Tekst przygotowany w ramach Akademii INE, cyklu publikacji tworzonych przez młodych analityków i praktykantów Instytutu Nowej Europy.
Tekst przygotowany w ramach Akademii INE, cyklu publikacji tworzonych przez młodych analityków i praktykantów Instytutu Nowej Europy.
Szczyt Organizacji Paktu Północnoatlantyckiego, który miał miejsce w dniach 11-12 lipca br. w Wilnie, jeszcze przed inauguracją określony został jako historyczny. Podczas jego trwania pojawiły się istotne deklaracje oraz zapadło wiele kluczowych decyzji dla samego Sojuszu. Tematyka szczytu została zdominowana przez kwestie dotyczące rozszerzenia NATO o Szwecję i Ukrainę, a także nowe plany obronne. Dzień przed jego inauguracją, Turcja zapowiedziała, że zajmie się ratyfikacją protokołu akcesyjnego Szwecji, a podczas samego szczytu podjęto decyzję o przybliżeniu Ukrainy do NATO, w tym poprzez usunięcie wymogu realizacji Planu na Rzecz Członkostwa. Przyjęto również „najbardziej kompleksowe plany obronne od zakończenia zimnej wojny” oraz zainaugurowano działalność Rady NATO – Ukraina. Ponadto omówione zostały kwestie aktualnych wyzwań w zakresie bezpieczeństwa międzynarodowego w różnych regionach świata. Odbyło się posiedzenie Rady Północnoatlantyckiej na szczeblu szefów państw i rządów z udziałem Szwecji, partnerów z państw Indo-Pacyfiku oraz przedstawicieli Unii Europejskiej. Na szczycie obecni byli również ministrowie spraw zagranicznych Gruzji i Mołdawii oraz wiceminister spraw zagranicznych Bośni i Hercegowiny. Udział przedstawicieli tych państw miał istotne znaczenie w kontekście umacniania globalnej pozycji Paktu Północnoatlantyckiego i jest też zgodny z tzw. polityką otwartych drzwi NATO.
Tegoroczne wydarzenie w kontekście Gruzji i jej przyszłego członkostwa w NATO nie przyniosło żadnych przełomowych rezultatów. O ile w minionych latach Sojusz pozytywnie oceniał gruzińskie postępy we wprowadzaniu reform, tak w tym roku nie wyrażono tej aprobaty, lecz wskazano na konieczność osiągnięcia postępów w dokonywaniu zmian, także tych kluczowych dla demokracji. Wobec tego, zauważalny jest regres w stosunkach Sojuszu z tym państwem, które ma bogatą historię współpracy z NATO. Będąc na drodze do członkostwa, Gruzja podejmowała realne wysiłki w celu zbliżenia się m.in. poprzez realizację wymaganych reform, lecz w ostatnich kilku latach widoczny jest spadek tempa ich dokonywania. Warto zaznaczyć, że wyniki szczytu w tym kontekście są odmiennie interpretowane przez władze oraz jej krytyków.
Współpraca NATO i Gruzji
Historia współpracy NATO-Gruzja sięga początku lat 90-tych ubiegłego wieku. W 1992 roku, Gruzja stała się członkiem Rady Współpracy Paktu Północnoatlantyckiego, będącej forum współpracy NATO z byłymi przeciwnikami Sojuszu z Układu Warszawskiego. Została ona w 1997 roku zastąpiona przez Radę Partnerstwa Euroatlantyckiego, którego Gruzja również stała się członkiem. W 1994 roku, przystąpiła do Partnerstwa dla Pokoju, a w 1996 roku opracowała pierwszy Indywidualny Program Partnerstwa i przedstawiła go Sojuszowi. W 2002 roku, podczas Szczytu NATO w Pradze, Gruzja oficjalnie zadeklarowała chęć wstąpieniu do struktur euroatlantyckich, a w 2006 roku po nieformalnym spotkaniu ministrów spraw zagranicznych państw członkowskich Sojuszu w Nowym Jorku postanowiono o zintensyfikowaniu dialogu pomiędzy stronami. Podczas Szczytu w Bukareszcie w 2008 roku zdecydowano, że Gruzja zostanie członkiem NATO. W tym samym roku, po wojnie rosyjsko-gruzińskiej powołano Komisję NATO-Gruzja. Warto także wskazać, że Gruzja otworzyła swoją misję dyplomatyczną przy NATO już w 1998 roku, natomiast w 2010 roku zainaugurowano działalność biura łącznikowego NATO w Tbilisi. Państwo uczestniczyło również w wielu operacjach prowadzonych przez NATO, co tylko potwierdzało jego zaangażowanie w proces integracji. Gruzja brała udział m.in. w ramach Misji KFOR w Kosowie w latach 1999-2008, w operacji Active Endeavour na Morzu Śródziemnym, czy też miała do 2014 roku swój kontyngent wojskowy w ramach Misji ISAF w Afganistanie. Obecnie uczestniczy w operacji Sea Guardian. Ponad trzydziestoletnia współpraca gruzińsko-natowska to szereg różnego rodzaju spotkań i wydarzeń, a także wspólnych ćwiczeń wojskowych, które odbywały się na terenie Gruzji.
Obecność Gruzji na Szczycie w Wilnie
W wileńskim Szczycie NATO uczestniczyła gruzińska delegacja pod przewodnictwem Ministra Spraw Zagranicznych Ilii Darchiaszwilego. Obecność Gruzji, ale także innych państw pokazuje, że NATO jest wciąż zaangażowane we wspieranie państw niebędących członkami Sojuszu.
Organizowane szczyty to także możliwość odbywania na ich marginesie różnego rodzaju rozmów z partnerami z innych państw. Minister Ilia Darchiaszwili odbył dwustronne spotkania ze swoimi odpowiednikami z Litwy, Grecji, Finlandii, Estonii i Wielkiej Brytanii. Doszło również do pierwszego spotkania w formacie Gruzji i państw skandynawskich. Podczas wszystkich tych rozmów omawiano kwestię starań Gruzji o członkostwo w NATO oraz w UE. Jednocześnie, gruziński minister dziękował swoim partnerom za wsparcie Gruzji, a zwłaszcza jej suwerenności i integralności terytorialnej.
Z kolei ustępujący Minister Spraw Zagranicznych Holandii Wopke Hoekstra zapowiedział, że jego kraj przekaże 8 mln euro na rozwój zdolności wojskowych Gruzji, Mołdawii oraz Bośni i Hercegowiny. Fundusze te zostaną przeznaczone w ramach Inicjatywy na rzecz budowania potencjału obronnego i związanego z bezpieczeństwem, czyli programu NATO, który wspiera partnerów i pomaga w budowie stabilności państw zwracających się o pomoc do Sojuszu. Środki te zostaną wykorzystane na zapewnienie tym państwom systemów antydronowych, cyberobronnych oraz umożliwiających bezpieczne przechowywanie broni. Minister Wopke Hoekstra podkreślił, że w tych niestabilnych czasach kluczowe jest to, by sojusznicy NATO wzmacniali współpracę z partnerami z Europy Wschodniej w zakresie bezpieczeństwa, gdyż tylko wspólnie mogą zagwarantować solidne i wiarygodne odstraszanie przed rosyjską agresją. Był to niewątpliwie sygnał dla Gruzji, że wciąż może liczyć na wsparcie partnerów będących członkami Sojuszu Północnoatlantyckiego.
Gruzińska perspektywa członkostwa w NATO po Szczycie w Wilnie
W oficjalnym komunikacie ze Szczytu w Wilnie, wydanym przez szefów państw i rządów NATO uczestniczących w posiedzeniu Rady Północnoatlantyckiej, zawarty został osobny fragment, odnoszący się do Gruzji. Sojusznicy w pierwszej kolejności podkreślili swoje poparcie dla jej integralności terytorialnej i suwerenności w uznanych międzynarodowo granicach. Stanowisko to jest konsekwentnie podtrzymywane i powtarzane. Wynika ono z tego, że Gruzini od początku swojej niepodległości mierzą się z problemem dwóch separatystycznych regionów na swoim terytorium, tj. Abchazją i Osetią Południową. Są to samozwańcze republiki wspierane na wielu płaszczyznach przez Moskwę, zwłaszcza po wojnie rosyjsko-gruzińskiej z 2008 roku. Wówczas, tuż po jej zakończeniu, Rosja uznała niepodległość tych parapaństw oraz zaczęła bardzo ściśle z nimi współpracować. Dla Tbilisi, próba integracji tych regionów staje się coraz większym wyzwaniem, tym bardziej, że na ich obszarze (czyli de iure w granicach Gruzji) są rozmieszczone rosyjskie bazy wojskowe. Wobec tego, sojusznicy w komunikacie ze szczytu wystosowali apel do Rosji, by wycofała swoje siły z separatystycznych regionów. Wezwali oni również do wycofania uznania ich niepodległości i zakończenia związanych z tym różnego rodzaju działań, których celem jest m.in. oddzielanie terenów od Gruzji oraz ich ciągła militaryzacja. Jednocześnie, zwrócono się o zaprzestanie łamania praw człowieka, w tym także arbitralnych zatrzymań i nękań gruzińskich obywateli. W komunikacie również podkreślono i doceniono zaangażowanie państwa w operacjach prowadzonych przez NATO. Warto przy tym odnotować, że Gruzja w ramach operacji ISAF w Afganistanie w pewnym momencie posiadała największy kontyngent wojskowy spośród państw spoza NATO.
W oficjalnym komunikacie szefów państw i rządów NATO po tegorocznym szczycie, zawarte zostały także zobowiązania Sojuszu do pogłębiania dialogu politycznego i współpracy z Gruzją oraz zapewnienia o tym, że zostanie ona „członkiem Sojuszu z Planem Działań na rzecz Członkostwa jako integralną częścią tego procesu”.
Warto wskazać, że w przypadku Ukrainy zrezygnowano z tego warunku. Jednocześnie stwierdzono, że „Gruzja musi poczynić postępy w zakresie reform, w tym kluczowych reform demokratycznych oraz jak najlepiej wykorzystać ANP”, czyli Roczny Program Narodowy w celu realizowania swoich euroatlantyckich aspiracji.
Aktualna perspektywa Gruzji w NATO jest jednak w praktyce bardzo niepewna i skomplikowana. W ostatnich kilku latach zauważalny jest regres demokracji oraz spadek tempa reform, które miały ją przybliżyć do Zachodu. W drugiej połowie maja br., Specjalny Przedstawiciel Sekretarza Generalnego NATO ds. Kaukazu i Azji Środkowej, Javier Colomina, odbył wizytę w Gruzji. Wyraził on zaniepokojenie poziomem wdrażania reform, a także istotą niektórych z nich, ale równocześnie podkreślił, iż Gruzja jest bardzo cenionym partnerem NATO. Podczas spotkania z Prezydent Salome Zurabiszwili, wskazał jednak na konieczność podwojenia wysiłków na rzecz reform i standardów demokratycznych.
Jednocześnie, można zaobserwować korektę kursu polityki zagranicznej Tbilisi i zwrot jej ku Rosji, mimo że władze podkreślają, iż chęć wstąpienia w struktury natowskie oraz unijne są jednym z celów strategicznych. Wskazuje się jednak na to, że Gruzja znów zaczyna powoli znajdować się w rosyjskiej strefie wpływów. Jest to wynik polityki gruzińskiego rządu względem swojego sąsiada. Dodatkowo w ostatnim czasie zauważalne jest ożywienie stosunków z Moskwą.
Należy zaznaczyć, że znaczna część sformułowań użytych w komunikacie z tegorocznego szczytu była już powtarzana przez Sojusz w poprzednich latach. Zauważalne są także pewne zmiany, które z perspektywy Gruzji nie należy uznawać za pozytywne.
W komunikacie ze Szczytu NATO w Walii w 2014 roku wskazano, że NATO uznaje znaczące wysiłki Gruzji na rzecz wzmocnienia demokracji i z zadowoleniem przyjmuje jej demokratyczny rozwój oraz zachęca do dalszych reform. Jednocześnie podkreślono, że od momentu uzgodnienia, że stanie się członkiem NATO, państwo to poczyniło znaczące postępy i przybliżyło się do Sojuszu. Z kolei w komunikacie ze Szczytu NATO w Warszawie w 2016 roku Sojusznicy wskazali, że z zadowoleniem przyjmują znaczny postęp tego państwa od 2008 roku, a relacje NATO-Gruzja „zawierają praktycznie wszystkie narzędzia niezbędne do przygotowania się do ewentualnego członkostwa”. Natomiast w deklaracji ze Szczytu NATO w Brukseli w 2018 roku powtórzono te sformułowania z poprzedniego szczytu, a także pojawiło się uznanie dla znacznego postępu reform istotnych z punktu widzenia przygotowania się Gruzji do członkostwa i wzmacniających jej zdolności w zakresie obrony i interoperacyjności z Sojuszem, które muszą też być kontynuowane. Generalnie komunikaty te zawierały pozytywny przekaz, dający nadzieję państwu na faktyczne członkostwo. NATO stanowczo podkreślało zadowolenie z racji przeprowadzanych reform, które wówczas były dostrzegane i doceniane.
Treść komunikatu z tegorocznego szczytu jest znacznie bardziej stonowana i między marginesami wskazująca na oddalenie się Gruzji od Sojuszu. W szczególności, iż wskazano, że Gruzja musi poczynić postępy w zakresie reform, zwłaszcza tych demokratycznych. To ważny sygnał dla Tbilisi, by zrewidować swoją politykę wewnętrzną, jak i zagraniczną.
Gruzińskie władze muszą ponownie nadać tempa wymaganym reformom demokratycznym, a politykę zagraniczną przeorientować ponownie na kierunek prozachodni, jeżeli ich zamiary względem NATO są szczere.
Opinie i nastroje Gruzinów co do wyników szczytu w kontekście ich państwa są bardzo podzielone. Rządzący starają się studzić emocje wskazując, że NATO nie jest gotowe na przyjęcie nowych członków i że nie ma dużych różnic w propozycjach wysuwanych wobec Gruzji i Ukrainy, a jednocześnie za wynik szczytu obwiniają Zachód, stwierdzając brak jego zaangażowania. Przewodniczący rządzącej partii Gruzińskie Marzenie, Irakli Kobakhidze powiedział, że język komunikatu ze Szczytu NATO spełnia oczekiwania. Z kolei krytycy rządu uważają, że to polityka rządu doprowadziła do tego, że wyniki szczytu dla Gruzji są niesatysfakcjonujące, a także że podczas jego trwania była praktycznie niezauważona. Były Prezydent Gruzji Micheil Saakaszwili, który po rewolucji róż w Gruzji w 2003 roku zaczął reformować państwo oraz przyspieszył proces integracji ze strukturami euroatlantyckimi, stwierdził w oświadczeniu, iż Gruzja w Wilnie została oddzielona od Ukrainy, ale że mogła dostać to co Ukraina, czyli przyspieszoną procedurę przystąpienia do Sojuszu. Tak się jednak nie stało, zaś należy zaznaczyć, że kwestie członkostwa Ukrainy i Gruzji w NATO były rozpatrywane wspólnie, gdyż to właśnie te państwa równocześnie otrzymały obietnicę przyszłego członkostwa podczas szczytu w 2008 roku. Były prezydent podkreślił także, że Gruzja prócz tego, że nic nie dostała to jeszcze potrzebuje postępu w reformach „co w języku dyplomatycznym oznacza, że sytuacja jest trudna”. Oświadczenie to było krytyką wymierzoną w politykę obecnego rządu, wobec której stoi w opozycji. Dodał również, że „jeżeli sami Gruzini nie zmienią sytuacji, to istnienie kraju jest zagrożone”.
Podsumowanie
Szczyt NATO w Wilnie świadczy o regresie w stosunkach NATO-Gruzja. Jego rezultaty mogą być odczytywane jako porażka Tbilisi w procesie zbliżania się z Sojuszem i są ważnym sygnałem nie tylko dla Gruzji, ale także dla innych państw aspirujących do stania się jego częścią, ponieważ NATO realnie przywiązuje wagę do wypełniania przez nie wymagań warunkujących ich przyszłe członkostwo. To także dowód na to, że mimo bogatej historii współpracy z Sojuszem, państwa muszą wciąż wykazywać faktyczną wolę i chęć zbliżania się z Sojuszem oraz podejmować cały czas działania mające temu służyć. Konieczna jest wiarygodność nie tylko w kwestii kooperacji wojskowej z sojuszem, ale także dotycząca fundamentów funkcjonowania państwa aspirującego. Gruzińska perspektywa na członkostwo w NATO oddaliła się, mimo iż jeszcze kilka lat temu Sojusz pozytywnie oceniał szanse tego państwa na zostanie Sojusznikiem. Władze Gruzji, które zeszły z kursu euroatlantyckiego, muszą realnie przeorientować swoją politykę wewnętrzną i zewnętrzną, jeżeli ich deklarowanym celem rzeczywiście jest członkostwo w Sojuszu Północnoatlantyckim. Należy pamiętać, że z czasem może być coraz trudniej odbudować relacje z Zachodem.
Foto: PAP/EPA
Comments are closed.