Po raz kolejny grecką sceną polityczna wstrząsnęła afera podsłuchowa. Nadzorowane przez premiera Mitsotakisa służby specjalne włamywały się na telefony krytycznych wobec rządu dziennikarzy i szefa jednej z opozycyjnych partii. Podczas gdy komentatorzy zastanawiają się nad stanem greckiej demokracji i szansami rządzącej Nowej Demokracji w przyszłorocznych wyborach, zwykli Grecy wydają się być dużo bardziej przejęci skutkami kryzysu energetycznego.
Ofiarami poprzedniej afery podsłuchowej, która została ujawniona niedługo po Igrzyskach Olimpijskich 2004 w Atenach, byli najwyżsi przedstawiciele rządu, na czele z Kostasem Karamanlisem, ówczesnym premierem i liderem Nowej Demokracji. Tym razem podsłuchującym była rządowa agencja wywiadowcza EYP, kontrolowana przez polityków Nowej Demokracji ponownie będących u władzy. Z dotychczasowych ustaleń wiemy, że EYP wykorzystywała oprogramowanie szpiegowskie Predator do inwigilowania polityków opozycji i dziennikarzy zagranicznych mediów. Pierwszym pokrzywdzonymi, którymi z początku nie przejęła się zbytnio opinia publiczna, byli dziennikarze Thanasis Koukakis i Stavros Malichudis. Afera nabrała rozpędu, dopiero gdy wyszło na jaw, że na celowniku EYP był także Nikos Androulakis, lider PASOK, drugiej największej partii na opozycji (jej liderem pozostaje lewicowo-populistyczna SYRIZA byłego premiera Alexisa Tsiprasa). Co ciekawe, Androulakis stał się obiektem zainteresowania służb specjalnych w momencie, w którym rządząca Nowa Demokracja zaczęła tracić poparcie właśnie na rzecz jego partii.
Premier Kyriakos Mitsotakis zapewnia opinię publiczną, że o podsłuchach nic nie wiedział i zapowiada zacieśnienie nadzoru nad służbami specjalnymi.
Tłumaczenia szefa rządu są jednak mało wiarygodne, gdyż jedną z jego pierwszych decyzji po objęciu władzy w 2019 roku było właśnie bezpośrednie podporządkowanie EYP jego kancelarii. Zgodnie z utrwaloną techniką reagowania na tego typu skandale premier szybko zdymisjonował szefa EYP Panagiotisa Kontoleona i szefa swojej kancelarii Grigorisa Dimitriadisa (prywatnie swojego bratanka). Przyszłość premiera i jego rządu będzie głównie zależała od ujawnienia inwigilacji kolejnych osób i od tego, czy uda się wykazać, że była ona prowadzona za wiedzą i przyzwoleniem Mitsotakisa. Jest to bez wątpienia bardzo trudne zadanie dla świeżo powołanej komisji śledczej ze względu na liczne możliwości tuszowania afery i zasłaniania się tajemnicą państwową. Jednocześnie można jednak domniemywać, że skala inwigilacji znacznie wykraczała poza dotychczas poznane nazwiska. Jako że Androulakis sprawuje mandat europosła, sprawą zajęła się także komisja PEGA w Parlamencie Europejskim, która bada przypadki nielegalnego wykorzystania oprogramowania do inwigilacji.
Najnowsza afera podsłuchowa potwierdza tylko coraz liczniejsze obawy o kondycję greckiej demokracji, zwłaszcza w obszarze wolności mediów i prawa do ochrony prywatności.
W ostatnim rankingu Reporterów bez Granic, Grecja zajęła 108. miejsce (na 180 badanych krajów), czyli zdecydowanie najgorszą lokatę spośród wszystkich państw europejskich. Spośród wielu nadużyć w obszarze wolności słowa największym echem odbiło się wciąż niewyjaśnione zabójstwo dziennikarza śledczego Giorgiosa Karaivaza, który do kwietnia zeszłego roku zajmował się tropieniem powiązań polityków ze światem przestępczości zorganizowanej.
Zgodnie z kalendarzem wyborczym następne wybory parlamentarne odbędą się nie później niż w lipcu 2023 roku. Gdy spojrzymy na ostatnie sondaże, nie widać w nich na razie wpływu afery podsłuchowej na poparcie dla partii rządzącej. Liderem nadal jest centroprawicowa Nowa Demokracja, która od miesięcy utrzymuje stabilne poparcie w okolicach 35%. Jest do pewnego stopnia zrozumiałym, że w obliczu nakładających się na siebie kryzysów Grecy są o wiele bardziej przejęci rosnącymi kosztami życia niż politycznymi aferami, czy – patrząc szerzej – stanem swojej demokracji.
Wyzwaniem dla partii Mitsotakisa, dotychczas rządzącej samodzielnie, będzie jednak nie tylko sama walka o utrzymanie poparcia, ale także znowelizowana ordynacja wyborcza, która od najbliższych wyborów już nie będzie premiowała zwycięskiej partii.
Przy obecnym poziomie poparcia coraz bardziej realnym scenariuszem wydaje się zatem potrzeba zawarcia koalicji lub nawet konieczność oddania władzy opozycji. Próbując zatem odzyskać inicjatywę w polityce wewnętrznej, zdominowanej w ostatnich tygodniach właśnie przez aferę podsłuchową, premier Mitsotakis ogłosił w ostatni weekend potężny pakiet osłonowy o łącznej wartości 5,5 mld EUR. Z jednej strony zapowiedź ta wpisuje się w działania wielu europejskich rządów wobec rosnących kosztów życia i energii, ale z drugiej stanowi także umiejętnie rozpisany program polityczny na poszczególne etapy rozpoczynającej się właśnie (pre-)kampanii wyborczej.
W ramach pakietu przewidziane są m.in. jednorazowe dodatki w wysokości 250 EUR dla osób o niskich dochodach (w grudniu), pierwsze od czasów kryzysu finansowego podwyżki emerytur (od stycznia), podniesienie płacy minimalnej (od maja) i dalsze dopłaty do rachunków za energię.
Czynnikiem, który także może odegrać pewną rolę w kampanii wyborczej, są regularnie powracające napięcia z Turcją. Nieco ponad tydzień temu prezydent Turcji Recep Tayyip Erdoğan zagroził, że Grecja zapłaci “wysoką cenę”, jeśli nie przestanie “nękać” tureckich myśliwców przelatujących nad wyspami Morza Egejskiego, których przynależność do Grecji kwestionuje sam Erdoğan. Jako że w Turcji, praktycznie w tym samym czasie co Grecji, będzie odbywała się bardzo zacięta kampania przed wyborami prezydenckimi i parlamentarnymi, należy spodziewać się, że w najbliższych miesiącach jeszcze częściej będziemy świadkami zaostrzonej retoryki na linii Ankara-Ateny. Coraz bardziej wątpliwa może się jednak wydawać skuteczność tego powtarzanego już od lat scenariusza eskalacyjnego, zwłaszcza w obliczu problemów gospodarczych, z którymi mierzą się obydwa kraje. Chyba że miałoby dojść do, choćby ograniczonej, konfrontacji pomiędzy tymi dwoma członkami NATO.
Foto: „CC-BY-4.0: © European Union 2022– Source: EP”
JEŻELI DOCENIASZ NASZĄ PRACĘ, DOŁĄCZ DO GRONA NASZYCH DARCZYŃCÓW!
Z otrzymanych funduszy sfinansujemy powstanie kolejnych publikacji.
Możliwość wsparcia to bezpośrednia wpłata na konto Instytutu Nowej Europy:
95 2530 0008 2090 1053 7214 0001 tytułem: „darowizna na cele statutowe”.
Comments are closed.