zakorzenione, a rozpoczęcie dyskusji o 1945 roku zajęło sporo czasu. Nawet w ostatnich dwóch dekadach istniała tendencja do dzielenia „dobrej” rosyjskiej obecności od 1945 roku i „złej” w 1968 roku i później. Obecnie, istnieje ogromna relatywizacja1945 roku oraz szeroka dyskusja na ten temat. Widzieliśmy pomnik marszałka Koniewa zdemontowany przed rozpoczęciem wojny; Marszałek Koniew był przywódcą frontu ukraińskiego, który zajął Pragę w maju 1945 roku.
Powiedziałbym, że czeskie społeczeństwo w większości jest teraz głęboko nieufne wobec Rosji. Jest głęboko świadome faktu, że NATO ma fundamentalne znaczenie dla czeskiego bezpieczeństwa. Jest głęboko zaniepokojone tym, co dzieje się na Ukrainie. Jest po stronie Ukrainy w tym konflikcie, ale oczywiście mogą istnieć pewne różnice w opiniach na temat tego, jak szerokie powinno być czeskie zaangażowanie w konflikt. Oczywiście, Czechy są dalej od Ukrainy niż Polska, więc te bezpośrednie zagrożenia dla bezpieczeństwa są mniej palące dla społeczeństwa jako całości. Występują większe różnice między ludźmi, którzy popierają Ukrainę i wspierają na przykład uchodźców, a tymi, którzy opowiadali się za wysłaniem czeskiej broni na linię frontu. W sumie uważam, że rosyjska agresja na Ukrainę jest jednym z czynników, które również przyczyniły się do poprawy stosunków polsko-czeskich, nie tylko na poziomie rządów, ale także na poziomie społeczeństw. Pomogło to Czechom w tym pozytywnym trendzie postrzegania Polski, ponieważ czeskie społeczeństwo, jako większość, jest po tej samej stronie barykady.
Michał Banasiak: Dziękuję bardzo. Gościem Instytutu Nowej Europy był Maciej Ruczaj, dyrektor Instytutu Polskiego w Pradze.
Maciej Ruczaj: Dziękuję bardzo.
Foto: Chaitanya Nair: https://www.pexels.com/pl-pl/zdjecie/miasto-znane-miejsce-budynki-rzeka-16658696/
Instytut Nowej Europy realizuje obecnie projekt „Zintensyfikowanie współpracy polsko-czeskiej w zakresie priorytetów polityki zagranicznej obu państw w 2023 roku” na rzecz pogłębienia współpracy i dobrego sąsiedztwa. Projekt finansowany z budżetu państwa w ramach konkursu Ministra Spraw Zagranicznych RP „Forum Polsko-Czeskie 2023”. Koszt projektu i kwota dotacji: 55 000,00 zł.
Comments are closed.