Autorzy: Karolina Siekierka i dr Aleksander Olech.
Po raz kolejny do drugiej tury wyborów prezydenckich wszedł Emmanuel Macron oraz Marine Le Pen, powtarzając scenariusz z 2017 roku. Ostateczny szacowany sondaż dawał urzędującemu prezydentowi przewagę aż 5%, do samego końca pojawiały się informacje o wyrównanej konfrontacji i równym podziale głosów – po 24%.
W niedzielę 10 kwietnia 2022 r. odbyła się we Francji pierwsza tura wyborów prezydenckich, w których dwunastu kandydatów rywalizowało o fotel głowy państwa. Żaden z nich nie uzyskał minimum 50%, wymaganego do objęcia stanowiska. Do drugiej tury, zaplanowanej na 24 kwietnia, przeszli zgodnie z szacunkami urzędujący prezydent Emmanuel Macron oraz Marine Le Pen, którzy uzyskali odpowiednio 27,84 i 23,15%. Frekwencja 10 kwietnia osiągnęła wyjątkowo niski wynik – 73,69%. Jest to drugi najniższy w historii. Warto zauważyć, że tylko osoby powyżej 60. roku życia zagłosowały na Macrona przed Le Pen, a także że obecny prezydent przegrał we wszystkich departamentach zamorskich.
Nie jest to pierwszy raz, kiedy w wyborach na stanowisko prezydenta startuje Marine Le Pen. Poprzednio nie odniosła sukcesu, tym razem także można się spodziewać, że Francuzi nie wybiorą kandydatki na urząd głowy państwa. Najprawdopodobniej to Emmanuel Macron wygra drugą turę (ok. 55% do 45%), zwłaszcza że większość mediów, zarówno francuskich, jak i zagranicznych, bardzo negatywnie opisuje Marine Le Pen. Można odnieść wrażenie, że pomimo względnie dobrego programu wyborczego, jest ona wciąż oskarżana o współpracę z Rosją i poprzednie negatywne odniesienia do kwestii migracji, czy zagrożeń terrorystycznych. Opisywana jest jako skrajnie prawicowa i radykalna.
Le Pen nigdy nie sprawowała istotnych funkcji państwowych, co skutkuje mniejszym zaufaniem społecznym i może wpłynąć na decyzję Francuzów
Choć kandydatka wyniosła pewne nauki z poprzednich prób, gdyż jej działalność w ostatnich tygodniach była widocznie mniej ofensywna, a jej retoryka złagodzona, to wcześniejsze otwarte i skrajne poglądy, mogą się okazać zabójcze dla tej kandydatury. Marine Le Pen będzie podejmowała próby zjednoczenia wokół siebie m.in. elektoratu Erica Zemmoura i Valérie Pécresse. Co ważne, przeciwieństwie do Macrona, Le Pen nigdy nie sprawowała istotnych funkcji państwowych, co skutkuje mniejszym zaufaniem społecznym i może wpłynąć na decyzję Francuzów. Jej kontrkandydat pełnił natomiast rolę zastępcy sekretarza generalnego Pałacu Elizejskiego, ministra gospodarki, przemysłu i cyfryzacji Francji, a w końcu prezydenta. Ponadto Marine Le Pen nie posiada znaczących kontaktów międzynarodowych, co może mieć wpływ na decyzję wyborców. Dotychczas jej narracja była zgodna lub zbliżona do polityki prowadzonej m.in. przez Węgry, Polskę oraz – do pewnego stopnia – Rosję. W przypadku pierwszych dwóch dotyczy to również polityki izolacji od Unii Europejskiej. W związku z aktualną agresją Rosji na Ukrainę, otwarte poparcie Marine Le Pen dla Moskwy ucichło. Nadal opowiada się jednak za bliską współpracą Paryża z Moskwą po wycofaniu wojsk rosyjskich z terytorium Ukrainy.
Francuzi, mimo swoich niechęci do polityki Macrona – szczególnie w zakresie polityki podatkowej – mogą nie być gotowi na prezydenta opowiadającego się m.in. za częściowym zamknięciem Paryża na współpracę międzynarodową w ramach ponadnarodowych organizacji oraz zbliżeniem do państw, w których dominuje narracja nacjonalistyczna, w szczególności części Europy Środkowo-Wschodniej. Decyzje i reformy Macrona są równie szeroko krytykowane w społeczeństwie francuskim. Niezadowolenie to skutkowało powstaniem ruchów społecznych, m.in. tzw. żółtych kamizelek.
Macron zdobył nieznaczne poparcie wskutek podjętych decyzji w związku z pandemią COVID-19 oraz zaangażowaniem w kwestię zakończenia wojny rosyjsko-ukraińskiej, o czym będzie pamiętać część wyborców kierujących się do urn. Trudno jednak szerzej omówić Emmanuela Macrona w roli kandydata na prezydenta, gdyż przez całą swoją prezydenturę koncentrował się niemal wyłącznie na polityce zagranicznej. Jednakże może to wykorzystać podczas najbliższych dwóch tygodni, nawołując o wsparcie do przywódców m.in. z Ukrainy, Wielkiej Brytanii, Włoch, Estonii i Półwyspu Arabskiego. Jeśli chce jednak pokonać Le Pen, będzie musiał zintensyfikować swoje działania na rzecz Francji, łącząc to z tak pożądaną przez niego rolą reprezentanta Zachodu w Rosji.
O ostatecznym wyniku zadecyduje debata między kandydatami. Le Pen, nauczona poprzednimi niepowodzeniami, może podejść do niej spokojniej, natomiast wystąpienie Macrona, w związku z większymi obowiązkami, które na nim ciążą z racji sprawowanej funkcji i obecnych wyzwań, może doprowadzić do popełnienia błędu i wdania się w dyskusję na tematy jego porażek w trakcie prezydentury. Przykładem jego ostatniego potknięcia jest choćby skierowanie zarzutów o antysemityzm wysuniętych wobec premiera Morawieckiego.
Kandydaci, którzy nie przeszli do drugiej tury już wyrazili swoje poparcie dla Emmanuela Macrona lub Marine Le Pen. Pierwszy z wymienionych może liczyć na głos Valérie Pécresse, Anne Hidalgo, Yannick Jadot czy też Fabien Roussel. Jean-Luc Mélenchon zaapelował natomiast o nieoddawanie głosów na skrajną prawicę i Le Pen. Eric Zemmour wezwał swój elektorat do głosowania na Le Pen.
W kontekście wyników głosowania należy odnieść się do pozycji Polski. Choć żaden z kandydatów nie koncentruje się w swoim programie na współpracy na linii Paryż-Warszawa, to z perspektywy bezpieczeństwa międzynarodowego oraz stabilności bieżących struktur NATO i UE dużo lepszą opcją jest Emmanuel Macron. Nie zmienia to jednak pozycji Polski w hierarchii kontaktów zagranicznych Paryża. Warszawa nie jest dla Francji tak ważna, jak powinna być. Obecny konflikt w Ukrainie zademonstrował kluczową rolę Polski oraz wzmocnił międzynarodową koalicję na rzecz przeciwdziałania Federacji Rosyjskiej. Takie działania na pewno nie uszły uwadze ani Macrona, ani Le Pen. Najprawdopodobniej za 2 tygodnie obecny prezydent będzie musiał ponownie zmierzyć się z kryzysami nie tylko w Europie, ale i na świecie.

JEŻELI DOCENIASZ NASZĄ PRACĘ, DOŁĄCZ DO GRONA NASZYCH DARCZYŃCÓW!
Z otrzymanych funduszy sfinansujemy powstanie kolejnych publikacji.
Możliwość wsparcia to bezpośrednia wpłata na konto Instytutu Nowej Europy:
95 2530 0008 2090 1053 7214 0001 tytułem: „darowizna na cele statutowe”.
Comments are closed.